ďťż
 
Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Przejrzyj wątek
 
Cytat
Daremnie szukać wielkiego szczęścia po niskiej cenie.
Indeks Wymienie :) Problem!! przód z mk7
 
  Witamy

Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(



Irmina87 - 2010-06-07 14:48
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez madamew (Wiadomość 19831300) Na sobotniej mocno zakrapianej imprezie rodzinnej mojego TŻta po pytaniach typu "a lubisz mnie w ogóle?", "kochasz mnie?" usłyszałam od mojego lubego magiczne "a wyjdziesz za mnie?". Nie wzięłam tego na serio i odpowiedziałam, że kiedyś. Następnego dnia gdy spytałam czy to w ogóle pamięta tłumaczył, że naprawde chce się ze mną ożenić i że mówił całkiem serio, ale takie deklaracje (przy wódce, przy stole, bez pierścionka...) mnie średnio przekonują... Przesadzam czy raczej powinnam się cieszyć, że ten oporny typ chociaż coś takiego wydusił z siebie?:mur: :D Prawie rok temu, podczas ogniska, gdzie opijaliśmy w poweselny weekend zdrowie młodej pary, Tż również szepnął mi parę miłych słów... Np. że ja też niedługo będę mogła mówić "mężu"... Niestety na tych słowach na razie stanęło... Kurczę, zupełnie zapomniałam o tej sytuacja, Twój post mi przypomniał...
Wiesz, po pijaku, ale szczerze:p:




spacja_ - 2010-06-08 22:57
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Witajcie :-)

podczytuje Was od jakiegoś czasu i postanowiłam zasięgnąć Waszej opinii w mojej sprawie. Jesteśmy z tż razem 4 lata, w tym roku obydwoje kończymy studia i razem zamieszkamy. Ja przeprowadzam się do jego miasta, na drugi koniec Polski. Mieszkaliśmy wcześniej już razem całe wakacje i w ciągu roku się zdarzało po kilka miesięcy. Świetnie było, i wiemy czego się spodziewać. Więc nie tu problem :D Ogólnie super, kochamy się, cud miód. A tż nic...a ja bym bardzo chciała się zaręczyć już. Sądzę że staż mamy odpowiedni, przenoszę się do jego miasta, zamieszkamy razem. Był taki czas, że sam coś tam o tym wspominał, ale to trwało kilka dni i cisza. Spytałam kiedyś, co planujemy dalej i kiedy robimy kolejny krok w związku...chłopak się zaczerwienił wręcz i wydusił 'niedługo', potem słyszałam jeszcze 'że on nie czuje takiej potrzeby teraz' i na jakąkolwiek moją nawet nie celową uwagę reaguję jakby odrobinę złością :confused: zmianą tematu. On ogólnie nie znosi wesel, z czym się zgadzam :D, a do kościoła to siłą go trzeba zapędzać jak trzeba iść. I tak to wygląda - ja bardzo bym chciała, czuję że to ta pora :mad: czasami mi tak smutno jak myślę o tym, że siedzę i ryczę, ale jemu już nie truje, choć mi smutno i narasta we mnie wewnętrzna złość na co on czeka:confused: co sądzicie, czemu on nie chce? ;)



Kohnelia20 - 2010-06-09 09:18
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez spacja_ (Wiadomość 19872474) Witajcie :-)

podczytuje Was od jakiegoś czasu i postanowiłam zasięgnąć Waszej opinii w mojej sprawie. Jesteśmy z tż razem 4 lata, w tym roku obydwoje kończymy studia i razem zamieszkamy. Ja przeprowadzam się do jego miasta, na drugi koniec Polski. Mieszkaliśmy wcześniej już razem całe wakacje i w ciągu roku się zdarzało po kilka miesięcy. Świetnie było, i wiemy czego się spodziewać. Więc nie tu problem :D Ogólnie super, kochamy się, cud miód. A tż nic...a ja bym bardzo chciała się zaręczyć już. Sądzę że staż mamy odpowiedni, przenoszę się do jego miasta, zamieszkamy razem. Był taki czas, że sam coś tam o tym wspominał, ale to trwało kilka dni i cisza. Spytałam kiedyś, co planujemy dalej i kiedy robimy kolejny krok w związku...chłopak się zaczerwienił wręcz i wydusił 'niedługo', potem słyszałam jeszcze 'że on nie czuje takiej potrzeby teraz' i na jakąkolwiek moją nawet nie celową uwagę reaguję jakby odrobinę złością :confused: zmianą tematu. On ogólnie nie znosi wesel, z czym się zgadzam :D, a do kościoła to siłą go trzeba zapędzać jak trzeba iść. I tak to wygląda - ja bardzo bym chciała, czuję że to ta pora :mad: czasami mi tak smutno jak myślę o tym, że siedzę i ryczę, ale jemu już nie truje, choć mi smutno i narasta we mnie wewnętrzna złość na co on czeka:confused: co sądzicie, czemu on nie chce? ;)
napisz ile macie lat:ehem: może związane to jest z sytuacją finansową? albo nie czuje się jeszcze teraz gotowy... wiesz jak go sama nie zapytasz to my ci nie odpowiemy za niego



zagubiona89r - 2010-06-09 10:41
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  spacja_- jak to możliwe, że jesteście ze sobą 4 lata, tworzycie poważny związek, zamieszkacie razem, a Ty nie wiesz jakie on ma podejście do ślubu? Bo tak naprawdę z tego co piszesz wynika, że nie wiesz. Nie wiesz czy go w ogóle chce, ani kiedy go chce, co o tym myśli. Jak to możliwe, że ludzie w związku ze sobą na ten temat nie rozmawiają?

