ďťż
|
|||||||||
Witamy |
Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
invisible_01 - 2010-08-12 14:43 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Gajaa (Wiadomość 21327055) Miłość, nie miłość, czasem sprawy ekonomiczne są bardziej przytłaczające, bo na miłości się nie zarobi i nią się nie naje. Jak się zaczyna w wieku 17 lat być z partnerem, to granica podjęcia "poważnych kroków" w stronę wspólnego życia znacznie się przesuwa. Nie, mój TŻ nie używa argumentu braku zaufania do małżeństwa spowodowanego rodziną rozbitą, ale studiuję pracę socjalną i wydedukowałam to sama :D do tej pory się lamus ze mnie śmieje, że wiem lepiej co jego podświadomość mysli, niż on sam :D Invisible, Kornelia, proponuję skończyć temat, bo w kółko powtarzamy te same argumenty, a to do niczego nie prowadzi. Wy macie swoje poglądy i podejście do sprawy, inni swoje - tylko życie może je zweryfikować, to natomiast wymaga czasu. Za 10 lat chętnie się wypowiem, czy to się sprawdziło czy nie. Póki co nie chce mi się mówić znowu o tym samym ;) Cóż, do braku jaj mojego TŻta zdecydowanie muszę się przyznać. Już od dawna mu mówię, że mógłby chociaż jedno wziąć ode mnie, a życie stałoby się piękniejsze. Niestety, do tej pory mam oba. :brzydal: edit: tak, jako wychowawca. Nie pierwszy raz, a trzeci ( po cywilnemu. wcześniej jeździłam z ZHP :D). Też lubię leniwe weekendy :D Co do pogrubionego - ja zaczęłam być z TŻ-tem w wieku 16 lat, a jakoś tego nie odczuwam :D Mimo, że mamy inne poglądy, to bardzo podoba mi się Twoje podejście. Wydajesz się dziewczyną, która wie, czego chce od życia i mam nadzieję, że dostaniesz to, na co zasługujesz :-) Życie na pewno zweryfikuje poglądy - kto wie, może to ja za parę lat będę zawiedziona, bo TŻ nadal mi się nie oświadczył? Nigdy nie mówię nigdy, ale najważniejsze to wiedzieć, czego się chce i dążyć do tego. My kobiety nie musimy być bierne :brzydal: A co do wycieczek Twojego TŻ-ta - to na pewno też kształtuje jego osobowość. Mimo, że pewnie jego wyprawy nie raz Ci doskwierały, to wspaniale jest być z człowiekiem, który ma pasję. I oczywiście zgadzam się z Tobą, że sama miłość to nie wszystko - niestety pieniądze odgrywają bardzo dużą rolę, bo miłością rachunków się nie zapłaci. Życzę Ci powodzenia i oby Twój TŻ wreszcie się zmobilizował. Pozdrawiam ;) A, i jeszcze na koniec mi się przypomniało - co byście zrobiły, gdyby Wasi TŻ-ci mówili, że chcą być z Wami całe życie, że jesteście tymi jedynymi, dzieci mogą mieć choćby zaraz, ale ślubu nie chcą? Znam całkiem sporo osób, które ślubu nie chcą - z różnych względów. Potrafiłybyście zrezygnować ze ślubu czy skończyłybyście związek? A może próbowałybyście namówić TŻ-ta, aby jednak wziąć ślub? Ciekawa jestem Waszej opinii. Kohnelia20 - 2010-08-12 14:50 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( invisible_01 kochana a z jakich powodów np nie chcą brać ślubu? napisz bo jestem ciekawa i wtedy prędzej bym wiedziała co zrobic a co do Gaji zgadzam się dziewczyna wie czego chce :ehem: aluniaaaaa - 2010-08-12 15:11 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez invisible_01 (Wiadomość 21328005) A, i jeszcze na koniec mi się przypomniało - co byście zrobiły, gdyby Wasi TŻ-ci mówili, że chcą być z Wami całe życie, że jesteście tymi jedynymi, dzieci mogą mieć choćby zaraz, ale ślubu nie chcą? Znam całkiem sporo osób, które ślubu nie chcą - z różnych względów. Potrafiłybyście zrezygnować ze ślubu czy skończyłybyście związek? A może próbowałybyście namówić TŻ-ta, aby jednak wziąć ślub? Ciekawa jestem Waszej opinii. Hmmm... Ciezki orzech :p: Ale powiem tak, ja mojemu T. powiedzialam: "Do slubu mi sie nie spieszy, narzeczona moge byc i 100 lat, ale NARZECZONA, a nie DZIEWCZYNA!" Wiec mysle, ze nie mialabym problemow z zaakceptowaniem jego wyboru, ze slubu nie chce. Chociaz pewnie namawialabym go chociaz na cywilny - moze byc i mega skromny, ale zeby byl. roxyroxy - 2010-08-12 15:54 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Gajaa (Wiadomość 21327055) Dla mnie facet, który będąc z kobietą przez wiele lat i mając te parę lat na karku nadal nie robi kroku naprzód, po prostu nie uważa jej za miłość swojego życia. Cóż, do braku jaj mojego TŻta zdecydowanie muszę się przyznać. Już od dawna mu mówię, że mógłby chociaż jedno wziąć ode mnie, a życie stałoby się piękniejsze. Niestety, do tej pory mam oba. :brzydal: edit: tak, jako wychowawca. Nie pierwszy