ďťż
 
Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Przejrzyj wątek
 
Cytat
Daremnie szukać wielkiego szczęścia po niskiej cenie.
Indeks Wymienie :) Problem!! przód z mk7
 
  Witamy

Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(



aTomek - 2010-09-21 20:37
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Oj dziewczyny, dziewczyny … kiedy ja Was zrozumiem…
Siedzicie w necie … oglądacie pierścionki … plotkujecie na ich temat, marzycie o nich, a potem mówicie, że to tylko symbol i że może kosztować „sto-pare” zł

Symbolicznie to możecie dostać buziaka : )
A sto pare to kosztują buty na jeden sezon, a pierścionek jest na całe życie (bo nie zakładam że marzycie o kilku w życiu ;) )

Jak już wcześniej pisałem:
„należy tu zdefiniować pojęcie drogi... dla jednego to będzie 2000 dla innego 5000 ale jeśli facet potrafi odmówić sobie przyjemności, żeby odłożyć na pierscionek...”

Zakładamy, że te droższe są dość ładne, więc łatwiej utrafić w gust ;)
I tak licząc po męsku
1200 zł => 100 zł miesięcznie => 3,33 zł dziennie => jeden ŻYWIEC !!!
Jeśli facet umie sobie odpuścić jedno piwko dziennie po to, żeby kupić pierścionek to chyba nie jest tragedia? Już nie mówię o tych co palą… im więcej się poświęci tym mu bardziej zależy… za 500 zł to se kupi adidasy….
I taki „tani” związek to chyba nie ma perspektyw…

Od każdej reguły są wyjątki, ale ja jak bym był laską to nie gadał bym z facetem który mi kupuje pierścionek za 500 zł na zaręczyny … na przeprosiny, ale nie na zaręczyny….

Zakładam oczywiście, że ciągle mówimy o dojrzałych do założenia rodziny mężczyznach – czyli takich którzy mają przynajmniej pracę, bo od bezrobotnych (studentów) nie oczekujecie chyba pierścionków !!!!
FACET nie myśli o ślubie jak nie ma warunków na to (w każdym razie ja takich nie znam)

Wiecie … pierścionek to takie oznaczenie dziewczyny „ZAREZERWOWANA”
Jeden pierścionek mówi – „nie masz szans” a drugi mówi „możesz przelicytować” ;P




Ivi 1988 - 2010-09-21 20:49
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Nie chce slubu jeszcze, ale chce juz byc jego narzeczona :)
Ponad rok razem w tym ponad pol mieszkania ze soba i znoszenia siebie nawzajem :D
Juz sie klocilismy tyle razy kiedy to sie stanie, bo jego wymowka byla brak kasy na pierscionek ale ja mu pokazalam wcale nie te najdrozsze, a on na to,ze "noo, to musze kupic jak nie widzisz" i ..czas sobie tak mija podobnie jak moja cierpliwosc heh:brzydal:
Kiedys sie cieszylam na ta mysl, teraz jest to dla mnie obojetne, chce to chce nie to nie-coz to za filozofia.
Wkurza mnie to,ze to facet musi byc ta strona, kt decyduje KIEDY to sie staje-czemu?? Ja dalam do zrozumienia,ze ja jestem gotowa na narzeczenstwo (kto by mnie nie chcial?:brzydal::D) a jemu w ogole nie spieszno, tylko jakies wymowki glupie mi daje, co za chlop...:rolleyes:
~Milo,ze mozna tu swoje zale wylac:)



Gajaa - 2010-09-21 21:01
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Tomek, to przykre, że wartość uczucia i człowieka mierzysz pieniędzmi. Na szczęście ja mam trochę inne podejście do sprawy. Pierścionek to pierścionek - przecież nie każę TŻtowi wyskakiwać z paragonu.

Bo chyba mylisz pojęcia: my tu nie czekamy na PIERŚCIONEK a na DEKLARACJĘ, którą w myśl tradycji pieczętuje się pierścionkiem, ale - jak widać po lekturze wątku - nie jest to konieczne.

Ha. Tani związek. :hahaha:

Dzięki za podsumowanie mojego 5 i pół roku z TŻtem. "Nie chcę Cię, bo kupiłeś mi zbyt tani pierścionek. bujaj się!" "A Zdzisio by mi kupił za 400 zl więcej! Nie kochasz mnie, nie zależy Ci na mnie! Lekceważysz moje potrzeby!".

