ďťż
 
Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Przejrzyj wątek
 
Cytat
Daremnie szukać wielkiego szczęścia po niskiej cenie.
Indeks Wymienie :) Problem!! przód z mk7
 
  Witamy

Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(



Garadiela - 2009-12-30 19:06
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dobrze ktos tu napisal,bycie ze soba 7 lat bez formalnego zareczenia sie czy slubu jest chyba trudniejsze...:prosi:
Ja ze swoim jestem ponad 6 lat i ostatnio juz nawet doszlo do klotni z powodu zareczyn a raczej ich braku:mad:
Szczerze to mam troche dosc tej nie pewnosci,ja rozumiem ze nie mozna naciskac itd ale po 6 -prawie 7 latach to chyba jest sie pewnym....
Chyba cos go ta klotnia zmobilizowala bo przynajmniej juz nie mowi ze kasy nie ma:p:
Ale ma tez postawiony warunek ze jak to ma byc takie "masz ten pierscionek i daj mi spokoj" to ja tak nie chce:p:
Wiec czekam i czekam:D
Zolza jestem jakich malo wiem:D:rolleyes:




kikunia23 - 2009-12-31 07:47
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  na pewno nie jest łatwo być tyle czasu ze sobą bez żadnej deklaracji, a po 7 latach naprawdę można być pewnym bycia z tą drugą osobą już na zawsze. Chyba że po prostu się boi, np mój ex miał pogląd że po co się zaręczać i brać ślub skoro i tak ludzie później się rozwodzą, takie same podejście miał do mnie. Może wzięło mu się to z tego, że jego rodzice się rozwiedli.

a tak w ogóle to po 6-7 lat można uzbierać na naprawdę śliczny pierścionek :) przecież nie trzeba wydawać na niego nie wiadomo ile, ale jeśli ktoś sobie założy że nie ma na to, żeby wyłożyć na raz to nie jest problemem zacząć odkładać powoli i po prostu nie ruszać tych pieniążków....dla chcącego nic trudnego :D



Kociak85 - 2010-01-02 09:19
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Mój problem rozwiązał się pomyślnie. Po moim powrocie mój TŻ zabrał mnie do baru, gdzie pogadaliśmy trochę. W zasadzie to mnie uspokoił, powiedział, że chce ze mną być, wziąć ślub itd ale czeka na odpowiedni moment, że musi się zebrać. A ja stwierdziłam, że najważniejsze jest to, że on jednak chce no i że w takim razie już mu nic więcej nie będę mówić tylko niech się tam w sobie zbiera. A po powrocie do domu zastał mnie cały pokój kwiatów no i się stało... Jestem niewyobrażalnie szczęśliwa :) Dzięki dziewczyny za popatrzenie na sprawę obiektywnym okiem.



dygotka8 - 2010-01-02 14:31
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Kociak85 (Wiadomość 16198529) Mój problem rozwiązał się pomyślnie. Po moim powrocie mój TŻ zabrał mnie do baru, gdzie pogadaliśmy trochę. W zasadzie to mnie uspokoił, powiedział, że chce ze mną być, wziąć ślub itd ale czeka na odpowiedni moment, że musi się zebrać. A ja stwierdziłam, że najważniejsze jest to, że on jednak chce no i że w takim razie już mu nic więcej nie będę mówić tylko niech się tam w sobie zbiera. A po powrocie do domu zastał mnie cały pokój kwiatów no i się stało... Jestem niewyobrażalnie szczęśliwa :) Dzięki dziewczyny za popatrzenie na sprawę obiektywnym okiem. no moja droga,postawiłaś mu warunek i proszę-poskutkowało:) GRAQTULUJĘ i życzę Wam duuużo szczęścia razem na nowej drodze:oklaski::oklaski:: oklaski::ehem::ehem::ehem ::roza::roza::roza::roza:




Rider - 2010-01-03 09:35
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ciesze się :) No i kolejna dziewczyna nas opuszcza... Ja też życze duuuużo szczęścia :)



