ďťż
 
Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Przejrzyj wątek
 
Cytat
Daremnie szukać wielkiego szczęścia po niskiej cenie.
Indeks Wymienie :) Problem!! przód z mk7
 
  Witamy

Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(



Madelaine87 - 2010-04-12 13:35
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Jeanne bardzo mi sie to podoba. Dodalabym pod spodem:

W tym wątku prosimy o nieocenianie nas, naszych związków i przestrzeganie dwóch zasad:

1. Podaj wiek i staż związku
2. oczekiwania

wszelkie uwagi napisane bez uprzedniego przeczytania wątku typu " wasi tż nie chcą nigdy ślubu/zaręczyn, uwazajcie, nie dajcie się nabrać"itp są irytujące a wszelkie tego typu matkowania i pouczania są nie na miejscu.

W tym wątku wiemy na czym stoimi, wiemy że prędzej czy później sie doczekamy.




Jeanne90 - 2010-04-12 13:37
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ok, możemy wymienić nicki:)

Może najpierw wymienimy te, które zdecydowały się teraz uczestniczyć, a potem będziemy dopisywać? To na razie byłyby:
daafnee, Kohnelia20, Madelaine87, Montii, Jeanne90

Do Mystiquee napiszę PW z zaproszeniem na nasz wątek, możemy wspomnieć, że Ona już się doczekała:))

Może też każda z nas napisze kilka słów o sobie, które umieścimy w pierwszym poście?:) Taka kartoteka:
nick: ....
imię: ....
wiek: ...
imię TŻ: ...
wiek TŻ: ...
staż związku: ...
miejsce zamieszkania: ...
kilka słów o sobie: ...



daafnee - 2010-04-12 13:43
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Jeanne90 (Wiadomość 18521414) Ok, możemy wymienić nicki:)

Może najpierw wymienimy te, które zdecydowały się teraz uczestniczyć, a potem będziemy dopisywać? To na razie byłyby:
daafnee, Kohnelia20, Madelaine87, Montii, Jeanne90

Do Mystiquee napiszę PW z zaproszeniem na nasz wątek, możemy wspomnieć, że Ona już się doczekała:))

Może też każda z nas napisze kilka słów o sobie, które umieścimy w pierwszym poście?:) Taka kartoteka:
nick: ....
imię: ....
wiek: ...
imię TŻ: ...
wiek TŻ: ...
staż związku: ...
miejsce zamieszkania: ...
kilka słów o sobie: ...
1. daafnee
2. D.... imienia za bardzo nie chce podać, bo chce być nadal anonimowa dla pozostałych wam moge podac na priv
3. 20
4. ....
5. 22
6. 2 lata razem
7. śląsk
8. zwyczajna dziewczyna, która każde plany wiąże ze swoim TŻ i mocno stąpa po ziemi.. szczera do bólu :D:brzydal:



Jeanne90 - 2010-04-12 13:45
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  DZIEWCZYNY, PISZCIE TUTAJ ALBO MI NA PW KILKA SŁÓW O SOBIE I TŻ (MIĘDZY INNYMI WIEK I STAŻ, A POZA TYM PISZCIE TO, CO TYLKO CHCECIE) :)

To może ja założę wątek, na Społecznościowym, a nie na Ślubnym:)




Madelaine87 - 2010-04-12 13:48
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ja szczerze mowiacnie chcialabym podawac za duzo danych, nawet pierwszych liter naszych imion :( i tak juz zauwazylam ze znajomi sie tu kreca, nie chce by ktos mnie skojarzyl :(

nick: Madelaine87
imię: ....
wiek: 22
imię TŻ: ...
wiek TŻ: ...
staż związku: za kilka dni 6 rocznica :P
miejsce zamieszkania: ...
kilka słów o sobie: wyszczekana, solidarna, cierpliwa wbrew pozorom, kochajaca, zawsze pomocna-zawsze!, tolerancyjna,



Jeanne90 - 2010-04-12 13:55
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  OK, w takim razie może zrezygnujmy z suchych faktów typu wiek itd.:) Niech każda napisze parę słów o sobie i TŻ, to, co chce, żeby było napisane:) mile widziany wiek i staż, poza tym piszmy to, co chcemy, np. co lubimy, co jest w nas charakterystycznego itd:)



Madelaine87 - 2010-04-12 14:03
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ok to ja cos napisze jak wroce bo muszeleciec papa



daafnee - 2010-04-12 14:03
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  a ten watek zamkniemy?



Kohnelia20 - 2010-04-12 14:06
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Taka jak zawsze- bezwstydnie, pozytywnie nastawiona do świata;)
Mój tż- zakochany we mnie i w pilce nożnej romantyk:-)
staż związku 4 lata.
20 i 27 lat



Jeanne90 - 2010-04-12 14:07
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  OTO NOWY WĄTEK
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=18522052

Myślę, że nie ma co tego zamykać, w końcu może tu się nawiązać dyskusja innych Wizażanek:)