Sory. Nie jestem materialistką.



sylvi_86 - 2010-09-21 21:13
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Gajaa (Wiadomość 22211525) A ja bym chciała wcześniej niż za 5 lat (wtedy dobiję do 28) wyjść za mąż, ale to pewnie dlatego, że z TŻtem jestem już dość długo i mam dość "chodzenia ze sobą" - jestem rządna zmian, ewolucji, wyższych poziomów i tak dalej :D

Ech, też się nie mogę doczekać, ale czuję, że w moim przypadku to potrwa jeszcze dłuuuugo. :mur:
mysle i czuje tak samo jak ty:D
Cytat:
Napisane przez aTomek (Wiadomość 22216193)
Zakładam oczywiście, że ciągle mówimy o dojrzałych do założenia rodziny mężczyznach – czyli takich którzy mają przynajmniej pracę, bo od bezrobotnych (studentów) nie oczekujecie chyba pierścionków !!!!
FACET nie myśli o ślubie jak nie ma warunków na to (w każdym razie ja takich nie znam)
albo tez jak uwaza ze ta praca nie jst w stanie utrzymac rodziny




Gajaa - 2010-09-21 21:20
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Praca to zadanie dla dwojga i uważam, że skoro we dwoje są w stanie się utrzymać, to nic nie stoi na przeszkodzie oświadczynom :)



sylvi_86 - 2010-09-21 21:37
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Gajaa (Wiadomość 22217544) Praca to zadanie dla dwojga i uważam, że skoro we dwoje są w stanie się utrzymać, to nic nie stoi na przeszkodzie oświadczynom :) ja tylko pisze jak uwazaja mezczyzni..i nei wiem sama czy wynika to z tego ze chca byc rycerscy i sami utrzymac rodzine bo kobieta powinna wychowywac dzieci czy po prostu z checi trzymania na "smyczy" kobiety. bo gdzie ona sie podzieje bez pracy, w razie gdyby go rzucila

a i Tomku zgadzam sie z tym co dziewczyny pisza..my nie chcemmy pierscionka z racji tego ze kazda ma tylko chodzi tu glownie o deklaracje..uroczysta deklaracje ze dany facet chce byc z dana kobieta do konca zycia, ze nie widzi nikogo innego u swego boku, bo takie czekanie np jak w moim przypadku 5 lat a moze dluzej to o ile to nie sa zwiazki 18-20 latkow, dla nas oznacza ni mniej ni wiecej ze facet sie nadal zastanawia czy z dana kobieta chce byc i zadajemy sobie pytanie czy przypadkiem on nie czeka na lepsza partie



Gajaa - 2010-09-21 22:18
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Chyba ciągle jeszcze gdzieś głęboko w podświadomości tkwi im patriarchalny model rodziny, kiedy to pan jest panem i władcą, ale poza władzą na nim spoczywa też utrzymanie gromadki.

Na szczęście czasy się zmieniają. Pytanie, kiedy rodzina tradycyjna przestanie pokutować w naszych zachowaniach i ogółem w społeczeństwie :]

Jak widać, kolega Tomasz jest typowym samcem (bez obrazy) :D

Ale żem się mądrze wypowiedziała. Widać, że dwa fakultety robię :D

No. to teraz czas na zwyczajowe marudzenie: chcę next level i więcej zainteresowania ze strony TŻta, o! :-p bo ostatnie dwa dni to mu tak cienko poszły. Wyżalam mu się, że psiapsióła palić zaczęła (a palenia nienawidzę dziko!), a ten nawet mi na smsa nie odpisał. Owszem, może to i nie koniec świata i psiapsióły nie zostawię, ale mimo wszystko miałam wrażenie nieprzystawalności do sytuacji :-p



sylvi_86 - 2010-09-21 22:28
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  moj tz ma fazy. raz moge pozartowac na temat slubu raz lepiej bez kija nie podchodz:D i tez chce next level. .. ostatnio coraz wiecej znajomych sie hajta i jak to w takim tempie pojdzie to bede ostatnia...powoli zaczynam sie czuc jak stara panna :cry:



Gajaa - 2010-09-21 22:41
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ha, ja mam tak samo! jeszcze studiów nie skończyłam, a już się czuję jak stara panna :D

Ojoj, ciekawe od czego zależy ta zmienność. Może od faz księżyca :D Ja mogę żartować zawsze. Właśnie mu posłałam foto pierścionka za ponad 900 tys z cena i dopiskiem "kochanie, chyba nie będziesz mi żałował, prawda?" , ale Lama nie ma na gadu już :D

Dobra, koniec na dziś. I tak się zasiedziałam, bo zgrywałam mjuzę na wyjazd. dobranoc :)



mabi84 - 2010-09-21 22:46
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez sylvi_86 (Wiadomość 22217993) ja tylko pisze jak uwazaja mezczyzni..i nei wiem sama czy wynika to z tego ze chca byc rycerscy i sami utrzymac rodzine bo kobieta powinna wychowywac dzieci czy po prostu z checi trzymania na "smyczy" kobiety. bo gdzie ona sie podzieje bez pracy, w razie gdyby go rzucila u mnie jest tak że Tż ma stałą pracę i dość dużo zarabia a ja szukam pracy od dłuższego czasu i w międzyczasie jak trafia mi się coś dorywczego to biorę (grosze ale zawsze coś), Tż nigdy mi nie wypomniał tego że ja nie pracuję bo widzi moje starania i chęć pracy i zarabiania, ale wiadomo że we dwoje to zawsze łatwiej i pewniej i mnie samej bardzo źle z tym że nie pracuję a on się zaharowuje (bo pracuje ciężko i w trudnych i szkodliwych warunkach), wszystko bym oddała by pracował mniej i żebyśmy mieli wystarczającą ilość kasy, chcę mieć zdrowego chłopa w domu i w przyszłości zdrowe dzieci...