raz, a trzeci ( po cywilnemu. wcześniej jeździłam z ZHP :D). Też lubię leniwe weekendy :D Gajaa, rozmieszylas mnie tym tekstem. Chyba go kiedys zacytuje mojemu tztowi!!!:-) ---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ---------- Cytat: Napisane przez invisible_01 (Wiadomość 21328005) Co do pogrubionego - ja zaczęłam być z TŻ-tem w wieku 16 lat, a jakoś tego nie odczuwam :D Mimo, że mamy inne poglądy, to bardzo podoba mi się Twoje podejście. Wydajesz się dziewczyną, która wie, czego chce od życia i mam nadzieję, że dostaniesz to, na co zasługujesz :-) Życie na pewno zweryfikuje poglądy - kto wie, może to ja za parę lat będę zawiedziona, bo TŻ nadal mi się nie oświadczył? Nigdy nie mówię nigdy, ale najważniejsze to wiedzieć, czego się chce i dążyć do tego. My kobiety nie musimy być bierne :brzydal: A co do wycieczek Twojego TŻ-ta - to na pewno też kształtuje jego osobowość. Mimo, że pewnie jego wyprawy nie raz Ci doskwierały, to wspaniale jest być z człowiekiem, który ma pasję. I oczywiście zgadzam się z Tobą, że sama miłość to nie wszystko - niestety pieniądze odgrywają bardzo dużą rolę, bo miłością rachunków się nie zapłaci. Życzę Ci powodzenia i oby Twój TŻ wreszcie się zmobilizował. Pozdrawiam ;) A, i jeszcze na koniec mi się przypomniało - co byście zrobiły, gdyby Wasi TŻ-ci mówili, że chcą być z Wami całe życie, że jesteście tymi jedynymi, dzieci mogą mieć choćby zaraz, ale ślubu nie chcą? Znam całkiem sporo osób, które ślubu nie chcą - z różnych względów. Potrafiłybyście zrezygnować ze ślubu czy skończyłybyście związek? A może próbowałybyście namówić TŻ-ta, aby jednak wziąć ślub? Ciekawa jestem Waszej opinii. nie ukrywam ,ze bylabym rozczrowana ale mysle,ze bylabym w stanie zrezygnowac ze slubu wiedzac,ze i tak chce spedzic ze mna swoje zycie, zalozyc rodzine a po prostu jest przeciwny instytucji malzenstwa. Ale z drugiej strony, dlaczego ja mam rezygnowac ze slubu a nie on ze swoich pogladow? Pewnie trzeba by bylo szukac kompromisu- np jakiejs uroczystosci kameralnej wsrod najblizszych bez oficjalnego slubowania Aluniaa, Jak wrocisz z Karpacza to koniecznie napisz jak bylo- kto wiem moze to bedzie Twoj ostatni post tutaj ;-) aluniaaaaa - 2010-08-12 16:00 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez roxyroxy (Wiadomość 21329289) Aluniaa, Jak wrocisz z Karpacza to koniecznie napisz jak bylo- kto wiem moze to bedzie Twoj ostatni post tutaj ;-) Nie pozegnam sie jeszcze z wami - zostalam uswiadomiona, ze to jeszcze nie Karpacz, ale jest plan :D studi - 2010-08-12 16:36 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez invisible_01 (Wiadomość 21328005) Co do pogrubionego - ja zaczęłam być z TŻ-tem w wieku 16 lat, a jakoś tego nie odczuwam :D Mimo, że mamy inne poglądy, to bardzo podoba mi się Twoje podejście. Wydajesz się dziewczyną, która wie, czego chce od życia i mam nadzieję, że dostaniesz to, na co zasługujesz :-) Życie na pewno zweryfikuje poglądy - kto wie, może to ja za parę lat będę zawiedziona, bo TŻ nadal mi się nie oświadczył? Nigdy nie mówię nigdy, ale najważniejsze to wiedzieć, czego się chce i dążyć do tego. My kobiety nie musimy być bierne :brzydal: A co do wycieczek Twojego TŻ-ta - to na pewno też kształtuje jego osobowość. Mimo, że pewnie jego wyprawy nie raz Ci doskwierały, to wspaniale jest być z człowiekiem, który ma pasję. I oczywiście zgadzam się z Tobą, że sama miłość to nie wszystko - niestety pieniądze odgrywają bardzo dużą rolę, bo miłością rachunków się nie zapłaci. Życzę Ci powodzenia i oby Twój TŻ wreszcie się zmobilizował. Pozdrawiam ;) A, i jeszcze na koniec mi się przypomniało - co byście zrobiły, gdyby Wasi TŻ-ci mówili, że chcą być z Wami całe życie, że jesteście tymi jedynymi, dzieci mogą mieć choćby zaraz, ale ślubu nie chcą? Znam całkiem sporo osób, które ślubu nie chcą - z różnych względów. Potrafiłybyście zrezygnować ze ślubu czy skończyłybyście związek? A może próbowałybyście namówić TŻ-ta, aby jednak wziąć ślub? Ciekawa jestem Waszej opinii. Pewnie bym na taki schemat przystała, bo ogólnie to jesli ślub to bardzo skromny i cywilny, mogłabym trwać w konkubinacie ale jako narzeczona i przy uregulowaniu wszelkich kwestii prawnych (testamenty i te sprawy), bo niestety różnie dzieje się w życiu i nie wiadomo co człowiek czeka za rogiem dnia jutrzejszego;/ Gajaa - 2010-08-12 16:41 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Invisible, też zaczęliście