ďťż
 
Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Przejrzyj wątek
 
Cytat
Daremnie szukać wielkiego szczęścia po niskiej cenie.
Indeks Wymienie :) Problem!! przód z mk7
 
  Witamy

Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(



Queen27 - 2010-06-01 07:24
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ja też dam sobie i jemu czas. Nie będę go narazie męczyć i przy okazji siebie ... Zobaczymy co z tego wyniknie.




shinju1986 - 2010-06-01 13:21
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ja mam to szczęście, że Mój ogólnie chce zaręczyn i ślubu. Ale wychodzi z założenia, że wystarczy jak zaręczyny byłyby w takim terminie by potem tylko szybko zorganizować ślub i tyle. Chyba nie chce uwierzyć, że może być coś takiego jak dłuższe narzeczeństwo. A ja chciałabym być już pewna i móc poważnie o tym ślubie myśleć.



Kohnelia20 - 2010-06-01 16:38
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez shinju1986 (Wiadomość 19717702) Ja mam to szczęście, że Mój ogólnie chce zaręczyn i ślubu. Ale wychodzi z założenia, że wystarczy jak zaręczyny byłyby w takim terminie by potem tylko szybko zorganizować ślub i tyle. Chyba nie chce uwierzyć, że może być coś takiego jak dłuższe narzeczeństwo. A ja chciałabym być już pewna i móc poważnie o tym ślubie myśleć. mój też tak ma:ehem: mówiliśmy o ślubie w przyszłym roku a on powiedział że oświadczy się pół roku przed ślubem on sobie nie wyobraża ile to wszystko pochłania pięniedzy i czasu żeby wszystko zrobić do szyku;)



daafnee - 2010-06-01 16:44
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  mój mi powiedział, że on może to zrobić nawet dzień przed-byłoby oryginalnie..
a ja mu, że bez zaręczyn nie zaczne organizować wesela :p:




Kohnelia20 - 2010-06-01 16:47
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  właśnie daafnee ja też nie chce:p:



gwiazdeczka2009 - 2010-06-02 09:02
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  A mi ostatnio Tż powiedział,że chciałby już mieć dzieciaczka. To ja mu na to ,że samotna matką nie będę bez ślubu!! A on co? no że tak to można ślub odkłada i odkładać bo z czym się tu spieszyć, a jak już będzie " w drodze" to wtedy większa mobilizacja do ołtarza!! I cały mój plan na poukładane życie legł w gruzach.Mam wrażenie,że z niego to dopiero dzieciak i jeszcze mu się chce bobaska, ale najlepiej tak bez zobowiązań!!
Już ja sama nie wiem, chce z nim być, kocham,szanuje jego decyzje ale czemu musi być taki nieodpowiedzialny. I jak ja mam sobie z takim facetem życie układać..



Mystiquee - 2010-06-02 09:15
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez gwiazdeczka2009 (Wiadomość 19734461) A mi ostatnio Tż powiedział,że chciałby już mieć dzieciaczka. To ja mu na to ,że samotna matką nie będę bez ślubu!! A on co? no że tak to można ślub odkłada i odkładać bo z czym się tu spieszyć, a jak już będzie " w drodze" to wtedy większa mobilizacja do ołtarza!! I cały mój plan na poukładane życie legł w gruzach.Mam wrażenie,że z niego to dopiero dzieciak i jeszcze mu się chce bobaska, ale najlepiej tak bez zobowiązań!!
Już ja sama nie wiem, chce z nim być, kocham,szanuje jego decyzje ale czemu musi być taki nieodpowiedzialny. I jak ja mam sobie z takim facetem życie układać..
Nie martw się, mój TŻ też się czasem zachowuje jak wariat nieodpowiedzialny... Na szczęście ślub już zaplanowany więc jest ok. Ale o dziecku to już mi od roku ględzi...



gwiazdeczka2009 - 2010-06-02 11:39
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  No to skoro mówią o dzieciach to chyba są zdecydowani ,ze chcą z nami być, tak? To co im szkodzi związek sformalizować-zaręczyny-ślub po roku, po dwóch maleństwo.. a kurcze myślałam tak racjonalnie, ale z facetami to się tak nie da :mur:



Kohnelia20 - 2010-06-02 11:58
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Mój tż mówił że nie stać nas na ślub w tym roku ale dzidziusia możemy mieć



madamew - 2010-06-02 11:59
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  na ślub Was nie stać, a stać na dziecko? Niesłychane...