sylvi_86 - 2010-09-21 22:53
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Gajaa (Wiadomość 22219226) Ha, ja mam tak samo! jeszcze studiów nie skończyłam, a już się czuję jak stara panna :D

Ojoj, ciekawe od czego zależy ta zmienność. Może od faz księżyca :D Ja mogę żartować zawsze. Właśnie mu posłałam foto pierścionka za ponad 900 tys z cena i dopiskiem "kochanie, chyba nie będziesz mi żałował, prawda?" , ale Lama nie ma na gadu już :D

Dobra, koniec na dziś. I tak się zasiedziałam, bo zgrywałam mjuzę na wyjazd. dobranoc :)
ja pewnie jakbym przesylala zdjecia pierscionkow to by sie w koncu wkurzyl i poszedl w cholere...denerwuje sie jak zrobie cos takiego raz na miesiac , jesli byloby to czesciej to by w ogole nie chcial na ten temat ze mna rozmawiac...chociaz czekaj..juz nie chce:cojest:

---------- Dopisano o 23:53 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

Cytat:
Napisane przez mabi84 (Wiadomość 22219297) u mnie jest tak że Tż ma stałą pracę i dość dużo zarabia a ja szukam pracy od dłuższego czasu i w międzyczasie jak trafia mi się coś dorywczego to biorę (grosze ale zawsze coś), Tż nigdy mi nie wypomniał tego że ja nie pracuję bo widzi moje starania i chęć pracy i zarabiania, ale wiadomo że we dwoje to zawsze łatwiej i pewniej i mnie samej bardzo źle z tym że nie pracuję a on się zaharowuje (bo pracuje ciężko i w trudnych i szkodliwych warunkach), wszystko bym oddała by pracował mniej i żebyśmy mieli wystarczającą ilość kasy, chcę mieć zdrowego chłopa w domu i w przyszłości zdrowe dzieci... mojemu tztowi wydaje sie ze tylko pracuje ciezko a np ja pilnujac dziecka albo kolezanka sekretarka to sobie bimbamy bo to jest taka latwa i przyjemna praca.. jak ja mowie cos o pracy to mi mowi ze ja to nie mam powaznej pracy i tak naprawde nie wiem jak to jest ciezko pracowac. a wczesniej np rozdawalam ulotki bo naprawde w moim miescie jest trudno kobiecie znalezc prace na normalna umowe, tym bardziej ze jeszcze studiuje zaocznie a zazwyczaj odrzucaja takich kandydatow



aTomek - 2010-09-21 22:58
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez sylvi_86 (Wiadomość 22217993) zadajemy sobie pytanie czy przypadkiem on nie czeka na lepsza partie po związku powyżej 2 lat bez deklaracji dokładnie tak samo bym myślał...
po tak długim czekaniu, a wręcz upominaniu się nie zastanawiacie się później, czy to z serca czy dla spokoju... szczególnie taki "symboliczny" gest ?

rozumiem Was... ale... mam siostrę, mam koleżanki i wiem jak to wygląda też z ich strony :) nie są zakłamane i mówią szczerze...
nie chcą mieć kasy na palcu, ale niewątpliwie ten pierścionek musi mówić sam za siebie ze jest zaręczynowy! on jest wyjątkowy!
Szukałem tu przykładów, jakie teraz są może modne, jakie są trendy... a dowiaduje się ze to symbol... może być za grosze…
a potem masz "oj zaręczyłaś się!!! pokaż!!!" i cisza ... jak powiedzieć, żeby zabrzmiało szczerze "jaki piękny" Znam już takie przypadki, że dziewczynę krew zalewała bo dostała paskudny pierścionek "z czerwonym oczkiem" i nie wiedziała gdzie rękę wsadzić żeby nikt nie widział, a zdjąć nie może !!!

Nie myślę też że pierścionek w okolicy 1500 zł (do 2000) był jakimś „za drogi” i na który by nie było stać faceta który zarabia, nie ma zobowiązań (np. dom, dzieci itp.) . Kawaler, który się sam utrzymuje ile ma wydatków w miesiącu !!!

Gajaa - z tego co rozumiem chcesz przejść do kolejnego etapu, ale już z nim mieszkasz ... to tak jak byś urodziła dziecko, a teraz się o nie starała...
Jak z Tobą zamieszkał bez deklaracji o ślubie (oświadczynach) to może dla niego już to jest SYMBOLICZNA deklaracja, że chce z Tobą być...

Cytat:
Napisane przez Gajaa (Wiadomość 22218953) Chyba ciągle jeszcze gdzieś głęboko w podświadomości tkwi im patriarchalny model rodziny, kiedy to pan jest panem i władcą, ale poza władzą na nim spoczywa też utrzymanie gromadki.
Na szczęście czasy się zmieniają. Pytanie, kiedy rodzina tradycyjna przestanie pokutować w naszych zachowaniach i ogółem w społeczeństwie
Gaju
Do dzieła !!!!
Zmień świat… zrób tak jak oczekujesz !!!!

Wyjdź z inicjatywą sama !!!
Bo jak na razie jesteś niewolnikiem stereotypów !!!