wcześnie i nie masz parcia? Ło. Widać, żeś spokojniejsza ode mnie i, o ile dobrze pamiętam, młodsza o 3 lata, więc może dlatego :-p Słodzicie mi dziewczyny. Uważajcie, bo wpadnę w samozachwyt, a Wam życzę tego samego, co Wy mnie :D :) Z ostatnią wyprawą mojego TŻta są same problemy. Na bieżąco wylewam żale w "Sposobach na tęsknotę". To nieco zweryfikuje ideał bycia z pasjonatem :D Jak bym zareagowała na wieść, że nie luby ślubu? Zależało by od powodów, jakie by podawał za kluczowe, ale myślę, że wierciłabym tak długo, aż by się zgodził na skromny cywilny. Jeśli by mnie kochał, mógłby przez te 15 min zacisnąć zęby. Tak samo dzielnie walczyłam bite 5 lat o garnitur w szafie mojego TŻta, aż w końcu wywalczyłam! Na wesele jego przyjaciela. Wszyscy mi gratulowali :-p Kohnelia20 - 2010-08-12 16:44 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Gajaa ja tak samo jak invisible no może jeszcze nie miałam 16 lat bo brakowaly 4 miesiące:brzydal: teraz jesteśmy już 4 lata w tym 2 mieszkamy razem i też czekam:D Gajaa - 2010-08-12 16:53 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Sami długodystansowcy czekają. No ładnie ładnie. Nic tylko tłuc TŻtow i patrzeć czy równo puchną :p: Aj, zazdroszczę wspólnego mieszkania! Wynajmujecie coś? Mieszkanie, pokój? A może z teściami? opowiadaj! My mamy wielkie plany do marca być wyprowadzeni i tak sobie myślimy, że w najlepszym wypadku będzie to kawalerka, w gorszym pokój/kawalerka w domu jednorodzinnym, a jak zupełnie nie pójdzie - pokój w mieszkaniu studenckim. Roxy, cytuj! Może Twój dostrzeże głęboki przekaz i będzie Ci lżej :D aluniaaaaa - 2010-08-12 16:59 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Ja tez zazdroszcze wspolnego mieszkania! My bedziemy musieli chyba z tym poczekac chociaz i tak jest dobrze, bo T. dostal umowe na stale w firmie, a to juz jakas podstawa, zeby kredycik kiedys wziac czy co ;) Kohnelia20 - 2010-08-12 17:07 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( a więc tak mieszkamy z moimi rodzicami bo się budujemy tzn teraz zostało tylko remontować w środku tynki, posadzki i te sprawy:rolleyes: i można się wprowadzać dlatego tż sie do mnie wprowadził bo za wynajem szlo co miesiąc 400 zł a i tak ciągle u mnie siedział więc nie było sensu szkoda kasy i tak każdą zł odkładamy żeby tylko się wyprowadzić i sami mieszkać invisible_01 - 2010-08-12 18:04 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 21328161) invisible_01 kochana a z jakich powodów np nie chcą brać ślubu? napisz bo jestem ciekawa i wtedy prędzej bym wiedziała co zrobic Chociażby najpopularniejszy powód - "papierek nie jest mi potrzebny, żeby być z kimś na zawsze" albo "po ślubie ludzie przestają się starać i wszystko się psuje". Właśnie dla mnie ślub i dzieci to sprawa, w której nie widzę kompromisu i dlatego spytałam Was o zdanie. Bo jak tu to pogodzić? Choćby było jakieś przyjęcie, choćby cywilny, to jednak skończy się tylko i wyłącznie na tym, że albo ślub byłby albo by go nie było. O ile w kwestii ślubu jeszcze bym się nie upierała tak strasznie, to np. nie mogłabym być z kimś, kto kategorycznie mówi, że nie chce mieć dzieci. Może by mu się odmieniło, a może nie, ale jednak ja dzieci chcę mieć i w tej kwestii kompromisu się chyba totalnie nie da wypracować. Cytat: Napisane przez Gajaa (Wiadomość 21330236) Invisible, też zaczęliście wcześnie i nie masz parcia? Ło. Widać, żeś spokojniejsza ode mnie i, o ile dobrze pamiętam, młodsza o 3 lata, więc może dlatego :-p Bardzo możliwe. Ja w wieku 25 lat chciałabym wziąć ślub, co w moich okolicach oznacza, że w wieku max 23 lat musiałabym zająć już salę - a najlepiej to mając 22 lata, żeby załapać się na fajny termin. Dlatego gdybym zdmuchnęła 23 świeczki na urodzinowym torcie, a TŻ nadal nic nie robiłby w kierunku "zrobienia kroku naprzód" zaczęłabym powoli się na niego wkurzać :brzydal: Mam nadzieję, że mój luby w porę się ogarnie, ale kto wie... :D Cytat: Napisane przez Gajaa (Wiadomość 21330441) Sami długodystansowcy czekają. No ładnie ładnie. Nic tylko tłuc TŻtow i patrzeć czy równo puchną :p: Aj, zazdroszczę wspólnego mieszkania! Wynajmujecie coś? Mieszkanie, pokój? A może z teściami? opowiadaj! My mamy wielkie plany do marca być wyprowadzeni i tak sobie myślimy, że w najlepszym wypadku będzie to kawalerka, w gorszym pokój/kawalerka w domu jednorodzinnym, a jak zupełnie nie pójdzie - pokój w mieszkaniu studenckim. Ja też