sabincia - 2010-01-03 11:49
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Musze sie gdzieś pochwalić:) Musze, musze:) Wybaczcie dziewczyny, już od dawna Was czytam i mam taki sam problem jak Wy. Ile jeszcze? Jak długo można? Jesteśmy ze sobą 3,5 roku. W kwietniu tego roku, Mój TŻ był na misji w Afganistanie. Przed wyjazdem dużo o tym rozmawialiśmy, o ślubie, zaręczynach, budowie domu. Myślałam, że jak wróci w październiku to nie będzie zwlekał. Ale cóż... Było inaczej. Wybieraliśmy projekt domu, inne rzeczy z tym związane, ale pierścionka ani widu ani słychu. No to sobie myślę, że w gre wchodzą albo święta albo sylwester. I lipa. Pod choinką pierścionka nie znalazłam. No to czekam na sylwestra i Nowy Rok i też nic. Załamka totalna. Myślę sobie, że jak nie zrobił tego do tej pory to już na pewno tego nie zrobi. Dołek miałam taki, że masakra. I wczoraj, kiedy byłam u Niego znalazłam Pierścionek! Właściwie to pudełeczko, do środka nie zaglądałam, chociaż tyle niespodzianki chce:) Oczywiście Jego nie było w pokoju, a znalazłam przez zupełny przypadek. Teraz to już mam nadzieje, że nie będzie długo zwlekał bo moja ciekawość może nie wytrzymać a nie chce się wygadać:)
Musiałam się z kimś podzielić. mam nadzieje, że mi wybaczycie;*



siekiera - 2010-01-03 12:04
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Gratuluje Wam dziewczyny! Trzymam kciuki za te które jeszcze czekają i za samą siebie też;)abyśmy były wytrwałe! Czasem mam ochotę to wszystko zostawić i nie tracic już swojego czasu, ale nie potrafię. Kocham go, on mnie ponoć też, szkoda tylko ,że słowa nie są związane z czynem;(



Ksiezycowa panna - 2010-01-03 21:16
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ehh dziewczyny czytam ten wątek i sama pragnę po cichu pierścionka, ale wiem że u mnie to raczej nie prędko, no cóż poczekamy zobaczymy :) A przy okazji gratuluje tym które się już doczekały.



alicjazet - 2010-01-04 11:46
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Witam dziewczyny!
Ja z Nowym rokiem zamiast zaręczyn doczekałam się rozczarowania. Mój tż po raz kolejny przesuwa wszystko o rok... mialy byc zaręczyny i ślub w 2011 a już się zrobiło 2012:/ Mieliśmy właśnie w zeszłym roku rozmowę poważną na ten temat i datę ślubu ustaliliśmy i sam mówił, że chce i kolegów zapraszał już a teraz sie wycofuje już po raz kolejny. Niby kocha i twierdzi, że chce być ze mną do końca życia a tak wszystko odwleka... nic się kupy nie trzyma:( Jak mam mu zaufać, że tym razem mówi serio? Jesteśmy razem 4 lata, jesteśmy dorośli, oboje pracujemy i wydaje mi się, że wypadałoby za niebawem własną rodzine założyć... bo jak narazie to on mieszka z rodzicami a ja już 6 lat na walizkach mieszkania wynajmuje:/ masakra:/ Dziwny ten mój tż... zmienia zdanie częściej niż baba:)



InViolet - 2010-01-04 12:19
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  widzicie Dziewczyny, tak to już w życiu bywa. ani prośbą ani groźbą większość z nas nie jest w stanie wynegocjować zaręczyn.
a niektórym kobietom wystarczy 2-3 miesiące i już mają wszystko czego chcą. przykre to troche...



alicjazet - 2010-01-04 12:46
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  No dokładnie...:( podobnież facetów szybko usidlaja zołzy więc może czas sie zmienić? :) Ja rozumiem, że to facetów sprawa czy się oświadczą i kiedy ale niby z drugiej strony dlaczego my musimy biernie czekać i się zastanawiać co zrobią? Moja jedna koleżanka tak właśnie czekała, bez żadnych rozmów, planów, niczego no to sie doczekała ale tego, że jej chłopak zrobił dziecko innej i po pół roku już są po ślubie... ja tam wychodzę z zalożenia, że jednak po pewnym czasie trzeba się tż spytac co zamierza... bez konkretnych dat ale żeby chociaż wiedzieć na czym się stoi. Gorzej jak kłamią tak jak mój:/



siekiera - 2010-01-04 13:18
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Alicjo rozumiem Cie doskonale. Według obietnic mojego tż już powinniśmy być dawno zaręczeni, a tu ja wciąż czekam jak głupia...
Już ryczeć mi sie chce...my musimu czekać, oni decudują o tym czy zwiazek się rozwinie czy też nie;(tragedia po prostu. Jestem ze swoim tż już prawie 6 lat, ja już ze 100 razy bym się mu oświadczyła, a on... cóż tylko każe mi czekać. Najgorzej boje się ze jednak nie jestem dla niego tą jedyną i że w rezultacie tego czekania znudze mu się i on oświadczy się jakiejś zołzie po dwóch miesiącach...