Piszcie swoje "charakterystyki", będę uzupełniać pierwszy post:ehem: Lecę poinformować resztę dziewczyn, że istnieje nasz wątek:)



pleasuren - 2010-04-12 15:17
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez klaudia_szymanik (Wiadomość 18519719) ja jakoś cały czas nie mogę się przekonać do tego "wyczekiwania" na zaręczyny... Ja bym się czuła zażenowana, tak mi się wydaje ... Na szczęście Mój szybciej dojrzał niż ja do poważnych decyzji - widocznie zna mnie lepiej, niż ja siebie:P A sądzę, że faceta nie można zmuszać, jeśli się nie oświadcza to oznacza, że NIE CHCE ... Jakby chciał to by przyszedł z pierścionkiem - najwyżej zaproponowałby, żeby poczekać ze ślubem,
a ja się z tobą zgadzam :D :oklaski:



silke5 - 2010-04-12 21:03
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Witam
jestem tu nowa, znalazłam ten temat szukając artykułów na ten temat w wyszukiwarce.
Jesteśmy razem prawie 3 lata, mamy po 24 lata (w tym roku 25) i powoli kończymy studia. On zaproponował, żebyśmy razem zamieszkali bo oboje musimy się przeprowadzić do 'tego' miasta ze względu na pracę a nie znamy tam nikogo. Z drugiej strony ja się waham właśnie ze względu na temat zaręczyn, ślubu, przyszłości etc. Przez ostatnie pół roku strasznie dużo się naczytałam jak niedobrze mieszkać z facetem bez terminu ślubu bo wtedy się rozleniwiają i można tak trwać latami.Uważam, że coś w tym jest, chciałabym tego uniknąć ale nie wiem jak?

Nie chcę na razie ślubu, zaręczyn etc. ale wiem,czuję, że za rok będę gotowa. Na razie to musimy znaleźć pracę w 'tym' mieście ale przecież nie tylko o to chodzi.Ciężko mi było powiedzieć mu szczerze i wprost o co mi chodzi dlaczego jestem taka rozdrażniona i płaczliwa jak zaczyna się temat mieszkania ale się odważyłam i spytałam jakie ma plany. Na to On, że planował będzie 'za kilka lat'...to mi się przykro zrobiło, bo to dla mnie znaczy 'nie wiem może coś kiedyś nie wiem...' i stwierdziłam że chyba nic z tego nie będzie bo nie należę do dziewczyn które się proszą o takie rzeczy tylko wiem,że odeszłabym ale nie tak że jak przybiegnie z pierścionkiem to wrócę tylko odejdę na zawsze bo jakby wtedy się ocknął to byłoby wymuszanie.Potem się okazało, że te 'kilka lat' dla niego to 2-3 lata. Niby ok ale na plany czy na zaręczyny bo jak na same plany to chyba trochę późno...sama nie wiem. Chodzi o to ,że wiem że jak miałabym z nim mieszkać 2-3lata bez planów to nic by z tego nie było bo czułabym się źle, byłabym rozdrażniona z czasem.Powiedział mi,że wie, że chcę urodzić dziecko przed 30stką(powiedziałam mu że to był przykład bo nie jestem pewna czy w ogóle chcę mieć dzieci), wypsnęło mi się, że zawsze chciałam mieć rodzinę przed 28rokiem życia i że jak dziewczyna mieszka długo z facetem bez planów to robi się wredna;) Wstępnie mamy razem zamieszkać od wakacji. Priorytetem jest znalezienie pracy w tym mieście.Po tej burzy, bo się nie mogliśmy dogadać chyba z miesiąc teraz się rozjaśniło, tzn znowu było cudownie w ten weekend, on powiedział,że chce ze mną porozmawiać o tym mieszkaniu ale ja zmieniłam temat bo jakoś jeszcze nie mogę...ale wiem,że następnym razem musimy pociągnąć temat żeby się znowu między nami nie popsuło. Wydaje mi się,że mamy naprawdę fajny związek, wraz z długością związku jest coraz lepiej. Pozostaje to jedno ale... Wiem,że często dziewczyny mówią,że 'zamieszkaj z nim a potem się zastanawiaj nad wspólną przyszłością' ale ja chyba tak nie umiem...

Chciałabym (oczywiście unikając słowa zaręczyny i ślub) dać mu do zrozumienia, że będę gotowa na zaręczyny za rok ale nie będę powracała do tematu, nie będę prosiła... Ale jak mam mu to powiedzieć? Jak go pytałam o jego plany to odpowiadał pytaniem 'a jak ty byś chciał' a mnie wtedy zatykało bo niby jak mialam to powiedzieć? :confused: mnóstwo spraw organizacyjnych trzeba ustalić ale chciałabym,żebyśmy mieli jakies plany. Na razie mówi tylko, że kocha chce mieć mnie na codzieć, żyć ze mną etc. Słowo "założyć rodzinę mu przechodzi przez gardło :p: Może na bazie Waszych doświadczeń podpowiecie mi jak powinnam z nim porozmawiać, żeby potem nie było rozczarowania,ani ja nie chcę czekać latami na niego i na kolejny krok ani nie chcę jego zdziwienia jak się nie zdecyduje ja odejdę? będę wdzięczna za wszelkie rady:-)



daafnee - 2010-04-13 07:05
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez silke5 (Wiadomość 18534254) Witam
jestem tu nowa, znalazłam ten temat szukając artykułów na ten temat w wyszukiwarce.
Jesteśmy razem prawie 3 lata, mamy po 24 lata (w tym roku 25) i powoli kończymy studia. On zaproponował, żebyśmy razem zamieszkali bo oboje musimy się przeprowadzić do 'tego' miasta ze względu na pracę a nie znamy tam nikogo. Z drugiej strony ja się waham właśnie ze względu na temat zaręczyn, ślubu, przyszłości etc. Przez ostatnie pół roku strasznie dużo się naczytałam jak niedobrze mieszkać z facetem bez terminu ślubu bo wtedy się rozleniwiają i można tak trwać latami.Uważam, że coś w tym jest, chciałabym tego uniknąć ale nie wiem jak?