wynajmuję mieszkanie z TŻ-tem ;) Mieszkamy razem od roku. Ja wyprowadziłam się na studia, a on stwierdził, że beze mnie nie wytrzyma i też się wyprowadził :D Myślałam, że długo ze mną nie wytrzyma, ale mimo że czasami narzeka to jeszcze walizek nie spakował :brzydal: Gajaa - 2010-08-12 18:37 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Kornelia, ale Wam się świetnie ułożyło! Od razu po ślubie do własnego domu (albo i przed). Rewelacja! :) Invisible, ha, tu Cię mam! Też chciałam brać ślub, jak studia skończę, a tu taki kwiatek. Niech się lepiej ogarnie ten mój TŻ, bo jak nie, to wyląduje na księżycu, tak mu tyłek skopie. Wynajmujecie - czeka nas podobny los i przyznam, że opłaty mnie strasznie przerażają. Chyba wyjdzie tak, że jedna pensja będzie topiona w mieszkaniu, a druga przeznaczona na życie. masakra. I jak tu cokolwiek odłożyć? Moglibyśmy oczywiście zamieszkać z jego matką, bo kupili z konkubentem chałupę wielką jak stodoła, ale sam konkubent jest osobą wielce toksyczną, więc niestety. A po trzech wielkich pokojach hula wiatr .... :] studi - 2010-08-12 20:14 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( takie mieszanie razme to jednak prawdziwy egzamin z życia i miłości, dlatego ja uznaję mieszkanie przed ślubem, bo można się wtedy dobrze poznać:) zazdroszę budowy domu, to juz jakiś start po ślubie, zawsze łatwiej:) Kohnelia20 - 2010-08-13 07:52 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( no dom to zasługa moich rodziców oczywiście bo zaczeli mnie budować jak jeszcze w liceum byłam a że nie chcieli brać kredytu to jeszcze wszystko trwa ale już tż i ja pomagam:rolleyes: gaja wiem jak rudno jest odłożyć tż mówi wszystkim że ślub za rok we wrzesniu a ja pierscionka i kasy na ślub nie widze:confused: ---------- Dopisano o 08:52 ---------- Poprzedni post napisano o 08:49 ---------- a zgadzam się że mieszkanie to świetny sprawdzian!! ja byłam bardzo mlodziutka jak tż się wprowadził nie miałam jeszcze 18 lat i myślałm o to chyba będzie nasz koniec!:-) a było jeszcze lepiej mimo tego że obowiazków przybyło:brzydal: dopiero wtedy naprawde go poznałam co innego jest jak sie spotykasz z kimś po kilka godz nawet codziennie a co innego jak z nim mieszkasz sprzatasz dzielicie sie kasa itd.... siegamnieba - 2010-08-13 09:31 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez natee (Wiadomość 21324553) a to tu Cie zadziwie, ze u nas nie bylo typowo (motylki , idealizowanie partnera, euforia, pociag fizyczny itp) od poczatku podeszlismy chlodno do tej znajomosci a do tego co czujemy doszlismy na innych plaszczyznach, zupelnie 'niefizycznych'. chyba 'na zdrowy rozum' tego sie nie da wytłumaczyć ;) co do wymuszeń, zgadzam sie z Toba. albo sie to czuje albo nie (ze to juz czas). natiee u mnie bylo tak ze jak poznalam mojego to nie wiedzialam ze z nim wogole bede to mialo byc tylko znajomosc na wakacje aa fajny chlopak ma motor to skorzystam z tego... a on myslam a poznam laske poswiruje bzykne i paa,, z czego ani mu a ni mi plan nie powiodl sie bo on mnie szybko nie bzyknol a ja z nim szybko nie skonczylam hehe po czasie dopiero sie zakochalam zaczelo poprostu byc meidzy nami fajowo i zaden inny facet tak sweitnie nie caluje jak moj tz :D:d a jesli chodzi o mojeg to wogole odchodzi w 100% od mego idealu a jak z harakterami sie uzupelniamy:D:D poklucimy sie to on i tak szybko to gasi i znow jest dobrze nie mozemy sie szybko na siebie gniewac bo i on i ja nie wytrzymujemy chwili milczenia i ciszy:D:D hehe ale czekam i czekam na pierscionek .. narazi enic mu nie mowie :D:Dnarazi emi w glowie studia,,, i nowej pracy musze sie troszke powiecic:D:D bo chce zdac w koncu te studia i miec tego inż kohnelia 20 mam nadzieje ze bledu nie zrobilam jak cos przepraszam ... tak studiuje na kpsw ale mi sie ta szkola nie podoba znaczy profesorowie na geodezji ikartografi mysle o zmianie uczelni ale ten sam keirunek wlasnei wyszukalam woskowa akademia techniczna w warszawie i jest tam geodezja i kartografia... w pon bede dzwonic i si edowiem jak tam jest i czy latwo si emozna dostac i wogole:D:D ---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ---------- u mnie jest tak ze ja nie mieszkam z moim tz znaczy u mnie dzien laski wyglada tak nocuje u mojego tz rano wstaje do pracy rowerkiem zostawiam z garazu obok mojego bloku ide na przystanek kolega podjezdza samochodem( po na budowe nie da sie autobusem, rowerem dojechac) po