Z tego co opisujesz mam wrażenie, że on nie lubi ślubów i wesel. Bardzo możliwe, że ślubu nie chce w ogóle. Dlatego chyba warto o tym pogadać co? A wydaje mi się, że w związku, szczególnie długim, gdzie ludzie darzą się zaufaniem nie ma jakichś tematów tabu:rolleyes:




spacja_ - 2010-06-09 11:24
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ..



yoona - 2010-06-09 12:55
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ja to w sumie nie ogarniam, czemu dlaczego wiekszosc facetow, bedacych w zwiazku, mowi swojej kobiecie: tak, oczywywiescie, chce sie z toba ozenic. a jak przychodzi co do czego, to sie okazuje ze chce ale w blizej nieokreslone nigdy. i reaguja alergicznie,to w koncu chca czy nie chca?



daafnee - 2010-06-09 16:28
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez yoona (Wiadomość 19880325) ja to w sumie nie ogarniam, czemu dlaczego wiekszosc facetow, bedacych w zwiazku, mowi swojej kobiecie: tak, oczywywiescie, chce sie z toba ozenic. a jak przychodzi co do czego, to sie okazuje ze chce ale w blizej nieokreslone nigdy. i reaguja alergicznie,to w koncu chca czy nie chca? yoona złotko, ile ja bym dała żeby poznać odpowiedź na to pytanie :rolleyes:

a ja się odważyłam wczoraj TŻ zapytać, bo mnie strasznie korciło, czy może po prostu nie będziemy planować ślubu itd tylko żyć na kocią łape.. chłopak się na mnie tak spojrzał :brzydal: powiedział, że nie, absolutnie, on chce ślub :D
i teraz to zrozumieć..
na jakiekolwiek sapnięcie o ślubie czy zaręczynach reaguje jak kot na wode.. ale ślub chce :brzydal:
np ost mu mówie, bo zakochałam się w piosence, że chce ją na 1 taniec i musze gdzieś zapisać żeby o niej nie zapomnieć, a on "łoooo dziołcha jeszcze tyla czasu, że ci sie milion razy zmieni" :p:



yoona - 2010-06-09 16:29
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  jaka to piosenka?



daafnee - 2010-06-09 18:27
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez yoona (Wiadomość 19884848) jaka to piosenka? eilza doolittle-skinny genes :brzydal::brzydal:
mam już w głowie cały układ do niej :cojest: tylko musze pomyslec nad jakas romantyczna na poczatek :rolleyes::rolleyes: a potem wtracic ta, ten poczatek jej jest genialny :love::love::love:



Kohnelia20 - 2010-06-09 18:32
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Daafnee ty jesteś niemożliwa tyle czasu do ślubu a ty już o takich rzeczach:brzydal:



Madelaine87 - 2010-06-09 19:16
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Witam

to będzie moj ostatni post na tym wątku. Na forum może nie koniecznie ale na wątku na pewno. 5 czerwca tż poprosił mnie o rękę. Był to długo planowany wyjazd do rodziny,niby typowe odwiedziny a jednak. Byliśmy o 21 nad jeziorem, w trakcie zachodu słońca a cały urok polegał na tym ze obyło się bez pierścionka ( który już mam na palcu bo sama sobie wybrałam dzisiaj) i że jestem cała pogryziona przez komary. Datę mamy ustaloną i wszystko prze do przodu.W związku z tym kończę i pozdrawiam szczególnie te starsze forumowiczki.



Rodzynka1989 - 2010-06-09 19:21
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 19888605) Witam

to będzie moj ostatni post na tym wątku. Na forum może nie koniecznie ale na wątku na pewno. 5 czerwca tż poprosił mnie o rękę. Był to długo planowany wyjazd do rodziny,niby typowe odwiedziny a jednak. Byliśmy o 21 nad jeziorem, w trakcie zachodu słońca a cały urok polegał na tym ze obyło się bez pierścionka ( który już mam na palcu bo sama sobie wybrałam dzisiaj) i że jestem cała pogryziona przez komary. Datę mamy ustaloną i wszystko prze do przodu.W związku z tym kończę i pozdrawiam szczególnie te starsze forumowiczki.
No to pięknie :D
Gratuluję :-) Szczęścia życzę.
Miło, że mimo wszystko napisałaś :ehem:



Kohnelia20 - 2010-06-09 19:35
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 19888605) Witam

to będzie moj ostatni post na tym wątku. Na forum może nie koniecznie ale na wątku na pewno. 5 czerwca tż poprosił mnie o rękę. Był to długo planowany wyjazd do rodziny,niby typowe odwiedziny a jednak. Byliśmy o 21 nad jeziorem, w trakcie zachodu słońca a cały urok polegał na tym ze obyło się bez pierścionka ( który już mam na palcu bo sama sobie wybrałam dzisiaj) i że jestem cała pogryziona przez komary. Datę mamy ustaloną i wszystko prze do przodu.W związku z tym kończę i pozdrawiam szczególnie te starsze forumowiczki.
o dawno cię nie było ale jednak musiałaś napisać żeby się pochwalić :cojest:
gratulacje:roza:



Rodzynka1989 - 2010-06-09 19:37
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 19889033) o dawno cię nie było ale jednak musiałaś napisać żeby się pochwalić :cojest:
gratulacje:roza:
Jaka Ty niedobra i nieczuła jesteś :brzydal: :D



Kohnelia20 - 2010-06-09 19:40
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  stwierdzam fakt tylko że jej nie było:p:



daafnee - 2010-06-09 19:46
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 19888605) Witam

to będzie moj ostatni post na tym wątku. Na forum może nie koniecznie ale na wątku na pewno. 5 czerwca tż poprosił mnie o rękę. Był to długo planowany wyjazd do rodziny,niby typowe odwiedziny a jednak. Byliśmy o 21 nad jeziorem, w trakcie zachodu słońca a cały urok polegał na tym ze obyło się bez pierścionka ( który już mam na palcu bo sama sobie wybrałam dzisiaj) i że jestem cała pogryziona przez komary. Datę mamy ustaloną i wszystko prze do przodu.W związku z tym kończę i pozdrawiam szczególnie te starsze forumowiczki.
łaaaał suuupeeer :ehem:
a bąble do wesela się zagoją-nie bój żaby :-)

a ta starsza forumowiczka to pewnie ja, dzięki, też pozdrawiam!



Kohnelia20 - 2010-06-09 19:51
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  i ja:D
swoją drogą to chyba najlepsza wiadomość dnia bo twoje zaręczyny oznaczają że już się tutaj nie pojawisz:jupi:
będziemy tęsknić, z pozdrowieniami ulubione forumowiczki.



daafnee - 2010-06-09 19:53
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 19889396) i ja:D
swoją drogą to chyba najlepsza wiadomość dnia bo twoje zaręczyny oznaczają że już się tutaj nie pojawisz:jupi:
już dziś mam w opisie, że to dobry dzień, bo miałam dzień wspaniały, a tu popatrz kolejna miła wiadomość :-)



Kohnelia20 - 2010-06-09 19:55
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  :hahaha: widziałam już dzisiaj:ehem:



shinju1986 - 2010-06-09 20:20
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 19888605) Witam
to będzie moj ostatni post na tym wątku. Na forum może nie koniecznie ale na wątku na pewno. 5 czerwca tż poprosił mnie o rękę. Był to długo planowany wyjazd do rodziny,niby typowe odwiedziny a jednak. Byliśmy o 21 nad jeziorem, w trakcie zachodu słońca a cały urok polegał na tym ze obyło się bez pierścionka ( który już mam na palcu bo sama sobie wybrałam dzisiaj) i że jestem cała pogryziona przez komary. Datę mamy ustaloną i wszystko prze do przodu.W związku z tym kończę i pozdrawiam szczególnie te starsze forumowiczki.
Gratuluję :)



spacja_ - 2010-06-09 20:29
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Nieźle. Widzę, że na tym wątku nieciekawa atmosfera i panuje zawiść i zazdrość wobec tych już zaręczonych? :cojest:
Śmieszne :D

Madelaine, gratulacje ;)



daafnee - 2010-06-09 20:32
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ehh.. i tak to jest jak ktoś kogoś ocenia, gdy nie ma pojęcia o co chodzi..
mogłaś zapytać Nas zamiast Nam przyklejać łatke ;)

poczytaj sobie to forum i Nasze drugie ;) to może coś zrozumiesz..

w wielkim skrócie, z Panną Madeline były spore kłopoty przez co np ja zostałam zbanowana, wiecznie sie kłóciła i wiecznie pisała swoje racje, a z nas robiła idiotki, i to nie w temacie zaręczyn, ale każdym innym i została oficjalnie wykluczona z naszych wątków, każda jej napisała, że sobie nie życzy aby do Nas pisała.. ach no i się wywyższała za co to ona dostaje ostrzeżenia a za co my ;) i że jest lepsza, bo nie ma na koncie ataku na wizażanke do którego sama prowokowała (poprawie-większość z Nas, głównie możesz to wyczytać na drugim wątku tam wszystko się toczyło)

tak więc na przyszłość najpierw pytaj, a potem pisz jakie my to jesteśmy..



spacja_ - 2010-06-09 21:07
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Jeśli tak to sorry. Wyglądało to tak, że dziewczyna napisała miło, że się chłopak zdecydował, a tu taki odzew. Nie wnikam więc.

Co do mojej sytuacji i tak brak odpowiedzi (dzięki Zagubiona, oprócz Twojej) więc pozostaje mi dalej czekać na Lubego;)



daafnee - 2010-06-09 21:10
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez spacja_ (Wiadomość 19891377) Jeśli tak to sorry. Wyglądało to tak, że dziewczyna napisała miło, że się chłopak zdecydował, a tu taki odzew. Nie wnikam więc.

