ďťż
 
Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Przejrzyj wątek
 
Cytat
Daremnie szukać wielkiego szczęścia po niskiej cenie.
Indeks Wymienie :) Problem!! przód z mk7
 
  Witamy

Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(



Madelaine87 - 2010-03-18 20:39
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Rider (Wiadomość 17980239) Już to kiedyś gdzieś mówiłam: żadna szanująca się i prawdziwa wróżka nie powie złej wróżby. Jeżeli mówi to nie ma się co smucić. Ja ostatnio złapałam w ręce taką kule co się wypowiada pytanie i ona odpowiada. Zadałam czy mój TŻ oświadczy mi się przed sierpniem i powiedziała, że nie :confused: i chyba ma racje, bo zadawałam inne pytania i się sprawdziło :D co do joty.
Ja dziś bylam u mojego dwumiesięcznego kuzyna. Słodki, już za nim tęsknie, ale własnego nie chciałabym jeszcze mieć! Arletka trzymam kciuki, że będziesz miała dziecko. Bo Wy się już staracie? Czy Ty chcesz mieć bez wiedzy TŻta? :pala:
Madelaine nerwice to chyba rodzicom zawdzięczasz...
wiem, wiem, teraz zdecydowałam się iść znowu na terapię... po ostatniej akcji z rodzicami czuję że sama sobie nie dam rady.

Ja do wróżki bym poszła z pytaniami raczej ogólnymi: czy mam szansę na pracę, czy zmienią się relacje z rodzicami i czy moje małżeństwo będzie w miarę udane, im więcej ogółów a mniej szczegółów tym lepiej, tak sądzę.

Kohnelia ciesz się, to wielki skarb, ja tak podchodzę do moich tesciów...




Kohnelia20 - 2010-03-18 20:45
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 17983408) wiem, wiem, teraz zdecydowałam się iść znowu na terapię... po ostatniej akcji z rodzicami czuję że sama sobie nie dam rady.

Ja do wróżki bym poszła z pytaniami raczej ogólnymi: czy mam szansę na pracę, czy zmienią się relacje z rodzicami i czy moje małżeństwo będzie w miarę udane, im więcej ogółów a mniej szczegółów tym lepiej, tak sądzę.

Kohnelia ciesz się, to wielki skarb, ja tak podchodzę do moich tesciów...
Madelaine moim zdaniem bardzo dobrze robisz idąc na terapie nie ma się czego wstydzić! musisz walczyć o siebie! masz po co i dla kogo!:ehem:



Madelaine87 - 2010-03-18 20:55
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  niestety ciężko trafić na dobrego specjalistę, chodziłam na krótkoterminową, bardzo byłam zadowolona ale teraz jest płatna, wcześniej chodziłam na nfz.. tragedia. Mam nadzieję że znajdę kogoś odpowiedniego



Kohnelia20 - 2010-03-18 21:09
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 17983856) niestety ciężko trafić na dobrego specjalistę, chodziłam na krótkoterminową, bardzo byłam zadowolona ale teraz jest płatna, wcześniej chodziłam na nfz.. tragedia. Mam nadzieję że znajdę kogoś odpowiedniego Wierze w to że ci się uda:cmok:




elena_100 - 2010-03-19 07:40
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dziewczyny walczcie o święty spokój w domu. Ja przez wiele lat też miałam piekło na ziemi. A im więcej koło rodziców nadskakiwałam tym było gorzej. Prawi nauczyłam się czytać w myślach, zanim coś powiedzieli ja już spełnialam ich zachcianki, ale nigdy nie było dobrze. Czasami modliłam się, żebym już rano nie musiala się budzić. Aż doszłam do momentu kiedy było mi wszystko jedno. Stałam się dokładnie taka za jaką zawsze mnie uważali. Złośliwa, ordynarna i leniwa. Wracałam do domu o róźnych porach i wychodziłam bez tłumaczenia. U mnie odniosło to skutek. Nie jest idealnie, zgryzy w domu są, ale nie kumuluję gniewu ani niezadowolenia, tylko od razu walę prosto z mostu. Postęp jest taki, że moja mama ostatnio przy moim TŻ powiedziała, że była wyrodną matką i miałam przez nią ciężkie dzieciństwo.



Madelaine87 - 2010-03-19 12:11
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  elena to aż dziwne że przyniosło taki skutek. Moja od razu po pysku... albo szantażowała mnie słownie, do dziś nie rozumiem, ok za dojrzewania stawiałam się ale próbowała wszystkiego: prosiłam, płakałam, krzyczałam, bawiłam się w psychologa i nic nie pomagało... w końcu miałam załamanie nerwowe. Teraz układam sobie życie, nie piję, nie pale, nie ćpam, mam zasady którymi się kieruję, skończyłam studia, ledwo bo psychicznie nie dawałam rady, kierunek który oni chcieli, mam od prawie 6 lat wspaniałego mężczyznę który dla nich jest wszystkim co najgorsze. W życiu nikogo nie skrzywdziła, zawsze pomocną dłoń wyciągnę, nie jestem złym człowiekiem a pomimo to robią za mnie niewdzięcznicę, mówią że ich nienawidzę, że jestem zła, ze nie niczego nie doszła, że jestem beznadziejna... ie mogę wypisywać bo nie chce o tym myśleć ... rózni rodzice rózne reakcje