pracy jade do domu przebrac sie zjesc obiad , potem jade do mojego tz ( zabierajac kanapki na droge do pracy na nastepny dzien) i ogladamy jakis film siedzimy raz na dydzien sprzatam u niego w pokoju razem z nim i lazienke w sumie jego rodzice sa tak sympatyczni ze im by nie przeszkadzalo zebym sie wprowadzila teraz tymbardziej jak jego wredna siostrzyczka ze swoim mezem si ewyprowadzi.. ale widzicie wiekszosc czasu siedze u niego czuje si ejak u siebie w domu a po 1 nie mam u niego swojego konta tp szuflada tylko szczoteczka do zebow i recznik a reszta klamotow typu laptop notatki do szkoly to zabieram do siebie bo raz jestem w domu u siebie raz u niego.. na poczatko ok.. ale teraz serio laski zaczyna mnie to zapszeprszeniem w****iac zyje jakby na walizkach raz tu raz tam nie maja stalego meijsca mowilam mu ze ptrzeba cos z tym zrobic wiadomo ja zarabiam 1200 on 2000 ale szczerze mowiac nie stac nas na wynajem zakup meiszkania ... a po2 po co jak ma dom rodzice na dole my u gory ale on nawet nie proponuje to moze zeby bylo ci wygodniej kochanie to moze sie wprowadzisz.. on mysli ze rodzicom bedzie przeszkadzac ze my na kocia lape zyjemy( do mnie zamurowalo bo my wlasnie kurde zyjemy na kocia lape, a ja mu powiedzialam a co my teraz kurde robimy? hm wlasnie zyjemy na kocia lape) i jakos twoim rodzicom to nie przeszkadza.. ale widze ze moj boi si eze bede sie zadzic w jego pokoju jak robie pozatki to juz mu nie pasuje on lubi burdel ja porzadek:P wiec laski z tym mam problem bo nie iwem czy moj sie boi zamieszkania czy nie jest gotowy czy si eboi zerodzice beda mu cos gadac( chociaz jego mama mi prosto z mostu powiedziala ze nie przeszkadzalo by jej to jak by zamieszkala u nich) ale to nie ona ma decydowac tylko moj tz powinien pomyslec co z tym fantem zrobic,,,,mowilam mu ile razy ze mnie to kurde drazni a on ze ja przesadzam:(:( madamew - 2010-08-13 09:36 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Pocieszcie mnie dziewczynki bo złapałam doła. Mieliśmy jechać z Tżtem na weekend w góry, do jego Cioci. No i wczoraj opowiadałam Mamie jak tam jest, że bardzo mi się podoba i że Ciocia obiecała tym razem nas nie wypytywać o ślub bo jak byliśmy ostatnio to stwierdziła, że ona sama chyba kupi mi pierścionek i się oświadczy za TŻta :hahaha:I zaczęło się. Mama zaczęła mnie wypytywać czy my mamy zamiar się w ogóle żenić. Ja zgodnie z prawdą powiedziałam, że bym bardzo chciała, a TŻ - cóż... niby chce ale nie może się zdecydować. No i Mama stwierdziła, że dla niej to wygląda tak jakby on ze mną był bo jest mu przyjemnie, ale wątpi żeby chciał się ze mną żenić. Że on raczej przywykł do bycia kawalerem i pewnie nie będzie chciał tego zmieniać. No powiedzcie, jak matka może powiedzieć coś takiego córce? Z planów wyjazdowych też nic nie wyszło bo dostałam okres i nie mam zamiaru się nigdzie ruszać... ::mur: Gajaa - 2010-08-13 12:12 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Madamew, moja rzuca podobnymi tekstami. Nie przejmuj się - to, widać, stały repertuar rodziców. I jeszcze "widać on jeszcze nie dorósł do małżeństwa". Ech, też mnie to niesmaczy, ale nie chce mi się z tym dyskutować, bo ostatnio TŻ nie popisuje się odpowiedzialnością, więc tekst o dorastaniu pasuje jak ulał ;] Siegamnieba, pogadaj ze swoim TŻtem i się dowiedz o co mu chodzi. Tak najłatwiej :) A geodezja i kartografia jest też na Uczelni Warszawskiem im. M. Curie - Skłodowskiej. Kolega tam studiuje, więc wiem - tak gdybyś szukała alternatyw :) Kornelia, no to rodziców po rączkach całować :D przed 18nastką pozwolili zamieszkać z chłopakiem? No ideały chodzące jakieś! :oklaski: Ja się trochę boję tego sprawdzianu, bo jesteśmy zupełnie różni, ale... co ma być to będzie. Kohnelia20 - 2010-08-13 12:33 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( a ja wam powiem że moja mama jest chyba jakaś antyślubna.... kiedyś powiedziała mi że mam tylko być szczęśliwa:D do ślubu nas nie namawia jak już to mowi żebyśmy wesela nie robili bo szkoda kasy i lepiej pojechać sobie gdzieś;) nigdy nie zwróciła nam uwagi że mieszkamy bez ślubu że za młoda jestem czy coś podobne mam szczescie że mam takich rodziców bo moje kumpele to nawet spac u chłopaka nie moga a ja spałam u niego jak miałam 16 lat :brzydal: Gajaa - 2010-08-13 12:39 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 21347809) kiedyś powiedziała mi że mam tylko być szczęśliwa:D Piękne :D Fakt. Ja