Cytat:
Napisane przez Gajaa (Wiadomość 22218953) Jak widać, kolega Tomasz jest typowym samcem (bez obrazy) Nie obrażam się! bardzo miło mi się z Wami dyskutuje : )



sylvi_86 - 2010-09-21 23:08
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez aTomek (Wiadomość 22219421) po związku powyżej 2 lat bez deklaracji dokładnie tak samo bym myślał...
po tak długim czekaniu, a wręcz upominaniu się nie zastanawiacie się później, czy to z serca czy dla spokoju... szczególnie taki "symboliczny" gest ?

rozumiem Was... ale... mam siostrę, mam koleżanki i wiem jak to wygląda też z ich strony :) nie są zakłamane i mówią szczerze...
nie chcą mieć kasy na palcu, ale niewątpliwie ten pierścionek musi mówić sam za siebie ze jest zaręczynowy! on jest wyjątkowy!
Szukałem tu przykładów, jakie teraz są może modne, jakie są trendy... a dowiaduje się ze to symbol... może być za grosze…
a potem masz "oj zaręczyłaś się!!! pokaż!!!" i cisza ... jak powiedzieć, żeby zabrzmiało szczerze "jaki piękny" Znam już takie przypadki, że dziewczynę krew zalewała bo dostała paskudny pierścionek "z czerwonym oczkiem" i nie wiedziała gdzie rękę wsadzić żeby nikt nie widział, a zdjąć nie może !!!

Nie myślę też że pierścionek w okolicy 1500 zł (do 2000) był jakimś „za drogi” i na który by nie było stać faceta który zarabia, nie ma zobowiązań (np. dom, dzieci itp.) . Kawaler, który się sam utrzymuje ile ma wydatków w miesiącu !!!
deklaracja, że chce z Tobą być...

Nie obrażam się! bardzo miło mi się z Wami dyskutuje J
zgadzam sie z toba. pierscionek musi sie podobac.. bo sama wiem po sobie ze bym sie wstydzila pokazywac cos co nie przypadloby mi do gustu, co prawda nie musi wydawac facet na pierscionek 10000 ale za 1000 juz widzialam ladne w moim guscie ..ba nawet jeden widzialam za 400zl ale to swarovskiego, wiec wolalabym zeby zrobic ten wzor z jakims kamieniem szlachetnym a nie cyrkonia;). np powiem wam ze jak mojej kolezance chlopak sie oswiadczyl to chwalila sie pierscionkiem i szczerze to jej i moze sie podobal ale otoczenie mowilo ze to taki pierscionek co pod zareczynowy nie podchodzi, tylko zwykly , ladny...takze otoczenie tez ocenia przyszlego pana mlodego czy skapiec czy ma wyrafinowany gust

a widzisz Tomku., ja jestem z facetem prawie 5 lat i co? jeszcze jakies 2 miesiace temu twierdzil ze chce sie hajtac za 5 lat bo nie czuje sie gotowy. pozniej byla rozmowa placz, chwila nostalgii i pozniej ni stad ni zowąd powiedzial ze za gora 2 lata trzeba sale rezerwowac zeby na 2013 na slu byla..tylko co z tego skoro do tej pory nie zdeklarowal sie oficjalnie , nie poprosil mnie o reke. moze jestem frustratka ale chyba dziewczyny sie ze mna zgodza ze po takim czasie wypada sie "okreslic"



mabi84 - 2010-09-21 23:22
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez sylvi_86 (Wiadomość 22219306) mojemu tztowi wydaje sie ze tylko pracuje ciezko a np ja pilnujac dziecka albo kolezanka sekretarka to sobie bimbamy bo to jest taka latwa i przyjemna praca.. jak ja mowie cos o pracy to mi mowi ze ja to nie mam powaznej pracy i tak naprawde nie wiem jak to jest ciezko pracowac. a wczesniej np rozdawalam ulotki bo naprawde w moim miescie jest trudno kobiecie znalezc prace na normalna umowe, tym bardziej ze jeszcze studiuje zaocznie a zazwyczaj odrzucaja takich kandydatow praca to praca, jak pracujemy to nie bimbamy przecież a przynajmniej nie powinniśmy;) mój ma naprawdę ciężką pracę ale docenia to co ma, też już różne rzeczy w życiu robił i docenia pracę innych ludzi, nigdy się nie nabijał z mojej dorywczej pracy, ostatnio np. miałam zlecenie tylko na 1 dzień, poszłam, zarobiłam i razem się z tego cieszyliśmy, robota mało ambitna była ale chciałam i poszłam, udowodniłam przy okazji Tż że nie jestem księżniczką co to tylko za biurkiem może pracować żeby sobie pazurków nie połamać (oczywiście bez urazy, chodzi mi tylko o to że nie boję się pracy fizycznej)



