ďťż
|
|||||||||
Witamy |
Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
kiwi10 - 2010-01-18 08:58 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( powiedział o tym chłopaku z zazdrości, bo myślał że chce być teraz z tamtym,ech:mur: a wie że mój przyjaciel bardzo mnie lubi. Ale nie ma sensu powrotu, jeżeli mówi że kocha, że chce bym była szczęśliwa, a nie potrafi nawet pogadać ze mną kiedy będziemy razem. dla mnie to głupie. Mi się wydaję że dla niego ślub to przykry obowiązek, kwestie materialne tu nie grają roli. Nie ma chęci. trochę się zawiodłam. Jak będzie mu zależało to będzie walczył. JA czuje dziewczyny wielką ulgę :) wstałam rano uśmiechnięta. myślę że gdybym tego nie zrobiła może bym czekała do 30, tacy są nie którzy faceci. Rider - 2010-01-18 12:57 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( No właśnie. A jak za rok Cię spotka w sklepie i zobaczy jak błyszczy na twoim palcu brylat to będzie chciał powrotu, ale będzie już za późno :) kiwi10 - 2010-01-18 13:40 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( smutno mi trochę, to dopiero drugi dzień bez niego. Ale gorzej boli czekanie na miłość, niż bycie samotnym:ehem:. Szkoda mi 4 lat. Tyle smutnych rzeczy mnie spotkało w życiu i teraz to. ech. Mam nadzieję, że zakocham się jeszcze kiedyś, gorzej z ponownym zaufaniem. a co u was dziewczyny? mabi84 - 2010-01-18 13:42 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez kiwi10 (Wiadomość 16540632) smutno mi trochę, to dopiero drugi dzień bez niego. Ale gorzej boli czekanie na miłość, niż bycie samotnym:ehem:. Szkoda mi 4 lat. Tyle smutnych rzeczy mnie spotkało w życiu i teraz to. ech. Mam nadzieję, że zakocham się jeszcze kiedyś, gorzej z ponownym zaufaniem. a co u was dziewczyny? leczę się wizażem:D a też mam doła, wczoraj np. robiłam suwaczki odliczające dni do ślubu...niestety tylko teoretycznie... :mur: kiwi10 - 2010-01-18 15:16 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( dziś mój był tż powiedział że nie dojrzał na ślub:oklaski: brawo, nie ma jak oszukiwać przez 4 lata. i że jak znajdę innego to się dla mojego szczęścia poświęci, a tak bedzie czekał na mnie. straciłam do niego resztki szacunku. płakać mi się chce, już dawno mogłam być szczęśliwa a on mi 4 lata zmarnował. Cały okres studiów.:( Rider - 2010-01-18 16:33 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Kiwi, współczuje!!! Nie wyobrażam sobie jak chłopak może coś takiego powiedzieć, jakby w ogóle nie szanował ani Ciebie, ani twoich uczuć. Cztery lata, kiedy mogłaś robić wszystko i być wszędzie, a Ty byłaś przy nim. I jeszcze się poświęci dla Ciebie, no nagrode dla niego. Mabi ja nawet nie wiem jak się robi suwaczki... nigdy nic takiego nie robiłam... kiwi10 - 2010-01-18 17:07 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( bardzo się zawiodłam dziewczyny. Ale cóż. życie toczy się dalej. szkoda 4 lat,całe studia. Przez te 4 lata mogłam być już szczęśliwą panną młodą, a tak, wszystko zacząć od nowa muszę. ech... siekiera - 2010-01-18 18:39 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez kiwi10 (Wiadomość 16545100) bardzo się zawiodłam dziewczyny. Ale cóż. życie toczy się dalej. szkoda 4 lat,całe studia. Przez te 4 lata mogłam być już szczęśliwą panną młodą, a tak, wszystko zacząć od nowa muszę. ech... Kiwi tak dla pocieszenia, to znam wiele dziewczyn, które były w takiej samej sytuacji, jak Ty a nawet gorszej i wszyszły na tym wspaniale. Moja przyjaciólka np. chodzila z chłopakiem 8 lat, zdradził ją, rozeszli się i ona już po 1,5 roku od tego momentu była szczęsliwą narzeczoną , a teraz jest żoną i mama;) Bedzie dobrze! alicjazet - 2010-01-19 06:28 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Kiwi ja jestem w podobnej sytuacji... Tylko ja jeszcze się nie rozstałam z moim Tż... ale też mnie zwodzi już 4 lata a ja czuje, że on tak naprawdę to jeszcze nic nie chce ale boi się przyznać:( nawet porozmawiac ze mną o tym nie chce bo twierdzi, że o ślubie (czyli też o wspólnej przyszłości) rozmawiać będziemy po zaręczynach a tu jeszcze czuje hohoho do zaręczyn:( kiwi10 - 2010-01-19 10:29 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( alicjazet mamy tak samo.mój się po prostu boi. Ale po