tam też nie rozumiem spraszania wszystkich ciotek i wujków, których ostatni raz widzieliśmy, jak mieliśmy 3 miesiące, ale co kto lubi :) Kohnelia20 - 2010-08-13 12:48 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( ja tam w ogole nie lubie dużych wesel chcialabym miec tyko najblizsze mi osoby by bylo gdzies z 45 osób:rolleyes: reszta mi nie potrzebna baby montana - 2010-08-13 13:28 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Gajaa (Wiadomość 21347255) Madamew, moja rzuca podobnymi tekstami. Nie przejmuj się - to, widać, stały repertuar rodziców. I jeszcze "widać on jeszcze nie dorósł do małżeństwa". Ech, też mnie to niesmaczy, ale nie chce mi się z tym dyskutować, bo ostatnio TŻ nie popisuje się odpowiedzialnością, więc tekst o dorastaniu pasuje jak ulał ;] Siegamnieba, pogadaj ze swoim TŻtem i się dowiedz o co mu chodzi. Tak najłatwiej :) A geodezja i kartografia jest też na Uczelni Warszawskiem im. M. Curie - Skłodowskiej. Kolega tam studiuje, więc wiem - tak gdybyś szukała alternatyw :) Kornelia, no to rodziców po rączkach całować :D przed 18nastką pozwolili zamieszkać z chłopakiem? No ideały chodzące jakieś! :oklaski: Ja się trochę boję tego sprawdzianu, bo jesteśmy zupełnie różni, ale... co ma być to będzie. ale poziom tej geodezji tam to już inna sprawa;) jeśli tylko uda Ci się dostać, to wybierz WAT. studi - 2010-08-13 13:39 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 21348270) ja tam w ogole nie lubie dużych wesel chcialabym miec tyko najblizsze mi osoby by bylo gdzies z 45 osób:rolleyes: reszta mi nie potrzebna Mi się marzy takie skromne przyjęcie, kasą nie lubię szastać i zamiast pompować w salę czy suknię za ileś tam tysięcy wolałabym wydać pieniądze na samochód, albo wyposarzenie domu...Myślę,że tak na 30 było by ok:) No i też podziwiam Twoich rodziców, bo ja pierwszy raz spałam u chłopaka jak miałam 22 lata!!!A i to z ich niewiedzy, a Tu nie dość,że zamieszkaliście przed 18-nastką to jeszcze chałupę postawili:D natee - 2010-08-13 14:07 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez siegamnieba (Wiadomość 21342449) natiee u mnie bylo tak ze jak poznalam mojego to nie wiedzialam ze z nim wogole bede to mialo byc tylko znajomosc na wakacje aa fajny chlopak ma motor to skorzystam z tego... a on myslam a poznam laske poswiruje bzykne i paa,, z czego ani mu a ni mi plan nie powiodl sie bo on mnie szybko nie bzyknol a ja z nim szybko nie skonczylam hehe po czasie dopiero sie zakochalam zaczelo poprostu byc meidzy nami fajowo i zaden inny facet tak sweitnie nie caluje jak moj tz :D:d a jesli chodzi o mojeg to wogole odchodzi w 100% od mego idealu a jak z harakterami sie uzupelniamy:D:D poklucimy sie to on i tak szybko to gasi i znow jest dobrze nie mozemy sie szybko na siebie gniewac bo i on i ja nie wytrzymujemy chwili milczenia i ciszy:D:D hehe ale czekam i czekam na pierscionek .. narazi enic mu nie mowie :D:Dnarazi emi w glowie studia,,, i nowej pracy musze sie troszke powiecic:D:D bo chce zdac w koncu te studia i miec tego inż hehehe ale sie usmialam, bo moj tez ma motor :D:D tylko zadno z nas nie podchodzilo do tej znajomosci jak wy;) nie chodzilo nam o zabawe, w sumie juz sie wyszumielismy, ale tez na sile nie staralismy sie czegos tworzyc, to przyszlo samo, z godziny na godzine wspolnie spędzoną uswiadomilismy sobie, ze mamy wieeele wspolnego, rozmowa zaczela sie kleic jakbysmy sie znali latami, ta milosc spadla na nas tak nagle, ze sami nie moglismy na poczatku w to uwierzyc :-) no ja juz po studiach (tez kpsw:brzydal: ) i sumie teraz nic nas nie ogranicza zeby planowac wspolna przyszlosc. a co najsmieszniejsze, ze on tez nie byl w moim typie :hahaha: teraz nie wyobrazam sobie lepszego on Niego :love: aluniaaaaa - 2010-08-13 14:36 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez madamew (Wiadomość 21342868) Pocieszcie mnie dziewczynki bo złapałam doła. Mieliśmy jechać z Tżtem na weekend w góry, do jego Cioci. No i wczoraj opowiadałam Mamie jak tam jest, że bardzo mi się podoba i że Ciocia obiecała tym razem nas nie wypytywać o ślub bo jak byliśmy ostatnio to stwierdziła, że ona sama chyba kupi mi pierścionek i się oświadczy za TŻta :hahaha:I zaczęło się. Mama zaczęła mnie wypytywać czy my mamy zamiar się w ogóle żenić. Ja zgodnie z prawdą powiedziałam, że bym bardzo chciała, a TŻ - cóż... niby chce ale nie może się zdecydować. No i Mama stwierdziła, że dla niej