alicjazet - 2010-01-04 13:30
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ehhh... ja też nie wiem na co ten mój czeka:( Przykro tylko mi jest jak patrzę na koleżanki mierzące sukienki i błyskajace pierścionkami... albo jak idę na kolejne wesele. Jak tak dalej pójdzie to do 30 nie zdąże a facet to wiecznie młody i wiecznie na wszystko ma jeszcze czas... Aż głupio mi pisać o tym ale mój tż powiedział, że na wesele predko nie bedzie miał bo samochód kupuje i jakiś telewizor 50 cali i w ogóle tyle rzeczy jeszcze. Fajnie się dowiedziec o priorytetach swojego faceta i o tym, że jest się tam na samym końcu:( Po cichu liczę, że tylko tak gada żeby mnie zmylić ale tyle czekam, że chyba on tak naprawdę myśli:mur:



_vixen_ - 2010-01-04 13:59
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Alicjazet - a rozmawiałaś z nim ostatnio na poważnie na temat ślubu? Przecież nie jesteś panną na wydaniu ;), żebyś musiała w milczeniu oczekiwać na zaręczyny! Tym bardziej, że pracujecie i jesteście samodzielni, więc nie będzie to pseudodorosłość i zabawa w małżeństwo za kasę od rodziców...



justi699 - 2010-01-04 14:12
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Hej dziewczyny, my z tżtem jesteśmy 3 i pół roku razem, on pracuje ja studiuje ale po cichu marzy mi się już pierścionek. zapytałam go w listpodzie kiedy zamierza mi się oświadczyć (wiem, wiem że bezczelnie ciut) a on powiedział że wkrótce, więc cierpliwie czekam, bo tak sobie tłumaczę że możę na walentynka, albow lipcu na naszą 4 rocznicę... ech... obym się doczekała w tym Nowym Roku czego i wam życzę:*



siekiera - 2010-01-04 14:37
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  To nib tak jest, że teoretycznie możemy z nimi rozmawiać i w ogole, a potem dowiemy się ze zareczyny były z przymusu, albo że pod presją.....
ja już mogę zapomnieć o romantycznych zareczynach bez mojej interwencji, wielokrotnie zaczynalam ten temat i konczylo sie podobnie. Moj tż ma alergie na temat zaręczyn...chociaz ponoc kocha i chce spędzić ze mna zycie:mur:



Kociak85 - 2010-01-04 14:56
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  alicjazet, na Twoim miejscu to bym chociaż na nim wymusiła wspólne mieszkanie. Nie wyobrażam sobie być tak długo z facetem i ciągle tylko się spotykać. To się zazwyczaj nie kończy dobrze. Tym bardziej, jeśli już pracujecie i w zasadzie wszystkie warunki do założenia rodziny macie zagwarantowane... W takim wypadku ja bym Ci radziła poważną rozmowę i zasugerowanie, że Ty masz już pewne potrzeby a jeśli on nie zamierza nigdy brac ślubu to niech też to powie a nie zwodzi Cię. Ciężko powiedzieć co takiemu chodzi po głowie.



siekiera - 2010-01-04 15:47
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Wspólne mieszkanie? Kociak niesądze, aby to był dobry pomysł. mieszkam ze swoim już 4 lata i co jakoś żadnych deklaracji sie nie doczekałam. Owszem takie wspólne mieszkanie jest cudowen, wspólne zasypianie, gotowanie, rozmowy, po prostu bycie ze sobą jest genialne. Ale facet ma wtedy wszystko, ma taką żonke na niby, ma sex, ma czułość, bliskość, ma wszystko to co miałby w małżeństwie. I czy to pomoże mu podjąć decyzję o szybszym oswiadczaniu się? szczerze wątpie ! po co ma się żenić skoro wszystko już ma bez tych wszystkich ceregieli slubnych, które dla mężczyzn są niezbyt ciekawe.



Agawe27 - 2010-01-04 23:13
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Hej,
a ja podczytuję Was od jakiegoś czasu i mam mega wielki problem.
Problem o tyle, że nie wiem co robić..
Właściwie nie wiem jak to wszystko określić, ale do rzeczy..

Otóż jestem rozwódką, mam małe dziecko.
Ok.3 miesiące temu poznałam na weselu fajnego chłopaka. Fajnego bo zupełnie innego od byłego męża, wiadomo...
Generalnie -fizycznie nie podoba mi się, tak więc pod tym względem w ogóle mi nie odpowiada, no ale jako że jestem osobą która nie patrzy na wygląd (szczególnie teraz po przejściach) więc zwracam uwagę na inne rzeczy, cechy itp..
Nie będę się rozpisywała ale chłopak bardzo jest za mną, objawia się to na różne sposoby..Adoruje mnie, zaprasza na kolacje( choć "bogaty" nie jest) , mówi( widać szczerze), jest grzeczny, skromny i ułożony...I tak mogłabym wymieniać..
A najważniejsze, że moje dziecko wprost za nim przepada( podobno dzieci wyczuwają charakter, człowieka itp.)

