ďťż
 
Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Przejrzyj wątek
 
Cytat
Daremnie szukać wielkiego szczęścia po niskiej cenie.
Indeks Wymienie :) Problem!! przód z mk7
 
  Witamy

Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(



Soy Marisol - 2008-11-02 13:17
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez martha330 (Wiadomość 9555879) trzymam kciuki i potwierdzam gotowosc :p:

podjal rozmowe,bo widzial co tutaj napisalam,ze sie doczekac nie moge. nie zaskoczy mnie,bo sama mu potem powiedzialam,ze mozemy poczekac <wbrew swojej woli,bo nie chce,zeby wygladalo,ze go namawiam> i on sie zgodzil,ze poczekamy....potwierdzil, ze jest czas na to.....aaaaa...wrrrrrr,al ez ze mnie niemadra istota,chce,a zaprzeczam!:mur:
Hehe, mam to samo:rolleyes: Tzn. mój TŻ nie czytał tego na pewno, no ale chodzi o to , że też jak Ty nie mogę się doczekać naszych zaręczyn i też mówię, że możemy poczekać... Ale tak na prawdę to chciałabym już, teraz :D:D

Swoją drogą, może Twoje Kochanie bada już grunt pod zaręczyny, hę??:-p




chiante - 2008-11-02 13:51
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez martha330 (Wiadomość 9558838) pewnie tak bedzie. tylko ja nie wiem,co mam zrobic??????????????????? ??:( Może porozmawiaj z nim szczerze? Ja bym tak zrobiła :ehem:
Nie możesz udawać, że jest ok, jeśli tak nie jest, lepiej powiedz co czujesz, czego pragniesz, o czym marzysz. Przecież go kochasz, prawda? No to powiedz mu to co Ci leży na serduchu!



evil minded - 2008-11-04 16:34
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez Soy Marisol (Wiadomość 9558181) Narzeczona to już brzmi poważnie, to ktoś , z kim chce się związać do końca dni... To kolejny stopień w związku, a następnym jest ślub. No i co z tego, że brzmi poważnie?
Jestem z moim TŻtem 3 lata, on ma mniej niż 25 lat, ale zarabia dość sporo, więcej niż te wymieniane tutaj kwoty. Mieszkamy razem, jeszcze mi się nie oświadczył.
Śmiem twierdzić, że nasz związek jest poważniejszy niż "narzeczeństwo" po roku związku, gdzie tylko leciało sto smsów dziennie o treści "Misiu, pysiu, skarbeczku cio tam u ciebie słychać, koteczku:* :* :*" i potem oświadczyny.
Rozumiem, że nieco popadam w skrajność, ale jak widzę niektóre związku, to robi mi się niedobrze od nadmiaru słodyczy:-p, i przewiduję, że owszem, zaręczyny będa miały miejsce szybko, szybciutko...ale czy o to w życiu chodzi? (I gdy skończy się "misiowanie", szara rzeczywistość zje ten związek, jakkolwiek by się zwał - chodzeniem czy narzeczeństwem.)

O te oświadczyny i pierścionek?
Bo "dziewczyny tego potrzebują"?
Zaczynam współczuć tym biednym facetom, jak czytam o tych płaczach i lamentach, bo po 2 latach związku oświadczyn nie ma;)
Nie popieram czekania w nieskończoność na ten moment, ale uważam, że trzeba zachować zdrowy rozsądek: zaręczyny i ślub to łącznie dwa dni, a codzienna rzeczywistość jest raczej szara, i jak "miś" zarabia 1000 złotych, to "se można". Właściwie nic nie można.

Zauważyłam także tak ogólnie, że niektóre dziewczyny dość płytko patrzą na swoje związki i partnera życiowego, ważne żeby koleś się ładnie ubrał, był miły, smsy o misiach pysiach wysyłał milion razy na dzień (el dramatto, jak nie odpowie na smsa:eek:). I nieważne, że leń z niego i obibok do kwadratu czasem:-p I tak, na chłopakach od misiopysiowania łatwo się oświadczyny wymusza, bo co im tam.
Poważny, odpowiedzialny facet, nie oświadczy się tak hop-siup. Wie, że musi przyzwoicie zarabiać, więcej niż 1200, bo za to nie utrzyma rodziny, gdyby dziecko się pojawiło. Chce coś sobą reprezentować, a nie tylko bawić się w słoneczka i skarbki.

Zmierzając do meritum, uważam, że można podejmować poważne rozmowy co do powaznych decyzji o ślubie, gdy mamy jakąś tam sensowną sytuację materialną, nie musi być to kawior i szampan, ale damy rade się utrzymać na spokojnie.
I nie męczyć tych nieszczęsnych facetów, co to ledwo od fartucha mamusi się oderwali, żeby już tak zaraz się oświadczali.