wczorajszym, widzę w nim jeszcze jakoś nadzieję że się zmieni. jednak terapia szokowa działa. ale zobaczymy jak to się skończy. elena_100 - 2010-01-19 18:07 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Ojej dziewczyno a myślałam, że to tylko mój problem. Ja na zaręczyny czekałam 5 lat. Już po czwartej rocznicy powiedziałam mojemu chłopakowi, że 5 rocznicy nie będzie. Myślałam, że go to zmobilizuje, w szczególności, że jego mama już nam tam powoli poddasze szykowała. Ale tu 5 lat minęło i nic. W końcu zapytałam go wprost czy ma się zamiar ze mną ożenić, bo w przyszłym roku kończę 30 lat. A tu jakby go zapowietrzyło. Nie mógł słowa wydobyć. Potem ściemniał, że niby chce, ale różni nas wiara itp. Ja katolik, on ewangelik. Wcześnij już na ten temat rozmawialiśmy. Dla chcącego nic trudnego moim zdaniem, ale nie będę zmuszać kogoś do czegoś czego nie chce. Teraz choćby pojawił się u mnie w drzwiach z diamentem wielkości głowy nie chcę go znać. Nie wyjdę za mąż za człowieka, który po 5 lat się nie decyduje na ślub. Możecie się oszukiwać, ale moim zdaniem tacy jak on nigdy się nie zdecydują. Ja wolę poszukać człowieka, który po tygodniu będzie wiedział, że chce się ze mną zestarzeć. kiwi10 - 2010-01-19 18:18 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( masz rację,:oklaski: prawdziwie zakochany chłopak nie przedłuża nie wykręca się i nie wymyśla wymówek. Każdy zakochany facet chce mieć swoją ukochaną dla siebie. Nie warto czekać wiele lat. ponieważ faceci nie chcą ślubu bo im tak wygodniej. Rider - 2010-01-19 18:42 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Elena dobrze powiedziane! Ja i mój TŻ studiujemy i na razie nie mamy jak razem żyć. Ale jeśli mężczyzna ma ponad 25 lat i pracuje, a zwodzi... no chyba rzeczywiście coś nie tak. Tak jak mówicie. elena_100 - 2010-01-19 20:23 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Właśnie oboje mamy pracę w miarę dobrze płatną, rodziców już nie najmłodszych ale mogących nas wspomóc choć troszeczkę przy wychowaniu dzieciaków a tu nic. kiwi10 - 2010-01-21 10:55 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( hej dziewczyny co u was? u mnie bez zmian. mimo obietnic mojego tż że dorośnie że będzie się starał itd, już wczoraj znów zaczął wykręcanie, na pytanie o wspólną przyszłość słyszałam" nie wiem" nie męcz" itd. echh. jednego dnia miły, stara się, mówi że mu zależy, że beze mnie będzie nieszczęśliwy, na drugi dzień zimny. ;/ a dziś wcale się nie odzywa;) mój tż nie chce się chajtać, bo boi się obowiążków, bo musiał by iść do pracy, jak to usłyszałam to padłam:mdleje:. Ja już więcej czasu nie będę tracić. żałuję tylko tych 4 lat. emerald sea - 2010-01-21 12:16 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez kiwi10 (Wiadomość 16609258) hej dziewczyny co u was? u mnie bez zmian. mimo obietnic mojego tż że dorośnie że będzie się starał itd, już wczoraj znów zaczął wykręcanie, na pytanie o wspólną przyszłość słyszałam" nie wiem" nie męcz" itd. echh. jednego dnia miły, stara się, mówi że mu zależy, że beze mnie będzie nieszczęśliwy, na drugi dzień zimny. ;/ a dziś wcale się nie odzywa;) mój tż nie chce się chajtać, bo boi się obowiążków, bo musiał by iść do pracy, jak to usłyszałam to padłam:mdleje:. Ja już więcej czasu nie będę tracić. żałuję tylko tych 4 lat. ojej, to niech sobie żyje dalej bez obowiązków, bez rodziny założonej przez siebie... kiedyś się obudzi i będzie za późno. dlaczego tkwicie w związkach, które nic Wam nie dają? bo rozumiem że np Tobie Kiwi jest źle? za mało? pisałaś że Twój nie dojrzał do ślubu. przynajmniej się przyznał. z jednej strony przykro, że łączy Was na tyle mało, że jesteście w stanie rzucić facetów bo im się nie spieszy do ślubu. może to właśnie świadczy o tym, że to nie jest ten jedyny, bez którego żyć nie możecie? z drugiej strony rozumiem frustrację, że partner ignoruje, że nie bierze pod uwagę waszych pomysłów na życie, planów, uczuć. bo może on nie jest jeszcze gotowy, ale mógłby się przynajmniej określić (że teraz np nie, ale wtedy i wtedy), czy w ogóle? żeby nie żyć w złudnej nadziei? jeśli dla Was ślub to pewnien warunek stałego "bycia ze sobą", marzenie, spełnienie, cokolwiek... a za dziesięć albo dwadzieścia lat usłyszycie "przecież mówiłem, że nie chcę się żenic"... byle potem nie kręcił. grunt to kompromis, i świadomość, że kiedyś faktycznie się doczekacie, bo przynajmniej nie marnowałybyście czasu. ale nie wiem, czy jest sens tkwić w związku z chłopcem, który samej rozmowy na temat przyszłości się panicznie boi - a co dopiero "obowiązków"... tkwić, czekać, i nie wiedzieć nawet czy się doczekacie. ja tam nikogo do niczego nie namawiam :-), no może namawiam: przycisnąć do ściany, przywiązać do kaloryfera i nie wypuścić, póki nie usłyszycie jak wyobrażają sobie siebie za x lat i gdzie w tym wszystkim Wasze miejsce... czym innym jest obustronna zgoda na taki a nie inny model życia, a czym innym dwie osoby, które nie mogą się dogadac. kiwi10 - 2010-01-21 13:18 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( u mnie się wszystko już wyjaśniło. zadzwonił to mnie i powiedział, że kocha mnie i chce być ze mną. że bardzo dużo myślał o ślubie. i że przeprasza że zachował się tak nie dojrzale. po prostu bał się że nie da mi tego wszystkiego co by chciał dać. Ale dużo myślał i przeprasza. koleżanka emerald sea ma nie których kwestiach racje. mnie z moim tŻ mało nie łączy, a wręcz bardzo dużo. po prostu jak w każdym związku pojawi się czasem zwątpienie. Ale mamy konpromis, wiem już co czuję do mnie, i że mu też zalezy. i że się kochamy. ---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ---------- emerald sea muszę cię pochwalić, masz bardzo mądre i dorosłe spojrzenie na świat.:oklaski: podoba mi się twój post. Też jestem za tym, żeby kobiety nie czekały tylko bezpośrednio mówiły mężczyzną o swoich oczekiwaniach. emerald sea - 2010-01-21 13:37 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez kiwi10 (Wiadomość 16612629) ... emerald sea muszę cię pochwalić, masz bardzo mądre i dorosłe spojrzenie na świat.:oklaski: podoba mi się twój post. Też jestem za tym, żeby kobiety nie czekały tylko bezpośrednio mówiły mężczyzną o swoich oczekiwaniach. ale mi ego urosło :D prawda jest taka, że ja też przez coś podobnego przechodziłam (no może bez zrywania, bez kręcenia faceta itp.). żyliśmy sobie parę lat razem, ja się wzdrygałam na myśl o ślubie (np. w wieku 19 lat miałam zupełnie inny pomysł na życie). on stwierdził, że kiedyś mi przejdzie. no i przeszło. tzn. ja zaczęłam o tym myśleć, tylko jemu to było wtedy nie po drodze. ale wyjaśniliśmy sobie wszystko, skoro ja się namyśliłam, on przemyślał co miał przemyśleć, no i nie czekałam długo. ludzie, którzy chcą być razem muszą ze sobą rozmawiać, tłumaczyć, wyjaśniać. partner nie jest jasnowidzem, a czasem na prawdę może nie zdawać sobie z czegoś sprawy. kiwi10 - 2010-01-21 13:51 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( mój tż właśnie nie zdawał sobie sprawy, że mi na tym tak zależy, ale jak wszystko przemyślał i mu się głupio zrobiło. Bo sam jak mówi cały czas myśli o ślubie, tylko się martwi czy damy sobie rade. ? zobaczymy co z tego wyjdzie. ale masz racje rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa. izusiaa 10 - 2010-01-22 21:21 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Dziewczyny milo mi to slyszec ze nie jestem sama :) Ja jestem ze swoim TŻ 3,5 roku i mu oznajmilam ze jezeli po 3 latach mi sie nie oswiadczy to koniec haha a teraz jestm z nim juz 3,5 i siedze z nim dalej:) Standardowo jak wiekszosc chlopakow mowi "przeciez Cie Kocham"jak bym nie chcial z Toba byc to bym nie byl...Planujemy kupic mieszkanie no to mu mowie ze moze sie zareczymy a co uslyszlam?Przeciez kupno mieszkania to powazne zobowiazanie -chyba dla niego :) Mieszkanie mozna sprzedac i podzielic kase na pol i sajonara...On sie boi nie zareczyn ale slubu..Zareczyny kojarza mu sie od razu ze slubem:) a ja mu mowie ze slub moze byc i za 4 lata ale niech sie okresli ile mozna czekac:) A poza tym twierdzi ze jest jeszcze mlody-ma 25 lat :) Wiecie co mnie tylko zastanawia?Dlaczego tak jest ze Jedne sie staraja-gotuja,sprzataja,dbaja zeby nie chodzil brudny itp a inne nie robia nic i facet chce sie z nia zenic i miec dziecko:) _vixen_ - 2010-01-22 21:25 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez izusiaa 10 (Wiadomość 16648785) Wiecie co mnie tylko zastanawia?Dlaczego tak jest ze Jedne sie