Nie chcę na razie ślubu, zaręczyn etc. ale wiem,czuję, że za rok będę gotowa. Na razie to musimy znaleźć pracę w 'tym' mieście ale przecież nie tylko o to chodzi.Ciężko mi było powiedzieć mu szczerze i wprost o co mi chodzi dlaczego jestem taka rozdrażniona i płaczliwa jak zaczyna się temat mieszkania ale się odważyłam i spytałam jakie ma plany. Na to On, że planował będzie 'za kilka lat'...to mi się przykro zrobiło, bo to dla mnie znaczy 'nie wiem może coś kiedyś nie wiem...' i stwierdziłam że chyba nic z tego nie będzie bo nie należę do dziewczyn które się proszą o takie rzeczy tylko wiem,że odeszłabym ale nie tak że jak przybiegnie z pierścionkiem to wrócę tylko odejdę na zawsze bo jakby wtedy się ocknął to byłoby wymuszanie.Potem się okazało, że te 'kilka lat' dla niego to 2-3 lata. Niby ok ale na plany czy na zaręczyny bo jak na same plany to chyba trochę późno...sama nie wiem. Chodzi o to ,że wiem że jak miałabym z nim mieszkać 2-3lata bez planów to nic by z tego nie było bo czułabym się źle, byłabym rozdrażniona z czasem.Powiedział mi,że wie, że chcę urodzić dziecko przed 30stką(powiedziałam mu że to był przykład bo nie jestem pewna czy w ogóle chcę mieć dzieci), wypsnęło mi się, że zawsze chciałam mieć rodzinę przed 28rokiem życia i że jak dziewczyna mieszka długo z facetem bez planów to robi się wredna;) Wstępnie mamy razem zamieszkać od wakacji. Priorytetem jest znalezienie pracy w tym mieście.Po tej burzy, bo się nie mogliśmy dogadać chyba z miesiąc teraz się rozjaśniło, tzn znowu było cudownie w ten weekend, on powiedział,że chce ze mną porozmawiać o tym mieszkaniu ale ja zmieniłam temat bo jakoś jeszcze nie mogę...ale wiem,że następnym razem musimy pociągnąć temat żeby się znowu między nami nie popsuło. Wydaje mi się,że mamy naprawdę fajny związek, wraz z długością związku jest coraz lepiej. Pozostaje to jedno ale... Wiem,że często dziewczyny mówią,że 'zamieszkaj z nim a potem się zastanawiaj nad wspólną przyszłością' ale ja chyba tak nie umiem...

Chciałabym (oczywiście unikając słowa zaręczyny i ślub) dać mu do zrozumienia, że będę gotowa na zaręczyny za rok ale nie będę powracała do tematu, nie będę prosiła... Ale jak mam mu to powiedzieć? Jak go pytałam o jego plany to odpowiadał pytaniem 'a jak ty byś chciał' a mnie wtedy zatykało bo niby jak mialam to powiedzieć? :confused: mnóstwo spraw organizacyjnych trzeba ustalić ale chciałabym,żebyśmy mieli jakies plany. Na razie mówi tylko, że kocha chce mieć mnie na codzieć, żyć ze mną etc. Słowo "założyć rodzinę mu przechodzi przez gardło :p: Może na bazie Waszych doświadczeń podpowiecie mi jak powinnam z nim porozmawiać, żeby potem nie było rozczarowania,ani ja nie chcę czekać latami na niego i na kolejny krok ani nie chcę jego zdziwienia jak się nie zdecyduje ja odejdę? będę wdzięczna za wszelkie rady:-)
wklej to tutaj http://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=18522052 bo wczoraj przeniosłyśmy nasza paczke na nowy wątek, bo miałyśmy dośc wrednych wypowiedzi ;) napewno tam ci odpowiemy :ehem:



Rider - 2010-04-16 21:45
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Jak coś to ja tu jeszcze jestem. Jak ktoś chce pisać to zapraszam, bo na tamtym wątku się za wiele dzieje i nie nadążam :D
A poza tym głupio całkiem zamykać ten wątek, tytuł jest dość wymowny, to prawda, ale ja chce o zaręczynach rozmawiać z nie zaręczonymi, a nie z planującymi ślub (wyjątkiem jest oczywiście Mystique ;) )



Montii - 2010-04-16 22:14
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ja też tu jestem no bo fakt, tam trochę duży ruch i cięzko mi czasem przeczytać wszystko :confused::ehem:



MusicIsMine - 2010-04-17 09:08
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Myślałam, że tego wątku już nie ma, gdyż powstał nowy... ale widzę, że funkcjonuje więc tu też wkleje.
U mnie wyjaśniło się ,że w ciąży nie jestem ;)
W momencie zauważyłam u TŻ zmianę... na lepsze :rolleyes:
Cały czas mówi o "poważnym myśleniu o nas" . Planujemy na wakacje wspólnie zamieszkać, czy będzie to na dłuższy czas zależy jedynie tego czy znajdziemy oboje pracę, ja na razie mam niby pracę do października , ale nie będę wstanie z tej wypłaty utrzymać sama domu.
Wczoraj przegiął trochę "pałę" :pala:
Zrobił tzw wstęp do oświadczyn... na gg :brzydal: Wiem że to nic głębszego ale jednak , mógł zapytać się na żywo ;)
"Czy zostaniesz w przyszłości moją żoną?" takie padło pytanie, próbowałam obrócić to w żart myśląc ,że on też żartuje, wstawiłam śmiejącą się emotkę,na co on napisał ,że pisze poważnie.
Że chciałby już się usamodzielnić jak najszybciej, zamieszkać już ze mną, być razem na zawsze :prosi:
Brzmiało niby poważnie... ale czemu na gg :cool: (w sumie ostatnio mamy mało okazji ,żeby się widzieć, oboje pracujemy)
Ostatnio wypomniałam mu to , że śmiał się z brata który chce się oświadczyć swojej dziewczynie. Uznał , że oni są młodsi... a u nas już najwyższy czas zacząć poważnie myśleć....
Oby nie było to znów tylko głupie gadanie :cojest:



Mystiquee - 2010-04-17 12:10
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dokładnie, nie nadążam za tamtym wątkiem. Poza tym jakoś tu się czuje jak u siebie w domu :D
Pisałam tam już o moim małym problemie.

Dziewczyny powiedzcie mi co mam uczynić.
Planujemy z TŻ ślub. Chcemy, żeby wesele było bardzo małe, tak że weselem to nie można by nazwać. Chcemy zaprosić rodziców, rodziców chrzestnych, rodzeństwo i babcie z obu stron. Będzie nas myślę około 20.
Teraz się zastanawiamy nad datą ślubu, bo takie małe przyjęcie nie będzie wielkim problemem i wielką organizacją. Trzeba tyko księdza zamówić, wynająć sale w restauracji na około 20 osób. Co myślicie, żebyśmy ślub wzięli jeszcze w tym roku? Nie uważacie, że to jest za szybko?

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

Cytat:
Napisane przez MusicIsMine (Wiadomość 18630364) "Czy zostaniesz w przyszłości moją żoną?" takie padło pytanie, próbowałam obrócić to w żart myśląc ,że on też żartuje, wstawiłam śmiejącą się emotkę,na co on napisał ,że pisze poważnie.
Że chciałby już się usamodzielnić jak najszybciej, zamieszkać już ze mną, być razem na zawsze :prosi:
Brzmiało niby poważnie... ale czemu na gg :cool: (w sumie ostatnio mamy mało okazji ,żeby się widzieć, oboje pracujemy)
Ja myślę, że on się bardzo stresuje. Może gdyby zapytał Cię na żywo, bałby się ze mu odmówisz? Chyba nigdy nie dowiemy się co naszym TŻ-tom buzuje się w głowach....:p::D



Madelaine87 - 2010-04-17 12:38
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Hej oswiadczyn nie bylo i nie bedzie. Bede pisac skrotowo bo nie mam sily psychicznej. Bylismy na spcerze, plan legl w gruzach bo bylimy bez grosza. Gdyby tz dostal wyplate mielismy jechac na caly dzien do krakowa na spontanie-nie wyszlo. Poszlismy na mega dlugi spacer, bylo milo, sympatycznie dopoki nie przyszedl temat slubu. Powiedzialam mu ze minelo 6 lat, 2 mieszkamy razem i ze czuje ze on nie widzi mnie jako swojej zony, ze jak mam reagowac skoro ludzie wokol zareczaja sie po pol roku, roku, 2 i biora sluby? on powiedzial " jak cie poznawalem mowilem od razu ze do 10 lat wezme slub, zostaly 4 wiec max 4 lata poczekamy. Ja na to ze 4 lata to ja nie wiem czy bede tyle czekac. przykro mu sie zrobilo ze mysle ze on mnie nie chce, ze sadze ze on nie jest zdecydowany. Powiedzial ze chce tego ale nie dojrzal do slubu i czuje ze jeszcze nie teraz. Powiedzialam mu chcesz wziac slub nawet jutro ale nie dorosles? co za paradoks. mowi ze nie cuje sie dojrzaly do malzentwa, moje wszystkie argumenty mogly sie schowac. on nawet nie mial w planach sie oswiadczac na razie. sadzi ze za jakies 2-3 lata bedzie ok. Powiedziałam jedno: gdybys byl pewien - bylbys gotowy tym samym dojrzaly. Jedno rowna sie drugiemu.

ja go czesciowo rozumiem ale minelo tyle lat ze slabo mi sie juz robi od stania w miejscu. sama juz nie wiem, mam metlik w glowie, to ja w koncu chce tego slubu czy nie? wszyscy wokol sa pewni ze juz niedlugo a ja czuje sie jak idiotka bo wszyscy mi zycie planuja a moj facet nie wie czy to teraz czy nie teraz. owszem chce ale nie w tym momencie. powiedzialam mu, rozumialam 3 latat temu, rozumialam 2 latat temu, rok temu ale teraz nie rozumiem, nie mam argumentow by zrozumiec.

plus jest taki ze widzialam jakie mial cisnienie ze nic nie wyszlo z planu, byl wsciekly na siebie ze nie wyszlo...