Niech najpierw staną się mężczyznami.



chiante - 2008-11-04 18:30
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Przepraszam, że spytam, ale piszesz, że Twój chłopak zarabia "krocie", co za tym idzie macie oboje sensowną sytuację materialną ( która jak stwierdziłaś jest niezbędna by podjąć jakąkolwiek decyzję związaną ze ślubem ) - więc dlaczego jeszcze Ci się nie oświadczył?




evil minded - 2008-11-04 19:10
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Nigdzie o "krociach" nie pisałam. Raczej o dochodach umożliwiających normalne życie, bez liczenia każdej złotówki, gdzie nagły wydatek w stylu kilkuset zł nie rujnuje całego budżetu domowego.
I po prostu jakoś niewiarygodne wydają mi się kredyty na mieszkanie przy łącznych zarobkach pary rzędu 3 tys złotych...

Widocznie nie czuje się jeszcze gotowy. Ma do tego prawo. Poza tym ja jeszcze studiuję, i to dziennie.
Nie mam parcia na oświadczyny i ślub. Owszem, w nieskończoność czekać nie zamierzam, bo pewne decyzje muszą być kiedyś podjęte, chociażby ze względów prawnych i praktycznych. Ale płakać wieczorami nie będę, bo mi się konkubent nie oświadczył jeszcze ;)

Wolę, żeby mi się oświadczył, kiedy rzeczywiście poczuje się na to gotowy, niż z poczucia przymusu, bo ja stroję fochy i wypisuję na forach wielkie pretensje, że mi się nie oświadcza, a to "już" trzy lata związku.

Uważam, że nie należy się spieszyć. W naszych czasach dzieciństwo i młodość się bardzo wydłużyła, dlatego przeraża mnie gonienie przed ołtarz 21 letnich i niewiele starszych chłopaczków, którzy ledwo co ten pierwszy 1000 zł zaczęli zarabiać.

Dlatego pisze, niech chłopcy staną się mężczyznami, zarówno w sensie finansownym i psychicznym, niech zdążą się oderwać mentalnie od mamusi i jej obiadków, od beztroskiego stylu życia, wtedy można zacząć snuć poważne plany matrymonialne.
Inaczej wychodzą z tego małżeństwa niedojrzałych dzieciaków, gdzie dziewczyna "wypłakała" sobie wieczorami oświadczyny, facet dla świętego spokoju i pod presją się oświadczył. I gdzie efektem jest brak dobrej komunikacji, a drobne problemy rosną do rangi wielkich.



Soy Marisol - 2008-11-04 19:46
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Hehe, rozbroiło mnie to „misiowanie” ,Evil minded:D:D:D

Otóż moja droga, my „misiowanki” mamy poniekąd za sobą;) Poważnie myślimy o naszej przyszłości i temat ślubu nie jest nam obcy:ehem: Z moim TŻ jesteśmy już ponad 5 lat , nasza miłość dojrzewała wraz z nami, bo zaczęliśmy chodzić ze sobą jeszcze w liceum, jako szczeniaki. :-p :-p Dlatego z taką niecierpliwością czekam na wymarzony pierścionek.
Mój TŻ jest wyjątkowy, dlatego nie chcę już mówić o nim „mój chłopak” - dla mnie to takie pospolite słowo, chłopaków można mieć na pęczki(!):cool: Mówiąc „to mój narzeczony” dajesz do zrozumienia innym, że to mężczyzna bliski twojemu sercu, z którym łączą cię poważne plany na przyszłość i z którym chcesz spędzić resztę życia.

Zgadzam się z Tobą co do tego, że aby móc myśleć o ślubie, należy pomyśleć też z czego będzie się żyło. Sytuacja materialna to bardzo ważna rzecz, bo samą miłością się nie wyżyje.



evil minded - 2008-11-04 19:51
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez Soy Marisol (Wiadomość 9592387) Hehe, rozbroiło mnie to „misiowanie” ,Evil minded:D:D:D Ale tak jest:D
O ile jeszcze rozumiem "misiowanie" w gimnazjum czy liceum, to już u dwudziestoparoletnich ludzi wysyłanie NIEUSTAJĄCE smsów z pytaniami, co misio porabia, uważam za żenujące. I w pewnym sensie niebezpieczne, bo ludzie mydlą sobie łatwo oczy tymi misiami-pysiami, słodzą sobie, a nie zwracają uwagi na to, co naprawdę ważne.