Kohnelia20 - 2010-06-02 12:03
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez madamew (Wiadomość 19738386) na ślub Was nie stać, a stać na dziecko? Niesłychane... a żebyś wedziała że tak samo mu powiedziałam:ehem:
powiedział że to co innego bo na dziecko nie trzeba od razu 10 tys jak na ślub i gadaj tu z facetem:mur::hahaha:



madamew - 2010-06-02 12:05
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  gdyby mój tż tak stwierdził to bym go od razu wyśmiała.
Ale na razie zarówno na temat ślubu jak i dzieci reaguje śmiechem i zmianą tematu więc nie mogę tego wypróbować :D



gwiazdeczka2009 - 2010-06-02 12:08
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Pewnie chodzi o to,że na slub trzeba wyłożyć od razu paręnaście tys. złotych, a przy dziecku koszta trochę się rozkładają w czasie, a poza tym zawsze parę akcesorii dostaniemy w spadku:p:



Dagunia - 2010-06-02 12:35
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez madamew (Wiadomość 19738386) na ślub Was nie stać, a stać na dziecko? Niesłychane... A co w tym dziwnego ? Czy na dziecko wydajesz odrazu 30 tys ( jak w moim przypadku na ślub ) ?
Cytat:
Napisane przez gwiazdeczka2009 (Wiadomość 19738579) Pewnie chodzi o to,że na slub trzeba wyłożyć od razu paręnaście tys. złotych, a przy dziecku koszta trochę się rozkładają w czasie, a poza tym zawsze parę akcesorii dostaniemy w spadku:p: Parenaście albo paredziesiąt :rolleyes:



gwiazdeczka2009 - 2010-06-02 12:38
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Wiem,wiem parędziesiąt ogółem, zawsze są jeszcze rodzice którzy trochę pomogą w niektórych przypadkach. Ale ja nie chciałabym tym obarczać rodziców.



Mystiquee - 2010-06-02 15:42
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez gwiazdeczka2009 (Wiadomość 19738579) Pewnie chodzi o to,że na slub trzeba wyłożyć od razu paręnaście tys. złotych, a przy dziecku koszta trochę się rozkładają w czasie, a poza tym zawsze parę akcesorii dostaniemy w spadku:p: Haha dokładnie.
Faceci są w tej swojej głupocie zabawni :hahaha:



Irmina87 - 2010-06-05 16:47
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dziewczyny, poradźcie! Chętnie poczytam wasze opinie...
Stronę temu pisałam, że za sprawą urażonej kobiecej dumy zrezygnowałam z zaręczyn, co bardzo poważnie zaznaczyłam tżtowi. Jednak wyszło na to, ze on się z tym nie zgadza... i chyba coś naprawdę planuje. Wczoraj zaczął troszeczkę ze mną rozmawiać o przyszłości, zapytał czy symbole są dla mnie ważne... i w ogóle coś mi tutaj śmierdzi :) Pytanie - jak ja mam się teraz zachować? Czy dalej konsekwentnie mówić swoje? Bo na poważnie się zawzięłam. Nie będzie mi tu mówił, ze wymuszam, bo tak nie jest! Twarda sztuka ze mnie jak się uprę;)
Za miesiąc nasza połowa rocznicy, 6,5 lat. A jak mnie poprosi? Co mam zrobić? No bo chyba nie odmówię... Kurczę, już naprawdę się nastawiłam na brak zaręczyn. A teraz co, boję się, ze zareaguję jakoś niewłaściwie i tylko sprawię mu przykrość...



Maripossa - 2010-06-05 16:54
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Irmina87 (Wiadomość 19805301) Dziewczyny, poradźcie! Chętnie poczytam wasze opinie...
Stronę temu pisałam, że za sprawą urażonej kobiecej dumy zrezygnowałam z zaręczyn, co bardzo poważnie zaznaczyłam tżtowi. Jednak wyszło na to, ze on się z tym nie zgadza... i chyba coś naprawdę planuje. Wczoraj zaczął troszeczkę ze mną rozmawiać o przyszłości, zapytał czy symbole są dla mnie ważne... i w ogóle coś mi tutaj śmierdzi :) Pytanie - jak ja mam się teraz zachować? Czy dalej konsekwentnie mówić swoje? Bo na poważnie się zawzięłam. Nie będzie mi tu mówił, ze wymuszam, bo tak nie jest! Twarda sztuka ze mnie jak się uprę;)
Za miesiąc nasza połowa rocznicy, 6,5 lat. A jak mnie poprosi? Co mam zrobić? No bo chyba nie odmówię... Kurczę, już naprawdę się nastawiłam na brak zaręczyn. A teraz co, boję się, ze zareaguję jakoś niewłaściwie i tylko sprawię mu przykrość...
moj jak sie dowiedzial, ze zmienilam zdanie co do zareczyn - ze tez juz ich nie chce i slubu tak samo... no skoro on nie chce, to i ja, nalegac nie bede - to nagle zmienil zdanie;) i mu sie odwidzialo... nagle on by jednak chcial, zebym ja chciala zareczyn i slubu:rolleyes:
tez teraz czekam na rozwoj sytuacji:ehem:
staz mamy podobny, za 3 m-ce minie nam 7 lat razem;) kurde szmat czasu! :brzydal:

jak sie zachowywac? porozmawiac raz jeszcze, SZCZERZE. Zastanow sie co czujesz i czego naprawde chcesz - a czego nie - i mu to powiedz. Milo byloby uslyszec z jego strony rowniez szczere zdanie nt.Waszem przyszlosci, zareczyn i slubu;)
Ja mojemu pozniej powiedzialam, ze chce zareczyn i slubu jesli i on tego chce, przytaknal, wiec chyba oboje jestesmy zadowoleni:)
mam nadzieje teraz tylko, ze nie bede czekala kolejnych 7 lat na dalszy rozwoj wydarzen :p:



Irmina87 - 2010-06-05 18:06
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Maripossa (Wiadomość 19805378) moj jak sie dowiedzial, ze zmienilam zdanie co do zareczyn - ze tez juz ich nie chce i slubu tak samo... no skoro on nie chce, to i ja, nalegac nie bede - to nagle zmienil zdanie;) i mu sie odwidzialo... nagle on by jednak chcial, zebym ja chciala zareczyn i slubu:rolleyes:
tez teraz czekam na rozwoj sytuacji:ehem:
staz mamy podobny, za 3 m-ce minie nam 7 lat razem;) kurde szmat czasu! :brzydal:

jak sie zachowywac? porozmawiac raz jeszcze, SZCZERZE. Zastanow sie co czujesz i czego naprawde chcesz - a czego nie - i mu to powiedz. Milo byloby uslyszec z jego strony rowniez szczere zdanie nt.Waszem przyszlosci, zareczyn i slubu;)
Ja mojemu pozniej powiedzialam, ze chce zareczyn i slubu jesli i on tego chce, przytaknal, wiec chyba oboje jestesmy zadowoleni:)
mam nadzieje teraz tylko, ze nie bede czekala kolejnych 7 lat na dalszy rozwoj wydarzen :p:
Dziękuję za odpowiedź. Rzeczywiście rozmowa jest w takich wypadkach najważniejsza, najgorsze są niedomówienia... Tylko mój Tż za bardzo nie chce rozmawiać na takie tematy i ucina praktyczne każdą rozmowę mówiąc: "Pogadamy niedługo". A to "niedługo" nie nadchodzi :pala:, a może to ja jestem tak niecierpliwa... :prosi: Jeszcze raz dziękuję, na pewno spróbuję, a Tobie życzę pomyślnego rozwoju zdarzeń ;) :cmok:



Kohnelia20 - 2010-06-05 18:29
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  jak ja mojemu powiedziałam że już mi przeszło to on na to gadaj se gadaj ja i tak swoje zrobie najwyżej powiesz nie:D



yoko83 - 2010-06-05 19:48
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Irmina jak się zapyta czy chcesz być jego żoną to powiedz tak.
Przecież w głębi chcesz tego, więc gadać sobie teraz możesz, przekomarzać się ze swoim lubym, ale jak dojdzie co do czego to się nie wahaj.



Authentic - 2010-06-06 10:43
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Saga86 (Wiadomość 9125848) Jestem z chłopakiem już 2 lata i 4 miesiące...
No i tak...wiadomo, że on chce abym została jego żoną...ale do zaręczyn mu się nie śpieszy...A mnie już ręce opadają...tak strasznie nie mogę się doczekać, że chyba się nie doczekam :(:(
Teraz szukamy pracy...i mam nadzieję, że on wpadnie na pomysł aby coś z tym zrobić...teraz odczuwam, że w ogóle o zaręczynach nie myśli...bo szuka pracy i ma inne sprawy na głowie...Ale przecież zawsze będą te inne sprawy... :eek:i zaręczyny można tak odkładać jeszcze długo :rolleyes:... :(
Już kiedyś podpytywałam o zaręczyny to mówił, że mamy jeszcze szkołę, że teraz on jest tym zajęty...itp.mówił, że zaręczyny wtedy kiedy będziemy mogli wyznaczyć termin na ślub...a on nie jest na to gotowy...bo nie mamy pieniędzy..teraz idziemy do pracy więc pieniądze będą...ale z drugiej strony jak nie będziemy odkładać na ten ślub to nigdy ich nie będzie..ale przecież to chyba On powinien zaproponować abyśmy odkładali na ślub a nie ja ;( ...
Dziewczyny poradźcie mi ,...co ja mam zrobić ;(...tak bardzo chciałabym aby mi się oświadczył...ale nie chce go naciskać...
Jak sprawdzić, czy on o tym myśli czy nie myśli , może jakoś w żartach...ech :(:(:(
Czasami wieczorami ąż płaczę z tego powodu, jest mi tak smutno, że przez te dwa lata jesteśmy ciągle na tym samym etapie ;( a mamy 22-ja, 24-on lat.