No i sęk w tym, że ten człowiek od kilku dni zaczyna mówić mi coraz częściej o wspólnej przyszłości.
O tym, że bardzo pragnie być ze mną..
Wspiera mnie ciągle( niestety mam masę różnych problemów) i chcę wspierać jak nikt inny..
Uwierzcie, że nie chodzi mu wcale o seks( oczywiście wcale do niego nie doszło), nawet wspomniał że mógłby nawet dla mnie poczekać z tym do ślubu..

Po prostu bardzo mu się podobam, odpowiadam mu pod wieloma względami( również choćby z tego powodu że mam jakieś doświadczenie życiowe i podobno mądre rozsądne podejście itp.) , codziennie mówi lub pisze (smsy, gg) że mnie kocha i chce się o NAS troszczyć itp.

Widzicie, to chłopak który sam ma w rodzinie rozwodnika i może wie co to znaczy...
W ogóle pod tym względem mnie zadziwia, ale widać bije z niego szczerość...
Może to głupio brzmi że zna mnie 3 miesiące ale na swój sposób mnie pokochał..Zapewnia, że okres zauroczenia, zakochania minął..
Teraz jest okres kochania..

Sama nie wiem jak do tego wszystkiego podejść, jak powinnam podejść..Wiadomo każdy człowiek jest inny, tak jak inne są miłości..

Ale chłopak chce się ze mną zaręczyć i snuć wspólną przyszłość...

To bardzo ciężka sprawa, proszę podpowiedzcie, jak powinnam rozpatrywać tę kwestię? Co o tym sądzicie?
Nie chciałabym wkraczać w różnego rodzaju szczegóły( wiadomo, z różnych względów)
Ale proszę o porady!

Jestem z Wami codziennie, i jeśli tylko trzeba będę odpowiadała...
POZDRAWIAM Was ciepło!



alicjazet - 2010-01-05 06:28
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Kociak mój tż powiedział mi już dawno, że przed ślubem mieszkać ze mną nie będzie... a i ja tak nie bardzo za tym jestem... mam bardzo konserwatywnych rodziców:) Poza tym on na razie mieszka z rodzicami więc nie ma sensu żeby wydawał kasę na wynajem i jedzenie i cała reszte jak na razie ma to gratis:)
Siekiera nie martw się u mnie też tż gada, że wymuszam i w ogóle nie pozwalam na spontaniczność... no ale co ja poradze jak sam nie potrafi nic zrobić a na tą jego spontaniczność to bym musiała chyba jeszcze ze 2 lata poczekać a nie mam zamiaru spędzać życia na czekaniu na jego krok. To moje życie i mam prawo wziąć sprawy we własne ręce.
Droga koleżanko przede mną... jesteś osobą po przejściach, z dzieckiem o które musisz dbać i obcym osobom bedzie trochę ciężko coś doradzić. Sama musisz stwierdzić czy jest on odpowiednia osobą aby spedzić z nią resztę życia i powierzyć córkę... według mnie to troszkę za krótko te trzy miesiące. Może poobserwuj go troszkę i zobacz jak to sie wszystko rozwinie. Z całego serca życzę powodzenia:)



Rider - 2010-01-05 11:01
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Agawe mi też się wydaje, że 3 miesiące to za krótko... Jak sobie myśle, jak ja znałam mojego TŻta jak byliśmy razem 3 miesiące... to myśle, że w porównaniu z tym w ogóle go nie znałam :)
Mi mój TŻ powiedział, żebym się nie martwiła, że na kolejnym ślubie na jaki idziemy będe Jego narzeczoną. A on jest w sierpniu. Nie wyobrażam sobie jakby to miałobyć czcze gadanie. Współczuje wszystkim dziewczynom, których TŻ odkładają ten czas... To dopiero musi być katorga... Jak miała np. Alicja :(



alicjazet - 2010-01-05 11:38
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ja mojemu tż nie wierzę juz za grosz... tyle wersji juz słyszałam a żadna nie okazała się prawdziwa, że sama sobie się dziwie jaka głupia jestem, że się daje! Ale mam postanowienie noworoczne:) Ostatnia wersja zaręczyn tż to pierwszy kwartał tego roku tak więc czekam do końca kwietnia i jak nadal nic nie zrobi to odejdę od niego do kogoś kto mnie nie będzie zwodził i robił ze mnie debila i kto w końcu zacznie szanować mnie i moje uczucia! O! Tak właśnie zrobię:) Tylko przeraża mnie wizja bycia z kimś innym... po tylu latach i marzeniach nie wiem czy dam radę:/ ale trzeba być twardym jak żelki z Biedronki:) A wiecie co jeszcze jest wkurzajace? To, że jego rodzice cały czas gadają, że najpierw to się jego brat ożenić musi bo na niego juz czas (32 lata ma) a my mamy poczekać bo tż młody jeszcze... I powiedzcie mi niby dlaczego ja mam sobie planować życie pod kogoś? Paranoja.....