I zgadzam się, słowo "mój chłopak", jakoś szczeniacko brzmi. Dlatego mówię przeważnie "mój <imię chłopaka>":-p



ilonkaczapela - 2008-11-04 22:50
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  evil minded, przyjemnie jest w końcu poczytać coś sensownego w tym wątku:D

Nie znalazłam chyba ani jednego zdania, z którym się nie mogę zgodzić. Poza tym, że u nas to ponad 6 lat, ale sytuacja taka sama:)



chilanes - 2008-11-05 07:47
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Chiante - korzystając z okazji życzę Ci wszystkiego co najlepsze i trzymam mocno kciuki :)



chiante - 2008-11-05 10:49
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez evil minded (Wiadomość 9592498) Ale tak jest:D
O ile jeszcze rozumiem "misiowanie" w gimnazjum czy liceum, to już u dwudziestoparoletnich ludzi wysyłanie NIEUSTAJĄCE smsów z pytaniami, co misio porabia, uważam za żenujące. I w pewnym sensie niebezpieczne, bo ludzie mydlą sobie łatwo oczy tymi misiami-pysiami, słodzą sobie, a nie zwracają uwagi na to, co naprawdę ważne.
Tu się z Tobą całkowicie zgadzam. Poza tym wydaje mi się, że większość facetów nie przepada za tytułowaniem go per misiu :rolleyes: Ja osobiście nie używam takich zdrobnień - z jednej strony dlatego, że z misiem to ja spałam w przedszkolu na leżaku, a z drugiej ponieważ mój Mężczyzna nie jest Polakiem i zwyczajnie tego nie rozumie.
Zresztą misiu jak misiu, mnie bardziej żenują te pseudo obrączki... Ale w końcu to nie my to nosimy :rolleyes:

Cytat:
Napisane przez chilanes (Wiadomość 9596439) Chiante - korzystając z okazji życzę Ci wszystkiego co najlepsze i trzymam mocno kciuki :) Dziękuję Kochana, ślicznie dziękuję :cmok:



chilanes - 2008-11-06 10:55
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Chiante - trzymam kciuki za sobotę :)
ja już nie czekam :) wczoraj dostałam pierścionek :jupi:



motylek1007 - 2008-11-06 11:25
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez evil minded (Wiadomość 9588901) i jak "miś" zarabia 1000 złotych, to "se można". Właściwie nic nie można. to juz wiem dlaczego ja "se" nic nie moge :rolleyes:



Soy Marisol - 2008-11-06 12:34
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez chilanes (Wiadomość 9611022) ja już nie czekam :) wczoraj dostałam pierścionek :jupi: Moje gratulacje Szczęściaro :-p:-p



madmuazelle - 2008-11-06 12:41
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez chilanes (Wiadomość 9611022) Chiante - trzymam kciuki za sobotę :)
ja już nie czekam :) wczoraj dostałam pierścionek :jupi:
Wkońcu wyjęczałaś ten pierścionek. ;) Gratulacje. :D



L_V - 2008-11-06 13:18
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez madmuazelle (Wiadomość 9612193) Wkońcu wyjęczałaś ten pierścionek. ;) Gratulacje. :D Hahaha:D



martha330 - 2008-11-06 14:23
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  chilanes szczesciaro! tez kolej na...............wszystki e pozostale,chyba pierwsza w kolejnosci bedzie chiante....och,dziewczyny,to musi byc przezycie...wiedziec,ze jest sie zareczona i baaa...wiedziec,ze ten dzien nadchodzi!:D
ja tez ustawiam sie w kolejce,ale na szarym koncu...



evil minded - 2008-11-06 15:14
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez motylek1007 (Wiadomość 9611340) to juz wiem dlaczego ja "se" nic nie moge :rolleyes: Chyba wielkiej tajemnicy nie odkryłam, że za 1000 zł wypłaty to się nie zaszaleje.



najfajniejsza - 2008-11-06 15:37
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  chilanes gratulacje, chwal się, natychmiast! :)

ja też w kolejce, ale mój kochany zasugerował, że ze względu na sytuację mieszkaniowo-finansową MINIMUM rok sobie poczekam. Nie dziwię mu się, bo trzeba na wspólne życie mieć pieniążki, ale jednak ten rok nie napawa mnie optymizmem.
Także, jak już będę jedyną dziewczyną-nienarzeczoną, to - proszę - nie zostawiajcie mnie tu samej :o



motylek1007 - 2008-11-06 16:02
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez evil minded (Wiadomość 9614244) Chyba wielkiej tajemnicy nie odkryłam, że za 1000 zł wypłaty to się nie zaszaleje. nie, ale niektórzy tyle zarabiaja, co wiecej niektórzy za tyle rodziny utrzymuja, a tu wychodzi ze skoro tyle sie zarabia to najlepiej nic nie robic.
Twoj tz zarabia duzo i ok gratuluje, ale nie kazdy w naszym kraju ma takie szczecie, nawet jak ukonczyl uniwerstytet i ma tytuł magistra



evil minded - 2008-11-06 16:07
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez motylek1007 (Wiadomość 9614858) nie, ale niektórzy tyle zarabiaja, co wiecej niektórzy za tyle rodziny utrzymuja, a tu wychodzi ze skoro tyle sie zarabia to najlepiej nic nie robic. Tak, i jeszcze pewnie oszczędności robią, ale w sumie nie na temat dyskusja, bo jak czasem czytam na forach za jak małe pieniądze ludzie żyją, to nie jestem w stanie uwierzyć. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.