Jestem w identycznej sytuacji i... zaczynam myśleć o rozstaniu... Zwyczajnie przestaje mi zależeć...
Kiedy facet się oświadcza i kobieta odmówi, to zazwyczaj nie ma drugiego podejścia. Ja "oświadczałam się" (proponując kolejny krok) chyba z 30 razy... Przeprowadziłam tyle spokojnych rozmów nocnych na ten temat, że robi się niedobrze i wciąż słyszę "jeszcze trochę". Mam serdecznie dość "proszenia się" od roku o głupi pierścionek, który nie ma żadnego znaczenia... to chodzi o oficjalny stan narzeczeństwa, o zapoznanie ze sobą rodziców i w ogóle kolejny krok, bo jak na razie jesteśmy w stanie wegetacji. Chyba nie ma sensu dalej tracić na to czasu, bo wzajemnie się ograniczamy, nie korzystamy z życia (nigdzie nie wychodzimy, nie wyjeżdżamy, nie poznajemy nowych ludzi) i nie zamierzamy założyć rodziny. Beznadzieja. A młodość ucieka pomiędzy palcami...

Moje skromne zdanie.



Mystiquee - 2010-06-06 14:07
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Authentic (Wiadomość 19814916) Jestem w identycznej sytuacji i... zaczynam myśleć o rozstaniu... Zwyczajnie przestaje mi zależeć...
Kiedy facet się oświadcza i kobieta odmówi, to zazwyczaj nie ma drugiego podejścia. Ja "oświadczałam się" (proponując kolejny krok) chyba z 30 razy... Przeprowadziłam tyle spokojnych rozmów nocnych na ten temat, że robi się niedobrze i wciąż słyszę "jeszcze trochę". Mam serdecznie dość "proszenia się" od roku o głupi pierścionek, który nie ma żadnego znaczenia... to chodzi o oficjalny stan narzeczeństwa, o zapoznanie ze sobą rodziców i w ogóle kolejny krok, bo jak na razie jesteśmy w stanie wegetacji. Chyba nie ma sensu dalej tracić na to czasu, bo wzajemnie się ograniczamy, nie korzystamy z życia (nigdzie nie wychodzimy, nie wyjeżdżamy, nie poznajemy nowych ludzi) i nie zamierzamy założyć rodziny. Beznadzieja. A młodość ucieka pomiędzy palcami...

Moje skromne zdanie.
Jaki macie staż?
Na prawdę Ci współczuję...:( Biedna...:glasiu:



Kohnelia20 - 2010-06-06 14:14
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Authentic mieszkacie razem?



yoona - 2010-06-06 14:17
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Authentic masz dopiero 21 lat....spokojnie.



zagubiona89r - 2010-06-06 14:37
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dziewczyny ja rozumiem 6/7 lat związku. Może się człowiek wkurzyć.

Jednak staż 2/3 lata i to młodych ludzi (20/21 lat) i takie parcie na pierścionek?

2 lata razem a od roku chłopu się o to dupę truje?

Może trochę rozsądku? Zaręczyny to kwestia ślubu, mieszkania, pracy itd. itp. Na to potrzeba czasu.

Poza tym jaka młodość uciekająca przez palce? Jesteście razem to cieszcie się tą młodością, na wszystko w życiu przyjdzie czas.

Z Tż jestem 2 lata, zaręczyny może za rok może za 1,5. Ślub za jakieś 3/4 lata. Mamy studia, on ma stałą pracę, ale kończy się edukować. Chce zacząć remontować dla nas domek, zapewnić nam jakiś start. Cieszcie się jak macie takich facetów, którzy myślą o zapewnieniu wam perspektyw na bycie razem. Bo oświadczyć się i wziąć ślub to nie sztuka. Sztuka umieć budować ze sobą życie. A by to się udało musi mieć odpowiednie podstawy jak: praca, mieszkanie.



yoona - 2010-06-06 15:29
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez zagubiona89r (Wiadomość 19818736) Dziewczyny ja rozumiem 6/7 lat związku. Może się człowiek wkurzyć.

Jednak staż 2/3 lata i to młodych ludzi (20/21 lat) i takie parcie na pierścionek?

2 lata razem a od roku chłopu się o to dupę truje?

Może trochę rozsądku? Zaręczyny to kwestia ślubu, mieszkania, pracy itd. itp. Na to potrzeba czasu.

Poza tym jaka młodość uciekająca przez palce? Jesteście razem to cieszcie się tą młodością, na wszystko w życiu przyjdzie czas.

Z Tż jestem 2 lata, zaręczyny może za rok może za 1,5. Ślub za jakieś 3/4 lata. Mamy studia, on ma stałą pracę, ale kończy się edukować. Chce zacząć remontować dla nas domek, zapewnić nam jakiś start. Cieszcie się jak macie takich facetów, którzy myślą o zapewnieniu wam perspektyw na bycie razem. Bo oświadczyć się i wziąć ślub to nie sztuka. Sztuka umieć budować ze sobą życie. A by to się udało musi mieć odpowiednie podstawy jak: praca, mieszkanie.
:ehem:



Kohnelia20 - 2010-06-06 15:53
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  no tak ale co w sytaucji kiedy ma się gdzie razem mieszkać, stałą prace itd



zagubiona89r - 2010-06-06 16:02
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 19819811) no tak ale co w sytaucji kiedy ma się gdzie razem mieszkać, stałą prace itd
To pozostaje kwestia, że ludzie muszą się poznać.