jestem miedzy mlotem a kowadlem, nie zmusze go do niczego ale czekac jszcze tyle czasu?



olga220988 - 2010-04-17 13:44
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 18634871) Hej oswiadczyn nie bylo i nie bedzie. Bede pisac skrotowo bo nie mam sily psychicznej. Bylismy na spcerze, plan legl w gruzach bo bylimy bez grosza. Gdyby tz dostal wyplate mielismy jechac na caly dzien do krakowa na spontanie-nie wyszlo. Poszlismy na mega dlugi spacer, bylo milo, sympatycznie dopoki nie przyszedl temat slubu. Powiedzialam mu ze minelo 6 lat, 2 mieszkamy razem i ze czuje ze on nie widzi mnie jako swojej zony, ze jak mam reagowac skoro ludzie wokol zareczaja sie po pol roku, roku, 2 i biora sluby? on powiedzial " jak cie poznawalem mowilem od razu ze do 10 lat wezme slub, zostaly 4 wiec max 4 lata poczekamy. Ja na to ze 4 lata to ja nie wiem czy bede tyle czekac. przykro mu sie zrobilo ze mysle ze on mnie nie chce, ze sadze ze on nie jest zdecydowany. Powiedzial ze chce tego ale nie dojrzal do slubu i czuje ze jeszcze nie teraz. Powiedzialam mu chcesz wziac slub nawet jutro ale nie dorosles? co za paradoks. mowi ze nie cuje sie dojrzaly do malzentwa, moje wszystkie argumenty mogly sie schowac. on nawet nie mial w planach sie oswiadczac na razie. sadzi ze za jakies 2-3 lata bedzie ok. Powiedziałam jedno: gdybys byl pewien - bylbys gotowy tym samym dojrzaly. Jedno rowna sie drugiemu.

ja go czesciowo rozumiem ale minelo tyle lat ze slabo mi sie juz robi od stania w miejscu. sama juz nie wiem, mam metlik w glowie, to ja w koncu chce tego slubu czy nie? wszyscy wokol sa pewni ze juz niedlugo a ja czuje sie jak idiotka bo wszyscy mi zycie planuja a moj facet nie wie czy to teraz czy nie teraz. owszem chce ale nie w tym momencie. powiedzialam mu, rozumialam 3 latat temu, rozumialam 2 latat temu, rok temu ale teraz nie rozumiem, nie mam argumentow by zrozumiec.

plus jest taki ze widzialam jakie mial cisnienie ze nic nie wyszlo z planu, byl wsciekly na siebie ze nie wyszlo...

jestem miedzy mlotem a kowadlem, nie zmusze go do niczego ale czekac jszcze tyle czasu?
Współczuję Ci dziewczyno i podziwiam, że wytrzymałaś aż 6 lat! Co się dzieje z tymi facetami! :pala:

Niestety nic nie mogę Ci poradzić, bo mam ten sam problem. Rzeczywiście to boli kiedy widzisz, że ludzie biorą ślub po paru latach znajomości a twój facet ani drgnie. Nawet najgorsze...hmmmm... najłatwiejsze idą do ołtarza.
Nie mogę powiedzieć "Rzuć go dziewczyno", bo takie rady są najprostsze i najgłupsze. Jak się kogoś kocha to nie chce się go zostawiać, choć dowodu miłości w postaci pierścionka zaręczynowego brak.

Moja siostra jest ze swoim facetem 3 lata i we wrześniu bierze ślub, ja jestem ze swoim parę miesięcy dłużej i nic.

Za parę lat będę miała podobną sytuację do twojej. za 2 lata kończę studia i będziemy razem mieszkać. Jesteśmy jeszcze młodzi i nie muszę brać ślubu w tym roku, ale chciałabym wiedzieć kiedy to nastąpi. Jeszcze 2 lata temu mój chłopak wspominał coś o ślubie, ale teraz działa to na niego jak płachta na byka. Mówi, że nie będzie o tym rozmawiał, że nie ma humoru, że jak będzie chciał to się ze mną ożeni a jak nie to nie, albo że po trzydziestce się ze mną ożeni, albo jak będzie ustawiony czyli będzie miał dom i samochód... Szkoda gadać.

Teraz już w ogóle mam zakaz o rozmawianiu o przyszłości. O dzieciach nawet nie wspominam. Chyba zostanie moim dawcą nasienia bo za 4 lata zamierzam mieć bobasa i nie wyobrażam sobie innego tatusia, tym bardziej, że to mój pierwszy mężczyzna:) I będzie błagal żebym za niego wyszła:)

Dołączam się do prośby Madelaine87, pomóżcie!:-)

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

Zapomniałam się dopisać:)

nick: olga220988
imię: Olga
wiek: 21
imię TŻ:Paweł "Kocur"
wiek TŻ: 21
staż związku: 3lata i 2 misiące
miejsce zamieszkania: Lublin

kilka słów o sobie: Studiuję, jestem na III roku. Mój Ukochany mieszka na drugim końcu Polski i strasznie za nim tęsknię! Kocham go najbardziej na świecie i myślę o nim co 2 sekundy:) Wiem, że to ten jedyny i chcę z nim założyć rodzinę.

oczekiwania: wyznaczenie jakiejkolwiek konkretnej daty ślubu. Albo chociaż rozmowa o nim...