Właśnie gdy się zarabia tak mało, należy coś robić, a nie "nic nie robić". Nie uwierzę w to, że młody, ambitny i zdrowy chłopak Z GŁOWĄ NA KARKU nie jest w stanie zarobić więcej niż 1000 zł, zwłaszcza jeżeli zależałoby mu na ślubie z ukochaną kobietą.



chiante - 2008-11-06 17:18
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez martha330 (Wiadomość 9613572) chilanes szczesciaro! tez kolej na...............wszystki e pozostale,chyba pierwsza w kolejnosci bedzie chiante....och,dziewczyny,to musi byc przezycie...wiedziec,ze jest sie zareczona i baaa...wiedziec,ze ten dzien nadchodzi!:D Ja wiem, że ten dzień nadchodzi, to już całkiem niedługo, bo w weekend... I powiem, że jestem nieco przerażona, a jednocześnie szczęśliwa. :o
Dodam, że to mój Mężczyzna zaczął rozmowę o ślubie, dzieciach i tych sprawach, ja nigdy wcześniej nad tym się nie głowiłam, choć gdzieś tam przejawiała się myśl, że w końcu stanę przed ołtarzem :rolleyes: Obym tylko nie zemdlała jak mi się oświadczy :D

Cytat:
Napisane przez chilanes (Wiadomość 9611022) Chiante - trzymam kciuki za sobotę :)
ja już nie czekam :) wczoraj dostałam pierścionek :jupi:
Gratulacje :cmok:
Wstawiaj fotkę pierścionka Kochana :D



martha330 - 2008-11-06 19:52
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez chiante (Wiadomość 9615857) Ja wiem, że ten dzień nadchodzi, to już całkiem niedługo, bo w weekend... I powiem, że jestem nieco przerażona, a jednocześnie szczęśliwa. :o
Dodam, że to mój Mężczyzna zaczął rozmowę o ślubie, dzieciach i tych sprawach, ja nigdy wcześniej nad tym się nie głowiłam, choć gdzieś tam przejawiała się myśl, że w końcu stanę przed ołtarzem :rolleyes: Obym tylko nie zemdlała jak mi się oświadczy :D

Gratulacje :cmok:
Wstawiaj fotkę pierścionka Kochana :D

trzeba bedzie udzielic ci peirwszej pomocy jak omdlejesz,TZ sie wykaze:D

ach i dolaczam sie do prosby o fotke:p:
Ty chiante tez o tym nie zapomnij po niedzieli;);););););););) ;)



chilanes - 2008-11-07 08:52
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  1 załącznik(i/ów) Wstawiam mój opis wydarzenia z wątku "Zazdroszczę zaręczonym..."

...
Wszystko miało miejsce przedwczoraj, miałam urodziny, a Tż w tym tygodniu wolne, więc przyjechał pod pracę z bukietem róż :) Myślałam, że to wszystko, pojechaliśmy do domu na obiad. Potem pooglądaliśmy tv, ja oczywiście przekonana, że nic się już więcej tego dnia nie wydarzy, więc mina trochę kwaśna.
Tż co chwilę jakiś zamyślony mi się wydawał, ale ponieważ moje myśli przyćmione były rozgoryczeniem ;) to nie zwracałam na to uwagi.
Trzeba było wyjśc do sklepu, Tż stwierdził, że kolację zjemy na mieście, a że było nawet ciepło, to wybraliśmy się na spacer. Zjedliśmy kolację w mojej ulubionej pizzerii i spacerkiem wracaliśmy do domu. Tż wlókł się niemiłosiernie chwilami, więc się zapytałam co się tak wlecze, na to On, że gdzie nam się spieszy i że musi mnie o coś zapytać :) Przytuliłs ię do mnie i zapytał cały zdenerwowany i ze łzami w oczach "Czy zostaniesz moją żoną?" i okazało się, że w łapce trzyma pudełeczko z pierścionkiem :)
A mnie zamurowało :D Wydukałam tylko "napewno tego chcesz?" i się poryczałam :D No taka wariatka, że nawet nie odpowiedziałam, czy tak czy nie, tylko za zakładanie pierścionka się wzięłam (materialistka hahaha ;)).
I nie przeszkadza mi, że na środku chodnika, praktycznie na przystanku autobusowym, bo nigdy nie widziałam u Tż takiego blasku w oczach i takiego "pozytywnego" zdenerwowania :)

Poszliśmy do sklepu, kupilismy szampana, wróciliśmy do domu. Otworzyliśmy go w swoim pokoju, nalałam w 4 lampki i razem z Tż poszliśmy oznajmić zaręczyny moim rodzicom. Mama się oczywiście popłakała, Ojciec zażartował, żebyśmy mu o weselu 10 lat wcześniej dali znać, bo musi na nie nazbierać i tak zakończyły się moje niesamowite 23 urodziny :)
...