Irmina87 - 2010-01-05 18:57
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Z tą spontanicznością to chyba ich stały tekst...:) jak już zaczynamy cokolwiek wspominać o TYCH tematach to od razu jest "psujesz element zaskoczenia". Dla mnie już wystarczającym zaskoczeniem będzie jak w końcu wypowie magiczne słowa!;)

Agawe, ja też uważam jak poprzedniczki- 3 miesiące to bardzo krótki okres aby w pełni poznać drugą osobę. Z tego co opisujesz wygląda, że On jest naprawdę wspaniały, ale (może to zabrzmi trywialnie) powinnaś przede wszystkim wsłuchać się w swoje uczucia. Czy Tobie zależy na nim równie mocno? Cały czas opisujesz jego zalety, jednak nie wspominasz o swoich uczuciach. Czy też go kochasz? Czy może po prostu kierujesz się rozsądkiem? Myślę, że to ważne pytania.
Co do wyglądu zewnętrznego- kiedy poznałam tż raczej nie powalił mnie z nóg jego wizerunek, był nornalnym chłopakiem, ale kiedy pojawiło się uczucie to też spojrzałam na niego innym okiem i teraz uważam, że jest meeeeeeeeeeeega przystojny;)



Agawe27 - 2010-01-05 19:58
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Jeśli chodzi o mnie to nie do końca jestem przekonana do tego związku. Tzn. może inaczej- raczej nie gotowa.
Z drugiej strony chciałabym mieć dom, rodzinę.. Może nie warto zbyt długo czekać, tym bardziej że jestem przed 30stka, i chciałabym urodzić jeszcze dziecko itp...

Wszyscy mi mówią że w końcu uśmiechnęło się do mnie szczęście. Może coś w tym jest?
To prawdziwy przyjaciel, gotowy zrobić wszystko czego potrzebuję w danej chwili.
Jest zupełnym przeciwieństwem do człowieka z którym dzieliłam swoje życie wcześniej..
Podobno każda miłość jest inna więc może ja nawet nie wiem że to miłość?
To jest troszkę tak jakbym się bała, wstydziła...
Nie okazuję mu swoich uczuć choć wiem że na nie zasługuje.
Czasami złapię go za rękę, by choć trochę wiedział że naprawdę go doceniam, bo...przecież jest jedyny i wyjątkowy.
Ech, trudne to wszystko..

Proszę piszcie coś...



Garadiela - 2010-01-05 21:04
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  A moj chyba cos sobie wzial do serca po ostatnim gderaniu i opierdzieleniu za lenistwo i dzisiaj byl w Aaparcie:hahaha:
Ale nie bylo tego co chce:cool:
Wiec sobie czekam ale przynajmniej wiem ze cos sie dzieje:jupi:



yogus_2909 - 2010-01-06 10:30
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ja z moim chlopakiem mieszkam juz 1,5 roku... od maja zeszlego roku gada cos o zareczynach, o tym, ze moglibysmy zaczac chodzic na nauki przedmalzenskie i w ogole... to trwa od maja, a jest juz styczen 2010, tak jakos zatrzymal sie na takim gadaniu i zadnych efektow nie widac :mad: takze nie rozumiem takiego zawracania glowy, skoro i tak sie niczego nie robi, tylko sie gada, po co to w ogole?? niepotrzebnie sie tylko odzywa i mi jakies nadzieje robi, chociaz o nic go nie prosze... moze ktoras z Was mi wyjasni jak ja mam to rozumiec??



alicjazet - 2010-01-06 10:54
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Eeee to by było zbyt piekne jakbyśmy mogły zrozumiec facetów. Mój juz od 2 lat się zaręcza za rok. W tym roku juz w następnym roku:( Nie da się ogarnąć o co im chodzi...



yogus_2909 - 2010-01-06 16:25
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez alicjazet (Wiadomość 16284630) Eeee to by było zbyt piekne jakbyśmy mogły zrozumiec facetów. Mój juz od 2 lat się zaręcza za rok. W tym roku juz w następnym roku:( Nie da się ogarnąć o co im chodzi... widze, ze nie jestem sama:D moze to prawda, ze oni wszyscy sa tacy sami:P no a jezeli kochaja i twierdza, ze chca byc z nami na zawsze, to co to za roznica kiedy to zrobia...?? chyba, ze nie sa pewni partnerki, a nam tylko kit wciskaja...

