ďťż
|
|||||||||
Witamy |
Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV
e.m.i.l.k.a - 2009-02-20 11:25 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Cześć dziewczynki:cmok: Wyobraźcie sobie, że jestem genialna po prostu:jupi::cool: Znalazłam sposób na ten mój ból po wstaniu rano -ten co się kości na siebie zachodzą - w podbrzuszu. Jakoś przez przypadek jak w nocy wstawałam do wc udało mi się stanąć na nogi bez bólu - rano powtórzyłam czynność i też prawie nie bolało:jupi::jupi: Ja robię to tak(jakby ktoś chciał wypróbować):jak się budzę i jestem odwrócona do okna to delikatnie się turlam na drugą stronę, podnoszę się do siadu, obie nogi na podłogę i wstaję na obie nogi razem(na rękach się odbijam) Cytat: Napisane przez ...:::kizia:::... (Wiadomość 11065179) Witam dziewczyny! Humor lepszy niż wczoraj i fizycznie chya też nieźle:) czeka mnie wizyta u dentysty, a potem prosto na wykład:mad: ale może jakoś te atrakcje zniosę:rolleyes: :cmok: to za lepszy humorek :kciuki: za dentystę rudalbn :eek: normalnie chyba sobie jaja robią w tym zusie i u Ciebie w pracy....a co Ciebie ma obchodzic jakis konflikt miedzy nimi...składki to normalnie z Twojej pensji pobierają to i normalnie powinni Ci za zwolnienie zapłacić... Moim zdaniem to coś u Ciebie w pracy kombinują....a musi byc ktoś z szefostwa żeby wyjaśnić? nie ma nikogo z kadr kto się zajmuje takimi sprawami? żeby sie zaraz nie okazalo ze za późno.... Nina jest taka słodziutka i taka maleńka bezbronna, że się napatrzeć nie mogę.... Mój TZ też nie będzie przy porodzie, tzn nie planowalismy zeby byl nawet jakbym rodzila sn - taka jego decyzja i ja ją sznuję. Ja i tak mam szczęście bo on stanowi dla mnie ogromne oparcie. A jak chcesz to Ci podeślę mojego brata ciotecznego - ostatnio mi proponował:p: mojej siostrze zresztą kiedyś też:D No a dowiedziałam się od tej znajomej mojej siostry, że u nas w szpitalu ona dostała córeczkę po 2 h od cc ale coś nie tak u niej z cisnieniem było no i u niej nie bylo planowe cc tylko "wyszło w praniu". Tak więc u nas prawie od razu dają dziecko:jupi::jupi: No i jeszcze doradzała mi, że jakbym miała możliwość wyboru to zebym brała znieczulenie ogólne bo podobno lepsze samopoczucie jest. Specjalista nie jestem ale przecież znieczulenie ogólne przenika do łożyska i może zaszkodzić dziecku .... no a do tego jest się nieświadomym podczas porodu.... zresztą wogóle jej porady są fajne np. a po cholerę kupowali wózek za 1000zł jak ja miałam za 400 i tez sie Madzia wychowała:mdleje: Dziewczyny nie mam pomysłau na obiad....pomóżcie:pliz: tylko coś takiego nieskomplikowanego i szybkiego bo jakaś padnięta dzisiaj jestem:) alkamor - 2009-02-20 11:30 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Cytat: Napisane przez e.m.i.l.k.a (Wiadomość 11068421) Cześć dziewczynki:cmok: Wyobraźcie sobie, że jestem genialna po prostu:jupi::cool: Znalazłam sposób na ten mój ból po wstaniu rano -ten co się kości na siebie zachodzą - w podbrzuszu. Jakoś przez przypadek jak w nocy wstawałam do wc udało mi się stanąć na nogi bez bólu - rano powtórzyłam czynność i też prawie nie bolało:jupi::jupi: Ja robię to tak(jakby ktoś chciał wypróbować):jak się budzę i jestem odwrócona do okna to delikatnie się turlam na drugą stronę, podnoszę się do siadu, obie nogi na podłogę i wstaję na obie nogi razem(na rękach się odbijam) a na mnie nie działa :( ja tak zawsze robię ale nic nie daje :(:nie::kwasny: emilka rozumiem, że znieczulenie ogólne to inaczej mówiąc narkoza?? bo ja właśnie wczoraj pisałam, że u nas to jest w standardzie..... ej laski co tak cicho ?? jastinada - 2009-02-20 11:42 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Emilka no widzisz ,niemasz sie o co martwić z tym,że dziecka nie będziesz mieć dług przy sobie:) gratuluję wstania bez bólu:oklaski: a na obiad prponuję pomidorówkę i naleśniki czyli mój dzisiejszy zestaw:) SoNeRa - 2009-02-20 11:49 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV alkamor napisała super o tym obrzydzeniu niby do swojej kobity po porodzie My też rodzimy razem czy sn czy cc będziemy razem. Chociaż mojego męża bardziej przeraża cc ze względu na komplikacje i że to operacja jakby nie patrzył. Ja jestem pewna, że jakkolwiek urodzę ten