PS: Jeszcze nie wstawiałam tu fotki? Ojjj nadrabiam :D

A co do niskich zarobków, braku mieszkania, itd... to razem zawsze jest łatwiej :)



martha330 - 2008-11-07 09:15
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  ladna historia;)
niby zwykly dzien,a jednak nie:D
piercionek w moim typie:p:gratuluje! po raz setny chyba:p:



Soy Marisol - 2008-11-07 11:03
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez chilanes (Wiadomość 9622136) Wstawiam mój opis wydarzenia z wątku "Zazdroszczę zaręczonym..."

...
Wszystko miało miejsce przedwczoraj, miałam urodziny, a Tż w tym tygodniu wolne, więc przyjechał pod pracę z bukietem róż :) Myślałam, że to wszystko, pojechaliśmy do domu na obiad. Potem pooglądaliśmy tv, ja oczywiście przekonana, że nic się już więcej tego dnia nie wydarzy, więc mina trochę kwaśna.
Tż co chwilę jakiś zamyślony mi się wydawał, ale ponieważ moje myśli przyćmione były rozgoryczeniem ;) to nie zwracałam na to uwagi.
Trzeba było wyjśc do sklepu, Tż stwierdził, że kolację zjemy na mieście, a że było nawet ciepło, to wybraliśmy się na spacer. Zjedliśmy kolację w mojej ulubionej pizzerii i spacerkiem wracaliśmy do domu. Tż wlókł się niemiłosiernie chwilami, więc się zapytałam co się tak wlecze, na to On, że gdzie nam się spieszy i że musi mnie o coś zapytać :) Przytuliłs ię do mnie i zapytał cały zdenerwowany i ze łzami w oczach "Czy zostaniesz moją żoną?" i okazało się, że w łapce trzyma pudełeczko z pierścionkiem :)
A mnie zamurowało :D Wydukałam tylko "napewno tego chcesz?" i się poryczałam :D No taka wariatka, że nawet nie odpowiedziałam, czy tak czy nie, tylko za zakładanie pierścionka się wzięłam (materialistka hahaha ;)).
I nie przeszkadza mi, że na środku chodnika, praktycznie na przystanku autobusowym, bo nigdy nie widziałam u Tż takiego blasku w oczach i takiego "pozytywnego" zdenerwowania :)

Poszliśmy do sklepu, kupilismy szampana, wróciliśmy do domu. Otworzyliśmy go w swoim pokoju, nalałam w 4 lampki i razem z Tż poszliśmy oznajmić zaręczyny moim rodzicom. Mama się oczywiście popłakała, Ojciec zażartował, żebyśmy mu o weselu 10 lat wcześniej dali znać, bo musi na nie nazbierać i tak zakończyły się moje niesamowite 23 urodziny :)
...

PS: Jeszcze nie wstawiałam tu fotki? Ojjj nadrabiam :D

A co do niskich zarobków, braku mieszkania, itd... to razem zawsze jest łatwiej :)

Aż mi się łezka w oku zakręciła:) GRATULUJĘ :winko:



najfajniejsza - 2008-11-07 11:33
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  śliczny pierścionek.

a i zaręczyny cudowne, wzruszyłam się... :)



chiante - 2008-11-07 13:00
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez chilanes (Wiadomość 9622136) Wstawiam mój opis wydarzenia z wątku "Zazdroszczę zaręczonym..."

...
Wszystko miało miejsce przedwczoraj, miałam urodziny, a Tż w tym tygodniu wolne, więc przyjechał pod pracę z bukietem róż :) Myślałam, że to wszystko, pojechaliśmy do domu na obiad. Potem pooglądaliśmy tv, ja oczywiście przekonana, że nic się już więcej tego dnia nie wydarzy, więc mina trochę kwaśna.
Tż co chwilę jakiś zamyślony mi się wydawał, ale ponieważ moje myśli przyćmione były rozgoryczeniem ;) to nie zwracałam na to uwagi.
Trzeba było wyjśc do sklepu, Tż stwierdził, że kolację zjemy na mieście, a że było nawet ciepło, to wybraliśmy się na spacer. Zjedliśmy kolację w mojej ulubionej pizzerii i spacerkiem wracaliśmy do domu. Tż wlókł się niemiłosiernie chwilami, więc się zapytałam co się tak wlecze, na to On, że gdzie nam się spieszy i że musi mnie o coś zapytać :) Przytuliłs ię do mnie i zapytał cały zdenerwowany i ze łzami w oczach "Czy zostaniesz moją żoną?" i okazało się, że w łapce trzyma pudełeczko z pierścionkiem :)
A mnie zamurowało :D Wydukałam tylko "napewno tego chcesz?" i się poryczałam :D No taka wariatka, że nawet nie odpowiedziałam, czy tak czy nie, tylko za zakładanie pierścionka się wzięłam (materialistka hahaha ;)).
I nie przeszkadza mi, że na środku chodnika, praktycznie na przystanku autobusowym, bo nigdy nie widziałam u Tż takiego blasku w oczach i takiego "pozytywnego" zdenerwowania :)

Poszliśmy do sklepu, kupilismy szampana, wróciliśmy do domu. Otworzyliśmy go w swoim pokoju, nalałam w 4 lampki i razem z Tż poszliśmy oznajmić zaręczyny moim rodzicom. Mama się oczywiście popłakała, Ojciec zażartował, żebyśmy mu o weselu 10 lat wcześniej dali znać, bo musi na nie nazbierać i tak zakończyły się moje niesamowite 23 urodziny :)
...