Istnieje wiele sytuacji. Różnych tak naprawdę. Jednak jak słyszę jęczenie koleżanek: ona studia, on praca + studia a mieszkanie albo u rodziców, albo pod mostem i ona chce pierścionek bo są razem już 2 lata....

Jak ludzie mają MOŻLIWOŚCI i CHCĄ ten ślub wziąć. Ok. No problem.

Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że 21/22 czy 23 letni partner, z którym jesteś rok/2 niekoniecznie pała już dziką radością na myśl o ślubie. To powinna być decyzja dwóch stron.

I podsumowując mamy tak: albo dziewczyny rozumu nie mają i zamiast myśleć o realiach to snują mrzonki o pierścionku i weselu, albo możliwości praca mieszkanie jest, ale jedna strona się nie czuje gotowa. Wtedy można dać tej stronie nieco czasu, moim zdaniem. Chyba, że w ogóle na temat ślubu reaguje jak na ciężką chorobę zakaźną. To wtedy albo zaakceptować, albo odejść, bo w nielicznych wypadkach dorosłym ludziom się takie poglądy zmieniają.



madmuazelle - 2010-06-06 16:51
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez zagubiona89r (Wiadomość 19818736) Dziewczyny ja rozumiem 6/7 lat związku. Może się człowiek wkurzyć.

Jednak staż 2/3 lata i to młodych ludzi (20/21 lat) i takie parcie na pierścionek?

2 lata razem a od roku chłopu się o to dupę truje?

Może trochę rozsądku? Zaręczyny to kwestia ślubu, mieszkania, pracy itd. itp. Na to potrzeba czasu.

Poza tym jaka młodość uciekająca przez palce? Jesteście razem to cieszcie się tą młodością, na wszystko w życiu przyjdzie czas.

Z Tż jestem 2 lata, zaręczyny może za rok może za 1,5. Ślub za jakieś 3/4 lata. Mamy studia, on ma stałą pracę, ale kończy się edukować. Chce zacząć remontować dla nas domek, zapewnić nam jakiś start. Cieszcie się jak macie takich facetów, którzy myślą o zapewnieniu wam perspektyw na bycie razem. Bo oświadczyć się i wziąć ślub to nie sztuka. Sztuka umieć budować ze sobą życie. A by to się udało musi mieć odpowiednie podstawy jak: praca, mieszkanie.
Zgadzam się. :ehem:
A co do wytłuszczonego,no bo pewnie koleżanki mają narzeczonych/męzów,a one jeszcze nie i też by chciały. :p:



Elegance - 2010-06-06 18:20
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Super jak facet myśli tak praktycznie,że to wszystko zrobi. Bo gorzej gdy ma to gdzieś...tylko gada ze później BO TAK...



Mystiquee - 2010-06-06 18:35
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  yoona nie chcę być niemiła, ale Ty też nie masz jakiegoś wielkiego stażu...1,5 roku to wcale nie tak dużo.

madmuazelle
uważam, że się mylisz i na pewno nie znasz do końca sytuacji Authentic. Wkładasz wszystko do jednego wora.

To samo się tyczy zagubiona89r. Widać, że jesteś nastawiona negatywnie do wszystkiego co się wiąże z małżeństwem. Poza tym pierścionek zaręczynowy nie wiąże się zaraz z zamążpójściem tylko jakby gwarantem, że TŻ kocha, chce spędzić resztę życia właśnie z Tobą. Każda kobieta pragnie zapewnienia, obojętnie czy ma 21 lat czy 35!

Tak na marginesie nie wiem czemu piszesz na tym forum skoro temat Cie w ogóle nie dotyczy?Nie mam nic przeciwko, lecz ciekawi mnie to.Może właśnie masz jakieś niespełnione marzenia związane z zaręczynami? Choć po nicku wnioskuję, że masz 21 lat? A teraz się usprawiedliwiasz przed nami, że jest inaczej? :confused:




zagubiona89r - 2010-06-06 18:51
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Elegance (Wiadomość 19822221) Super jak facet myśli tak praktycznie,że to wszystko zrobi. Bo gorzej gdy ma to gdzieś...tylko gada ze później BO TAK...
A przepraszam bardzo jestem z mężczyzną czy z dzieckiem?

Osobiście zakładam, że 20-kilku letni mężczyzna wie chociaż czy chce wziąć ślub. Po dłuższym czasie w związku z jedną kobietą, wie, czy chce ów ślub wziąć z nią. Kiedy dojrzały człowiek w stałym związku bierze ślub? Gdy może. Ma pracę i mieszkanie.

No więc skoro taki dwudziestokilkuletni mężczyzna w czasie rozmowy nie na zasadzie: miśku kiedy mi się oświadczysz, bo ja bym już chciała itd itp, ale na zasadzie: co myślisz na ten temat, jakie masz podejście itd itp. Odpowiada : nie chcę bo tak i koniec. To nie mamy do czynienia z dojrzałym 20-kilku latkiem a z dzieckiem, którego poziom komunikacji zatrzymał się już dawno temu.