poród nas do siebie zliży jeszcze bardziej zanka205 - 2009-02-20 11:49 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV mój poród: wszystko chyba zaczęło się już w nocy z 3.02/4.02 bo miałam biegunkę rano w środę powtórka i jakoś tak coś przeczuwałam ale starałam się odgonić myśli od siebie w środę lekko pobolewał mnie brzuch tak okresowo, a mieliśmy jechać po umywalkę do łazienki, więc po 15.00 mąż zadzwonił po kolegę żeby z nami jechał, a ja łyknęłam nospę, żeby brzuch mnie nie bolał na zakupach zaczęłam się powoli szykować, a tu mi nagle jakoś mokro się w majtkach zrobiło, jak mocniej ścisnęłam nogi to sik, sik i tak za każdym razem mówię mężowi, że albo popuściłam siku albo to wody mąż od razu wiedział, że to wody, że nie ma co czekać i do szpitala jedziemy a nie na zakupy, zadzwonił do kolegi, że zmiana planów, że ma pod klatką poczekać bo na porodówkę jedziemy ja włączyłam jakąś stronę z listą rzeczy do szpitala, czytałam a mąż pakował byłam jakaś zakręcona bo nie mogłam się skupić i gapiłam się w ten monitor jak zaczarowana jak już w końcu się spakowaliśmy pojechaliśmy do szpitala nie miałam skurczy, tylko te wody się sączyły w rejestracji pani zadzwoniła po położną, która zjechała z porodówki i wzięła mnie do takiego pokoju zrobiła wywiad, zbadała mnie, tzn. pomierzyła mi miednicę itp. i kazała się przebrać w koszulę potem pojechaliśmy na porodówkę tak mnie ogolono, lewatywa i siup na wielgachne łóżko podłączyli mnie pod ktg i tak sobie leżałam dość długo, ale skurczy nie było podłączyli mi kroplówkę z oksytocyną po której coś ruszyło, niestety wtedy okazało się że rozwarcie kiepskie 1cm normalnie załamałam się położna stwierdziła, że to jeszcze trochę potrwa i żebym odprawiła męża do domu, żeby sobie zjadł i przespał się, a jak już będzie tak daleko to zadzwonię po niego to było koło 23.00 w nocy, z ciężkim sercem wygoniłam mojego do domu po kroplówce dostałam jeszcze czopka i zastrzyk, żeby ta szyjka się skróciła i otworzyła jak należy każdy skurcz był coraz gorszy, niestety tak się złożyło, że na łóżku obok zaczęła rodzić inna dziewczyna, wszyscy byli przy niej i odbierali poród, a ja marzyłam żeby położna zobaczyła jak tam moje rozwarcie i czy nie powinnam dzwonić po męża w końcu przed 3.00 skończyli z tamtą laską i babka przyszła mnie zbadać rozwarcie na 7cm i dzwonimy po męża zanim przyjechał było już gdzieś przed 4.00. jeszcze porodówka była zamknięta i zadzwonił do mnie żebym powiedziała położnej żeby otworzyła, a one sobie siedziały w innym pokoju więc ledwo zwlekłam się z tego łóżka, w międzyczasie skurcz, doszłam do nich i mówię, to otworzyły, jak mąż mnie na łóżko odprowadzał to prawie mdlałam położyłam się, miałam wytrzymać jeszcze 4 skurcze, jeden na jednym boku drugi na drugim, w tym czasie położna przygotowała wszystko no i mogliśmy zacząć jaka to ulga była, jak mogła zacząc przeć, choć frustrowałam się bo wydawało mi się, ze idzie mi kiepsko jeden skurcz, trzy parcia, babka mnie chwaliła, a ja w przerwach między skurczami nawijałam z nią i śmiałam się drugi skurcz, trzeci powoli szło do przodu, ale przerwy między skurczami się troszkę wydłużyły to mocniej puścili kroplówkę w końcu przy którymś skurczu wyszła główka, położna potem już pomogła wyjść małemu. Urodził się o 4:40 położyli mi go na brzuch i wycierali, ja trzęsłam się ze zmęczenia i sapałam jak lokomotywa ale byłam taka szczęśliwa nawet nie widziałam Filipka, tylko jego ciałko tak w przelocie potem urodziłam łożysko, śmiesznie parło się bez skurczu heh nacięli mnie, poza tym popękałam na zewnątrz i miałam pękniętą pochwę jak napisano na wypisie ze szpitala (podobno to pęknięcie masakra długo mnie zszywali) no i podczas zszywania zadzwoniłam do taty że już po wszystkim że jestem mamą małego zbadali, pokazali i wzięli do inkubatora na obserwację, miał 51cm i 2750g, dostał 9ptk (podobno u nas wszystkie noworodki dostają 9) mnie wystawili przed blok porodowy, dostałam kroplówkę po straciłam prawie pół litra krwi i koło 7.00 zawieźli mnie na salę na odział noworodkowy byłam strasznie głodna, zmęczona i oczy mnie bolały gdzieś o 9.00 przynieśli mi synka i położna pomogła mi go przystawić do piersi jak mam wypisane w książeczce I faza porodu 6h 10min, II faza 