to wygląda tak jakby on ze mną był bo jest mu przyjemnie, ale wątpi żeby chciał się ze mną żenić. Że on raczej przywykł do bycia kawalerem i pewnie nie będzie chciał tego zmieniać. No powiedzcie, jak matka może powiedzieć coś takiego córce? Z planów wyjazdowych też nic nie wyszło bo dostałam okres i nie mam zamiaru się nigdzie ruszać... ::mur: Madamew - moja mama ma to samo! A nawet jeszcze gorzej bo czasem nie powie co mysli tylko dusi to w sobie :cool: Cytat: Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 21347809) a ja wam powiem że moja mama jest chyba jakaś antyślubna.... kiedyś powiedziała mi że mam tylko być szczęśliwa:D do ślubu nas nie namawia jak już to mowi żebyśmy wesela nie robili bo szkoda kasy i lepiej pojechać sobie gdzieś;) nigdy nie zwróciła nam uwagi że mieszkamy bez ślubu że za młoda jestem czy coś podobne mam szczescie że mam takich rodziców bo moje kumpele to nawet spac u chłopaka nie moga a ja spałam u niego jak miałam 16 lat :brzydal: No to masz faktycznie dobrze z tym nocowaniem :ehem: U mnie jest tak, ze nie wiem, pogodzic sie rodzice z faktem nie potrafia, ze jestesmy razem czy co? :cool: Az szkoda gadac po prostu... Niby akceptuja i lubia, ale jak przychodzi kwestia np. wspolnego wyjazdu to pierwsze pytanie "sami jedziecie"? :cool: No kurde :mur: Gajaa - 2010-08-13 15:32 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Ha, u mnie na szczęście nikt nie robi problemów ze wspólnym spaniem - i babcia, z którą mieszkam, i mama. Taty ciągle nie ma, więc się nie liczy :-p Pierwszy wspólny wyjazd wypadł na wakacje przed moją osiemnastką, która skończyłam we wrześniu. Ot tamtego czasu regularnie względnie w każde ferie/dłuższy weekend wyjeżdżamy czasem ze znajomymi, czasem do znajomych, najczęściej sami gdzieś. Widzę, że muszę swoją rodzinkę docenić za bezproblemowość w tej kwestii :D A to na tej Uczelni jest aż tak niski poziom geodezji? Kolega coś tam niby narzekał, ale kto nie narzeka na swoje studia :p: baby montana - 2010-08-13 16:26 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez aluniaaaaa (Wiadomość 21351196) Madamew - moja mama ma to samo! A nawet jeszcze gorzej bo czasem nie powie co mysli tylko dusi to w sobie :cool: No to masz faktycznie dobrze z tym nocowaniem :ehem: U mnie jest tak, ze nie wiem, pogodzic sie rodzice z faktem nie potrafia, ze jestesmy razem czy co? :cool: Az szkoda gadac po prostu... Niby akceptuja i lubia, ale jak przychodzi kwestia np. wspolnego wyjazdu to pierwsze pytanie "sami jedziecie"? :cool: No kurde :mur: u mnie jest tak samo. niby mamy po 21, niby chcemy być razem, niby moi rodzice go lubią, ale zawsze powtarzają "zacznij się rozglądać za kimś na powaznie" bla bla bla. dobijające to jest :( Kohnelia20 - 2010-08-13 17:35 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( nie wiem od czego to zależy moi rodzice zawsze mieli do mnie zaufanie wiedzieli że jestem odpowiedzialna i mysle co robie nie było tekstow że będę z brzuchem chodzić do szkoły bo wiedzieli że biore tabletki tzn mama wiedziała:D może też się przestraszyli bo moją kuzynke rodzice trzymali strasznie pod kloszem miała 17 lat nie mogła chodzić na imprezy do domu max o 22 musiała już być i skonczyło się na tym że uciekła z domu do chłopaka którego poznała przez internet i nie odzywała się az wkoncu wrociła do domu z brzuchem.... tzn wuja ją odnalazł i za bardzo nie chciała wrócić powiedziała że zrobiła to bo czuła sie osaczona przez nich .... Mystiquee - 2010-08-13 18:01 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 21354862) nie wiem od czego to zależy moi rodzice zawsze mieli do mnie zaufanie wiedzieli że jestem odpowiedzialna i mysle co robie nie było tekstow że będę z brzuchem chodzić do szkoły bo wiedzieli że biore tabletki tzn mama wiedziała:D może też się przestraszyli bo moją kuzynke rodzice trzymali strasznie pod kloszem miała 17 lat nie mogła chodzić na imprezy do domu max o 22 musiała już być i skonczyło się na tym że uciekła z domu do chłopaka którego poznała przez internet i nie odzywała się az wkoncu wrociła do domu z brzuchem.... tzn wuja ją odnalazł i za bardzo nie chciała wrócić powiedziała że zrobiła to bo czuła sie osaczona przez nich .... I to jest jeden z wielu dobitnych przykładów, gdzie skrajności nie odnoszą rezultatów! To jest straszne! :confused: Gajaa - 2010-08-13 18:10 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Zarówno kuzynka jak i rodzice