Tylko jak mówi lexie: takiego masz mężczyznę jakiego sobie wybrałaś.

---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------

Cytat:
Napisane przez Mystiquee (Wiadomość 19822543) zagubiona89r. Widać, że jesteś nastawiona negatywnie do wszystkiego co się wiąże z małżeństwem. Poza tym pierścionek zaręczynowy nie wiąże się zaraz z zamążpójściem tylko jakby gwarantem, że TŻ kocha, chce spędzić resztę życia właśnie z Tobą. Każda kobieta pragnie zapewnienia, obojętnie czy ma 21 lat czy 35! Moja droga. Do małżeństwa jestem bardzo pozytywnie nastawiona, jestem 2 lata z Tż i nie mogę się doczekać aż zostanę jego żoną, ale oboje jesteśmy dorośli i wiemy, że miłością rachunków nie zapłacimy.

Poza tym może ja jestem idiotką, ale oświadczając się facet mówi: czy wyjdziesz za mnie? Czy zostaniesz moją żoną? Więc jak to zaręczyny nie wiążą się z zamążpójściem? Jakaś nowa moda: pierścionek zaręczynowy to dowód, że misiek mnie kocha, ale ślubu nie planujemy nie nie... Nie powiem co myślę na ten temat bo dostanę bana.

Gwarantem tego, że ktoś kocha jest to, że jest w związku, troszczy się o drugą osobę, dba o ów związek, stara się na co dzień itd. itp. Takie zapewnienia są najważniejsze bo co kobietom, które mąż np. bije po choćby najdroższych prezentach? Jaki to gwarant?

Cytat:
Tak na marginesie nie wiem czemu piszesz na tym forum skoro temat Cie w ogóle nie dotyczy?Nie mam nic przeciwko, lecz ciekawi mnie to.Może właśnie masz jakieś niespełnione marzenia związane z zaręczynami? Choć po nicku wnioskuję, że masz 21 lat? A teraz się usprawiedliwiasz przed nami, że jest inaczej? :confused:
Piszę bo temat mnie zaciekawił. Byłam zainteresowana kiedy kobiety czują się tak zdesperowane, że myślą o zostawieniu partnera bo jeszcze nie dostały pierścionka. I wyraziłam swoje zdanie co o NIEKTÓRYCH sytuacjach myślę.



Mystiquee - 2010-06-06 19:08
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez zagubiona89r (Wiadomość 19822792) Moja droga. Do małżeństwa jestem bardzo pozytywnie nastawiona, jestem 2 lata z Tż i nie mogę się doczekać aż zostanę jego żoną, ale oboje jesteśmy dorośli i wiemy, że miłością rachunków nie zapłacimy. Widocznie oceniłaś NAS wszystkie na podstawie autorki pierwszego wątku i reszcie.

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r (Wiadomość 19822792) Poza tym może ja jestem idiotką, ale oświadczając się facet mówi: czy wyjdziesz za mnie? Czy zostaniesz moją żoną? Więc jak to zaręczyny nie wiążą się z zamążpójściem? Jakaś nowa moda: pierścionek zaręczynowy to dowód, że misiek mnie kocha, ale ślubu nie planujemy nie nie... Nie powiem co myślę na ten temat bo dostanę bana. Może przeczytaj jeszcze raz, ale dokładnie moją wypowiedz, a sama odpowiesz sobie na swoje pytanie.

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r (Wiadomość 19822792) Gwarantem tego, że ktoś kocha jest to, że jest w związku, troszczy się o drugą osobę, dba o ów związek, stara się na co dzień itd. itp. Takie zapewnienia są najważniejsze bo co kobietom, które mąż np. bije po choćby najdroższych prezentach? Jaki to gwarant? Czemu dajesz to takie dziwne porównania? Tu nie chodzi o drogie prezenty, tylko o gest. O zaręczyny. A to nie wiąze się z wydawaniem 1500zł na pierścionek, chyba że kobieta pragnie pierścionka a nie zaręczyn... Powiem Ci, że odkąd jestem narzeczoną czuję się dużo pewniej.

Cytat:
Napisane przez zagubiona89r (Wiadomość 19822792) Piszę bo temat mnie zaciekawił. Byłam zainteresowana kiedy kobiety czują się tak zdesperowane, że myślą o zostawieniu partnera bo jeszcze nie dostały pierścionka. I wyraziłam swoje zdanie co o NIEKTÓRYCH sytuacjach myślę. Hmmm może dziwnie się ten temat zaczął, właśnie od jęczenia zdesperowanej małolaty... :brzydal: Potem zmieniła się myśl przewodnia tego wątku. Dlatego postanowiłyśmy stworzyć nowy wątek, bo nie chciałyśmy żeby kojarzono nas właśnie z autorką pierwszego posta.
Zapraszam Cię na niego :D
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=421843



zagubiona89r - 2010-06-06 19:23
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Mystiquee (Wiadomość 19823332) Widocznie oceniłaś NAS wszystkie na podstawie autorki pierwszego wątku i reszcie. Przeczytaj moje wypowiedzi dokładnie. Ja nie oceniam wszystkich. Oceniam konkretną grupę mianowicie: razem około 2 lata, często już od roku i więcej płacze o zaręczyny, a w większości brak perspektyw na usamodzielnienie się. Tylko tą grupę.