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

piszac "co to za roznica kiedy to zrobia" mialam na mysli, co im szkodzi jezeli zrobia to teraz, a nie za 5 lat... tylko takim gadaniem denerwuja:/



alicjazet - 2010-01-07 11:20
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Widzisz widać dla nich każdy dzień "wolności" jest ważny. Boli mnie tylko to, że w tych swoich zaręczynowych planach nie biorą pod uwagę tego, że trzeba doliczyć czas na przygotowania do ślubu, wesela a to się schodzi... No i nie biorą na pewno pod uwagę naszych planów i marzeń a przynajmniej mój tż nie bierze... mój twierdzi, że to jego sprawa kiedy i jak... no i niby ma rację tylko, że ja czuje się jakbym żyła według jego planu na życie. Bo on zaręczyn jeszcze nie, ślub kiedyś, dzieci po ślubie też nie za szybko i gdzie w tym wszystkim jestem ja i moje marzenia o założeniu rodziny, posiadaniu dzieci (chociaż pierwszego przed 30-stka)? A wydaje mi się, że takie decyzje podejmuje się we dwoje no chyba, że się mylę to mnie uświadomcie...

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------

Cytat:
Napisane przez _vixen_ (Wiadomość 16248726) Alicjazet - a rozmawiałaś z nim ostatnio na poważnie na temat ślubu? Przecież nie jesteś panną na wydaniu ;), żebyś musiała w milczeniu oczekiwać na zaręczyny! Tym bardziej, że pracujecie i jesteście samodzielni, więc nie będzie to pseudodorosłość i zabawa w małżeństwo za kasę od rodziców... Próbowałam... ale zakomunikował mi, że o ślubie to on zacznie ze mną rozmawiać po zaręczynach. Jak zaczęłam rozmowe to usłyszałam tekst: A pierścionek masz, że o ślubie chcesz rozmawiać? Nie? To na razie sie nie podniecaj bo nie ma czym... To moja sprawa czy ci się oświadczę czy nie. Ty masz czekać i tyle powinno cię w tym temacie interesować... itp, itd...
Przykre nie?
:(



Dagunia - 2010-01-07 11:41
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ja bym takiego pogoniła po takim tekście... Musimy szanować siebie i swoje uczucia...



motylek1007 - 2010-01-07 11:50
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez alicjazet (Wiadomość 16305365)

Próbowałam... ale zakomunikował mi, że o ślubie to on zacznie ze mną rozmawiać po zaręczynach. Jak zaczęłam rozmowe to usłyszałam tekst: A pierścionek masz, że o ślubie chcesz rozmawiać? Nie? To na razie sie nie podniecaj bo nie ma czym... To moja sprawa czy ci się oświadczę czy nie. Ty masz czekać i tyle powinno cię w tym temacie interesować... itp, itd...
Przykre nie?
:(
wiesz co........ ja bym mu odp cos w stylu: to ja poczekam, ale nie wiem jaką usłyszysz odp jak juz dojdzie do oświadczyn :]



alicjazet - 2010-01-07 11:57
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  No i w sumie nie wiem czy w końcu go nie pogonie... poczekam do końca kwietnia bo niby do tego czasu ma się oświadczyć... I wiecie co? On twierdzi, że to ze mną jest coś nie tak... szkoda, że sam nie widzi tego co robi:(
A! I jeszcze jeden jego tekst Wam zacytuję.
Siedzieliśmy razem z jego bratem i jego narzeczoną i oglądaliśmy nasze zdjęcia z gór a jego mama szykowała nam obiad. Więc powiedziałam, że pójdę mamie pomóc (po tylu latach i kiedy moja mama jest daleko, jego mamę traktuję prawię jak swoją) na co on do mnie wyskoczył: Dla ciebie to pani mama.
Ok ma rację ale przy narzeczonej jego brata mógł sobie darować te uszczypliwości...:(



motylek1007 - 2010-01-07 12:00
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez alicjazet (Wiadomość 16307829) No i w sumie nie wiem czy w końcu go nie pogonie... poczekam do końca kwietnia bo niby do tego czasu ma się oświadczyć... I wiecie co? On twierdzi, że to ze mną jest coś nie tak... szkoda, że sam nie widzi tego co robi:(
A! I jeszcze jeden jego tekst Wam zacytuję.
Siedzieliśmy razem z jego bratem i jego narzeczoną i oglądaliśmy nasze zdjęcia z gór a jego mama szykowała nam obiad. Więc powiedziałam, że pójdę mamie pomóc (po tylu latach i kiedy moja mama jest daleko, jego mamę traktuję prawię jak swoją) na co on do mnie wyskoczył: Dla ciebie to pani mama.
Ok ma rację ale przy narzeczonej jego brata mógł sobie darować te uszczypliwości...:(
czy to bylo mowione zartem czy na powaznie?