30 min, od momentu odejścia wód 12h i 30 min mały niestety dostał żółtaczki, a że jest wcześniakiem dłużej to schodzi, był naświetlany i mimo iż miałam wypis dla siebie na niedzielę 8.02 to czekałam na małego i wyszliśmy we wtorek 10.02 to chyba tyle :) SoNeRa - 2009-02-20 11:49 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Cytat: Napisane przez jastinada (Wiadomość 11068724) Emilka no widzisz ,niemasz sie o co martwić z tym,że dziecka nie będziesz mieć dług przy sobie:) gratuluję wstania bez bólu:oklaski: a na obiad prponuję pomidorówkę i naleśniki czyli mój dzisiejszy zestaw:) jasti naleśniki mniami uwielbiam takie cieplutkie puste - bez niczego wszamać:eek: monix0 - 2009-02-20 11:54 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV A ja mam dziś rybke, ziemniaczki i kapustkę kiszoną:-) Jutro wypróbuje słynne klopsiki w sosie koperkowym....mnaim Też nie rozumiem jak po współnym porodzie mąż może mieć obrzydzenie do żonki:baba::baba:....tymb ardziej że pewnie ta żonka gdyby była z nim przy operacji np pana fredzia:hahaha::rotfl: wacka czy tam jak chcecie go nazwać i by go cieli na milion pięćset sposobów i by był cały we krwi, pozniej szyty i ona by na to patrzyła.....to obrzydzenia by nie miała jestem pewna no, ale faceci są inni, My kobiety jesteśmy tysiąc razy wspanialsze nie ma co się czarować:cwaniak-okulary::cwaniak-okulary: Zanka jak sie to czyta to się takie łatwe wydaje....WYDAJE! edit:Emilka super ze mama wychodzi, ciesze sie!a przepis dała cocci e.m.i.l.k.a - 2009-02-20 12:07 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Cytat: Napisane przez alkamor (Wiadomość 11068509) emilka rozumiem, że znieczulenie ogólne to inaczej mówiąc narkoza?? bo ja właśnie wczoraj pisałam, że u nas to jest w standardzie..... tak narkoza, ale ja wolę jednak świadomie ...widzieć bobaska zaraz po urodzeniu. Ale to co, u Was przy każdym cc robią pełną narkozę?:eek: Cytat: Napisane przez jastinada (Wiadomość 11068724) Emilka no widzisz ,niemasz sie o co martwić z tym,że dziecka nie będziesz mieć dług przy sobie:) gratuluję wstania bez bólu:oklaski: a na obiad prponuję pomidorówkę i naleśniki czyli mój dzisiejszy zestaw:) pomidorówka:slina: dzięki już nastawiam:cmok: o naleśnikach też myślałam ale nie chce mi się stać smażyć a zupa to się sama ugotuje:p: no a na wieczór zrobię gofry a te klopsiki w sosie koperkowym to skąd macie przepis:> ja też chcę:) dzisiaj może moja mama wychodzi ze szpitala :jupi::jupi: ciekawe co tam u Judy? Zanka dziękujemy za opis:cmok: baaaardzo optymistyczny, tak jak to opisałąś to się wydaje takie proste - gratuluję podejścia. Czyli Twój Filipek wcale nie był taki malutki jak na wcześniaka 2750g to juz kawał chłopa;) a Sija kiedy wychodzi ze szpitala? zanka205 - 2009-02-20 12:16 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV no nie był bardzo mały, czego się obawiałam, ani za duży, ale i tak porozrywało mnie nieźle lekarz się pytał ile mam wzrostu, może dlatego, że niska jestem to i "tam" drobna i tak mi się pękło. na szczęście szwy już się chyba rozpuściły (nie czuję ich) ale czuję jak mi się tego kości fredkowe schodzą z powrotem tak jak wcześniej rozchodziły (pamiętacie jak narzekałam) SoNeRa - 2009-02-20 12:16 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Cytat: Napisane przez e.m.i.l.k.a (Wiadomość 11069208) tak narkoza, ale ja wolę jednak świadomie ...widzieć bobaska zaraz po urodzeniu. Ale to co, u Was przy każdym cc robią pełną narkozę?:eek: pomidorówka:slina: dzięki już nastawiam:cmok: o naleśnikach też myślałam ale nie chce mi się stać smażyć a zupa to się sama ugotuje:p: no a na wieczór zrobię gofry a te klopsiki w sosie koperkowym to skąd macie przepis:> ja też chcę:) dzisiaj może moja mama wychodzi ze szpitala :jupi::jupi: ciekawe co tam u Judy? Zanka dziękujemy za opis:cmok: baaaardzo optymistyczny, tak jak to opisałąś to się wydaje takie proste - gratuluję podejścia. Czyli Twój Filipek wcale nie był taki malutki jak na wcześniaka 2750g to juz kawał chłopa;) a Sija kiedy wychodzi ze szpitala? hmmm co do cc to u nas jest zzo chyba z tego co mi się kojarzy narkoza jest w nagłych przypadkach lub jak ktoś np ma problemy z krzepnięciem krwi lub jakieś tam inne ale jakie to nie wiem bo