staraja-gotuja,sprzataja,dbaja zeby nie chodzil brudny itp a inne nie robia nic i facet chce sie z nia zenic i miec dziecko:) A to facet żonę sobie ma brać czy pomoc domową?:rolleyes: Może się za bardzo starasz... izusiaa 10 - 2010-01-22 21:34 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Powiem Ci ze przez pierwszy rok moze 2 bardzo wlaczylam o ta pozycje aby nie gotowac:) w koncu nie jestem jego mama:) ale od 2 lat odkad pracujemy obydwoje za granica nie jest to takie latwe:) co glodny bedzie chodzil czy brudny?Wiesz zycie w Polsce jest zupelnie inne raz pojdziesz zjesz u jednej mamy raz u drugiej itp:) Tu nie mam nikogo..A skoro myslisz o nim jako o Polowie do konca zycia to warto by bylo o niego tez zadbac:) Pewnie powwiesz to niech sam sobie ugotuje-tylko ze on nie potrafi:( Mama jest jedyna kobieta w domu i 3 facetow wiec wszystko robila za nich-sprzatala,obiady pod nos itp...Jak sie poklucimy ze mi nie pomaga bo ja chodze do pracy,sprzatam i gotuje a on nic tylko komputer(pracuje rowniez)...to pomoze przez pierwsze 2 dni a potem wszystko wraca do normy...chociaz ostatnio dojrzal i powiedizal ze chce sie nauczy gotowac:) Moze beda jeszcze z niego ludzie:P _vixen_ - 2010-01-22 21:38 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Jak się dasz wmanewrować w sprzątanie i gotowanie, to będziesz tyrać jak jego mama. Nie ma argumentu "Nie umiem gotować", trzeba CHCIEC się nauczyć i każdy jest w stanie jakiś tam obiad zrobić. To duży chłopiec, z głodu i brudu naprawdę nie umrze. izusiaa 10 - 2010-01-22 22:06 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Chyba masz racje:) czas zaczac cos z tym robic bo potem bede tylko zalowac:) _vixen_ - 2010-01-22 22:10 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Powodzenia! W sytuacji, gdy dwie osoby pracują, rozsądna kobieta nie może pozwolić sobie na ogarnianie wszystkich obowiazków, to rodzi poczucie krzywdy i strasznie rozleniwia faceta. A co dopiero, gdy dojdą jeszcze dzieci... Anjouka - 2010-01-22 22:34 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez siekiera (Wiadomość 16547638) Kiwi tak dla pocieszenia, to znam wiele dziewczyn, które były w takiej samej sytuacji, jak Ty a nawet gorszej i wszyszły na tym wspaniale. Moja przyjaciólka np. chodzila z chłopakiem 8 lat, zdradził ją, rozeszli się i ona już po 1,5 roku od tego momentu była szczęsliwą narzeczoną , a teraz jest żoną i mama;) Bedzie dobrze! Ja rowniez odeszlam po ponad 7,5 latach 'wolnego' zwiazku, w ktorym mojemu Lubemu nie spieszylo sie do slubu, a nawet zareczyn, zero jakichkolwiek postanowien... Poznalam wtedy kogos i jakos wszystko sie posypalo... meczylam sie strasznie z mysla co zrobic, ale w koncu odeszlam. Zaryzykowalam. Po 1,5 roku nowego zwiazku zostalam narzeczona:) w 2011 slub;) Z perspektywy czasu widze, ze stalo sie bardzo dobrze;] Tak mialo byc. Powodzenia! Rider - 2010-01-23 10:32 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Kiwi to Ty wróciłaś do swojego TŻta? Vixen bardzo mi się spodobało to co powiedzialaś. Ukochany ma brać żone czy pomoc domową? Super, super tekst. Teraz będe go zawsze używać :) Hej, a co tu robią zaręczone panny? :) _vixen_ - 2010-01-23 10:45 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Rider (Wiadomość 16654814) Vixen bardzo mi się spodobało to co powiedzialaś. Ukochany ma brać żone czy pomoc domową? Super, super tekst. Teraz będe go zawsze używać :) Bez przesady, specjalnie odkrywcze to nie było;) Ja tylko uważam, że świadome kobiety nie powinny pozwolić się wmanewrować we wszystkie obowiązki domowe i oczekiwać, że z wdzięczności facet im się oświadczy za to. Bo przeważnie facet nawet tego nie docenia, a uważa za "normalne". forumkowiczka - 2010-01-23 11:42 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Heh ja nie ukrywam,ze jestem zielona jesli chodzi o sprawy zwiazane z gotowaniem. Moj facet o tym wie. Ostatnio powiedzial mi,ze moze byc sie nauczyla gotowac jakas zupe. Tylko dlaczego to ja mam jemu gotowac a nie np. on mnie? Oni tak samo jak my moga sie nauczyc i zadziwiac jakimis nowymi potrawami. Dlatego odpowiedzialam mu, ze tak, owszem, moge sie nauczyc, ale jesli i on sie czegos nauczy. Takze oboje jestesmy na etapie nauki zup :P Nie uwazam, zeby