Kohnelia20 - 2010-03-19 14:12
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 17993359) elena to aż dziwne że przyniosło taki skutek. Moja od razu po pysku... albo szantażowała mnie słownie, do dziś nie rozumiem, ok za dojrzewania stawiałam się ale próbowała wszystkiego: prosiłam, płakałam, krzyczałam, bawiłam się w psychologa i nic nie pomagało... w końcu miałam załamanie nerwowe. Teraz układam sobie życie, nie piję, nie pale, nie ćpam, mam zasady którymi się kieruję, skończyłam studia, ledwo bo psychicznie nie dawałam rady, kierunek który oni chcieli, mam od prawie 6 lat wspaniałego mężczyznę który dla nich jest wszystkim co najgorsze. W życiu nikogo nie skrzywdziła, zawsze pomocną dłoń wyciągnę, nie jestem złym człowiekiem a pomimo to robią za mnie niewdzięcznicę, mówią że ich nienawidzę, że jestem zła, ze nie niczego nie doszła, że jestem beznadziejna... ie mogę wypisywać bo nie chce o tym myśleć ... rózni rodzice rózne reakcje A ty kochana mieszkasz z rodzicami:confused:



Mystiquee - 2010-03-19 14:14
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Madelaine87 współczuję Ci bardzo.
Z takich sytuacji najlepsze jest to, że będziesz wiedziała jak wychować swoje dziecko, żeby nie czuło się tak jak Ty, gdy byłaś młodsza.
Moja matka miała ciężkie życie, dlatego ciągle chodziła zdenerwowana. Ciągle po nas krzyczała, o byle co. Nawet jak jej sie naleśnik przypalił to leciały kur**, i inne tego typu przekleństwa...Teraz mam uraz, jak tylko słyszę, że ktoś krzyczy, zaraz mi skóra cierpnie na grzbiecie. Postanowiłam sobie, że wychowam swoje dzieci w spokoju i radości. Nie warto krzyczeć o byle co. Szkoda życia na nerwy, stres jak mozna wypełnić je miloscią i życzliwośćią.



arletka13 - 2010-03-19 16:41
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  rider no jasne że tż wie:-) chcemy mieć dzieci, i tak powolutku sie staramy, tż powiedział że jakbym teraz zaszła w ciążę to nie było by źle bo przyspieszyło by to nasze plany, ale że tak powiem w tym miesiącu kochaliśmy się bez zabezpieczenia pierwszy raz, no bo jakoś tak wyszło, i tak myślę że może sie udało:-)

a co do rodziców to pkropne rzeczy się u was działy, ja byłam bita od małego przez ojca, mama nie biła, a on za byle co, byłam grzecznym dzieckiem, nigdy o n ic nie prosiłam, nigdy nie miałam swojego zdania, przez to bardzo mało się odzywałam, byłam przestraszona i cichutka, zaczełam sięjąkać, teraz też jak coś mówię to potrafię się zająknąć.on za byle co się wściekał, dostałam w twarz dwa razy, raz ręką, a raz metalowym wiadrem, bo to wtedy miał pod ręką.zawsze rrobiłam co chciał, nigdzie nie wychodziłam, poszłam do szkoly tam gdzie chciał, wiele razy mówił że jestem do niczego,jestem ta gorsza, jestem nikim.Przeżyłam, żyję, dopiero jak poznałam tż moje życie się zmieniło i oni zrozumieli że jestem dorosła, nadal za bardzo nie potrafię z nim normalnie rozmawiać ale jest lepiej, potrafię mu nagadać jak mi się coś niepodoba, napyskować. teraz pracuję i muszę się dokładać do rachunków, kupiłmi samochód a ja oddaję mu te piieniądze, czasem się upomina o pieniądze i mówi że zalegam z opłatami za stancje, czasem go nienawidzę bo coraz częściej sięga do kieliszka, ale kocham bo to mój ojciec i mimo wszystko mnie kocha.



elena_100 - 2010-03-19 18:13
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Madelaine87
poprostu przestałam się ich bać. Szczególnie matki, bo ojciec dla świętego spokoju się nie odzywał. W głebi serca ten strach jest gdzieś w mojej głowie do dziś, ale go oswoilam. Myślę, że swoim zachowaniem dałam im odczuć, że nie mają nade mną władzy. Też nieraz po pysku dostalam i nie tylko zresztą. Lanie nie było nigdy złe, nagorsze było to, że codziennie balam się wracać do domu. Ten strach mnie paraliżował i nie pozwalał na realizację jakichkolwiek marzeń. Ale jak czara się przebrała to samo poszło. Matka na mnie nawrzeszaczała i trzasnęła drzwiami a ja jej wlazłam do pokoju i tak jej nagadałam, że zapomniała języka w gębie. Nie spodziewała się takiej reakcji z mojej strony, bo zawsze kuliłam uszy po sobie i beczalam jak gluupia. I od tego czasu miałam z górki.
Właściwie jestem bogatsza o doświadczenie i tak to traktuję. Dzięki temu jestem twarda i samodzielna. Ciężko mnie zranić i zaskoczyć. TŻ mówi, że ze mnie Zosia samosia. Jedyne z czym mam problem teraz to np. okazywanie miłości, ale jestem pojętną uczennicą :-).