się nie dowiadywałam. Jeśli będę miała cc to wolę to znieczulenie w kręgosłup i widzieć maluszki i być świadoma Judy_21 - 2009-02-20 12:28 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Hej dziewczynki jestem w domku :jupi: Mam leżeć i leżeć i leżeć.... ciekawe jak ja to zrobię.... ale fakt faktem od wczoraj skurcze nieco osłabły i nie są tak częste, to podobno przez leżenie i odpoczynek, no to idę leżeć... Rodzić nie rodzę jeszcze, bo rozwarcia brak a skurcze to skurcze HB, czyli nic strasznego... Byłam na sali trzyosobowej z dwiema mamusiami i ich dzieciaczkami.... no normalnie bosko płakały w nocy, takie kociaki :D a takie malusie że szok... Później postaram się nadrobić, dobrze, a teraz postaram się opracować sposób leżenia i obsługiwania komputera... za jednym razem :D A i stwierdziłam, że szpitalne tościki są nie dla mnie, właśnie wszamałam śledziki w oleju, zagryzłam pączkami i popiłam wszystko mlekiem.... jak nie będę mieć rewolucji, to będzie sukces... SoNeRa - 2009-02-20 12:30 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Cytat: Napisane przez Judy_21 (Wiadomość 11069621) Hej dziewczynki jestem w domku :jupi: Mam leżeć i leżeć i leżeć.... ciekawe jak ja to zrobię.... ale fakt faktem od wczoraj skurcze nieco osłabły i nie są tak częste, to podobno przez leżenie i odpoczynek, no to idę leżeć... Rodzić nie rodzę jeszcze, bo rozwarcia brak a skurcze to skurcze HB, czyli nic strasznego... Byłam na sali trzyosobowej z dwiema mamusiami i ich dzieciaczkami.... no normalnie bosko płakały w nocy, takie kociaki :D a takie malusie że szok... Później postaram się nadrobić, dobrze, a teraz postaram się opracować sposób leżenia i obsługiwania komputera... za jednym razem :D A i stwierdziłam, że szpitalne tościki są nie dla mnie, właśnie wszamałam śledziki w oleju, zagryzłam pączkami i popiłam wszystko mlekiem.... jak nie będę mieć rewolucji, to będzie sukces... judy ja nie chcę nic mówić ale po tej mieszance to Ty się przecież zesr*sz :D odpoczywaj dużo :* monix0 - 2009-02-20 12:48 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Cytat: Napisane przez Judy_21 (Wiadomość 11069621) Hej dziewczynki jestem w domku :jupi: Mam leżeć i leżeć i leżeć.... ciekawe jak ja to zrobię.... ale fakt faktem od wczoraj skurcze nieco osłabły i nie są tak częste, to podobno przez leżenie i odpoczynek, no to idę leżeć... Rodzić nie rodzę jeszcze, bo rozwarcia brak a skurcze to skurcze HB, czyli nic strasznego... Byłam na sali trzyosobowej z dwiema mamusiami i ich dzieciaczkami.... no normalnie bosko płakały w nocy, takie kociaki :D a takie malusie że szok... Później postaram się nadrobić, dobrze, a teraz postaram się opracować sposób leżenia i obsługiwania komputera... za jednym razem :D A i stwierdziłam, że szpitalne tościki są nie dla mnie, właśnie wszamałam śledziki w oleju, zagryzłam pączkami i popiłam wszystko mlekiem.... jak nie będę mieć rewolucji, to będzie sukces... NO to marsz do wyrka....i ładnie leżeć i odpoczywać, no chyba że chcesz żeby akcja porodowa ruszyła naprawdę???.tosty CI dawali???ja jak wczoraj wróciłam to zjadłam taki obiad, że mi się na talerzu nie mieściło i spadało na stół i jakoś wcale mi to nie przeszkadzało, że jem jak prosiak, a później takiego rogala miałam, że się wszyscy dookoła ze mnie smiałi:-) Czy któraś z Was może mi powiedzieć jak zrobić prywant album??? sweetylily - 2009-02-20 12:48 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Witam wszystkie Panie :) Ja mam dzisiaj strasznie podly humor. Bylam dzisiaj na USG w szpitalu. Maly wazy juz 1,6 kg i ma 30 cm :) Wszystko z nim ok pozatym ma podejzenia agenezji ciała modzelowatego (tu mozna o tym poczytac http://pl.wikipedia.org/wiki/Agenezj..._modzelowatego). Niby lekarz powiedzial ze narazie mam sie nie martwic ale wiecie jak to jest. Strasznie sie denerwuje a wizyta ktora wszystko wyjasni juz na 100% jest dopiero za 2 tygodnie :(:(:(:(:( nie wiem co mam ze soba zrobic zeby ciagle o tym nie myslec cocci - 2009-02-20 12:57 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV no tak, zniknij na godzinkę, to dwie str nastukane... :baba: bylam w polskim sklepie i własnie wciągnęłam kawał kiełbachy z bułką.... Ni ewyobrazacie sobie, jakmożńa tęsknic za czymś tak