to kobieta musiala sterczec przy garach. jesli bedzie bardzo glodny zrobi sobie nawet kanapke a nie bedzie czekal az mu sie pod twarz podsunie talerz...moje zdanie! Mystiquee - 2010-01-23 11:48 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Też jestem tego zdania, ale na szczęście mój TŻ jest wyrozumiały i mnie nie naciska żebym zaczęła gotować. Jak mnie najdzie ochota to wtedy robię mu taki obiad, że zakochuje się we mnie na nowo :D:D:D Ale na szczęście on jest zdania, że kto jest w domu, ten gotuje. A nie czeka na mnie aż wrócę z pracy i naszykuję mu pod nos obiad...:-) izusiaa 10 - 2010-01-23 11:51 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Zauwazylam ze kobiety w dzisiejszych czasach robia duze postepy:) Nie daja soba manipulowac:) Czasem mi szkoda kobiet w wieku naszych mam ktore dla dzieci i meza poswiecily naprawde duzo,a jednoczenie robily wszystko na raz (za to podziwiam)Kobiety "nowoczesne" ze tak pozowole sobie nazwac nie chce byc tylko gospodyniami domowymi-wola robic kariere.Zauwazcie ze dzieci tez juz sa spladzane w coraz to pozniejszym wieku-czasami z odwrotnym skutkiem(okazalo sie ze zabraly sie do tego za pozno) Wszystko ma swoje plusy i minusy...A tak na marginesie dziewczyny dlaczego tak bardzo na sile chcecie byc zareczone?Ostatnio sama sie nad tym zastanawiam:P Czy nie lepiej poczekac lub porozmawiac-no bo czy Wy byscie chcialy byc z kims zareczone bo go do tego zmusilyscie-wywieralyscie presje..Co to za satysfakcja jestem zareczona bo go do tego zmusialm caly czas o tym gadajac i naciskajac na niego :) Ladniej by bylo ze sam na to wpadl co raczej sie to nie zdaza:P Moze sa jakies pojedyncze przypadki:) Irmina87 - 2010-01-23 18:05 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Nie chodzi tu o jakiekolwiek naciski, a przynajmniej ja też tego nie popieram. Jedyne co zrobiłam w tej sprawie to jeden jedyny raz powiedziałam mojemu Tż co mi leży na sercu i zapytałam czy ma wobec mnie jakieś plany. Większość z osób tutaj się wypowiadających jest w długoletnich związkach i dłużej lub krócej czekają na następny krok swoich partnerów. A to forum ma poniekąd charakter terapeutyczny. Musimy się gdzieś wyżalić, opowiedzieć o swoich obawach i wątpliwościach... elena_100 - 2010-01-23 19:09 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Dokładnie nie ma mowy o żadnych naciskach. Tu chodzi o uczciwość, bo jeżeli ktoś nie wiąże z nami planów na przyszłość to szkoda czasu. Ja umówiłam się na ostateczną rozmowę na środę. Trudno wóz albo przewóz, ale przynajmniej będzie jeden stres mniej. kiwi10 - 2010-01-23 19:39 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( dziewczyny smutno mi. co mi dało to że z nim pogadałam, że obiecał że będzie się starał. Że chce być ze mną itd. jak nadal nic konkretnego nie powiedział. za rok kończymy studia i co dalej?? mieszka daleko i co odwiedzi mnie raz na jakiś czas? albo powie że ja mam go odwiedzić, bo mu za daleko? ech... a może wesele się w miesiąc zrobi? myślę że jak teraz się nie zdecyduję to nigdy. najbardziej boli mnie i pewnie was też, dlaczego my musimy mówić im że pragniemy czegoś poważniejszego??? a to nie oni powinni o nas zabiegać? nas prosić o rękę. Mało jest teraz prawdziwych mężczyzn, wszyscy egoiści. wiecznie czas mają ;/ mam już serdecznie dość. nie o takim czymś marzyłam całe życie. rozumiem 2, 3 lata chodzenia. ale 4? kończąc studia 5? to chore. mam taki wielki żal do swojego tż. Mystiquee - 2010-01-23 20:36 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Dziewczyny, jak piszecie o swoich TŻ to wydaje mi się, że ja musiałam mieć niesamowicie chore szczęście, że trafiłam na swojego. On nie ma problemu z tym, że nie chce się żenić czy innych tego typu. On wie czego chce od życia. To tradycjonalista. O ślubie mówi ciągle...ale jakoś się jeszcze nie oświadczył.... kiwi10 - 2010-01-23 20:47 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( masz ogromne szczęście, gdyby mój taki był:prosi: marzenie. Ja się już pewnie nie doczekam, bo już dłużej nie mogę. nie chodzi o pierścionek. Mi chodzi o bezpieczeństwo, rodzinę, dom. To kocha mnie tylko jak z nim chodzę, a na całe życie jako żono już nie kocha i nie zasługuję na taką miłość. grrrr. jestem