mabi84 - 2010-03-19 18:33
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez daafnee (Wiadomość 17969719) Ja się już przyzwyczaiłam..
Wtedy myślałam, że mogą, bo mnie wychowują, itd., ale gdyby mnie teraz uderzyli to bym chyba oddała :pala::D
Już to, że mnie obrażają nie boli mnie tak bardzo jak to, że mój brat jest ten NAJ, że jest cudowny, idealny, wspaniały, a ja zawsze ta najgorsza...
Całe życie mnie z nim porównują i stawiają na wzór, a mnie się rzygać już nim chce.. bo wiem, że nie jest idealny i wiem o nim dużo więcej niż moi rodzice..
ja mam 5lat starszą siostrę i sytuacja jest dokładnie taka sama...
arletka13 będzie dobrze zobaczysz:-)



Madelaine87 - 2010-03-19 20:31
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 17996580) A ty kochana mieszkasz z rodzicami:confused: od 2 lat mieszkam z tż, rok wynajmowaliśmy a od roku mieszkamy na kawalerce moich rodziców, miało być z dobroci serca a przysporzyło mi tylko zrytej psychiki...

elena ja tez się bałam wracać do domu, nawet gdy dzwoniła bałam się ode3brać telefon bo zaraz były krzyki...może powinnam się postawić... ale boję się, nie ukrywam.

Dziewczyny, miejmy nadzieję, że nigdy takie nie będziemy...



elena_100 - 2010-03-19 21:12
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  NA PEWNO nigdy takie nie będziemy. Made... wiem, że się boisz i że to nie jest takie hop siup. Ale to jest w pewnym sensie uzależnienie psychiczne. Jesteś autonomiczną jednostką, która czuje kocha, żyje i cieszy się wszystkim po swojemu, a życie jest za krótkie żeby cały czas się bać. Świat się nie skończy jak zaczniesz powoli dawać im do zrozumienia, że nie akceptujesz krzywdy, którą ci wyrządzają.



Madelaine87 - 2010-03-19 22:03
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  a problem w tym że oni uważają ze nie robią nic złego, nie rozumieją ze mnie krzywdzą choć im to wiele razy mówiłam, kiedy mówię matce przypominając pewne akcje ukraca mówiąc" co ty gadasz, nic takiego nie miało miejsca", sama jakby wypiera pewne fakty. Dziś się dowiedziałam od babci ze pokłóciła sie z matką... miedzy innymi o mnie. Aż się boję...



Rider - 2010-03-19 23:03
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dziewczyny ja też się bałam wracać do domu. Dalej się boje. Czasami wolę być wszędzie byle nie w domu. U mnie za wszelkim złem stoi alkohol. Mój "brat" (ja go tak nie nazywam) chciał mnie zabić kilkukrotnie. Raz wyskoczył na mnie z nożem- mama mnie uratowała. Dusił mnie kilka razy- raz uratowała mnie koleżanka, raz mnie dusił przy swoim koledze i akurat znów weszła mama do domu i mnie uratowała, a raz w przedpokoju co krzyczałam i wierzgałam nogami uderzając w drzwi i chyba się wystraszył, że sąsiedzi usłyszą i mnie puścił. Tak. Nie raz boje się wracać do domu. Boje się iść do łazienki. Pokój mam zamykany na klucz. A to i tak nie wszystko czego doświadczyłam. A Obcy dostał tylko pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Dostał zakaz picia alkoholu, był od wyroku kilkakrotnie na Izbie i nie poszedł do więzienia. Takie jest w Polsce egzekwowanie kar, on się czuje bezkarny. Ja przez niego jestem bardzo nerowa. Przez te 5 lat bycia z TŻtem uspokoiłam się, niestety dalej mam to co miałam i na razie nie będe całkiem spokojna. A! Miałam coś jeszcze powiedzieć. I zauważyłam, że nie tylko ja tak mam. Najgorsze co możemy zrobić to się przyzwyczaić do zła, które nas spotyka. My niestety już mówimy, że tak jest i tyle :( Jeżeli coś się powtarza to ciężko żyć ze świadomością, że to złe. Ja się powoli tego ucze. Dalej uważam, że przestępstwo na tle seksualnym jest najgorsze. Nie przeżyłabym tego chyba. I wcale nie uważam, że moje życie jest takie złe (chociaż czasami pytam Boga dlaczego ja) wiem, że inni mają gorzej. Pewnie się przyzwyczaiłam...



Madelaine87 - 2010-03-20 00:00
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  rider inni mają gorzej ale to nie znaczy że my mamy tak dobrze ;)

niesamowite jak wyszło, że większość z nas ma podobne problemy...