banalnym, jak zwykła kiełbasa zagryzana świeżą buleczką.. ale pyszne było!!!!!!!!! Cytat: Napisane przez Amazonia23 (Wiadomość 11066025) Lepiej juz lepiej ale jeszcze nie tak jak bym chciała...:p: no ja się zastanawiam, co sobei na to gardło wiząć, bo nic mi lepiej niejest.... Chyba stanie na piwie z solą.. Cytat: Napisane przez Charlotte (Wiadomość 11066195) A jak to jest z tym przemęczaniem się pod koniec ciąży? Bo w poradnikach jest napisane, żeby dużo odpoczywać i właśnie się nie przemęczać. To czymś grozi, czy po prostu właśnie porodem? Pytam, bo my właśnie skończyliśmy remont (tu ja się nie dotykałam do niczego oczywiście) i wczoraj wieczorem powoli przeprowadzkę zaczęliśmy. No ale tu już działam, pakuję różne rzeczy, potem je rozpakowuję, rozwieszam, rozkładam, ewentualnie doczyszczam meble, półki itp. Fakt, że trochę przy tym sapię. Wiecie może ..... ja bym po prostu rozlożyla robote sobie na dni, np 1 pokój dziennie, i powoli, jak sięnie wyrobisz, to przełożyć na drugi dzięn. Jak najwięcej robić w międzyczasie przerw. I obiady sobie darować w międzyczasie, albo jakieś szybkie kupne załatwic.. Cytat: Napisane przez Anvi (Wiadomość 11066353) cocci pierogi...mniam...juz sie wpraszam :> no tak... a pomócw klejeniu to chętnych ni ma???? Cytat: Napisane przez SoNeRa (Wiadomość 11067050) no tak ale znów będę miała mętlik w głowie czy sn czy cc? a takto jakby był w złym ułożeniu to po ptokach i sprawa załatwiona, że cc Mam jeszcze trochę czasu ale ostatnio już cc przeważało więc chyba nie będę kombinowała tymbardziej że drugi nie jest obrócony wiesz, zawsze mozesz spróbować sn.... Bliźniaki dość rzadko się tak rodzą... Cytat: Napisane przez kajaska87 (Wiadomość 11067207) Hej, mam liste rzeczy do szpitala ze swojego szpitala i tam nie mam nic o rzeczach dla dziecka, wiec jakbym miala nie brac, ale chcialam sie upewnic u was :) A drugie pytanie to czy rodzicie same czy bierzecie porod rodzinny? Bo ja wczoraj rozmawialam z pania psycholog (nie, nie mam problemow, tylko podpisywala mi indeks:P) i ona mowi, ze radzi mi aby ktos byl przy mnie w razie potrzeby, zeby pilnowal zeby mnie dobrze traktowano, ze ona osobiscie miala trudny porod, 'odplywala', ciezko jej bylo oddychac, byla zmeczona i gdyby nie maz to by nie kontaktowala wogole.. no i mam problem, bo moj K. nie chce byc przy porodzie, a ja nie bede go zmuszac bo to roznie sie potem konczy, facet sie napatrzy i rozne pstryczki mu sie przestawiaja w glowie, rozne urojenia ma pozniej, moja mama ma slabe nerwy i nie wytrzyma, tata to sprawa oczywista, zaoferowala mi sie tesciowa ale to jednak dziwnie bo to jednak "obca" dla mnie osoba a porod jest bardzo intymny, ale ja sama nastawilam sie, ze lepiej sie bede czula sama, bede lezec, odpykam swoje, urodze i tyle, nie bralam zanych komplikacji pod uwage.. ja bym na Twoim miejscu zaproponowała TŻ rozwiąanie polubowne. To, co piszesz, o krwi itd, to juz jest II faza. i uwierz, wtedy partner jest mało potrzebny. O wiele bardziej jest potrzebny w fazi epierwszej, gdy poda wodę, pomasuje plecy, zawoła położną w razie cóś... Zaproponuj, zeby był z Tobą w czasie skurczy, na badania i fazę drugą niech wyjdzie na korytarz i tyle. I zastrzeż mu od razu, że gdyby w którymkolwiek momencie stwierdził, że idzie, to nie będziesz go zatrzymywać. No i ze nikt nie każe mu włazić między Twoje nogi - juz swoje zadanie "z tamtego końca" wykonał ;) Moim zdaniem tak jak dla kobiety ważne jest wsoparcie znajomej osoby przy porodzie, tak samo ważne jest, by partner zobaczył, jak wiele poród kosztuje kobietę. Cytat: Napisane przez rudalbn (Wiadomość 11067390) ja tylko na chwilkę bo mam strasznego dołka :( dzwoniłam do ZUSU bo mi wypłacili 290 zł za L4 i nie wiedziałam czy to za 2 tyg z listopada czy za 3 tyg z grudnia czy za2 tyg ze stycznia ... i baba mnie poinformowała że to jest za listopad i za grudzień :eek: .... to się jej zapytałam ile ja będę na macierzyńskim dostawać 100 zł ????? :mad: a ona do mnie że jakiś konflikt z pracodoawcą co do wysokości wypłaty ona sama nie wie - i jak to się wyjaśni to może wyrównanie dostanę ... pytam ile to potrwa ... to ona mi mówi że zależy od pracodawcy może i w ciągu tygodnia .... a pytam co z wypłatą za styczeń - nie dostali