wkurzona, jutro mu pokaże co znaczy zła kobieta. izusiaa 10 - 2010-01-24 10:49 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Wiem i rozumiem:) ja jak narazie mialam 2 takie rozmowy w odstepie pol rocznym:) i do niczego nie doszlo-zareczyny..wiec postanowilam ze nie bede wiecej pytac,niech sam do tego dojdzie ze chce:) oczywiscie tez mi sie nie usmiecha czekac 5 lat czy wiecej bo to kompletna strata czasu :) Narazie jestesmy 3,5roku i zobacze jak to sie rozwinie :) Z drugiej strony czasami lepiej nie miec tego "pierscionka obietnicy"-zwiazek bez papierka tez moze nie byc zly.Bo czy to cos zmieni tak na prawde?Mozna i sie rozstac majac slub a mozna byc ze soba cale zycie go nie posiadajc :) Moze jeszcze jestem za mloda na takie konkrety bo czasami sama nie wiem czego chce:) Rider - 2010-01-24 14:26 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Mystiquee (Wiadomość 16668401) Dziewczyny, jak piszecie o swoich TŻ to wydaje mi się, że ja musiałam mieć niesamowicie chore szczęście, że trafiłam na swojego. On nie ma problemu z tym, że nie chce się żenić czy innych tego typu. On wie czego chce od życia. To tradycjonalista. O ślubie mówi ciągle...ale jakoś się jeszcze nie oświadczył.... Ja mam tak jak Ty. Jak czasem mi się wymsknie i powiem "A moje dzieci..." to TŻ chrząka i poprawiam się na "Nasze dzieci..." :) Kochany jest. I wiem, że ten dzień nadejdzie, ale kiedy... Co do gotowania to pewnie, że nie można robić wszystkiego, a jak nas zabraknie? On też musi coś umieć :) Jedyne co mój TŻ uważa za moje to to, że musze robić pranie (co akurat lubie, ach ten zapach...) Wszystkie żarówki, gwoździe, otwieranie butelek i słoików bierze na siebie, nawet nie bardzo mi pozwala to robić... :cool: kikunia23 - 2010-01-24 16:45 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( mój ma podobnie jak powiem, że "moje dzieci" to zaraz mam wykład, że się pomyliłam, bo powinnam powiedzieć "nasze dzieci"....ale ogólnie chciałam o czymś innym napisać, to tak przy okazji....czytając wasze posty postanowiłam dzisiaj podjąć poważną rozmowę i trochę się wywiedzieć więcej na temat planów mojego TŻ-ta, niby wcześniej jakby coś sugerował, że się oświadczy, ale widocznie ja zrozumiałam na opak, albo zrozumiałam to co mówił tak jak ja to chciałam zrozumieć. Bynajmniej dzisiaj poczułam się średnio miło słysząc stwierdzenie, że aktualnie są ważniejsze rzeczy na głowie niż zastanawianie się co będzie za pół roku czy rok i że nie ma sensu się rozmarzać bo wtedy nie można się skupić na tym co jest najważniejsze w chwili obecnej....czyli nauka, nauka, nauka....ale przecież można chyba myśląc o nauce pomyśleć trochę co będzie za parę miesięcy jak będziemy kończyć studia! Tu nie chodzi o rozmarzanie się ale o jakieś deklaracje, pomyślenie troszkę o wspólnej przyszłości już na poważnie, a nie tylko a fajnie by było móc wspólnie mieszkać itp. Mieć jakiś plan, a nie żyć z dnia na dzień....obudzić się za parę miesięcy i na gwałt zacząć kombinować co dalej. Bynajmniej na chwilę obecną odechciało mi się wszelkich rozmów na temat wspólnej przyszłości, pytań co dalej i myśli o zaręczynach.....nie ma sensu....ja temat zostawiam i więcej nie poruszam, zobaczymy za ile czasu powróci poruszony z jego strony a nie z mojej.... Rider - 2010-01-24 22:10 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Ja przeczytałam, że "nie ma sensu się rozmnażać", ale chodziło o "rozmarzać". No ciężkie słowa. Przynajmniej wiesz już więcej. Na począku chyba dobrze jest spojrzeć na pierścionki w gablocie :) hehe, ale to tylko na początku. Ja myśle, że jak się TŻtowi powiedziało to trzeba mu dać czas na przemyślenie tej rozmowy. Myśle, że krok od niego powinien się pojawić. Dzisiaj jakoś tak wyszło, że z TŻtem zaczęliśmy rozmwiać o zaręczynach. On powiedział mi, że już za dużo wiem i, że mam nie myślec o tym, bo nie będzie niespodzianki :) Spodziewam się, że przed sierpniem, ale to jeszcze ho ho... Wybór dni jest ogromny :) upadly_aniol00 - 2010-01-25 17:09 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( A mnie ostatnio jakaś taka melancholia i rutyna dopadła , tak siedziałam i czytałam na wizażu o tych ślubach zaręczynach i tak jakieś załamanie psychiczne miałam i wczoraj przeprowadziłam