popisali się mózgiem. I co? I lipa. Urodziła to maleństwo i ułożyła sobie jakoś życie? Aj, pogadałam sobie z TŻtem telefonicznie aż 15 min (potem padła karta, bo dzwonił z budki) i kurczaki, czuję, że się stęskniłam. Znaczy poczułam, że tęsknię, jak już mi opadła złość na niego :D A może by go tak zaszantażować, że za te wszystkie cierpienia jakich mi dostarcza będąc w Pirenejach należy mi się coś więcej niż buzi... ? :D studi - 2010-08-13 19:08 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez baby montana (Wiadomość 21353449) u mnie jest tak samo. niby mamy po 21, niby chcemy być razem, niby moi rodzice go lubią, ale zawsze powtarzają "zacznij się rozglądać za kimś na powaznie" bla bla bla. dobijające to jest :( widze,że nie tylko ja takich tekstów się nasłuchałam-wspieramy się... baby montana - 2010-08-13 20:34 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez studi (Wiadomość 21356731) widze,że nie tylko ja takich tekstów się nasłuchałam-wspieramy się... ojj myślałam ze to tylko ja przez coś takiego przechodzę...Twoi rodzice też nieprzychylnie nastawieni? moja matka dzisiaj mi powiedziała że "lubię go, ale za nim nie przepadam. dziwny jest" bardzo mnie to zabolało... rozmawiałam z TŻem wczoraj, jakoś tak na zaręczyny zeszło, powiedziałam o tym autobusie na który się czeka ;) a on do mnie: "ale skarbie, ty WIESZ że ten autobus przyjedzie, tylko musisz cierpliwie czekać. on już do ciebie jedzie" trochę nadziei mi to dało ;) co prawda wiem, że nie dojdzie do tego w Egipcie, a szkoda- bardzo chciałam jakieś takie milutkie trochę egzotyczne miejsce, plażę itd...no ale cóż, moja wina, że się zdradziłam że podejrzewam :D Indios Bravos - 2010-08-13 21:43 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Dziewczynki...chyba i ja odchodzę z wątku :) Wczoraj TŻ poprosił mnie o rękę a ja przyjęłam oświadczyny :D Po dłuższym czasie, ale przyjęłam...;) siegamnieba - 2010-08-13 21:59 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 21348270) ja tam w ogole nie lubie dużych wesel chcialabym miec tyko najblizsze mi osoby by bylo gdzies z 45 osób:rolleyes: reszta mi nie potrzebna kochnelia moja mamatez mowi po co wam slub bez slubu tez jest dobrz emoja mama toleruje tzw zycie na kocia lape byle byla bym szczesliwa:D:D ---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ---------- Cytat: Napisane przez Gajaa (Wiadomość 21347255) Madamew, moja rzuca podobnymi tekstami. Nie przejmuj się - to, widać, stały repertuar rodziców. I jeszcze "widać on jeszcze nie dorósł do małżeństwa". Ech, też mnie to niesmaczy, ale nie chce mi się z tym dyskutować, bo ostatnio TŻ nie popisuje się odpowiedzialnością, więc tekst o dorastaniu pasuje jak ulał ;] Siegamnieba, pogadaj ze swoim TŻtem i się dowiedz o co mu chodzi. Tak najłatwiej :) A geodezja i kartografia jest też na Uczelni Warszawskiem im. M. Curie - Skłodowskiej. Kolega tam studiuje, więc wiem - tak gdybyś szukała alternatyw :) Kornelia, no to rodziców po rączkach całować :D przed 18nastką pozwolili zamieszkać z chłopakiem? No ideały chodzące jakieś! :oklaski: Ja się trochę boję tego sprawdzianu, bo jesteśmy zupełnie różni, ale... co ma być to będzie. gaja a moze masz mozliwosc przekazania mi kontaktu tego kolegi bym mogla mu zadac pare pytan ? na teamt szkoly? buaki jejku ja mam troszke duzo % wiec jutro popisze:D:D urodzinki kumpeli dzisiaj sa:D:D baby montana - 2010-08-14 07:21 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Indios Bravos (Wiadomość 21360346) Dziewczynki...chyba i ja odchodzę z wątku :) Wczoraj TŻ poprosił mnie o rękę a ja przyjęłam oświadczyny :D Po dłuższym czasie, ale przyjęłam...;) gratuluję i zazdroszczę:cmok: a tak narzekałaś:D Gajaa - 2010-08-14 08:18 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Indios Bravos, gratuluję ! Mogłabyś podać więcej szczegółów- uwielbiam takie historie :D Sięgamnieba, PW :) urodzinki czyli imprezaaaa! :D Strona 74 z 91 • Wyszukano 7020 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91 |
Moja szafa XS-M nowe i używane
Ciuszki i nie tylko cz.II :) zapraszam
Palety z ebay , zamówienia
' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! !
Zanik okresu.
Szafa i toaletka BANDIT QUEEN (Dior, Clinique, H&M, Ravel, Zara, Cubus, Morgan)
Revlon colorstay
Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV
Grecja-Almatur-obozy
Moje pierwsze wypociny
|
Free website template provided by freeweblooks.com |