Kohnelia20 - 2010-03-20 14:21
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  dziewczyny a mi jest dzisiaj tak smutno... moja koleżanka z liceum wychodzi w sierpniu za mąż, jest tak długo ze swoim co ja... tak mnie zrzera zazdrość:mad:



Jeanne90 - 2010-03-20 14:28
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Kohnelia, jesteśmy w tym samym wieku:) Nie uważasz, że mamy jeszcze trochę czasu na ślub?:)



AnaxiBia - 2010-03-20 14:28
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 18017221) dziewczyny a mi jest dzisiaj tak smutno... moja koleżanka z liceum wychodzi w sierpniu za mąż, jest tak długo ze swoim co ja... tak mnie zrzera zazdrość:mad: Współczuję Ci i doskonale wiem, co przeżywasz :( Mój kuzyn "jak-brat" też bierze w sierpniu ślub, a jest w tym samym wieku co ja. Ba, ze swoją przyszłą żoną jest krócej niż ja z TŻ-tem.
To jest solidny powód do ZBIOROWEGO DOŁA, nie uważacie? :prosi:



Kohnelia20 - 2010-03-20 14:32
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Jeanne... fakt mamy po 20 lat, ale powiem ci szczerze że czasami czuje się jak ''stara panna'' jak słysze że w koło ciągle ktoś się zaręcza, bierze ślub czy spodziewa się dziecka... a ta koleżanka też ma 20 lat i bierze ślub... jej ochłopak oświadczył się w walentynki a dziś się dowiedziałam, że w sierpniu ślub



Jeanne90 - 2010-03-20 14:57
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 18017458) Jeanne... fakt mamy po 20 lat, ale powiem ci szczerze że czasami czuje się jak ''stara panna'' jak słysze że w koło ciągle ktoś się zaręcza, bierze ślub czy spodziewa się dziecka... a ta koleżanka też ma 20 lat i bierze ślub... jej ochłopak oświadczył się w walentynki a dziś się dowiedziałam, że w sierpniu ślub Ja bym tak nie przesadzała:) U mnie też mnóstwo znajomych się pożeniło, podzieciło;) Ale ja sobie żyję swoim rytmem, nikt mi swojego tempa nie będzie narzucał;) Naprawdę chcesz się zaręczyć i wziąć ślub bo ktoś inny to zrobił?



AnaxiBia - 2010-03-20 15:02
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Jeanne90 (Wiadomość 18017907) Ja bym tak nie przesadzała:) U mnie też mnóstwo znajomych się pożeniło, podzieciło;) Ale ja sobie żyję swoim rytmem, nikt mi swojego tempa nie będzie narzucał;) Naprawdę chcesz się zaręczyć i wziąć ślub bo ktoś inny to zrobił? Wiem, że to nie do mnie, ale...
tu nie chodzi o " bo ktoś", tylko wpływające na samoocenę "czemu ciągle nie ja"...



Jeanne90 - 2010-03-20 15:06
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez AnaxiBia (Wiadomość 18017999) Wiem, że to nie do mnie, ale...
tu nie chodzi o " bo ktoś", tylko wpływające na samoocenę "czemu ciągle nie ja"...
Ale spokojnie, i na nas przyjdzie czas:) Mamy dopiero 20 lat, mnóóóóóśtwo życia przed nami i jeszcze zdążymy nacieszyć się narzeczeństwem i małżeństwem:) Skoro mamy być ze swoimi TŻtami całe życie, to nie ma co panikować, kiedyś ten moment nastąpi:ehem: I nie ma co oglądać się na innych. Żyjmy swoim tempem, niczego nie przyspieszajmy, przecież to w życiu jest piękne, żeby z każdego etapu czerpać pełnymi garściami:) Przykład: my w dzieciństwie bawiłyśmy się lalkami, wspinałyśmy się na drzewa itd., a teraz dwunastolatki zaczynają uprawiać seks. I załamujemy ręce, że rezygnują z dzieciństwa, chcą od razu wkraczać w dorosłość. To samo jest z nami - jesteśmy naprawdę bardzo młode i powinnyśmy docenić to, co mamy teraz i cierpliwie czekać na to, co przyjdzie w przyszłości:)



AnaxiBia - 2010-03-20 15:14
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Jeanne90 (Wiadomość 18018059) Ale spokojnie, i na nas przyjdzie czas:) Mamy dopiero 20 lat, mnóóóóóśtwo życia przed nami i jeszcze zdążymy nacieszyć się narzeczeństwem i małżeństwem:) Skoro mamy być ze swoimi TŻtami całe życie, to nie ma co panikować, kiedyś ten moment nastąpi:ehem: I nie ma co oglądać się na innych. Żyjmy swoim tempem, niczego nie przyspieszajmy, przecież to w życiu jest piękne, żeby z każdego etapu czerpać pełnymi garściami:) Przykład: my w dzieciństwie bawiłyśmy się lalkami, wspinałyśmy się na drzewa itd., a teraz dwunastolatki zaczynają uprawiać seks. I załamujemy ręce, że rezygnują z dzieciństwa, chcą od razu wkraczać w dorosłość. To samo jest z nami - jesteśmy naprawdę bardzo młode i powinnyśmy docenić to, co mamy teraz i cierpliwie czekać na to, co przyjdzie w przyszłości:) Tylko że ja już od paru lat nie mam 20-stu, ze swoim jestem 5 lat, wystarczająco długo mieszkamy razem, by zrobić krok naprzód.
Sęk w tym, że 1- nie chcę mieć dzieci tuż po ślubie - to całe "czekanie na ślub" wolałabym przenieść na "po ślubie". Nie chcę też mieć 10-letniego stażu małżeństwa przy 10-15 letnim stażu związku ;)
No bez kitu- jak się ma być razem to to się tak naprawdę wie wcześniej, nie trzeba tych niemal "nastu" lat czekać... Jakaś dziś mało cierpliwa jestem :cool:
Co gorsza mój TŻ ma kolegów / kumpli - samych starszych od siebie i ŻADEN nie jest w stałym związku - w głowie im tylko granie na kompie, laski na krótkie dystanse oraz życie na garnuszku rodziców... Walczę z całych sił, by mój TŻ nie przyzwyczaił się do naszego wspólnego mieszkania jako "końcowego etapu związku" - czyli nic więcej do szczęścia nie trzeba.
Tym bardziej, że jego rodzice przy mnie mówią " po coś się wyprowadził z domu, wróć do nas " ( a jesteśmy razem 5 lat!!! i kompletnie nie przeszkadza im, że to SŁYSZĘ!!!!! )
Chyba mi hormony buzują dzisiaj :(