sylvi_86 - 2010-09-21 23:28
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez mabi84 (Wiadomość 22219627) praca to praca, jak pracujemy to nie bimbamy przecież a przynajmniej nie powinniśmy;) mój ma naprawdę ciężką pracę ale docenia to co ma, też już różne rzeczy w życiu robił i docenia pracę innych ludzi, nigdy się nie nabijał z mojej dorywczej pracy, ostatnio np. miałam zlecenie tylko na 1 dzień, poszłam, zarobiłam i razem się z tego cieszyliśmy, robota mało ambitna była ale chciałam i poszłam, udowodniłam przy okazji Tż że nie jestem księżniczką co to tylko za biurkiem może pracować żeby sobie pazurków nie połamać (oczywiście bez urazy, chodzi mi tylko o to że nie boję się pracy fizycznej) praca taka jaka on wykonywal nie byla zbyt ciezka, w kamieniolomach nie robil, zawsze to byla praca psychiczna, np teraz jest w banku...a dorywcze roboty sa tak samo frustrujace jak "normalna" praca i nikt mi nie wmowi ze ulotkowicze to maja latwa prace, stoja sobie albo chodza i rozdaja karteczki. troche w tym siedzialam i wiem ze jest trudno psychicznie wytrzymac bo ludzie na ciebie krzycza, albo ignoruja, albo udaja ze nie widza i nie slysza a wystarczy wziasc glupia kartke i heja albo nawet jak ktos nie bierze to zwykle dziekuje jest lepsze od olewki..
ja bardzo zaluje ze nie mam normalniej pracy bo chetnie bym do takiej poszla:(

ogolnie jakiegos dola podlapalam i musze sie wygadac;)



anioleczek2112 - 2010-09-22 07:29
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ja też czekałam na pierścionek i doczekać się nie mogłam. Ale zacisnęłam zęby i nic nie mówiłam... Nie chciałam wywierać na ukochanym presji. Nie chciałam, żeby mi się oświadczył "dla świętego spokoju".
Aż w końcu niespodzewanie, kiedy już traciłam nadzieję mój ukochany zaplanował nasze zaręczyny bardzo dokładnie i zapytał czy nie zostanę jego zoną. Moje zaskoczenie było tak wielkie, że przez tydzień patrzyłam na pierścionek i nie mogłam uwierzyć :) Cieszyłam się potem, że to on wyszedł z inicjatywą a ja nie musiałam na niego naciskać... mimo że marzyłam o tym od dawna.



aluniaaaaa - 2010-09-22 08:49
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez aTomek (Wiadomość 22219421) po związku powyżej 2 lat bez deklaracji dokładnie tak samo bym myślał...
po tak długim czekaniu, a wręcz upominaniu się nie zastanawiacie się później, czy to z serca czy dla spokoju... szczególnie taki "symboliczny" gest ?

Znam już takie przypadki, że dziewczynę krew zalewała bo dostała paskudny pierścionek "z czerwonym oczkiem" i nie wiedziała gdzie rękę wsadzić żeby nikt nie widział, a zdjąć nie może !!!
Ja mojemu powiedzialam, ze zrobi to kiedy on bedzie gotowy. A on juz doskonale wie, ze ja czekam i jestem gotowa. Teraz ruch nalezy do niego. Nie chce wlasnie miec potem wyrzutow, ze zrobil to bo ja nalegalam.

No i ze mna byloby tak samo gdybym dostala "czerwone oczko". :mur: I dla mnie na prawde nie ma znaczenia za ile bylby ten pierscionek. Jak na moj gust wystarczy, ze bedzie zloty i z jednym oczkiem i to juz bedzie widac, ze zareczynowy :D

Cytat:
Napisane przez sylvi_86 (Wiadomość 22219527) a widzisz Tomku., ja jestem z facetem prawie 5 lat i co? jeszcze jakies 2 miesiace temu twierdzil ze chce sie hajtac za 5 lat bo nie czuje sie gotowy. pozniej byla rozmowa placz, chwila nostalgii i pozniej ni stad ni zowąd powiedzial ze za gora 2 lata trzeba sale rezerwowac zeby na 2013 na slu byla..tylko co z tego skoro do tej pory nie zdeklarowal sie oficjalnie , nie poprosil mnie o reke. moze jestem frustratka ale chyba dziewczyny sie ze mna zgodza ze po takim czasie wypada sie "okreslic" Ja sie zgadzam. Tym bardziej, ze juz sam zagadal o sali :cool:

Cytat:
Napisane przez anioleczek2112 (Wiadomość 22220676) Ja też czekałam na pierścionek i doczekać się nie mogłam. Ale zacisnęłam zęby i nic nie mówiłam... Nie chciałam wywierać na ukochanym presji. Nie chciałam, żeby mi się oświadczył "dla świętego spokoju". No wlasnie, i dlatego my tez szykamy w sobie sile, zeby nic nie mowic i spokojnie poczekac :)



studi - 2010-09-22 09:48
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Szczerze mówiąc bałabym się nosić pierścionek z brylantem, który kół by w oczy, bałabym się,że go zgubię, ukradną mi ect...Z kolei z takim z czerwonym oczkiem chyba bym się na mieście nie pokazała...:D
Zamiast piekielnie drogiego pierścionka wolałabym tańszy, a pieniądze zainwestować w coś co nam się obojgu przyda-np.dużżże łoże;)
Nie rozumiem jak wartością mierścionka można mierzyć miłość-kogoś stać na wydatek 5 tysięcy, a innego nie, takie życie
p.s nie codzienniekażdy kupuje piwo Żywiec po 3,3 zł...:D