Co do mojej sytuacji i tak brak odpowiedzi (dzięki Zagubiona, oprócz Twojej) więc pozostaje mi dalej czekać na Lubego;)

hehe, to nie była miła wiadomość, bo ciągle były złośliwości w stylu "straszne wizażanki" itd ;) ale norma, ona taka już jest... :p::p::p:



Madelaine87 - 2010-06-09 22:42
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  satrsze miała na myśli np Mirtiquee, starsze wiekowo ( Mistiquee nie zrozum źle) ale tak cieszę się że nie będę musiala szukać żali małolat 20 letnich,taka prawda bo w tym wątku problemy sprawiały wszystkie dziewczyny około 20 rż. Przypadek? wątpię. Tak czy siak nie pisałam wiadomosci szczególne dla owych 20 latek. Kto chciał ten przeczytał, przyjął i tyle a kto będzie chciał odezwie sę na prva. Naprawdę, świat nie kręci się tylko wokół Was. Darujcie sobie nawijanie tematu wokól mojej osoby,kto będzie chciał przeczyta sobie cały wątek. Pozdrawiam



zagubiona89r - 2010-06-09 22:49
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez spacja_ (Wiadomość 19890341) Nieźle. Widzę, że na tym wątku nieciekawa atmosfera i panuje zawiść i zazdrość wobec tych już zaręczonych? :cojest:
Śmieszne :D
Ja sytuacji nie znam, ale da się wyłapać że chodzi o stare waśnie.

Madelaine87- nie wiem jak było, i faktycznie przeczytam, bo się zaciekawiłam. Jednak w życiu zasada jest prosta, jak jedna osoba Ci mówi żeś pijana to można to olać. Jak mówi tak 10 osób to warto się zastanowić czy nie lepiej się położyć. Podsumowując raczej decyzją jednej urażonej duszy nie zostałaś z wątku wyproszona. Więc może warto się nad sobą zastanowić?



daafnee - 2010-06-09 22:52
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  eh a jednak to nie była ostatnia wypowiedź..
a miało być tak pięknie .. :prosi:



Dagunia - 2010-06-10 06:29
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 19893669) satrsze miała na myśli np Mirtiquee, starsze wiekowo ( Mistiquee nie zrozum źle) ale tak cieszę się że nie będę musiala szukać żali małolat 20 letnich,taka prawda bo w tym wątku problemy sprawiały wszystkie dziewczyny około 20 rż. Przypadek? wątpię. Tak czy siak nie pisałam wiadomosci szczególne dla owych 20 latek. Kto chciał ten przeczytał, przyjął i tyle a kto będzie chciał odezwie sę na prva. Naprawdę, świat nie kręci się tylko wokół Was. Darujcie sobie nawijanie tematu wokól mojej osoby,kto będzie chciał przeczyta sobie cały wątek. Pozdrawiam Miałam się nie odzywać, bo nie chcę jakiś spięć ale nie wytrzymałam. Czy mi się wydaje czy Ty masz 23 lata ? Więc też jesteś "dziewczyną ok 20 rż" i też może się tyczyć Ciebie że "sprawiałaś problemy". A zresztą co za różnica ile kto ma lat ?! Znam nie jedną 19-latkę która jest poważniejsza i bardziej odpowiedzialna niż większość 24 latek i co, niemożliwe?
Na przyszłość zapamiętaj, że "świat nie kręci się tylko wokół Ciebie".



Rodzynka1989 - 2010-06-10 08:01
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 19893669) satrsze miała na myśli np Mirtiquee, starsze wiekowo ( Mistiquee nie zrozum źle) ale tak cieszę się że nie będę musiala szukać żali małolat 20 letnich,taka prawda bo w tym wątku problemy sprawiały wszystkie dziewczyny około 20 rż. Przypadek? wątpię. Tak czy siak nie pisałam wiadomosci szczególne dla owych 20 latek. Kto chciał ten przeczytał, przyjął i tyle a kto będzie chciał odezwie sę na prva. Naprawdę, świat nie kręci się tylko wokół Was. Darujcie sobie nawijanie tematu wokól mojej osoby,kto będzie chciał przeczyta sobie cały wątek. Pozdrawiam Uogólniasz :cool:



Kohnelia20 - 2010-06-10 08:08
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez daafnee (Wiadomość 19893822) eh a jednak to nie była ostatnia wypowiedź..
a miało być tak pięknie .. :prosi:
:hahaha::hahaha:
Cytat:
Napisane przez Dagunia (Wiadomość 19894707) Miałam się nie odzywać, bo nie chcę jakiś spięć ale nie wytrzymałam. Czy mi się wydaje czy Ty masz 23 lata ? Więc też jesteś "dziewczyną ok 20 rż" i też może się tyczyć Ciebie że "sprawiałaś problemy". A zresztą co za różnica ile kto ma lat ?! Znam nie jedną 19-latkę która jest poważniejsza i bardziej odpowiedzialna niż większość 24 latek i co, niemożliwe?
Na przyszłość zapamiętaj, że "świat nie kręci się tylko wokół Ciebie".
święta racja:oklaski:



Mystiquee - 2010-06-10 08:11
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dziewczyny szkoda emocji, zostawicie je dla TŻtów!! :brzydal:



Montii - 2010-06-10 08:15
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  :cojest:



Madziek141 - 2010-06-12 18:05
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  To teraz ja z podobnym tematem:)

Chciałabym usłyszeć czyjąś opinię o mojej sytuacji, bo już sama nie wiem czy wyolbrzymiam sprawę, czy może poprsostu jestem staroświecka.