Dagunia - 2010-01-07 12:23
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Szok. Uciekaj od niego... nie czekaj do kwietnia... do kwietnia to możesz mieć następnego TŻ-ta który będzie Cie traktował z szacunkiem tak jak na to zasługujesz...



alicjazet - 2010-01-07 12:29
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Nie odniosłam wrażenia, że to żartem było, jednak jak mu później wygarnęłam co nieco to mówił, że żartował...
Dagunia trudno mi tak pogodzic się z tym wszystkim i zostawić go... miłość to dziwne uczucie, wcześniej nigdybym nie przypuszczała, że pozwolę się tak traktować a jednak:/



motylek1007 - 2010-01-07 12:35
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez alicjazet (Wiadomość 16308484) Dagunia trudno mi tak pogodzic się z tym wszystkim i zostawić go... miłość to dziwne uczucie, wcześniej nigdybym nie przypuszczała, że pozwolę się tak traktować a jednak:/ chcesz tak miec do konca zycia??????????



Agawe27 - 2010-01-07 12:38
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Alicjazet- współczuję Ci bo ten Twój Tż to bardzo samolubny człowiek musi być.
Właśnie w podobnym związku tkwiłam wcześniej..I wiesz co? Dziś cieszę się, że z nim już nie jestem choć był moim mężem....

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Nie dopisałam- mężem to jeszcze nic, ale mam z nim dziecko...



alicjazet - 2010-01-07 12:46
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Kurde ale to nie jest tak, że on jest taki cały czas... tak na codzień to jest nawet czuły i uroczy a dopiero jak schodzę na tematy zaręczyn i slubu to sie zaczyna... a w sumie nie wiem dlaczego bo sam jak mówi o przyszłości to w liczbie mnogiej... Tak czytam to co pisze i stwierdzam, że mam porąbanego Tż-ta...



catttt - 2010-01-07 13:31
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Myśle ze zmiana sytuacji troche go przeraza, po prostu uważa ze jest za wczesnie...faceci to dziwne istoty...
jestescie ze sobą dosć długo. Moze ma kolegów, których zwiazki po ślubie 'zamarły' i nie chce, żeby z Waszym było tak samo.
Zycze bardzo, bardzo dużo szczęścia, zeby to wszystko jakoś się ułożyło.
Moze któregoś dnia, już niedługo przed tobą klęknie. Fajnie tak z zaskoczenia. My z moim chłopakiem planujemy oboje zareczyny, jakos tak wyszlo, ale gdybym miala wybierac, to chyba wolalabym z zaskoczenia...



siekiera - 2010-01-07 13:35
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez alicjazet (Wiadomość 16308888) Kurde ale to nie jest tak, że on jest taki cały czas... tak na codzień to jest nawet czuły i uroczy a dopiero jak schodzę na tematy zaręczyn i slubu to sie zaczyna... a w sumie nie wiem dlaczego bo sam jak mówi o przyszłości to w liczbie mnogiej... Tak czytam to co pisze i stwierdzam, że mam porąbanego Tż-ta... Alicjozet wierze, mam to samo, jakbym czytała o własnym tż. On też zawsze mówi , ze będę jego żoną, że nasz dom, nasze dzieci itp;) ale gdy tylko ja zaczne temat zaręczyn to on dostaje gęsiej skórki. Nie wiem co powinnyśmy zrobić, nie wyobrażam sobie zaczynać życia z kimś innym, kocham go, ale momentami chce to wszystko zostawić, bo wydaje mi sie, że skoro on wciąż po prawie 6 latach nie może dojrzeć do zaręczyn, to obawiam się , że nigdy nie dojrzeje;(



catttt - 2010-01-07 14:02
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Moze spróbujcie dziewczyny trików typu: bylabym bardzo szczesliwa, gdybysmy wzieli slub, itd. licząc na to, że to go ruszy.
Szczerze mówiąc, nie wiem co bym zrobiła na waszym miejscu. postawienie warunku 'albo slub, albo odchodze' byloby dla mnie zbyt przerazajace, nie zdecydowalabym sie na tak drastyczne rozwiazanie...
Mozecie rowniez sprobowac porozmawiac z nim o jego reakcji na ten temat. tylko ciekawe, czy sie otworzy i powie, co naprawde go skłania do takiego zachowania...