Madelaine87 - 2010-04-17 13:55
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez olga220988 (Wiadomość 18636077) Współczuję Ci dziewczyno i podziwiam, że wytrzymałaś aż 6 lat! Co się dzieje z tymi facetami! :pala:

Niestety nic nie mogę Ci poradzić, bo mam ten sam problem. Rzeczywiście to boli kiedy widzisz, że ludzie biorą ślub po paru latach znajomości a twój facet ani drgnie. Nawet najgorsze...hmmmm... najłatwiejsze idą do ołtarza.
Nie mogę powiedzieć "Rzuć go dziewczyno", bo takie rady są najprostsze i najgłupsze. Jak się kogoś kocha to nie chce się go zostawiać, choć dowodu miłości w postaci pierścionka zaręczynowego brak.

Moja siostra jest ze swoim facetem 3 lata i we wrześniu bierze ślub, ja jestem ze swoim parę miesięcy dłużej i nic.

Za parę lat będę miała podobną sytuację do twojej. za 2 lata kończę studia i będziemy razem mieszkać. Jesteśmy jeszcze młodzi i nie muszę brać ślubu w tym roku, ale chciałabym wiedzieć kiedy to nastąpi. Jeszcze 2 lata temu mój chłopak wspominał coś o ślubie, ale teraz działa to na niego jak płachta na byka. Mówi, że nie będzie o tym rozmawiał, że nie ma humoru, że jak będzie chciał to się ze mną ożeni a jak nie to nie, albo że po trzydziestce się ze mną ożeni, albo jak będzie ustawiony czyli będzie miał dom i samochód... Szkoda gadać.

Teraz już w ogóle mam zakaz o rozmawianiu o przyszłości. O dzieciach nawet nie wspominam. Chyba zostanie moim dawcą nasienia bo za 4 lata zamierzam mieć bobasa i nie wyobrażam sobie innego tatusia, tym bardziej, że to mój pierwszy mężczyzna:) I będzie błagal żebym za niego wyszła:)

Dołączam się do prośby Madelaine87, pomóżcie!:-)

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

Zapomniałam się dopisać:)

nick: olga220988
imię: Olga
wiek: 21
imię TŻ:Paweł "Kocur"
wiek TŻ: 21
staż związku: 3lata i 2 misiące
miejsce zamieszkania: Lublin

kilka słów o sobie: Studiuję, jestem na III roku. Mój Ukochany mieszka na drugim końcu Polski i strasznie za nim tęsknię! Kocham go najbardziej na świecie i myślę o nim co 2 sekundy:) Wiem, że to ten jedyny i chcę z nim założyć rodzinę.

oczekiwania: wyznaczenie jakiejkolwiek konkretnej daty ślubu. Albo chociaż rozmowa o nim...
tylko 6 lat, zaczelismy byc razem jako szczyle z pryszczami na nosie wiec w sumie licze od jakis 3lat mniej wiecej.

tonie to ze mnie to boli, z drugiej strony wiem ze i tak mam wiecej niz te wszystkie panny razem wziete, tym bardziej ze wsrod praktycznie wszystkich moich znajomych po slubach tylko jedna para nie wziela slubu ze wzgledu na dziecko :] wiec w sumie to i tak jestem na wygranej pozycji

ale ja nie chce dowodu milosci, mi wystarczy ze moj facet zostawil wszystko i wyrwal mnie z domu. z dnia na dzien powiedzial ze wynajmuje mieszkanie choc mieszkal z rodzicami i nie mial wzgledem nich zandych zobowiazan. To najpiekniejsze co mogl dla mnie zrobic. Wyrwal mnie z piekla domowego dzieki niemu odzylam. Wiem ze on mnie kocha tylko on mysli bardziej racjonalnie ode mnie.

kazdy facet tak gada i ma racje, chca dla nas jak najlepiej a nie mysla jak dzieci, wole taka wersje niz faceta ktory bierze slub, ma byle jaka prace, nic nie moze dac ale kocha. Poczekac nigdy nie zaszkodzi z tym ze my i tak mieszkamy razem, od 2 latsie dorabiamy, remontujemy ale i tak mamy ciezka sytuacje, on chce tylko bysmy wyszli na prosta. I ma racje.



lejdibird - 2010-04-17 14:18
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez olga220988 (Wiadomość 18636077) Zapomniałam się dopisać:)

nick: olga220988
imię: Olga
wiek: 21
imię TŻ:Paweł "Kocur"
wiek TŻ: 21
staż związku: 3lata i 2 misiące
miejsce zamieszkania: Lublin

kilka słów o sobie: Studiuję, jestem na III roku. Mój Ukochany mieszka na drugim końcu Polski i strasznie za nim tęsknię! Kocham go najbardziej na świecie i myślę o nim co 2 sekundy:) Wiem, że to ten jedyny i chcę z nim założyć rodzinę.

oczekiwania: wyznaczenie jakiejkolwiek konkretnej daty ślubu. Albo chociaż rozmowa o nim...
Masz DOPIERO 21 lat, mnostwo czasu na slub. Skoro twoj facet nie czuje sie gotowy i jest zmeczony tymi rozmowami, na co wskazuja teksty, ze po 30 wezmiecie slub, to odpusc mu. On tez ma dopiero 21 lat, ma prawo nie czuc sie gotowy. Tym bardziej, ze mieszkacie daleko od siebie i on ma na glowie inne sprawy niz planowanie slubu.
Nie masz zadnego problemu, sama sobie tylko go wmawiasz. Ale jak chcesz marnowac czas na takie wymyslanie problemow, to troche szkoda.
Dziecka tez nie musisz miec za 4 lata, zaden to ostatni dzwonek, to powinna byc wspolna decyzja i jest zbyt powazna, zeby tak stawiac sprawe "musze miec dziecko". Prawda jest taka, ze nie ma nic gorszego niz zmuszenie do slubu i dziecka niegotowego na to faceta - ucieknie do kolegow, imprez, mamusi, kolezanek...