Mam niby dopiero 23 lata, mój facet 24. Jesteśmy razem od 6 lat, w tym 4 mieszkamy razem. Różnie się między nami układało, wiadomo jak to w związku raz na wozie a raz pod, ale zawsze potrafiliśmy się dogadać.
Ale przechodząc do sedna sprawy. Im dłuższy jest nasz staż, tym bardziej zaczynam się martwić, że nic z tego poważnego nie będzie. Wydaje mi się, że każda kobieta potrzebuje jakichś zapewnień, rozmów o przyszłości, planów, a mój facet wydaje się do tego nie garnąć (oprócz tego, że "pewnie za kilka lat będziemy musieli kupić sobie mieszkanie"). Jest mi cholernie przykro z tego powodu i na prawdę nie wiem już co mam o tym myśleć. I co by nie było, rozmawiałam z nim na ten temat. Długo się do tej rozmowy zbierałam, bo uważam, że kobieta nie powinna wychodzić pierwsza z rozmowami o ślubie (zazwyczaj jak wychodzi to potem różne nieprzyjemne kwiatki z tego wychodzą). Powiedziałam mu na spokojnie, że chyba ok roku czasu cierpliwie czekałam na zaręczyny, że chciałam być po prostu dla niego kimś więcej niż tylko dziewczyną i że zależy mi bardzo na tym żeby rozmawiał ze mną o przyszłości. Wytłumaczyłam mu wszystko dokładnie kawa na ławę, co by się facet za dużo głowić nie musiał. Z tym , że pewnie tu mój błąd: powiedziałam mu też że to czekanie mnie zmęczyło i że teraz to juz nie byłoby takie wow. Odpowiedział że będzie ze mną rozmawiał o takich sprawach (nawet powiedział, że chciałby żebyśmy kiedyś kupili sobie kamerę żebyśmy mogli nagrywać nasze dzieci:P)

Tak czy siak, jak miał o przyszłości rozmawiać tak nie rozmawia za wiele. Zastanawiałam się już czy przypadkiem nie jest ze mną z wygody, z przyzwyczajenia albo z zazdrości. Przychodziły i przychodzą mi do głowy różne myśli i nadal nie potrafie znaleźć odpowiedzi.

Czy to nie jest normalne, że kobieta pragnie z czasem czegoś więcej, że chce jakichś zapewnień? czy ja sobie wymyślam.

Co więcej, mieszkamy sami w mieszkaniu kupionym przez jego rodziców. Płacę jego rodzicom (albo jemu) za mieszkanie pewną sumę co miesiąc. Czy nie wydaje wam się, że gdyby traktował mnie naprawdę poważnie to ja bym poprostu płaciła czynsz i rachunki? czuję się jak w wynajmowanym mieszkaniu.

Wiem, że w tym momencie nie bylibyśmy w stanie utrzymać się sami, ale potrwa to już nie długo (lada moment kończymy studia).

Nie wydaje wam się to dziwne, że po tylu latach i szczerej rozmowie nadal jest cisza???



spacja_ - 2010-06-12 18:13
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Madziek41, jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji, pisałam o sobie chyba stronę wcześniej. Ja też nie mam rozwiązania bo co poza rozmową można zrobić :rolleyes: A zapytałaś tż kiedy on myśli o zaręczynach i ślubie? Określił się jakoś czy tak ogólnie sobie pogadał? ;)



medeline - 2010-06-12 18:18
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Madziek, masz prawo myśleć o zaręczynach i o calej reszcie. W końcu już trochę mieszkacie ze sobą, więc nawet fajnie byłoby to chcieć zalegalizować, zrobic ku temu większy krok. A co do płacenia za mieszkanie... Wiesz, moim zdaniem to, że płacisz jak za wynajem, świadczy o tym, że rodzice TŻ nie traktują Cię jeszcze poważnie. A TŻ widocznie na to pozwala...



Madziek141 - 2010-06-12 20:13
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Hmm... tak naprawdę to nigdy o tym poważnie nie rozmawialiśmy. Kiedyś, kiedyś tż był bardziej konkretny, pokazał mi nawet datę naszego ślubu (11.09.2010) co w tym momencie realne nie jest:P, podpytywał o pierścionki itd. Przyznam, że ja wtedy do tego gotowa nie byłam, ale teraz kiedy kończymy studia i trzeba będzie samemu stanąć na nogi to warto myśleć i o wspólnej przyszłości. Nie pytałam bezpośrednio czy planuje wziąść ze mną ślub czy się zaręczyć, jak już pisałam wcześniej jestem zdania, że tego typu pytania nie powinny wychodzić ze strony kobiety. I nie chodzi o to, że między nami są jakieś tematy tabu, tylko tak jak spacja napisałaś chciałabym żeby to wyszło z jego inicjatywy. Nie chce go naciskać.