Jeanne90 - 2010-03-20 15:17
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez AnaxiBia (Wiadomość 18018202) Tylko że ja już od paru lat nie mam 20-stu, ze swoim jestem 5 lat, wystarczająco długo mieszkamy razem, by zrobić krok naprzód.
Sęk w tym, że 1- nie chcę mieć dzieci tuż po ślubie - to całe "czekanie na ślub" wolałabym przenieść na "po ślubie". Nie chcę też mieć 10-letniego stażu małżeństwa przy 10-15 letnim stażu związku ;)
No bez kitu- jak się ma być razem to to się tak naprawdę wie wcześniej, nie trzeba tych niemal "nastu" lat czekać... Jakaś dziś mało cierpliwa jestem :cool:
Co gorsza mój TŻ ma kolegów / kumpli - samych starszych od siebie i ŻADEN nie jest w stałym związku - w głowie im tylko granie na kompie, laski na krótkie dystanse oraz życie na garnuszku rodziców... Walczę z całych sił, by mój TŻ nie przyzwyczaił się do naszego wspólnego mieszkania jako "końcowego etapu związku" - czyli nic więcej do szczęścia nie trzeba.
Tym bardziej, że jego rodzice przy mnie mówią " po coś się wyprowadził z domu, wróć do nas " ( a jesteśmy razem 5 lat!!! i kompletnie nie przeszkadza im, że to SŁYSZĘ!!!!! )
Chyba mi hormony buzują dzisiaj :(
Dlatego pisanie o wieku itd. kierowałam do Kohnelii:ehem:
A rozmawiałaś o tym wszystkim z TŻ? Co on na to?



AnaxiBia - 2010-03-20 15:25
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Jeanne90 (Wiadomość 18018253) Dlatego pisanie o wieku itd. kierowałam do Kohnelii:ehem:
A rozmawiałaś o tym wszystkim z TŻ? Co on na to?
Oczywiście, że rozmawiałam. Zasłania się chorą wątrobą ojca, ale to jedna wielka ściema. Męczą mnie akcje typu:
1) wyjeżdżamy na święta do mnie ( 500km drogi przed nami, z psem- lepiej samochodem ) - ojciec się zgadza, że wieźmiemy jego samochód, po czym godzinę przed wyjazdem zmienia zdanie !
2) dzwoni i mówi jak to się źle czuje, jaki to jest chory itd, a po dwóch dniach mówi, że wziął sobie nowe zlecenie ( pracuje w branży budowlanej, a nie może dźwigać! ) - efekt? kolejne telefony jak to się źle czuje itd... dodam, że ma emeryturę i rentę- pracować nie musi
3) mama z kolei krzywo na mnie patrzy pod każdym względem- a to za mało mięsa daje jej syneczkowi na obiad, a to kiepskie ubrania mu doradzam, no wszystko :(

Moi rodzice traktują już TŻ jak własnego syna, mówią o nas Dzieci ( a nie córeczka i zięć )... a dodam, że to ja jestem jedynaczą- TŻ ma 2 rodzeństwa :(



Kohnelia20 - 2010-03-20 15:29
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  No tak Jeanne ale jednak zazdrość ściska serce i jest ta myśl co pisze AnaxiBia czemu nie ja?
A też jestem pewna że to ten i chciałabym zrobić krok do przodu w naszym związku...ahhh...