szczerą rozmowę z moim TŻ zapytałam się w prost czy ma zamiar ze mną być ponieważ mimo , że go bardzo kocham to nie chce czekać 5-7 na zaręczyny tym bardziej ślub , powiedziałam wprost nie chce przed ołtarzem stać z 30 letnim mężczyzną ... A mój TŻ powiedział , że już wszystko ma zaplanowane co roku , miesiąca , dnia wszystko zaplanował tak żeby było idealnie . Zaskoczył mnie Tym bardzo , bez zastanowienia powiedział , że kocha mnie i chce ze mną spędzić resztę życia i że w tym roku będą zaręczyny a w 2012 ślub . Po wczorajszej rozmowie od razu lepiej na sercu mi się zrobiło i rozmawiał ze mną tak szczerze poważnie , że aż mnie zaskoczył . Ja to szczerze powiem , że już bym mogła za niego wyjść :cmok: Irmina87 - 2010-01-25 17:38 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez upadly_aniol00 (Wiadomość 16709115) A mnie ostatnio jakaś taka melancholia i rutyna dopadła , tak siedziałam i czytałam na wizażu o tych ślubach zaręczynach i tak jakieś załamanie psychiczne miałam i wczoraj przeprowadziłam szczerą rozmowę z moim TŻ zapytałam się w prost czy ma zamiar ze mną być ponieważ mimo , że go bardzo kocham to nie chce czekać 5-7 na zaręczyny tym bardziej ślub , powiedziałam wprost nie chce przed ołtarzem stać z 30 letnim mężczyzną ... A mój TŻ powiedział , że już wszystko ma zaplanowane co roku , miesiąca , dnia wszystko zaplanował tak żeby było idealnie . Zaskoczył mnie Tym bardzo , bez zastanowienia powiedział , że kocha mnie i chce ze mną spędzić resztę życia i że w tym roku będą zaręczyny a w 2012 ślub . Po wczorajszej rozmowie od razu lepiej na sercu mi się zrobiło i rozmawiał ze mną tak szczerze poważnie , że aż mnie zaskoczył . Ja to szczerze powiem , że już bym mogła za niego wyjść :cmok: Wspaniale, tylko pogratulować takiego Tż'ta:ehem: ---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ---------- Ja też wczoraj nie byłam w humorze, zamęczałam się myślami. Przyszedł Tż, wyczuł co mi chodzi po głowie i przytulając mnie powiedział, żebym już się nie umartwiała i tyle na ten temat nie myślała, bo obiecuje mi, że długo nie będę czekać... :jupi::love: upadly_aniol00 - 2010-01-25 17:41 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Bardzo mnie zdziwił no ale cóż chyba pora w końcu na niego :D Ponieważ Mój Kochany TŻ na obecną chwile ma 27 lat a ja 20 :D Na szczęście ja wyglądam dojrzalej a on młodziej :) Rider - 2010-01-26 08:18 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Prosze, prosze jak panowie się mobilizują. Mystiquee - 2010-01-26 09:24 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Może czytają wizaż, że tak się mobilizują :p::p::p::D:D:D elena_100 - 2010-01-27 06:55 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Dziewczyny mówić a działać to dwie różne rzeczy. Mó jteż mówił wiele o przyszłości, o kominku, przed którym będziemy odpoczywać, o fotografiach weselnych itd. Moim zdaniem mówią tylko po to żeby zapchać nam buzie. Prawdziwy facet nie mówi i nie rozczula się nad pierdołami, ale działa, leci do sklepu po pierścionek i się zaręcza bo mu się w głowie nie mieści, że jego ukochana może pomyśleć, że on się waha. Mystiquee - 2010-01-27 10:36 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( A może chcą, by ten dzień był wyjątkowy, a nie w byle jaki dzień, byle jakie otoczenie, byle jakie miejsce i w ogóle byle jak. Oni chcą wszystko zorganizować, a nie tylko lecieć po pierścionek do jubilera i chlast, od razu w byle jakim miejscu, np. jesteś u ubikacji, oświadczyć się. Znam jedną dziewczynę, która miała tak na szybko... Nie wspomina tego miło, dokładnie oświadczył jej się w ubikacji...:mur: :mur: :mur: Wole poczekać i mieć wspaniałe wspomnienia. Jak mnie kocha, to na pewno mi się oświadczy :brzydal::brzydal::D:D upadly_aniol00 - 2010-01-27 11:45 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Mystiquee (Wiadomość 16750545) A może chcą, by ten dzień był wyjątkowy, a nie w byle jaki dzień, byle jakie otoczenie, byle jakie miejsce i w ogóle byle jak. Oni chcą wszystko zorganizować, a nie tylko lecieć po pierścionek do jubilera i chlast, od razu w byle jakim miejscu, np. jesteś u ubikacji, oświadczyć się. Znam jedną dziewczynę, która miała tak na szybko... Nie wspomina tego miło, dokładnie