takiego zwolnienia :eek: poprostu jestem wściekła nie wiem co robić - dzisiaj piątek to pewnie szefów w pracy nie będzie i się nic nie dowiem :mad: wrrrrr ale jestem zła i cała się rozmazałam :rycze-smarkam: a myślałam że jak zus mi wreszcie wypłaci to sobie wózek kupię nawet na same kółka mi nie starczy :( jejku, :cmok: tragedia... Ja bym nasłała na nich jasti ;) Cytat: Napisane przez alkamor (Wiadomość 11067928) patataj patataj ?? ło matko!! to jeszcze szybciej ????:eek::confused::p: no wiesz, może nie tego nasluchujesz ;) Cytat: Napisane przez e.m.i.l.k.a (Wiadomość 11069208) tak narkoza, ale ja wolę jednak świadomie ...widzieć bobaska zaraz po urodzeniu. Ale to co, u Was przy każdym cc robią pełną narkozę? a te klopsiki w sosie koperkowym to skąd macie przepis:> ja też chcę:) wiesz, pytanie tylko, czy bedziesz miała siłe na opieke nad malcem... a klopsiki są tu: http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis17700.html Cytat: Napisane przez Judy_21 (Wiadomość 11069621) Hej dziewczynki jestem w domku :jupi: no i super! teraz czekmay na alarm ;) ide wziąć sieza te nieszczesne pierogi.. fizjo83 - 2009-02-20 13:01 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Cytat: Napisane przez e.m.i.l.k.a (Wiadomość 11068421) No a dowiedziałam się od tej znajomej mojej siostry, że u nas w szpitalu ona dostała córeczkę po 2 h od cc ale coś nie tak u niej z cisnieniem było no i u niej nie bylo planowe cc tylko "wyszło w praniu". Tak więc u nas prawie od razu dają dziecko:jupi::jupi: No i jeszcze doradzała mi, że jakbym miała możliwość wyboru to zebym brała znieczulenie ogólne bo podobno lepsze samopoczucie jest. Specjalista nie jestem ale przecież znieczulenie ogólne przenika do łożyska i może zaszkodzić dziecku .... no a do tego jest się nieświadomym podczas porodu.... zresztą wogóle jej porady są fajne np. a po cholerę kupowali wózek za 1000zł jak ja miałam za 400 i tez sie Madzia wychowała:mdleje: Ja wlasnie przeczytalam w M jak mama ze po narkozie mozna wstac po 6-8 godzinach a po zzo 16-24h.Poza tym czytalam opis porodu jakiejs babeczki -z zzo i miala potem problemu-bole glowy,dretwienie konczyn.Wiec sama nie wiem co lepsze. Cytat: Napisane przez zanka205 (Wiadomość 11068857) mój poród: wszystko chyba zaczęło się już w nocy z 3.02/4.02 bo miałam biegunkę... Jak tak to czytam to nie ma czego sie bac.Owszem ciezko jest ale mozna to przejsc spokojnie;) Wspolczuje Ci biedna-niezle popekalas. rudalbn co do tej sprawy z zusem to nie rozumiem.Jaki konflikt?Do 30 dni placi pracodawca,pozniej zus.Obliczja srednia z 12 miesiecy i juz.Radze isc do ksiegowej to wyjasnic bo ktos Cie tu roluje;)I dlaczego Ci placa w lutym za listopad?Maja 31 dni od daty wystwienia zwolnienia. monix0 - 2009-02-20 13:06 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Cytat: Napisane przez sweetylily (Wiadomość 11070000) Witam wszystkie Panie :) Ja mam dzisiaj strasznie podly humor. Bylam dzisiaj na USG w szpitalu. Maly wazy juz 1,6 kg i ma 30 cm :) Wszystko z nim ok pozatym ma podejzenia agenezji ciała modzelowatego (tu mozna o tym poczytac http://pl.wikipedia.org/wiki/Agenezj..._modzelowatego). Niby lekarz powiedzial ze narazie mam sie nie martwic ale wiecie jak to jest. Strasznie sie denerwuje a wizyta ktora wszystko wyjasni juz na 100% jest dopiero za 2 tygodnie :(:(:(:(:( nie wiem co mam ze soba zrobic zeby ciagle o tym nie myslec witaj Nie martw sie kochana na zapas, jeszcze nic nie wiadomo, badz dobrej mysli, dzidzia ładnie rośnie pewnie wszystko bedzie ok!!:cmok::cmok::cmok::cm ok: cocci - 2009-02-20 13:09 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV zanka Twój opis zostawiłam sobie na deserek, bo długi ;) dzielna dziewczyna jestes, super przez to przeszłas! i sama! gratulacje jeszcze raz!!!! jeju, jak mi isę nie chce wstawać... chyba te pierogi przeloże na jutro jednak.. Tim3Pink - 2009-02-20 13:13 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Cytat: Napisane przez jastinada (Wiadomość 11054695) Ja zacznę od najważnijeszych wieści:) sms o d Gosiuni:) "URODZIŁAM PO 3,5 H OD ODEJŚCIA WÓD, BEZ ZNIECZULENIA, BO NIE ZDĄRZYLI.BYŁO OSTRO,ALE DA SIE PRZEZYĆ;) NINKA DOSTAŁA 10PKT, WAŻY 2400,MA 48CM.A JA LECĘ JEŚĆ:-p BUZIAKI DLA DZIEWCZYN" Gosiunia