Cytat:
Może przeczytaj jeszcze raz, ale dokładnie moją wypowiedz, a sama odpowiesz sobie na swoje pytanie. To chyba zależy jak kto podchodzi do zaręczyn. Dla mnie zaręczyny= czas przygotowań do ślubu. Wcale nie krótki bo jeśli organizuje się wesele to jest to około 2 lata (na tyle wcześniej trzeba zamawiać różne rzeczy). I zaręczyny to nie powiedzenie: ja Cię naprawdę bardzo bardzo kocham. A stwierdzenie: chcę się z Tobą ożenić, zgadzasz się?

Cytat:
Czemu dajesz to takie dziwne porównania? Tu nie chodzi o drogie prezenty, tylko o gest. O zaręczyny. A to nie wiąze się z wydawaniem 1500zł na pierścionek, chyba że kobieta pragnie pierścionka a nie zaręczyn...
Daje przykład tego czym jest powiedzenie kocham Cię w związku, w jakich gestach traktowanie poważnie itd. itp może się przejawiać. A ów gest jak mówisz poprzedza ślub. Tyle w związku zmienia, że wkracza on na etap przygotowań do niego. Nie utrwala uczucia, nie oblewa go jakimś lukrem, ani nie leczy problemów.

Cytat:
Powiem Ci, że odkąd jestem narzeczoną czuję się dużo pewniej. Bez złośliwości, autentycznie zrobiło mi się ciebie szkoda jak to przeczytałam. Bo z jakiegoś powodu potrzebujesz takich deklaracji by uwierzyć w miłość partnera i poczuć się bezpiecznie w związku. Nie powinno tak być. Zaręczyny to na pewno radosny, wspaniały moment. Jednak ja go widzę jako coś co dzieję się między dwojgiem ludzi, którzy są pewni swej miłości. A nie jako oczekiwanie: bo jak się oświadczy to się w końcu w związku poczuję pewnie/bezpiecznie.

Rozumiem w długoletnich związkach 5-7 więcej lat. Ludzie ze sobą mieszkają, razem żyją a o ślub się dogadać nie umieją. Wtedy pewnie zaręczyny wiążą się z jakąś ulgą, nie wiem jak to nazwać. Radością, że w końcu nadszedł ten czas. Jednak tym bardziej w tak wieloletnim związku powinno się być pewnym miłości partnera.

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

P.s A wątek, który podesłałaś zapowiada się fajnie. Przynajmniej czytam założenia i mnie nie zraża. Chyba jedyny, który spotkałam do którego mogłabym się dopisać, bo nie ma szaleńczego parcia na pierścionek i innych dzikich tego typu założeń. Jak bez urazy w wątku zazdroszczących zaręczonym (naprawdę odliczanie czasu do następnej rozmowy o zaręczynach na suwaczkach uważam za przesadę).



_vixen_ - 2010-06-06 19:36
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Authentic (Wiadomość 19814916) Jestem w identycznej sytuacji i... zaczynam myśleć o rozstaniu... Zwyczajnie przestaje mi zależeć...
Kiedy facet się oświadcza i kobieta odmówi, to zazwyczaj nie ma drugiego podejścia. Ja "oświadczałam się" (proponując kolejny krok) chyba z 30 razy... Przeprowadziłam tyle spokojnych rozmów nocnych na ten temat, że robi się niedobrze i wciąż słyszę "jeszcze trochę". Mam serdecznie dość "proszenia się" od roku o głupi pierścionek, który nie ma żadnego znaczenia... to chodzi o oficjalny stan narzeczeństwa, o zapoznanie ze sobą rodziców i w ogóle kolejny krok, bo jak na razie jesteśmy w stanie wegetacji. Chyba nie ma sensu dalej tracić na to czasu, bo wzajemnie się ograniczamy, nie korzystamy z życia (nigdzie nie wychodzimy, nie wyjeżdżamy, nie poznajemy nowych ludzi) i nie zamierzamy założyć rodziny. Beznadzieja. A młodość ucieka pomiędzy palcami...

Moje skromne zdanie.
Zaczęłam współczuć Twojemu facetowi, jak można tak mu truć:confused:
W dodatku z jednej strony ciśniesz na zaręczyny (ucieszą Cię takie wymuszone?), a z drugiej narzekasz, że jest beznadziejnie, bo się wzajemnie ograniczacie. A co myślisz, że ślub to wszystko cudownie odmieni i będziecie żyć pełną piersią? Może właśnie wtedy facet generalnie oleje wszystko i tak będziecie wegetować - szczęśliwsza będziesz, że wegetujecie, ale PO ślubie?