oświadczył jej się w ubikacji...:mur: :mur: :mur: Wole poczekać i mieć wspaniałe wspomnienia. Jak mnie kocha, to na pewno mi się oświadczy :brzydal::brzydal::D:D dokładnie , jest to wyjątkowa chwila i powinniśmy ją zapmaiętać do końca życia , a nie idzie kupuje i masz . Mojej koleżance chłopak dał pierścionek w łóżku tak normalnie . A inny znajomy zabrał ukochaną niby na weekend a okazało się , że byli w takim ala pałacyku wszystko świecę szampan cud miód po prostu . I sądzę , że większość wybrała by opcję drugą by miała o czym np . opowiadać dzieciom i będzie pamiętała do końca życia tą chwile . siekiera - 2010-01-27 13:31 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Przecież można połączyć zdecydowanie z piękną oprawą. Myśle, że chodzi o to, aby facet potrafił się określić. Jeżeli wie , że ta kobieta to TA to nie powinnien odwlekać momentu oświadczyn na nie wiem kiedy. Kocham swojego Tż ale jestem już z nim 6 lat, nie jest łatwo... On mówi o naszej przyszłości, ale nic nie robi w tym kierunku...a o ile bardziej byłabym szczęśliwsza i przede wszystkim spokojniejsza, gdyby zadziałał zdecydowanie. Słowa w pewnym momencie nie wystarczają w oczekiwaniu. Każda z nas marzy aby ten dzień był wyjątkowy i na swój sposób będzię nawet jeśli zaręczyny nie będą wyszukane.Nie myśle tu jednak o zaręczynach w ubikacji:mur:ale we wspomnianym łóżeczku może być już np całkiem miło:D Rider - 2010-01-27 14:42 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Upadły anioloo ja wybrałam drugą opcje :) i tak naprawde to wole poczekać te dodatkowe 3 miesiące, ale żeby było tak, że zapamiętam te chwile. Nie będę mogła spać przez tydzień, a uśmiech z twarzy przez miesiąc nie zniknie. Ja myślę, że dobrym pomysłem są oświadczyny gdzieś na wakacjach, bo wtedy nie myślisz o pracy tylko o szczęściu jakie Cię spotkało i możesz te kilka pięknych dni spędzić tylko z ukochanym. upadly_aniol00 - 2010-01-27 16:25 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( No też tak sądzę , ze jest to dobry pomysł , wiem , że Mój TŻ napewno w tym roku mi się oświadczy chciałam już w tamtym , ale szczera rozmowa wszystko wyjaśniła czemu dopiero teraz to zrobi :) Więc czasem warto poczekać i oczywiście przeprowadzić szczerą rozmowę na ten temat . Ja szczerze powiem , że nie wyobrażam sobie chodzić z mężczyzną nie wiadomo ile czasu . Powiedziałam otwarcie jaki go spotkałam , że ja szukam męża a nie osobie na "chwile" i że nie mam zamiaru chodzić 4-8 lat , tylko max te 2 góra 3 lat potem po zaręczynach to wiadomo na ślub trzeba uzbierać ale ma się ten "dowód " , zobowiązanie . elena_100 - 2010-01-28 07:14 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Ale kto wam powiedział dziewczyny, że ja chcę oświadczeń w ubikacji. W momencie naszej kolejnej rocznicy powiedziałam mu, że jak się nie zdecydujemy naślub następnej nie będzie. Byliśmy przez ten rok na kilku romantycznych weekendach, na długich wakacjach, a potem jeszcze na jednych króciutkich nad polskim morzem. Okazji było więc wiele. Jeżeli jesteście pewne, że warto to czekajcie. Mój kolega np. najpierw załatwił wszystko ze ślubem, a oświadczył się miesiąc przed. Mystiquee - 2010-01-28 10:31 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( elena_100 ile już jesteś ze swoim TŻ? I ile macie lat? Bo to też jest ważne. Niektóre dziewczyny w wieku 19-20 lat chcą już wychodzić za mąż, a facet to nawet jak ma 40 na karku to dalej nie ma na to ochoty...:mur: Faceci są prości i nieskąplikowani, więc łatwo ich rozszyfrować. Faceci nie lubią jak się im stawia warunki...jak go kochasz to poczekasz i dwa lata... Albo sama mu się oświadcz, jak to zrobiła Edie i oświadczyła się Carlosowi w "Gotowych na wszystko" :D:D:D Strona 18 z 91 • Wyszukano 4615 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91 |
Moja szafa XS-M nowe i używane
Ciuszki i nie tylko cz.II :) zapraszam
Palety z ebay , zamówienia
' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! !
Zanik okresu.
Szafa i toaletka BANDIT QUEEN (Dior, Clinique, H&M, Ravel, Zara, Cubus, Morgan)
Revlon colorstay
Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV
Grecja-Almatur-obozy
Moje pierwsze wypociny
|
Free website template provided by freeweblooks.com |