Brawurka84 - 2010-09-22 09:51
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  tak sobie myślę-od czego tak naprawdę zależy gotowość facetów chociażby do oświadczyn?Kolega Tomek jest zdania,że od statusu materialnego,od sytuacji głównie finansowej.
Mam różnych znajomych-takich,którzy oświadczali się po paru miesiącach,po 4 dniach-rekordzista :-) ale są bardzo szczęśliwym małżeństwem-kolega 30 lat jak spotkał swoją przyszłą żonę,to wiedział,że to jest właśnie ta jedyna więc stwierdził,że nie ma na co czekać-swoją drogą to bardzo romantyczne :-)

Ale znam też takich,co to parę lat nie zabierają się do oświadczyn albo ślubu.
Może i są kobiety,które chcą mieć piękny pierścionek za 4 tysiące-ale faceci o tym wiedzą przecież!a o nas z tego wątku wiedzą,że my nie wymagamy takich rzeczy!więc śmiem twierdzić,że nasi faceci nie uzależniają oświadczyn od bóg wie jakiego bogactwa.
Np.mój to sobie czeka aż przestanie być małym chłopcem i sam podejmie bez rodziców decyzję..Ma na to rok,bo już żyjemy jak małżeństwo.
Nie wiem,czy faceci naprawdę jako tacy zdobywcy nie mają w sobie czegoś takiego "jak chęć zaklepania"swojej ukochanej,jedynej kobiety?choćby i takim pierścionkiem za grosze?poza tym wiedząc,że nam by to sprawiło ogromną przyjemność i by się skończyły może jakieś kłótnie z tego powodu,pretensje,żale itp.i uzdrowiłoby to związek,a jednocześnie wprowadziło na inny tor



aluniaaaaa - 2010-09-22 09:59
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez studi (Wiadomość 22223189) Szczerze mówiąc bałabym się nosić pierścionek z brylantem, który kół by w oczy, bałabym się,że go zgubię, ukradną mi ect...Z kolei z takim z czerwonym oczkiem chyba bym się na mieście nie pokazała...:D
Zamiast piekielnie drogiego pierścionka wolałabym tańszy, a pieniądze zainwestować w coś co nam się obojgu przyda-np.dużżże łoże;)
Dokladnie!! Boze dziewczyny, jak ja sie z wami zgadzam ze wszystkim :p: Ja tez ogladam wieeeeeelkie łózka :D

I wiecie co, ja chce byc ZAREZERWOWANA (jak to Tomek powiedzial) :D



Brawurka84 - 2010-09-22 10:07
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dołączam do tych,które chcą być zarezerwowane :-)
mój sobie zaczyna od d....strony-zaplanował ze mną dziecko za rok,a po drodze niby co?to ma go niby zwolnić od jakichś zaręczyn?nie ważne kiedy ślub,ale zaręczyny/oświadczyny by się przydały
to jest dopiero ewenement-tylko nie wiem czy mam się śmiać czy płakać ;-) z całą odpowiedzialnością zaplanował czas na dziecko,a nie może paść na kolana i się oświadczyć
no chyba,że będzie się do tego może zbierał kolejny rok.. ;-)



Madlenw - 2010-09-22 10:34
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Hej :-)
bardzo dobrze Was rozumiem.
Ja jetem już po zaręczynach :-) , ale długo na nie czekałam.
Niedawno dowiedziałam się od Mojego Ukochanego, że to jest bardzo trudna decyzja, nie przez to że chce się za mną związać na cale życie tylko bał się oświadczyć.
To wymagało tego, że musiał podjąć decyzję, pomyśleć jak to zrobić ... i ... powiedzieć swoim rodzicom :-).

Faceci są bardzo "prostymi" istotami.
trzeba im wszystko powiedzieć, naprowadzić ich.

Pozdrawiam



Brawurka84 - 2010-09-22 10:39
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  czyli myślisz Madlenw.że to jest kwestia dorośnięcia?bo co by nie było taka decyzja zależy tylko od faceta i to na nim spoczywa cała odpowiedzialność...mój powiedział,że oświadczyn to się boi..że o wiele łatwiej jest mu starać się ze mną o dziecko(pewnie dlatego,że odpowiedzialność spoczywa na dwóch osobach wtedy,a nie tylko na jednej)
p.s mój już parę miesięcy temu powiedział oficjalnie rodzinie o naszym ślubie i dzieciach..i co,i nic ;-)



studi - 2010-09-22 11:02
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez aluniaaaaa (Wiadomość 22223454) Dokladnie!! Boze dziewczyny, jak ja sie z wami zgadzam ze wszystkim :p: Ja tez ogladam wieeeeeelkie łózka :D

I wiecie co, ja chce byc ZAREZERWOWANA (jak to Tomek powiedzial) :D
Też oglądałam takie duże łózka z Black Red White-dla mnie bomba-spałabym jak samolot:D
My dziewczyny to jednak szybciej dojrzewamy, zawsze mi to Pani na biologii powtarzała...Tyle, że też mam 30-to letniego faceta, który pracuje i temat zaręczyn omija szerokim łukiem-wydawałoby się,że dojrzały facet, a tu zonk.Jeśli ja nie poruszę tematu, to rozmowy o pewnych rzeczach pewnie nigdy by się nie odbyły;/



Gajaa - 2010-09-22 11:10
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez aTomek (Wiadomość 22219421) po związku powyżej 2 lat bez deklaracji
Gajaa - z tego co rozumiem chcesz przejść do kolejnego etapu, ale już z nim mieszkasz ... to tak jak byś urodziła dziecko, a teraz się o nie starała...
Jak z Tobą zamieszkał bez deklaracji o ślubie (oświadczynach) to może dla niego już to jest SYMBOLICZNA deklaracja, że chce z Tobą być...