PS: Jeszcze nie wstawiałam tu fotki? Ojjj nadrabiam :D

A co do niskich zarobków, braku mieszkania, itd... to razem zawsze jest łatwiej :)
Czyli moje kciuki się przydały! :D Gratuluję kochana :cmok:
A mi już tak serducho wali, że o mało co nie wyskoczy... :o



martha330 - 2008-11-07 13:59
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez najfajniejsza (Wiadomość 9623720) śliczny pierścionek.

a i zaręczyny cudowne, wzruszyłam się... :)
ktozby sie nie wzruszyl:D



Atoska - 2008-11-07 20:46
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Kurczę, ale się zaczytałam :D

Dziewczyny ja tez już czasami nie moge sie doczekac... A jak juz TZ podejmuje rozmowe na ten temat to ja wtedy mowie ze po co sie spieszyc :P .. Serce mowi mi ciagle o zareczynach a rozum o tym, aby poczekac:( Ja niestety nie mam jeszcze pracy- jestem na stazu, poza tym II rok studiów, TZ nie zarabia tez kokosów, ale sie stara jakos. Wiem, ze przeciez ślub, nie byłby po 2 miesiacach od zareczyn;) Chcialabym zreszta skonczyc studia itd tak wiec za 2-4lata.. Ehh juz nie wiem.. Ostatnio chlopak mojej przyjaciolki poprosil ja o rękę.. Bylam w szoku, bo wtedy zdalam sobie sprawe z tego, ze mozemy juz o tym myslec- tak jakos dziwnie;) Jestem z moim TZ od marca 2003 roku tak wiec juz prawie 6 lat. Nie wiem, jestem calkowicie rozdarta..... Szkoda ze to wszystko nie jest takie proste- hej siup piersionek domek dzidzi i zyli dlugo i szczesliwie:))) ahhhh :D ...



chilanes - 2008-11-08 12:59
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Chiante - trzymam dziś za Ciebie kciuki :) Oby to był ten ważny dzień :)

Wszystkim Wam dziękuję i pozdrawiam :)

Wiecie co mimo, że to tylko 3 dni, to jestem jakaś spokojniejsza, barzdiej szczęsliwa i spełniona.



martha330 - 2008-11-08 17:26
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez chiante (Wiadomość 9624891) A mi już tak serducho wali, że o mało co nie wyskoczy... :o chiante,to juz dzis?:D ach,trzymam kciuki by to dzis bylo:ehem::ehem::ehem::eh em::ehem::ehem::ehem::ehe m:

a Tobie chilanes chyba jakos latwiej co? jak tam narzeczony?:Dalez ja lubie to okreslenie!:jupi:
trzy dni ale zapewne szczesliwsza niz kiedykolwiek jestes!



evangeline - 2008-11-08 20:30
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez chilanes (Wiadomość 9622136) Wstawiam mój opis wydarzenia z wątku "Zazdroszczę zaręczonym..."

...
Wszystko miało miejsce przedwczoraj, miałam urodziny, a Tż w tym tygodniu wolne, więc przyjechał pod pracę z bukietem róż :) Myślałam, że to wszystko, pojechaliśmy do domu na obiad. Potem pooglądaliśmy tv, ja oczywiście przekonana, że nic się już więcej tego dnia nie wydarzy, więc mina trochę kwaśna.
Tż co chwilę jakiś zamyślony mi się wydawał, ale ponieważ moje myśli przyćmione były rozgoryczeniem ;) to nie zwracałam na to uwagi.
Trzeba było wyjśc do sklepu, Tż stwierdził, że kolację zjemy na mieście, a że było nawet ciepło, to wybraliśmy się na spacer. Zjedliśmy kolację w mojej ulubionej pizzerii i spacerkiem wracaliśmy do domu. Tż wlókł się niemiłosiernie chwilami, więc się zapytałam co się tak wlecze, na to On, że gdzie nam się spieszy i że musi mnie o coś zapytać :) Przytuliłs ię do mnie i zapytał cały zdenerwowany i ze łzami w oczach "Czy zostaniesz moją żoną?" i okazało się, że w łapce trzyma pudełeczko z pierścionkiem :)
A mnie zamurowało :D Wydukałam tylko "napewno tego chcesz?" i się poryczałam :D No taka wariatka, że nawet nie odpowiedziałam, czy tak czy nie, tylko za zakładanie pierścionka się wzięłam (materialistka hahaha ;)).
I nie przeszkadza mi, że na środku chodnika, praktycznie na przystanku autobusowym, bo nigdy nie widziałam u Tż takiego blasku w oczach i takiego "pozytywnego" zdenerwowania :)