Była kilka msc temu sytuacja, kiedy dziewczyna jego brata zapytała kiedy planujemy ślub ( ja już na takie pytania nie odpowiadam, czekam az tż coś odpowie), na co tż odparł, że on mógłby już ale nie ma wystarczająco dobrej pracy.
Mówił mi kiedyś, kiedy zauważył że chodzę wściekła po tym jak znajomi się zaręczyli, że jak będzie miał dobra pracę to wtedy będziemy planowali przyszłość.. Tylko teraz pytanie, kiedy znajdzie dobrą pracę? nie od razu Kraków zbudowano, zazwyczaj zaczyna się od czegoś niewielkiego. I co będę czekać kolejne kilka lat aż szanowny tż będzie zarabiał grubą kasę? ( o tym też mu mówiłam, że jak on to sobie wyobraża, że najpierw chce mieć dobrą pracę, potem mieszkanie, samochód, a wtedy to i już pewnie nową kobietę:/. Odpowiedział żartem "no dobrze, to jutro pójdziemy po pierścionek") Powiedziałam mu też w jednej z rozmów, że ja dłużej niż 2 lata na ślub czekać nie mam zamiaru, ale szczerze nie wiem czy wziął to sobie do serca bo żadnego komentarza z jego strony nie było.

W tym momencie już myślę o radykalnych krokach. Nie planujesz nic, nie rozmawiasz ze mną o tym? moja cierpliwość też ma swoje granice. Może jak spakuję swoje manatki to się ocknie....albo i nie.

A co do wypowiedzi medeline... masz rację, nie pomyślałam o tym w taki sposób...tym bardziej mnie to dołuje:/



spacja_ - 2010-06-12 20:29
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madziek141 (Wiadomość 19947992) Hmm... tak naprawdę to nigdy o tym poważnie nie rozmawialiśmy. Kiedyś, kiedyś tż był bardziej konkretny, pokazał mi nawet datę naszego ślubu (11.09.2010) co w tym momencie realne nie jest:P, podpytywał o pierścionki itd. Przyznam, że ja wtedy do tego gotowa nie byłam, ale teraz kiedy kończymy studia i trzeba będzie samemu stanąć na nogi to warto myśleć i o wspólnej przyszłości. Nie pytałam bezpośrednio czy planuje wziąść ze mną ślub czy się zaręczyć, jak już pisałam wcześniej jestem zdania, że tego typu pytania nie powinny wychodzić ze strony kobiety. I nie chodzi o to, że między nami są jakieś tematy tabu, tylko tak jak spacja napisałaś chciałabym żeby to wyszło z jego inicjatywy. Nie chce go naciskać.

Była kilka msc temu sytuacja, kiedy dziewczyna jego brata zapytała kiedy planujemy ślub ( ja już na takie pytania nie odpowiadam, czekam az tż coś odpowie), na co tż odparł, że on mógłby już ale nie ma wystarczająco dobrej pracy.
Mówił mi kiedyś, kiedy zauważył że chodzę wściekła po tym jak znajomi się zaręczyli, że jak będzie miał dobra pracę to wtedy będziemy planowali przyszłość.. Tylko teraz pytanie, kiedy znajdzie dobrą pracę? nie od razu Kraków zbudowano, zazwyczaj zaczyna się od czegoś niewielkiego. I co będę czekać kolejne kilka lat aż szanowny tż będzie zarabiał grubą kasę? ( o tym też mu mówiłam, że jak on to sobie wyobraża, że najpierw chce mieć dobrą pracę, potem mieszkanie, samochód, a wtedy to i już pewnie nową kobietę:/. Odpowiedział żartem "no dobrze, to jutro pójdziemy po pierścionek") Powiedziałam mu też w jednej z rozmów, że ja dłużej niż 2 lata na ślub czekać nie mam zamiaru, ale szczerze nie wiem czy wziął to sobie do serca bo żadnego komentarza z jego strony nie było.

W tym momencie już myślę o radykalnych krokach. Nie planujesz nic, nie rozmawiasz ze mną o tym? moja cierpliwość też ma swoje granice. Może jak spakuję swoje manatki to się ocknie....albo i nie.

A co do wypowiedzi medeline... masz rację, nie pomyślałam o tym w taki sposób...tym bardziej mnie to dołuje:/
Nasze sytuację są naprawdę bardzo podobne - też właśnie kończymy studia, mój tż ma 24 lata jak Twój, i też był czas, że coś tam o ślubie mówił i pierścionkach, ale się skończyło. Ja nie chcę drastycznych kroków podejmować bo za 2 tygodnie mamy ze sobą zamieszkać :D
Też zaczynam mieć wątpliwości czy jestem dla niego tą jedyną, czy może nie jest tego pewien, w takiej sytuacji takie myśli przychodzą do głowy :/
To, że płacisz za wynajęcie to zupełne przegięcie : o mieszkacie razem już tyle lat, że normalnie powinnaś płacić z tż rachunki i czynsz, przecież nie jesteś jakąś współlokatorką - tylko jego kobietą :pala:
Ja obecnie nie mam pomysłu co mogę zrobić więcej. Sądzę, że tż doskonale wie jak o tym marze. Ty serio z tą wyprowadzką? ;)