gratulacje:) :jupi: GRATULACJE!!!! Cytat: Napisane przez jastinada (Wiadomość 11055208) dziewczynki,mam słodycz,zdjęcia Gosinej Ninki:) jest cudowna:) ale zazdroszcze mamie:) popatrzcie,ja się rozpłynęłam :love: Nio ninka przesliczna, słodziutka kochana Cytat: Napisane przez cocci (Wiadomość 11056946) a ja zrobiłam taaaką michę.. a Marzena wcinała, aż jej się uszy trzęsły :D ejże z tego wszystkiego musze przejsc do sklepu po paczki, bo mi mało jeszcze z czwartku Cytat: Napisane przez e.m.i.l.k.a (Wiadomość 11060502) no a ja będę mie jednak cc, jestem umówiona już do szpitala na 2 marca - spytał czy wolę w lutym czy marcu :eek:a w lutym to już wchodzi w grę tylko przyszły tydzień:eek: ja chyba jak Gosiunia - jeszcze jestem nie gotowa.... mamusia przesadziła z pączkami 3 kg na plusie od ostatniej wizyty:mdleje: synek zresztą też bo na plusie mu wyszło 900g :eek: wyobrażacie sobie przez 3 tygodnie prawie kilogram :mdleje: A więc Adrianek waży ok 3300g i wg usg idealnie brzuszek i główka odpowiadaja 37tyg2dni - czyli tyle samo co z @ - lekarz powiedział, że się bardzo żadko zdarza taki zbieg okoliczności Miałam tylko usg - badania ginekologicznego - nie, troche niedobrze bo coś dziwnego ze mnie wypływa....:o nie mam pojecia czy to ten czop czy to cos innego :noniewiem: Tak więc 3marca, jak przejde wszystkie badania przed,Adrianek bedzie juz z nami - to za 11 dni:eek: Widać tak musi być i nie jest mi pisane rodzić sn :ehem: ajć to trzymamy kciuki za twoje cc , a Adrianek duży chłop tak, ze lepiej dla ciebie, ze to cc Cytat: Napisane przez raspberry69 (Wiadomość 11064201) Tutaj nam robia od 30 tygodnia co wizyta KTG:ehem: dlatego sie zdziwilam, ze nie mialas No ja też jeszcze nie mialam i miec juz pewnie nie bede, ostatnio mialam miec, bo sie zle czulam, ale babka zrobila usg i widziala jaka mala ruchliwa, wiec stwierdzila, ze mi nie potrzebne, a tak poza tym ja nawet nie wiem ile moja mala wazy, dopiero ostatnio jak spytalam powiedziala, ze ja zwazymy 3 marca i wtedy stwierdzi tez dokladnie czy to bedzie cc czy sn :ehem: ale ja to watpie, ze wytrzymam do 3 marca :rolleyes: wczoraj mnie czysciło, dzisiaj znowu brzuch boli okresowo i te skurcze:mad: Cytat: Napisane przez zanka205 (Wiadomość 11068857) mój poród: wszystko chyba zaczęło się już w nocy z 3.02/4.02 bo miałam biegunkę rano w środę powtórka i jakoś tak coś przeczuwałam ale starałam się odgonić myśli od siebie w środę lekko pobolewał mnie brzuch tak okresowo, a mieliśmy jechać po umywalkę do łazienki, więc po 15.00 mąż zadzwonił po kolegę żeby z nami jechał, a ja łyknęłam nospę, żeby brzuch mnie nie bolał na zakupach zaczęłam się powoli szykować, a tu mi nagle jakoś mokro się w majtkach zrobiło, jak mocniej ścisnęłam nogi to sik, sik i tak za każdym razem mówię mężowi, że albo popuściłam siku albo to wody mąż od razu wiedział, że to wody, że nie ma co czekać i do szpitala jedziemy a nie na zakupy, zadzwonił do kolegi, że zmiana planów, że ma pod klatką poczekać bo na porodówkę jedziemy ja włączyłam jakąś stronę z listą rzeczy do szpitala, czytałam a mąż pakował byłam jakaś zakręcona bo nie mogłam się skupić i gapiłam się w ten monitor jak zaczarowana jak już w końcu się spakowaliśmy pojechaliśmy do szpitala nie miałam skurczy, tylko te wody się sączyły w rejestracji pani zadzwoniła po położną, która zjechała z porodówki i wzięła mnie do takiego pokoju zrobiła wywiad, zbadała mnie, tzn. pomierzyła mi miednicę itp. i kazała się przebrać w koszulę potem pojechaliśmy na porodówkę tak mnie ogolono, lewatywa i siup na wielgachne łóżko podłączyli mnie pod ktg i tak sobie leżałam dość długo, ale skurczy nie było podłączyli mi kroplówkę z oksytocyną po której coś ruszyło, niestety wtedy okazało się że rozwarcie kiepskie 1cm normalnie załamałam się położna stwierdziła, że to jeszcze trochę potrwa i żebym odprawiła męża do domu, żeby sobie zjadł i przespał się, a jak już będzie tak daleko to zadzwonię po niego to było koło 23.00 w nocy, z ciężkim sercem wygoniłam mojego do domu po kroplówce dostałam jeszcze czopka i zastrzyk, żeby ta szyjka się skróciła i otworzyła jak należy każdy skurcz był coraz gorszy, niestety tak się złożyło, że na łóżku obok zaczęła rodzić inna dziewczyna, wszyscy byli