Poszliśmy do sklepu, kupilismy szampana, wróciliśmy do domu. Otworzyliśmy go w swoim pokoju, nalałam w 4 lampki i razem z Tż poszliśmy oznajmić zaręczyny moim rodzicom. Mama się oczywiście popłakała, Ojciec zażartował, żebyśmy mu o weselu 10 lat wcześniej dali znać, bo musi na nie nazbierać i tak zakończyły się moje niesamowite 23 urodziny :)
...

PS: Jeszcze nie wstawiałam tu fotki? Ojjj nadrabiam :D

A co do niskich zarobków, braku mieszkania, itd... to razem zawsze jest łatwiej :)
Wzruszyłam się :rolleyes: Gratulacje chilanes, śliczny pierścionek :)



najfajniejsza - 2008-11-09 08:26
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  chiante i co? :)




martha330 - 2008-11-09 10:16
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez najfajniejsza (Wiadomość 9643639) chiante i co? :)
tez czekam na relacje:ehem: ale my ciekawskie jestesmy:D



kaska87 - 2008-11-09 10:20
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ja też czkam na relację :D



chilanes - 2008-11-09 10:21
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  evangeline dziękuję :*
martha330 jeszcze się nie przyzwyczaiłam do tej myśli :) A samo "Narzeczony" jeszcze mi przez gardło nie przeszło :D Ale fakt, czyję się inaczej, bezpieczniej, pewniej? ;)
najfajniejsza od rana przy komputerku czuwa :D

Czekamy na chiante :)



martha330 - 2008-11-09 16:47
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez chilanes (Wiadomość 9644652) evangeline dziękuję :*
martha330 jeszcze się nie przyzwyczaiłam do tej myśli :) A samo "Narzeczony" jeszcze mi przez gardło nie przeszło :D Ale fakt, czyję się inaczej, bezpieczniej, pewniej? ;)
najfajniejsza od rana przy komputerku czuwa :D

Czekamy na chiante :)

a chiante milczy... :cool:



najfajniejsza - 2008-11-09 18:51
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  mam nadzieję, że jej milczenie spowodowane jest podróżą po rodzinie i przyjaciołach oznajmiając im radosną nowinę :cool:



chilanes - 2008-11-09 19:18
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  :) pewnie nie ma czasu tu zajżeć :) a co u Was dziewczynki?



martha330 - 2008-11-09 19:45
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez chilanes (Wiadomość 9651444) :) pewnie nie ma czasu tu zajżeć :) a co u Was dziewczynki? podekscytowanie pewnie wzielo gore i spedza jeszcze romantyczny weekend!:ehem::ehem::ehem :

a ja zaraz spac ide,bo rano do pracy,wolne na uczelni,wiec wyladuje w pracy...i wiecie co...jestem o wiele spokojniejsza o zareczyny,dzieki zapewnieniom TZ,ktore ostatnio padly:D



Soy Marisol - 2008-11-09 20:43
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez martha330 (Wiadomość 9651841) podekscytowanie pewnie wzielo gore i spedza jeszcze romantyczny weekend!:ehem::ehem::ehem : Hmmm, pewnie tak , no ale mamy teraz długi weeeeekend, więc może się jeszcze naczekamy na relację z miejsca wydarzeń? :-p:-p Hehe.

P.S. Przedwczoraj Mój TŻcik Kochany powiedział mi , że towarzyszył koledze przy kupnie pierścionka zaręczynowego dla jego dziewczyny... A później zapytał mnie "z ciekawości" o rozmiar pierścionka... :rolleyes: :rolleyes: :rolleyes:

Wieem, głupia jestem:D ale aż się rozmarzyłam:aniolek: :D:D



chiante - 2008-11-09 22:58
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Dziewczęta, właśnie się zaręczyłam!
Jak tylko dojdę do siebie to wszystko Wam opowiem, wraz z pikantnymi szczegółami ;)
Niech mnie ktoś uszczypnie... :D



najfajniejsza - 2008-11-10 07:56
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez chiante (Wiadomość 9654685) Dziewczęta, właśnie się zaręczyłam!
Jak tylko dojdę do siebie to wszystko Wam opowiem, wraz z pikantnymi szczegółami ;)
Niech mnie ktoś uszczypnie... :D
po co szczypać, toć to prawda najprawdziwsza! :)
gratuluję i teraz czekam na szczegóły:rolleyes:

U mnie bez zmian, jak już mówiłam, mój Luby powiedział mi, że z pewnością nie zaręczymy się przed zamieszkaniem razem, a to nastąpi najwcześniej po wakacjach przyszłorocznych. I że chciałby, byśmy razem trochę pomieszkali nim podejmie jakieś kroki. Super, nie? :(
Ok, w głębi duszy go rozumiem, ale co mi się marzy, to moje ;)