medeline - 2010-06-12 20:36
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Madziek, może powinnaś otwarcie z nim porozmawiać i się już tak nie czaić? Chrzanić konwenanse, ważne jest wasze szczęście.
Wiesz, ja po prostu staram się zrozumieć motyw rodziców. I jedyne co mi przychodzi do głowy, to jedno - jesteś jego dziewczyną, mieszkacie razem, ale nie planujecie jak na razie ślubu - więc co... No oni Ci dają mieszkanie za darmo, a ty skonczysz studia, rzucisz syna i co? Poczują się wykorzystani! To takie pokrętne i przesadzone myślenie, ale może ziarnko prawdy w tym jakies jest.



Madziek141 - 2010-06-12 21:42
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Podejrzewam, że mój tż też bardzo dobrze zdaje sobie z tego sprawę. Chociaż mi może nie tyle tak bardzo chodzi o zaręczyny co o jakiekolwiek rozmowy. Może to wydaje się być śmieszne, że tak to przeżywamy,a le dla mnie to jest naprawdę duży problem. Zwłaszcza, że często znajomi czy nawet rodzice się podpytują, a ja nie mam im co powiedzieć i robi mi się z tego powodu najzwyczajniej w świecie przykro.
Zdaję sobie sprawę z tego, że rozmowa jest najlepszym rozwiązaniem, ale po kilku rozmowach bez skutku, głupio by mi było podejmować kolejną.
Spacja, nie chcę Cię martwić, ale podejrzewam, że wiem co czujesz i nie chcę Cię zmartwić,a le nastaw się na to, że jeżeli zamieszkacie razem, a Twój tż nadal nie będzie poruszał tematu to Twoja bezsilność będzie rosła jeszcze bardziej. Spróbuj może pogadać z nim jeszcze przed tym i powiedzieć mu czego oczekujesz. Ja jak razem zaczęliśmy mieszkać miałam 19 lat więc nawet nie przychodziło mi do głowy, że będę mogła mieć tego typu orzech do zgryzienia.

Madeline, tak, tak, właśnie wtedy jak rozmawiałam z moim tż złamałam konwenanse i teraz nie wiem, czy rozmawiać dalej czy nie, nie chcę być upierdliwa.

NAjgorsze jest to, że zaczynam wątpić w to wszystko a przede wszystkim w uczucia tż do mnie. Czy na poważnie z tą przeprowadzką? wiesz, jestem spontaniczną i impulsywną osobą. Jak się wkurze to nigdy nic nie wiadomo. Przechodzą mi takie myśli bardzo często przez głowę. Po prostu po 4 latach wspólnego mieszkania bez wspólnych celów i bez dążenia do przodu już jest mi z tym źle. Myślę, że niejedna kobieta by się nad tym zastanawiała.

Spacja, czy ty pytałaś tak prosto z mostu kiedy będziecie się zaręczać albo kiedy weźmiecie ślub?



spacja_ - 2010-06-12 22:00
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madziek141 (Wiadomość 19949698) Podejrzewam, że mój tż też bardzo dobrze zdaje sobie z tego sprawę. Chociaż mi może nie tyle tak bardzo chodzi o zaręczyny co o jakiekolwiek rozmowy. Może to wydaje się być śmieszne, że tak to przeżywamy,a le dla mnie to jest naprawdę duży problem. Zwłaszcza, że często znajomi czy nawet rodzice się podpytują, a ja nie mam im co powiedzieć i robi mi się z tego powodu najzwyczajniej w świecie przykro.
Zdaję sobie sprawę z tego, że rozmowa jest najlepszym rozwiązaniem, ale po kilku rozmowach bez skutku, głupio by mi było podejmować kolejną.
Spacja, nie chcę Cię martwić, ale podejrzewam, że wiem co czujesz i nie chcę Cię zmartwić,a le nastaw się na to, że jeżeli zamieszkacie razem, a Twój tż nadal nie będzie poruszał tematu to Twoja bezsilność będzie rosła jeszcze bardziej. Spróbuj może pogadać z nim jeszcze przed tym i powiedzieć mu czego oczekujesz. Ja jak razem zaczęliśmy mieszkać miałam 19 lat więc nawet nie przychodziło mi do głowy, że będę mogła mieć tego typu orzech do zgryzienia.

Madeline, tak, tak, właśnie wtedy jak rozmawiałam z moim tż złamałam konwenanse i teraz nie wiem, czy rozmawiać dalej czy nie, nie chcę być upierdliwa.

NAjgorsze jest to, że zaczynam wątpić w to wszystko a przede wszystkim w uczucia tż do mnie. Czy na poważnie z tą przeprowadzką? wiesz, jestem spontaniczną i impulsywną osobą. Jak się wkurze to nigdy nic nie wiadomo. Przechodzą mi takie myśli bardzo często przez głowę. Po prostu po 4 latach wspólnego mieszkania bez wspólnych celów i bez dążenia do przodu już jest mi z tym źle. Myślę, że niejedna kobieta by się nad tym zastanawiała.