Gaju
Do dzieła !!!!
Zmień świat… zrób tak jak oczekujesz !!!!

Wyjdź z inicjatywą sama !!!
Bo jak na razie jesteś niewolnikiem stereotypów !!!

Eeee, ale ja nie mieszkam z TŻtem tylko z babcią :oklaski:

Och, Ty wiesz ile razy ja już to robiłam? Za każdym razem, kiedy widziałam fajną kieckę w salonie :D

Nie mogę sama zmienić świata, ale fakt jest faktem - kobiety zarabiają mniej, są wyrzucane z pracy po zajściu w ciążę, jeśli pracodawca ma do wyboru tak samo wykształconych i doświadczonych potencjalnych pracowników różnych płci, wybierze mężczyznę, bo on za jakiś czas nie pójdzie na urlop macierzyński i tak dalej, i tak dalej. To przykre, a jest właśnie wynikiem niedokończonej emancypacji.

Chcę, żeby TŻ się oświadczył, bo chcę, żeby drugi raz w życiu pokazał, że ma jaja. Na co dzień noszę je ja ;)

Poza tym trzeba odróżnić stereotyp od tradycji. Stereotyp jest nacechowany negatywnie względem obiektu, którego dotyczy. Tradycja przekazuje jakieś wartości, jest mentalnie zakorzeniona w historii i z niej wynika. Stereotypem jest, że wszyscy Amerykanie to przytępe grubasy, a Polacy zachlajmordy, że studenci zbijają cały rok bąki. Tradycją biała suknia w dniu ślubu, oznaczająca kiedyś czystość i dziewictwo, jajeczko, symbol nowego życia na Wielkanoc czy polski bigos, którym zażeramy się od średniowiecza.

SJP: STEREOTYP - funkcjonujący w świadomości społecznej uproszczony i zabarwiony wartościująco obraz rzeczywistości.

TRADYCJA - ogół obyczajów, norm, poglądów, zachowań itp. właściwych jakiejś grupie społecznej, przekazywanych z pokolenia na pokolenie; też: ciągłość tych obyczajów, norm, poglądów lub zachowań.

Podsumowując: nie mam nic przeciwko tradycji, jest ważna, bo stanowi podstawę, w naszym wypadku, polskości, ułatwia zachowanie się w pewnych sytuacjach i tak dalej. Mam sporo natomiast propo stereotypów, które zwykle nijak się mają do prawdy i są zwyczajnie krzywdzące.

W tym wypadku pierścionek zaręczynowy darowany kobiecie przez mężczyznę jest symbolem tradycji, nie stereotypu :] uf.

I zgadzam się z tym, że pierścionek musi być ładny. Ładny, nie drogi. Zresztą gdzieś tu wklejałam link do mojego ideału za 219 zł z allegro :love:

Podzielam też zdanie Aluni: tańszy pierścionek i wielki materac, dodatkowe pieniądze na coś tam. O wiele praktyczniejsze, tym bardziej, że mieszkam w mało eee..bezpiecznej dzielnicy, więc chyba bym musiała wieczorami chodzić w rękawiczkach :D

Co do pracy -moim marzeniem jest znaleźć pracę w zawodzie za pieniądze, za które będę w stanie się utrzymać, a tak? Nauczyciel stażysta - cały etat (pierwszy rok pracy) - 800 zł, pomoc wychowawcy w przedszkolu, również cały etat - 800 zł, niania na pół etatu - ponad 800 zł :]

Heloł, świecie. No nic, skończę studia i pokombinuję co by tu własnego zrobić :)

Rety, teraz wszystkie obawy można przykryć niedojrzałością. Ładnie, mądrze brzmi, ale myślę, że za połową tych "niedorośnięć" stoją zwykłe obawy, jakie ma każdy zdrowo reagujący na nowe sytuacje człowiek. Życie trzeba brać na klatę. Jest za krótkie, żeby się nad sobą rozczulać zbyt długo :)



sylvi_86 - 2010-09-22 14:23
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez studi (Wiadomość 22223189) Zamiast piekielnie drogiego pierścionka wolałabym tańszy, a pieniądze zainwestować w coś co nam się obojgu przyda-np.dużżże łoże;) ooo tak duze wyrko to podstawa:D
Cytat:
Napisane przez Brawurka84 (Wiadomość 22223258) tak sobie myślę-od czego tak naprawdę zależy gotowość facetów chociażby do oświadczyn?Kolega Tomek jest zdania,że od statusu materialnego,od sytuacji głównie finansowej.
Mam różnych znajomych-takich,którzy oświadczali się po paru miesiącach,po 4 dniach-rekordzista :-) ale są bardzo szczęśliwym małżeństwem-kolega 30 lat jak spotkał swoją przyszłą żonę,to wiedział,że to jest właśnie ta jedyna więc stwierdził,że nie ma na co czekać-swoją drogą to bardzo romantyczne :-)