przy niej i odbierali poród, a ja marzyłam żeby położna zobaczyła jak tam moje rozwarcie i czy nie powinnam dzwonić po męża w końcu przed 3.00 skończyli z tamtą laską i babka przyszła mnie zbadać rozwarcie na 7cm i dzwonimy po męża zanim przyjechał było już gdzieś przed 4.00. jeszcze porodówka była zamknięta i zadzwonił do mnie żebym powiedziała położnej żeby otworzyła, a one sobie siedziały w innym pokoju więc ledwo zwlekłam się z tego łóżka, w międzyczasie skurcz, doszłam do nich i mówię, to otworzyły, jak mąż mnie na łóżko odprowadzał to prawie mdlałam położyłam się, miałam wytrzymać jeszcze 4 skurcze, jeden na jednym boku drugi na drugim, w tym czasie położna przygotowała wszystko no i mogliśmy zacząć jaka to ulga była, jak mogła zacząc przeć, choć frustrowałam się bo wydawało mi się, ze idzie mi kiepsko jeden skurcz, trzy parcia, babka mnie chwaliła, a ja w przerwach między skurczami nawijałam z nią i śmiałam się drugi skurcz, trzeci powoli szło do przodu, ale przerwy między skurczami się troszkę wydłużyły to mocniej puścili kroplówkę w końcu przy którymś skurczu wyszła główka, położna potem już pomogła wyjść małemu. Urodził się o 4:40 położyli mi go na brzuch i wycierali, ja trzęsłam się ze zmęczenia i sapałam jak lokomotywa ale byłam taka szczęśliwa nawet nie widziałam Filipka, tylko jego ciałko tak w przelocie potem urodziłam łożysko, śmiesznie parło się bez skurczu heh nacięli mnie, poza tym popękałam na zewnątrz i miałam pękniętą pochwę jak napisano na wypisie ze szpitala (podobno to pęknięcie masakra długo mnie zszywali) no i podczas zszywania zadzwoniłam do taty że już po wszystkim że jestem mamą małego zbadali, pokazali i wzięli do inkubatora na obserwację, miał 51cm i 2750g, dostał 9ptk (podobno u nas wszystkie noworodki dostają 9) mnie wystawili przed blok porodowy, dostałam kroplówkę po straciłam prawie pół litra krwi i koło 7.00 zawieźli mnie na salę na odział noworodkowy byłam strasznie głodna, zmęczona i oczy mnie bolały gdzieś o 9.00 przynieśli mi synka i położna pomogła mi go przystawić do piersi jak mam wypisane w książeczce I faza porodu 6h 10min, II faza 30 min, od momentu odejścia wód 12h i 30 min mały niestety dostał żółtaczki, a że jest wcześniakiem dłużej to schodzi, był naświetlany i mimo iż miałam wypis dla siebie na niedzielę 8.02 to czekałam na małego i wyszliśmy we wtorek 10.02 to chyba tyle :) rzeczywiscie jak sie to czyta to wydaje sie to wszystko takie proste, ale naprawde to jednej idzie lepiej drogiej gorzej, ciekawe jak pójdzie mi:-p Nom a teraz to chcialam powiedziec, ze wczoraj tatus z tz wykladzinke wykladali w sypialni i jest cudnie, normalnie napatrzec sie nie moge mmmm jak słodko wyszło, ale drogi pokoj jest niebieski a wiadome niebieski zimny kolorek, ale jakos trza go bedzie rozjasnic moze biela ? ale i tak jest sliczny kolor bo taki blekitny acha a po meble dopiero w niedziele jejku dotrzekac sie nie moge, mielismy jechac wczoraj, ale tak jakos zeszlo wszystko i dopiero w niedziele mam nadzieje, ze nie urodze do tego czasu hehe :cool: Masako - 2009-02-20 13:19 Dot.: Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Cytat: Napisane przez sweetylily (Wiadomość 11070000) Strasznie sie denerwuje a wizyta ktora wszystko wyjasni juz na 100% jest dopiero za 2 tygodnie :(:(:(:(:( nie wiem co mam ze soba zrobic zeby ciagle o tym nie myslec Za wiele nie zrobisz, zeby nie myśleć, nie jest to latwa sytuacja. Ale jest nadzieja, ze podejrzenia bedą fałszywe i dzidzius jest w 100% zdrowy i tego sie trzymaj.:glasiu::kciuki:: kciuki: Strona 42 z 146 • Wyszukano 5510 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145, 146 |
Marzec, kwiecień nam nastały, byśmy szkraby przywitały - wiosenne bobasy 2009
Bo razem damy siłę :) Wakacje 2009
buty CCC kolekcja wiosna 2009
Ciuchy xs-l,buty 36-38,h&m,nike,house,cropp,t ommy hilfiger
ooOObielizna, buty, spodnie ... małe rozmiarki!! OOoo
Jaką książkę możecie mi polecić? (wątek zbiorczy)
Ocena pielęgnacji początkujących z filtrami, kwasami i generalnie biochemią
Spodnie Stradivarius , prawie nowe!
naturalne loki, loczki, fale i ich pielęgnacja cz II
co wcinasz / pałaszujesz / pożerasz teraz przed monitorem? cz. V
|
Free website template provided by freeweblooks.com |