Madelaine87 - 2010-03-20 15:57
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  DZIEWCZYNY WY MACIE PO 20 LAT, pamietam jak tyle mialam i zaczał się szał na sluby i dzieci, tez mnie zazdrość zżerała ale przezyłam, zmieszkałam z tż i uwazam że dobrze się stało, ja mam chociaż cos z zycia i teraz mam 400 % pewnośc że chce brać slub. Uwazam ze zyciem należy sie delektować a nie łykać kawałki jak kaczka ;) lepiej wtedy smakuje ;)

czego im zazdrościć? że większość tych ślubów jest z wpadki? ze zaczynaja życie od zera ale maja obrączkę? bez ślubu można mieć to samo w ślub wziąć jak się dojrzeje :)

a krokiem wcale nie musi byc małżeństwo bo uwierzcie mi takie szybkie działanie może działać niekorzystnie ;) moim zdaniem krokiem mozna nazwać zamieszkanie razem, potem zaręczyny i slub. Ja tak zrobiła i nie żałuję. Każdy ma inne zasady ale mi sie tak ułozyło i jest super.



mabi84 - 2010-03-20 16:04
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Jeanne90 (Wiadomość 18017907) Ja bym tak nie przesadzała:) U mnie też mnóstwo znajomych się pożeniło, podzieciło;) Ale ja sobie żyję swoim rytmem, nikt mi swojego tempa nie będzie narzucał;) Naprawdę chcesz się zaręczyć i wziąć ślub bo ktoś inny to zrobił? Cytat:
Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 18017458) Jeanne... fakt mamy po 20 lat, ale powiem ci szczerze że czasami czuje się jak ''stara panna'' jak słysze że w koło ciągle ktoś się zaręcza, bierze ślub czy spodziewa się dziecka... a ta koleżanka też ma 20 lat i bierze ślub... jej ochłopak oświadczył się w walentynki a dziś się dowiedziałam, że w sierpniu ślub zgadzam się z Jeanne90:ehem:
kto ma 20 lat to ma...;) widzisz pokolenie 20latków się zaręcza, hajta i rozmnaża:D ja już dawno temu przestałam byc 20-latkiem więc moi rówieśnicy żyją w związkach małżeńskich już od kilku dobrych lat, mają po 2, 3 dzieci i nawet już nie pamiętają jak to było przed ślubem...jakbym tak o nich rozpamiętywała to już bym umarła "z rozpaczy":D



AnaxiBia - 2010-03-20 16:09
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Raju, nie chodzi o to, że cudze lepiej smakuje, że "wszyscy mają Mambę"...

Nie wiem jak u innych, ale ja potrzebuję takiego jasnego zadeklarowania, że po mnie nie będzie już nikogo, że tylko ja się liczę. Zaręczona mogę być kolejne 6-7 lat, nie śpieszno mi do ślubu, ale potrzebuję maleńkiego kroku w tym kierunku, dla poczucia stabilizacji ( zwłaszcza w sytuacji gdy mam takie cyrki z być-może-teściami ). :rycze-smarkam:



Kohnelia20 - 2010-03-20 16:18
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez AnaxiBia (Wiadomość 18019256) Raju, nie chodzi o to, że cudze lepiej smakuje, że "wszyscy mają Mambę"...

Nie wiem jak u innych, ale ja potrzebuję takiego jasnego zadeklarowania, że po mnie nie będzie już nikogo, że tylko ja się liczę. Zaręczona mogę być kolejne 6-7 lat, nie śpieszno mi do ślubu, ale potrzebuję maleńkiego kroku w tym kierunku, dla poczucia stabilizacji ( zwłaszcza w sytuacji gdy mam takie cyrki z być-może-teściami ). :rycze-smarkam:
AnaxiBa widze że my się doskonale rozumiemy:ehem: też mi zależy na tej większej pewności że jestem najważniejsza i że chce być już na zawsze ze mną:-)



Jeanne90 - 2010-03-20 16:26
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dziewczyny, naprawdę pierścionek jest Wam niezbędny do tego, żeby czuć, że jesteście "tą jedyną" dla TŻta? Czy nie daje Wam takiej pewności to, że jesteście ze swoimi TŻtami, że Oni Wam mówią, że Was kochają, że chcą z Wami być itd.? Powiem Wam, że do niedawna miałam taką samą "jazdę" na zaręczyny, jak Wy, ale teraz zrozumiałam, że to nie jest dobre podejście. Tylko się w taki sposób nakręcamy, oczekujemy, że zaręczyny to ogromny moment przełomowy, że narzeczeństwo jakoś bardzo różni się od po prostu bycia ze sobą... A to tylko i wyłącznie wyobrażenia, zbyt duże oczekiwania. A może by tak po prostu być razem, cieszyć się sobą?
A ten "krok do przodu" - zrobimy go wszyscy w odpowiednim dla nas czasie. Nie ma co oglądać się na innych, to, że ktoś młodszy od nas czy rówieśnik wziął ślub nie znaczy, że my też powinniśmy.
A jeśli tak bardzo zależy Wam na zaręczynach: powiedzcie to swoim TŻtom. Wprost, dobitnie. Powiedzcie im to, co piszecie tutaj. Zaznaczcie: chcę, żebyś mi się oświadczył, jak najszybciej, bo tego potrzebuję. Prawdopodobnie to zrobią, nawet jeśli uznają, że woleliby z tym jeszcze poczekać.