Spacja, czy ty pytałaś tak prosto z mostu kiedy będziecie się zaręczać albo kiedy weźmiecie ślub?
Mogłabym podpisać się pod każdym Twoim słowem - czuje dokładnie to samo. Nie myślę o tym całym czas, ale jak mnie najdzie to mi tak smutno i przykro, że nawet płacze :rolleyes: Tym bardziej, że niedawno mieliśmy 4 rocznicę, kończymy studia i potrzebuję kolejnego kroku.
Ja też zamieszkam z tz w mieszkaniu, które jest jego mamy. Mieszkaliśmy już tam razem w wakacje. Jego matka wtedy też ciągle zaczynała ten temat, usłyszałam nawet, że bawimy się w rodzinę...wiesz, jak mi było przykro :mad: a teraz gdy zamieszkam tam na stałe...jego rodzina pyta i rzuca jakieś sugestie, moja też.
Ja go nie zapytałam wprost, ale jest świadomy czego chce. Kiedyś rozmawialiśmy o ślubie znajomych, zapytałam wtedy kiedy my. Tż się speszył i powiedział, że niedługo. Potem kiedyś znów mi było smutno, i jakoś powiedziałam, że wszyscy biorą ślub tylko my nie. Zareagował taka złością i odpowiedzią, że nie czuje teraz takiej potrzeby. Sporo było takich sytuacji, nie chce znów wracać do tego bo się będę czuła źle sama ze sobą. Nie tak to powinno wyglądać.
Takiej poważnej rozmowy nie zaczynałam tzn. stricte na temat zaręczyn i ślubu. Te wcześniejsze jego uniki są jednoznaczne dla mnie.
Nie wiem może powinnam?
Coraz bardziej jestem wewnętrznie na niego zła i taka rozżalona :/ Mam wrażenie, że on po prostu tego nie chce lub nie jest pewien, że ja jestem właśnie tą jedyną :(



Garadiela - 2010-06-12 22:15
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ajj bo faceci sa bardzo prosci.Oni nie mysla tak jak my:p:
Dla nich to ze my sobie rozmyslamy to czysta fantazja a juz na takie tematy to wogole;)
Trzeba po prostu delikatnie podpytac co planuje czy tez ze moze czas na nowy krok;)
Byle tak by nie czul sie osaczony i pod presja bo powie ze wymuszasz:ehem:
Ja 7 lat jestem ze swoim,teraz dopiero sie ogarnal o tematcie zareczyn:rolleyes:
Po wielu rozmowach,klotniach:mur:
Dlatego mowie,jak rozmawiac na te tematy to tylko na "sposob"tu niby w zartach,tu przy okazji podobnego tematu;)
Byle szczerze i na temat;)

Ja czekam az moj mis zrobi mi niespodzianke:D:rolleyes:
Podejrzewam ze sie domysle ale na razie udaje ze ja nic nie wiem na te tematy:D



spacja_ - 2010-06-12 22:23
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Garadiela (Wiadomość 19950264) Ajj bo faceci sa bardzo prosci.Oni nie mysla tak jak my:p:
Dla nich to ze my sobie rozmyslamy to czysta fantazja a juz na takie tematy to wogole;)
Trzeba po prostu delikatnie podpytac co planuje czy tez ze moze czas na nowy krok;)
Byle tak by nie czul sie osaczony i pod presja bo powie ze wymuszasz:ehem:
Ja 7 lat jestem ze swoim,teraz dopiero sie ogarnal o tematcie zareczyn:rolleyes:
Po wielu rozmowach,klotniach:mur:
Dlatego mowie,jak rozmawiac na te tematy to tylko na "sposob"tu niby w zartach,tu przy okazji podobnego tematu;)
Byle szczerze i na temat;)

Ja czekam az moj mis zrobi mi niespodzianke:D:rolleyes:
Podejrzewam ze sie domysle ale na razie udaje ze ja nic nie wiem na te tematy:D
Oj to długo czekał :D
Ja właśnie tak nie wprost się starałam, ale ile można? Jeśli nawet po takich sugestiach nic się nie dzieje. Jak to u Was było? Skąd pewność, że owa niespodzianka się zbliża? :D
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • korepetycjes.keep.pl



  • Strona 68 z 91 • Wyszukano 6815 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91

    comp
    Moja szafa XS-M nowe i używane Ciuszki i nie tylko cz.II :) zapraszam Palety z ebay , zamówienia ' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! ! Zanik okresu. Szafa i toaletka BANDIT QUEEN (Dior, Clinique, H&M, Ravel, Zara, Cubus, Morgan) Revlon colorstay Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Grecja-Almatur-obozy Moje pierwsze wypociny
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Cytat

    Exegi monumentum aere perennius - wzniosłem pomnik trwalszy od spiżu. Horacy
    Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
    Damnant quod non intelligunt - potępiają to czego nie pojmują (rozumieją); nienawidzą, ponieważ nie rozumieją.
    Do domów szlachetnych pieniądze mogą wejść jedynie drzwiami cnoty. Anyot
    Gdyby wszystkim głupcom zawiesić dzwonki na szyjach, ludzie mądrzy musieliby nosić watę w uszach.

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com