Z tego, co piszesz, prowadzcie nudny żywot, a w dodatku Ty ciągle brzęczysz o zaręczyny. Kiepsko to wygląda. Jakbyś chciała urozmaicić nudne życie zabawą w organizację wesela. A CO POTEM?
Może lepiej popracować nad związkiem, zacząć korzystać z życia, a nie marudzić i zachowywać się jak stara zmęczona życiem baba?



najfajniejsza - 2010-06-06 19:37
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez zagubiona89r (Wiadomość 19823597)
P.s A wątek, który podesłałaś zapowiada się fajnie. Przynajmniej czytam założenia i mnie nie zraża. Chyba jedyny, który spotkałam do którego mogłabym się dopisać, bo nie ma szaleńczego parcia na pierścionek i innych dzikich tego typu założeń. Jak bez urazy w wątku zazdroszczących zaręczonym (naprawdę odliczanie czasu do następnej rozmowy o zaręczynach na suwaczkach uważam za przesadę).
po pierwsze, tamten wątek jest pisany z przymrużeniem oka, choć owszem, czekamy na deklarację ze strony lubego.
po drugie, ciekawe, czy po 6 latach związku, w tym 3 wspólnego mieszkania, kilku rozmowach o tym, że tak, chcemy, tak niedługo, a to niedługo by nie przychodziło, on kocha, on uwielbia, on chce byś była jego żoną, ale poczekaj. bądź cierpliwa. jesteś cierpliwa długo, nie poruszasz w ogóle tej kwestii, ale w końcu nie wytrzymujesz i znów dowiadujesz się, że "niedługo, że kocha, że marzy o byciu Twoim mężem, musisz tylko troszkę poczekać". znów mija niedługo, a nawet długo, a on nic. macie warunki, macie mieszkanie.
ciekawe, czy choćby w głowie nie odliczałabyś momentu do rozmowy na ten temat?
jeśli nie, to podziwiam.



Authentic - 2010-06-06 19:44
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez zagubiona89r (Wiadomość 19818736) Dziewczyny ja rozumiem 6/7 lat związku. Może się człowiek wkurzyć.

Jednak staż 2/3 lata i to młodych ludzi (20/21 lat) i takie parcie na pierścionek?

2 lata razem a od roku chłopu się o to dupę truje?

Może trochę rozsądku? Zaręczyny to kwestia ślubu, mieszkania, pracy itd. itp. Na to potrzeba czasu.

Poza tym jaka młodość uciekająca przez palce? Jesteście razem to cieszcie się tą młodością, na wszystko w życiu przyjdzie czas.

Z Tż jestem 2 lata, zaręczyny może za rok może za 1,5. Ślub za jakieś 3/4 lata. Mamy studia, on ma stałą pracę, ale kończy się edukować. Chce zacząć remontować dla nas domek, zapewnić nam jakiś start. Cieszcie się jak macie takich facetów, którzy myślą o zapewnieniu wam perspektyw na bycie razem. Bo oświadczyć się i wziąć ślub to nie sztuka. Sztuka umieć budować ze sobą życie. A by to się udało musi mieć odpowiednie podstawy jak: praca, mieszkanie.
Ale to jest Twoje zdanie... Ja mam swoje. Nie znasz historii naszego związku, naszej miłości, więc nie oceniaj po informacjach zdobytych na forum, czy profilu... Poza tym nie "truję dupy" o zaręczyny. Zresztą nie zamierzam się tłumaczyć. Przedstawiłam tylko swoją sytuację i jak ktoś "nie rozumie takiego parcia na pierścionek", to jest to jego problem. Nie wierzę w coś takiego jak docieranie się przez 10 lat. Bezsensowna strata czasu.

Nie znam nikogo, kto by się zaręczał po tym jak wspólnie zamieszkał ze swoją połówką. Pochodzę z rodziny konserwatywnej i nie wchodzi w grę mieszkanie ze sobą przed ślubem.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • korepetycjes.keep.pl



  • Strona 66 z 91 • Wyszukano 6743 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91

    comp
    Moja szafa XS-M nowe i używane Ciuszki i nie tylko cz.II :) zapraszam Palety z ebay , zamówienia ' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! ! Zanik okresu. Szafa i toaletka BANDIT QUEEN (Dior, Clinique, H&M, Ravel, Zara, Cubus, Morgan) Revlon colorstay Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Grecja-Almatur-obozy Moje pierwsze wypociny
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Cytat

    Exegi monumentum aere perennius - wzniosłem pomnik trwalszy od spiżu. Horacy
    Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
    Damnant quod non intelligunt - potępiają to czego nie pojmują (rozumieją); nienawidzą, ponieważ nie rozumieją.
    Do domów szlachetnych pieniądze mogą wejść jedynie drzwiami cnoty. Anyot
    Gdyby wszystkim głupcom zawiesić dzwonki na szyjach, ludzie mądrzy musieliby nosić watę w uszach.

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com