Martha, łobuzie, i Ty mnie zostawisz tutaj samą? buuu ;)
A co TŻ Ci powiedział? :D



chilanes - 2008-11-10 12:19
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  chiante gratuluję, jak ochloniesz opowiedz co i jak, no i pokaż cudo:)



Quillaja - 2008-11-10 13:52
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  chilanes, chiante gratulacje, a relacja chilanes Twoja tak mnie wzruszyła, że mało się nie popłakałam :)
jestem tu nowiutka ;)
i również nie-zaręczona..jeszcze ;)
bardzo,bardzo niedawno temu zaczęliśmy dopiero tak poważnie o TYM DNIU rozmawiać.. zrobiliśmy rozeznanie, ile wczesniej to wszytsko trzeba planować.. i postanowiliśmy sobie, że mimo iż BARDZo bysmy chcieli wziać ślub w 2009, to w związku z tym, iż zaręczyny, przygotowania, wszytsko musiałąoby bardzooo szybko się odbyć - poczekamy pewnie... i nasz dzień będzie w 2010 :D

więc na zaręczyny czekam :) choć wiem,że w związku z naszymi planami już poczynionymi, nastąpią pewnie jakoś całkiem niedługo :) ale ciekawe, kiedy, w jakich okolicznościach.. mogę się do Was oczekujących przyłaczyć? ;)



Soy Marisol - 2008-11-10 14:05
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Cytat:
Napisane przez Quillaja (Wiadomość 9660103) chilanes, chiante gratulacje, a relacja chilanes Twoja tak mnie wzruszyła, że mało się nie popłakałam :)
jestem tu nowiutka ;)
i również nie-zaręczona..jeszcze ;)
bardzo,bardzo niedawno temu zaczęliśmy dopiero tak poważnie o TYM DNIU rozmawiać.. zrobiliśmy rozeznanie, ile wczesniej to wszytsko trzeba planować.. i postanowiliśmy sobie, że mimo iż BARDZo bysmy chcieli wziać ślub w 2009, to w związku z tym, iż zaręczyny, przygotowania, wszytsko musiałąoby bardzooo szybko się odbyć - poczekamy pewnie... i nasz dzień będzie w 2010 :D

więc na zaręczyny czekam :) choć wiem,że w związku z naszymi planami już poczynionymi, nastąpią pewnie jakoś całkiem niedługo :) ale ciekawe, kiedy, w jakich okolicznościach.. mogę się do Was oczekujących przyłaczyć? ;)
Pewnie, że możesz się przyłączyć:-p Witamy serdecznie:D:D

A propos przygotowań, wiesz, że na wizażu jest już wątek "Panny młode 2010" ?? Troszkę się podłamałam jak przeczytałam ,że niektóre pary mają już pozałatwiane wiele spraw związanych z organizacją wesela.:o



Quillaja - 2008-11-10 14:34
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  ;)



Soy Marisol - 2008-11-10 15:07
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  uhm, rozumiem;) Heh, też sie czaimy na sierpień:-p :D



Quillaja - 2008-11-10 16:26
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  Soy Marisol, ale sierpień w 2009? czy 2010?



chilanes - 2008-11-10 17:22
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jescze mam czekać :((
  aaaaaa to super dziewczynki bo jak Wy się zdecydujecie, to wszystkie w 2010 stracimy wolność :D
Ja dziś zadecydowałam z Tż, że nasza data to 25 wrzaeśnai 2010 :) haaaaa tośmy datęustalili ;) teraz cała reszta łącznie z zapoznaniem naszych rodziców :D

Ale widzę, że Wy to otwarcie o zaręczynach dyskutujecie, ja to się "czaiłam" :D udawałam, że jestem cierpliwa ;)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • korepetycjes.keep.pl



  • Strona 6 z 91 • Wyszukano 4104 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91

    comp
    Moja szafa XS-M nowe i używane Ciuszki i nie tylko cz.II :) zapraszam Palety z ebay , zamówienia ' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! ! Zanik okresu. Szafa i toaletka BANDIT QUEEN (Dior, Clinique, H&M, Ravel, Zara, Cubus, Morgan) Revlon colorstay Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Grecja-Almatur-obozy Moje pierwsze wypociny
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Cytat

    Exegi monumentum aere perennius - wzniosłem pomnik trwalszy od spiżu. Horacy
    Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
    Damnant quod non intelligunt - potępiają to czego nie pojmują (rozumieją); nienawidzą, ponieważ nie rozumieją.
    Do domów szlachetnych pieniądze mogą wejść jedynie drzwiami cnoty. Anyot
    Gdyby wszystkim głupcom zawiesić dzwonki na szyjach, ludzie mądrzy musieliby nosić watę w uszach.

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com