AnaxiBia - 2010-03-20 16:38
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 18019421) AnaxiBa widze że my się doskonale rozumiemy:ehem: też mi zależy na tej większej pewności że jestem najważniejsza i że chce być już na zawsze ze mną:-) No w końcu ktoś mnie rozumie :)

Cytat:
Napisane przez Jeanne90 (Wiadomość 18019583) Dziewczyny, naprawdę pierścionek jest Wam niezbędny do tego, żeby czuć, że jesteście "tą jedyną" dla TŻta? Czy nie daje Wam takiej pewności to, że jesteście ze swoimi TŻtami, że Oni Wam mówią, że Was kochają, że chcą z Wami być itd.? Powiem Wam, że do niedawna miałam taką samą "jazdę" na zaręczyny, jak Wy, ale teraz zrozumiałam, że to nie jest dobre podejście. Tylko się w taki sposób nakręcamy, oczekujemy, że zaręczyny to ogromny moment przełomowy, że narzeczeństwo jakoś bardzo różni się od po prostu bycia ze sobą... A to tylko i wyłącznie wyobrażenia, zbyt duże oczekiwania. A może by tak po prostu być razem, cieszyć się sobą?
A ten "krok do przodu" - zrobimy go wszyscy w odpowiednim dla nas czasie. Nie ma co oglądać się na innych, to, że ktoś młodszy od nas czy rówieśnik wziął ślub nie znaczy, że my też powinniśmy.
A jeśli tak bardzo zależy Wam na zaręczynach: powiedzcie to swoim TŻtom. Wprost, dobitnie. Powiedzcie im to, co piszecie tutaj. Zaznaczcie: chcę, żebyś mi się oświadczył, jak najszybciej, bo tego potrzebuję. Prawdopodobnie to zrobią, nawet jeśli uznają, że woleliby z tym jeszcze poczekać.
A myślisz, że nie mówiłam? Nie w tonie błagalnym, ale tłumacząc. Naprawdę tego POTRZEBUJĘ.
I zdziwisz się, bo to TŻ spodziewa się, że wszystko się zmieni po... a liczę na to, że się nie zmieni, poza tym, ze się uspokoję wewnętrznie. A niestety to jedyna droga. Tak jak mówię- za dużo bodźców negatywnych.

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Nie jest tak, że mam jakieś parcie na pierścionek, chociaż dzisiaj na pewno tak brzmię ( ale to dlatego, że TŻ znów wyjechał do swoich rodziców a ja siedzę sama z myślami ). Nie da się jednak ukryć, że ta sprawa odbija się na mnie. Jak czytam swoje wypowiedzi to widzę, jaka jestem żałosna :pala:



mabi84 - 2010-03-20 16:52
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Jeanne90 (Wiadomość 18019583) Dziewczyny, naprawdę pierścionek jest Wam niezbędny do tego, żeby czuć, że jesteście "tą jedyną" dla TŻta? Czy nie daje Wam takiej pewności to, że jesteście ze swoimi TŻtami, że Oni Wam mówią, że Was kochają, że chcą z Wami być itd.? Powiem Wam, że do niedawna miałam taką samą "jazdę" na zaręczyny, jak Wy, ale teraz zrozumiałam, że to nie jest dobre podejście. no dokładnie;) jakbym o sobie czytała po prostu! (tak jeszcze sprzed 3 miesiący temu):D jednak mój Tż w ostatnim czasie tak bardzo się zmienił że w tej chwili jestem gotowa mu powiedziec "nie kupuj pierścionka bo nie jest mi/nam on do szczęścia potrzebny" (i nie chodzi o to że strzelam mu focha:nie: tylko o to że dostrzegam drobne, najmniejsze nawet szczegóły świadczące o tym że żyjemy i jesteśmy dla siebie nawzajem i pragniemy by tak pozostało)...jeśli ja tych jego starań dotąd nie zauważałam to byłam głupia i wstyd mi że tak późno zaczęłam dostrzegac co tak naprawdę jest ważne



Madelaine87 - 2010-03-20 16:54
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ale skoro wy chcecie czuć się jedyny i pierścionek ma wam to zapewnić to zaręczyny nie mają sensu. Zaręczyny to okres przygotowań do ślubu a nie błyskotka noszona na palcu jako dowód że jesteś tą jedyną. Jak dla mnie noszenie pierścionka przez 5 lat jest bez sensu.



arletka13 - 2010-03-20 16:57
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  dziewczyny ja mam podobnie, też dziś mam jakiś zły dzień, choć wczoraj też taki był, a gdy nie jestem w formie to więcej myślę o zaręczynach o ślubie, że wszyscy tylko nie ja, a gdy mam dobry humor to tak na luzie myslę że to przede mną, że jestem szczęśliwa z tż tak bez narzeczeństwa.przyjaciółk a wychodzi za mąż w maju, koleżanka z pracy w sierpniu, druga w pażdzierniku i to jest przyutłaczające, one tyle o tym gadają a ja ciesząc się z ich szczęścia tłumię w sobie gniew bo też bym chciała.

mój tż wie że ja potrzebuję już czegoś więcej, i mnie rozumie, kocham go bardzo i sobie nie wyobrażam życia bez niego.

kurde ostatnio bardzo przytyłam:mur:źle się z tym czuję,chciałabym trochę zrzucić ciała ale nie potrafię, znacie jakieś ćwiczenia, tylko takie które będę robiła z przyjemnością.
wypiłam kawę i jest mi coś niedobrze:mad:

muszę sobie jakoś humor poprawić bo tż przyjedzie wieczorem a obiecałam że mu dziś zatańczę, a nie jestem w forme do tańczenia, bleee ale się okropnie czuję:mur:



AnaxiBia - 2010-03-20 17:01
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dlaczego? To przez 5 lat nie można się przygotowywać?
Poza tym, powiedziałam " nawet 5 lat" mogę czekać między jednym a drugim etapem. Nie bierz tego tak dosłownie.
Poza tym, niemal wszystko do owego ślubu i tak jest już wybrane, ale nie o to chodzi. Mój TŻ jest potwornie niezdecydowany na cokolwiek. Taki charakter.
A prawda jest taka, że we wzajemnych potrzebach możemy się rozminąć. Któregoś dnia mogę poczuć, że to o jeden rok za dużo czekania, że najwidoczniej mu nie zależy, i po prostu odpuścić sobie związek "bez przyszłości".
No proszę, pokażcie mi jak bardzo mnie nie rozumiecie ;)



Kohnelia20 - 2010-03-20 17:30
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Mój kiedyś mi powiedział że zaręczyny i od razu ślub bo bez sensu chodziić tyle po zaręczynach i czekać dalej ...tak twierdzi



Madelaine87 - 2010-03-20 18:02
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  tu nie chodzi o niezrouzmienie, jestem po prostu tradycjonalistka, od zareczyn formalnie slub powinien byc po roku, taka tradycja i tego sie trzymam



AnaxiBia - 2010-03-20 18:06
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Widocznie zaręczyny dla każdego znaczą co innego.
Trudno, ja jednak pozostanę przy swojej koncepcji. Już nie ma sensu żebym pisała i wyjaśniała swoją wizję, bo po co prowadzić do kłótni.

---------- Dopisano o 19:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------

Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 18021504) tu nie chodzi o niezrouzmienie, jestem po prostu tradycjonalistka, od zareczyn formalnie slub powinien byc po roku, taka tradycja i tego sie trzymam Proszę, nie obraź się, ale zgodnie z tradycją nie powinno się mieszkać przed ślubem.
Nie da się ukryć, że w obecnych czasach każdy czerpie z tradycji tylko to, co mu odpowiada. No taka prawda.



Kohnelia20 - 2010-03-20 18:47
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  No tak masz racje:-) nie powinno byc seksu przed ślubem, mieszkania i jeszcze wielu innych rzeczy... i faktycznie nie znam nikogo kto by sie tego wszystkiego trzymał:cool:



Madelaine87 - 2010-03-20 22:39
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez AnaxiBia (Wiadomość 18021531) Widocznie zaręczyny dla każdego znaczą co innego.
Trudno, ja jednak pozostanę przy swojej koncepcji. Już nie ma sensu żebym pisała i wyjaśniała swoją wizję, bo po co prowadzić do kłótni.

---------- Dopisano o 19:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:03 ----------

Proszę, nie obraź się, ale zgodnie z tradycją nie powinno się mieszkać przed ślubem.
Nie da się ukryć, że w obecnych czasach każdy czerpie z tradycji tylko to, co mu odpowiada. No taka prawda.
dziewczyny tradycja a zasady moralne których czlowiek sie trzyma to dwie rózne sprawy
:

zasady : nie mieszka sie razem przed slubem bo : kosciol, zasady rodzicow, morale itd

tradycja: rok od zareczyn ma byc ślub

nie jest tradycja ze sie z kims nie mieszka przed slubem, mylicie pojecia



arletka13 - 2010-03-21 07:59
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  dziewczęta a co to za sprzeczki?:rolleyes: każda z nas była inaczej wychowana, ma swoje przekonania, ma inne potrzeby i to nie jest kwestia że ja zrobię tak bo ktoś tak robi, "ja" (czyli każda z nas) jest wyjątkowa i niepowtarzalna. i np nie zamieszkam z facetem przed ślubem tylko dlatego że inne tak zrobiły, każda ma swój rozum i wie czego potrzebuje, nie trzeba się kłócić:ehem:

u mnie dziś brzydka pogoda, pada deszcz, jakoś tak szaro, smutno, nic się nie chce:nie:

miłego dnia:-)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • korepetycjes.keep.pl



  • Strona 31 z 91 • Wyszukano 5132 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91

    comp
    Moja szafa XS-M nowe i używane Ciuszki i nie tylko cz.II :) zapraszam Palety z ebay , zamówienia ' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! ! Zanik okresu. Szafa i toaletka BANDIT QUEEN (Dior, Clinique, H&M, Ravel, Zara, Cubus, Morgan) Revlon colorstay Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Grecja-Almatur-obozy Moje pierwsze wypociny
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Cytat

    Exegi monumentum aere perennius - wzniosłem pomnik trwalszy od spiżu. Horacy
    Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
    Damnant quod non intelligunt - potępiają to czego nie pojmują (rozumieją); nienawidzą, ponieważ nie rozumieją.
    Do domów szlachetnych pieniądze mogą wejść jedynie drzwiami cnoty. Anyot
    Gdyby wszystkim głupcom zawiesić dzwonki na szyjach, ludzie mądrzy musieliby nosić watę w uszach.

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com