Ale znam też takich,co to parę lat nie zabierają się do oświadczyn albo ślubu.
Może i są kobiety,które chcą mieć piękny pierścionek za 4 tysiące-ale faceci o tym wiedzą przecież!a o nas z tego wątku wiedzą,że my nie wymagamy takich rzeczy!więc śmiem twierdzić,że nasi faceci nie uzależniają oświadczyn od bóg wie jakiego bogactwa.
Np.mój to sobie czeka aż przestanie być małym chłopcem i sam podejmie bez rodziców decyzję..Ma na to rok,bo już żyjemy jak małżeństwo.
Nie wiem,czy faceci naprawdę jako tacy zdobywcy nie mają w sobie czegoś takiego "jak chęć zaklepania"swojej ukochanej,jedynej kobiety?choćby i takim pierścionkiem za grosze?poza tym wiedząc,że nam by to sprawiło ogromną przyjemność i by się skończyły może jakieś kłótnie z tego powodu,pretensje,żale itp.i uzdrowiłoby to związek,a jednocześnie wprowadziło na inny tor
chyba nie zdaja sobie z tego sprawy, z drugiej strony nie chcialabym zareczyn dla swietego spokoju bo po co?
Cytat:
Napisane przez aluniaaaaa (Wiadomość 22223454) Dokladnie!! Boze dziewczyny, jak ja sie z wami zgadzam ze wszystkim :p: Ja tez ogladam wieeeeeelkie łózka :D

I wiecie co, ja chce byc ZAREZERWOWANA (jak to Tomek powiedzial) :D
tez chce byc zarezerwowana. aczkolwiek nic na sile

mojej kumpeli chlopak sie oswiadczyl o bal sie ze ona go zdradzi, rozeszli sie co prawda ale dlatego ze juz przed zareczynami ja olewal a myslal ze jak da pierscionek , nadal olewajac to ona nie odejdzie



Caddy - 2010-09-22 14:41
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madlenw (Wiadomość 22224379) Hej :-)
bardzo dobrze Was rozumiem.
Ja jetem już po zaręczynach :-) , ale długo na nie czekałam.
Niedawno dowiedziałam się od Mojego Ukochanego, że to jest bardzo trudna decyzja, nie przez to że chce się za mną związać na cale życie tylko bał się oświadczyć.
To wymagało tego, że musiał podjąć decyzję, pomyśleć jak to zrobić ... i ... powiedzieć swoim rodzicom :-).

Faceci są bardzo "prostymi" istotami.
trzeba im wszystko powiedzieć, naprowadzić ich.

Pozdrawiam
Ja podobnie, doskonale was rozumiem. Też czekałam, przynajmniej w moim odczuciu wystarczająco długo. Były momenty, kiedy naprawdę byłam już zniecierpliwiona i zmęczona "chodzeniem ze sobą". Jesteśmy razem od ponad 4 lat, mamy po 23. Ja już od dawna byłam gotowa, on nie. Ale nie jestem z dziewczyn, które w ogóle nie poruszałyby tego tematu. Nie mówię o presji, ale zgadzam się z Madlenw, że rozmawiać na takie tematy jak najbardziej można, nawet trzeba.:D

Nie wydaje mi się, żeby warunki finansowe były w przypadku tej decyzji dominujące. Mój TŻ podczas rozmów jeszcze rok temu, też podawał argumenty dotyczące finansów (wiadomo, że poza rozpoczęciem wspólnego życia, samo wesele tanią sprawą nie jest), ale od zeszłego roku jeśli chodzi o naszą sytuację materialną wiele się nie zmieniło, a mimo to się zdecydował:D Wniosek z tego taki, że mężczyźni chyba muszą po prostu dorosnąć, a nam pozostaje czekanie, chociaż wiem jak może być czasem trudne. Ale zapewniać chyba nie muszę, że warto. :D
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • korepetycjes.keep.pl



  • Strona 86 z 91 • Wyszukano 7577 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91

    comp
    Moja szafa XS-M nowe i używane Ciuszki i nie tylko cz.II :) zapraszam Palety z ebay , zamówienia ' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! ! Zanik okresu. Szafa i toaletka BANDIT QUEEN (Dior, Clinique, H&M, Ravel, Zara, Cubus, Morgan) Revlon colorstay Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Grecja-Almatur-obozy Moje pierwsze wypociny
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Cytat

    Exegi monumentum aere perennius - wzniosłem pomnik trwalszy od spiżu. Horacy
    Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
    Damnant quod non intelligunt - potępiają to czego nie pojmują (rozumieją); nienawidzą, ponieważ nie rozumieją.
    Do domów szlachetnych pieniądze mogą wejść jedynie drzwiami cnoty. Anyot
    Gdyby wszystkim głupcom zawiesić dzwonki na szyjach, ludzie mądrzy musieliby nosić watę w uszach.

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com