Rider - 2010-04-17 22:06
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 18634871) Hej oswiadczyn nie bylo i nie bedzie. Bede pisac skrotowo bo nie mam sily psychicznej. Bylismy na spcerze, plan legl w gruzach bo bylimy bez grosza. Gdyby tz dostal wyplate mielismy jechac na caly dzien do krakowa na spontanie-nie wyszlo. Poszlismy na mega dlugi spacer, bylo milo, sympatycznie dopoki nie przyszedl temat slubu. Powiedzialam mu ze minelo 6 lat, 2 mieszkamy razem i ze czuje ze on nie widzi mnie jako swojej zony, ze jak mam reagowac skoro ludzie wokol zareczaja sie po pol roku, roku, 2 i biora sluby? on powiedzial " jak cie poznawalem mowilem od razu ze do 10 lat wezme slub, zostaly 4 wiec max 4 lata poczekamy. Ja na to ze 4 lata to ja nie wiem czy bede tyle czekac. przykro mu sie zrobilo ze mysle ze on mnie nie chce, ze sadze ze on nie jest zdecydowany. Powiedzial ze chce tego ale nie dojrzal do slubu i czuje ze jeszcze nie teraz. Powiedzialam mu chcesz wziac slub nawet jutro ale nie dorosles? co za paradoks. mowi ze nie cuje sie dojrzaly do malzentwa, moje wszystkie argumenty mogly sie schowac. on nawet nie mial w planach sie oswiadczac na razie. sadzi ze za jakies 2-3 lata bedzie ok. Powiedziałam jedno: gdybys byl pewien - bylbys gotowy tym samym dojrzaly. Jedno rowna sie drugiemu.

ja go czesciowo rozumiem ale minelo tyle lat ze slabo mi sie juz robi od stania w miejscu. sama juz nie wiem, mam metlik w glowie, to ja w koncu chce tego slubu czy nie? wszyscy wokol sa pewni ze juz niedlugo a ja czuje sie jak idiotka bo wszyscy mi zycie planuja a moj facet nie wie czy to teraz czy nie teraz. owszem chce ale nie w tym momencie. powiedzialam mu, rozumialam 3 latat temu, rozumialam 2 latat temu, rok temu ale teraz nie rozumiem, nie mam argumentow by zrozumiec.

plus jest taki ze widzialam jakie mial cisnienie ze nic nie wyszlo z planu, byl wsciekly na siebie ze nie wyszlo...

jestem miedzy mlotem a kowadlem, nie zmusze go do niczego ale czekac jszcze tyle czasu?
A powiedz mi prosze czy Wy macie "nadmiar" pieniędzy? Myślisz, że on czuje, że mógłby Ci dać wszystko czego potrzebujesz? Bo z tego co piszesz to nie wiem czemu, ale ja mam wrażenie, że praca go przytłacza i to, że poprostu nie ma kasy :( Chodzi mi o to, że właśnie to może być przyczyną problemów.

Mysiquee ja też tutaj czuję się jak w domu :D
Pewnie, że możecie wziąć ślub za nie cały rok! Powiem więcej: tradycja tak nakazuje ;) Wydacie mniej na małej uroczystości, a za zaoszczędzone pieniądze jedźcie w podróż :D

A ja tam Olge rozumiem. Z tym, że zgadzam się co do tego, iż chłopak nawet nie myśi teraz o ślubie, bo pewnie studiuje w tym obcym mieście i poprostu ma pełno rzeczy na głowie (albo i Ty wyjechałaś). To, że chce się najpierw dorobić to nie jest takie złe. Poprostu o Ciebie dba.



Madelaine87 - 2010-04-17 23:52
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Rider (Wiadomość 18647646) A powiedz mi prosze czy Wy macie "nadmiar" pieniędzy? Myślisz, że on czuje, że mógłby Ci dać wszystko czego potrzebujesz? Bo z tego co piszesz to nie wiem czemu, ale ja mam wrażenie, że praca go przytłacza i to, że poprostu nie ma kasy :( Chodzi mi o to, że właśnie to może być przyczyną problemów.
slabo stoimi z kasa, to fakt, on chcialby dacmi wszystko... sama juz nie wiem, mammetlik w glowie... :(



daafnee - 2010-04-18 07:28
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cześć dziewczyny mi też tu jakoś lepiej, poza tym jest ten nasz skład i nie musimy sie przegadywać, a tam niestety widze, że ciągle dochodzi do starć.. Brzydko to ujme, ale niektóre dziewczyny tam nie pasuja, bo mają całkiem inny pogląd na to wszystko i potem nas atakuja, a tutaj się jakoś rozumiałyśmy.. w kupie siła :D

Ja już wróciłam.. Ale zostane tutaj.. :rolleyes:

Nasze wszystkie plany się bardzo pozmieniały.. Ostatnie dni były koszmarne.. Nie będzie żadnej budowy piętra, bo mam po****** babcie.. w ogole nie chce mi sie o tym gadać, bo sie popłacze :(
Cóż cała nadzieja w TŻ i jego rodzicach, którzy chcą kupić dom i że pozwolą nam kilka lat u nich pomieszkać..
Ja wiem, że odradzacie, ale mój tż nie chce się co chwile przeprowadzać, a czeka na mnie piętro u mnie w domu w którym żyje babka, i działka z domem od dzidka, ale zanim to będzie moje musze poczekac kilka lat, a TŻ wychodzi z zzałożenia, że lepiej pomęczyć się z rodzicami i odkładać kase i potem gdy ktoś brutalnie mowiac umrze to te oszczednosci włożyć w to pietro lub ten dom..



Montii - 2010-04-18 11:36
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Moim zdaniem jak się nie ma co się lubi...to się lubi co się ma. :rolleyes:
Ja nie wyobrażam sobie mieszkać z rodzicami, albo nawet klatkę obok :ehem:
ale..... jakby jedyną perspektywą na to ,że będę mieszkać z TŻ było mieszkanie w jednym domu z jego rodzicami,to owszem... cieszyłabym się bardzo ;) a w tym czasie macie szanse dorobić się na coś własnego itp itd.. :ehem:



Madelaine87 - 2010-04-18 11:36
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  dafnee milo ze jestes :) ja tez sie tutaj lepiej czuje ;) twoj tz ma niestety racje, taka opcja bedzie bardziej oplacalna na przyszlosc. Czasem trzeba zagrysc zeby. A masz chociaz fajna tesciowa i tescia?



Kohnelia20 - 2010-04-18 15:35
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dziewczyny ja tez tu wracam ponieważ tak jak napisała Daafnee tam niektóre w ogóle nie psaują i mnie wkurzają najpierw piszą że chcą zaręczyn a potem piszą że niby nie są psychicznie gotowe albo że chcą za rok, dwa it ale moim zdaniem to nie o to chodziło nam w tym wątku... zresztą tutaj czuje się z wami jak w domu moge sie wygadac itd my się znamy troche dłużej i każda już kojarzy sytuacje innej a tam eh....krótko mówiąc nie czuje się tam najlepiej i fajnie ze nie jestem sama:cool:

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:28 ----------

Mystiquee ja bym wzięła ślub tak szybko jak to możliwe i powiem ci że skromna uroczystość to fajny pomysł moja siostra miała takie przyjęcie na 30 osób wszyscy dobrze się bawili a na drugi dzień pojechali sobie na wycieczke teraz jest 10 lat po ślubie i mówi że tak samo by zrobili;) ja też bym tak zrobiła ja myśle ze szkoda tyle kasy wydać na jedną noc a potem i tak ci dupe obgadają



yohaki - 2010-04-18 16:07
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  J też czekam i czekam :) ale mam cichą nadzieje ze juz niedługo :rolleyes:
przynajmniej tak planowaliśmy ;)

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------

Cytat:
Napisane przez kohnelia20 (Wiadomość 18660171) dziewczyny ja tez tu wracam ponieważ tak jak napisała daafnee tam niektóre w ogóle nie psaują i mnie wkurzają najpierw piszą że chcą zaręczyn a potem piszą że niby nie są psychicznie gotowe albo że chcą za rok, dwa it ale moim zdaniem to nie o to chodziło nam w tym wątku... Zresztą tutaj czuje się z wami jak w domu moge sie wygadac itd my się znamy troche dłużej i każda już kojarzy sytuacje innej a tam eh....krótko mówiąc nie czuje się tam najlepiej i fajnie ze nie jestem sama:cool:

---------- dopisano o 16:35 ---------- poprzedni post napisano o 16:28 ----------

mystiquee ja bym wzięła ślub tak szybko jak to możliwe i powiem ci że skromna uroczystość to fajny pomysł moja siostra miała takie przyjęcie na 30 osób wszyscy dobrze się bawili a na drugi dzień pojechali sobie na wycieczke teraz jest 10 lat po ślubie i mówi że tak samo by zrobili;) ja też bym tak zrobiła ja myśle ze szkoda tyle kasy wydać na jedną noc a potem i tak ci dupe obgadają

co ma wisiec nie utonie jak to sie mówi !:););)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • korepetycjes.keep.pl



  • Strona 56 z 91 • Wyszukano 6305 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91

    comp
    Moja szafa XS-M nowe i używane Ciuszki i nie tylko cz.II :) zapraszam Palety z ebay , zamówienia ' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! ! Zanik okresu. Szafa i toaletka BANDIT QUEEN (Dior, Clinique, H&M, Ravel, Zara, Cubus, Morgan) Revlon colorstay Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Grecja-Almatur-obozy Moje pierwsze wypociny
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Cytat

    Exegi monumentum aere perennius - wzniosłem pomnik trwalszy od spiżu. Horacy
    Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
    Damnant quod non intelligunt - potępiają to czego nie pojmują (rozumieją); nienawidzą, ponieważ nie rozumieją.
    Do domów szlachetnych pieniądze mogą wejść jedynie drzwiami cnoty. Anyot
    Gdyby wszystkim głupcom zawiesić dzwonki na szyjach, ludzie mądrzy musieliby nosić watę w uszach.

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com