alicjazet - 2010-01-07 14:07
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  No ja właśnie się boję, że on tak to będzie odwlekał w nieskończoność... zreszta nawet jeśli nie to dlaczego nie potrafi uszanować moich potrzeb? Ja rozumiem że facet do 30 to młody jeszcze i ma czas ale z kobietą jest inaczej... no i nie jest sam tylko jest nas dwoje więc wspólną przyszłość powinniśmy planować oboje a nie według jego widzimisię...
Cattt u nas to wygląda tak, że on by pierwszy ze swoich kolegów się żenił... ale większość nie jest w związkach, nie mają dziewczyn... a ci co mają (dwóch) to jeden się już zaręczył a drugi ma młodą dziewczynę, dopiero zaczęła studia, więc sami stwierdzili, że jeszcze mają czas. No ale my? Po studiach, z pracą... i on w domu z mamą a ja się tułam po stancjach:/

---------- Dopisano o 15:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Mojego Tż takie słowa jak jest mi przykro kiedy, byłabym szczęśliwa gdyby itp itd nie działają... słysze wtedy: tobie wiecznie przykro, albo, że mi dogodzić nie można...



siekiera - 2010-01-07 14:15
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez catttt (Wiadomość 16310505) Moze spróbujcie dziewczyny trików typu: bylabym bardzo szczesliwa, gdybysmy wzieli slub, itd. licząc na to, że to go ruszy.
Szczerze mówiąc, nie wiem co bym zrobiła na waszym miejscu. postawienie warunku 'albo slub, albo odchodze' byloby dla mnie zbyt przerazajace, nie zdecydowalabym sie na tak drastyczne rozwiazanie...
Mozecie rowniez sprobowac porozmawiac z nim o jego reakcji na ten temat. tylko ciekawe, czy sie otworzy i powie, co naprawde go skłania do takiego zachowania...
Warunek mnie również przeraża- jakby odszedł to nie wiem chyba zwatpiłabym w miłość, ale z kolei nie zmarnowałabym kolejnych lat z kimś kto mnie nie kocha, natomiast gdyby mi sie oświadczył to do końca zycia miałabym ten gorzki smak wymuszonych zaręczyn.
On wie, że oszalałabym ze szczęscia , gdyby mi się oświadczył, a nic nie robi więc jest troche samolubem. To on decyduje o naszym związku, czy go umocnimy, rozwiniemy czy będziemy stać w miejscu. Denerwuje mnie to trochę , bo niby dlaczego wszystko ma zależeć od niego. Mogłabym mu się oświadczyć... ale wyszłabym na totalną desperatke;(



cziikii - 2010-01-07 15:58
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ja jestem z Moim 2 lata i 2 miesiące, ale ślub w naszym przypadku byłby śmieszny - ja ma 19 lat, on 22. ale obawiam się, że niedługo może być problem, bo ja bym chciała ślub za 3 lata, on za.. 7!! ;/ niestety ja tyle czekać nie będę. pocieszam się tylko tym, że czasem mówi o tym, że oświadczyny będą takie jak ja chce, czyli w Rzymie, mówi o tym co będzie jak będziemy małżeństwem, więc chyba wiąże ze mną jakieś poważniejsze plany. :)



Agawe27 - 2010-01-07 16:33
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Alicjazet- wspomniałaś coś o tym, że on z matką mieszka a ty się "włóczesz" po stancjach...
Mój eksmąż też mieszkał u matki, dopóki mnie nie poznał.
Po rozwodzie czyli do dziś znów mieszka u mamusi.
Tak więc weź wszystko pod uwagę, bo nawet po 30stce można być niedojrzałym do związku małżeńskiego, wciąż nie gotowym i nie gotowym ....
Bądź czujna!



foltynka - 2010-01-07 18:19
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez alicjazet (Wiadomość 16307829) Siedzieliśmy razem z jego bratem i jego narzeczoną i oglądaliśmy nasze zdjęcia z gór a jego mama szykowała nam obiad. Więc powiedziałam, że pójdę mamie pomóc (po tylu latach i kiedy moja mama jest daleko, jego mamę traktuję prawię jak swoją) na co on do mnie wyskoczył: Dla ciebie to pani mama.
Ok ma rację ale przy narzeczonej jego brata mógł sobie darować te uszczypliwości...:(
Pogoniłabym kolesia... Powiem wam tak dziewczyny. Nic na siłe, jak nie idzie to trzeba odpuścić. Moja najlepsza przyjaciółka (lat 25 ) chodziła z chłopakiem 7 lat i tyle też czekała na oświadczyny. A mamisynek tylko ja czarował, wykorzystywał i miała z nim sporo problemow. Gdy wspominała o slubie to koleś wpadał w złość :mad: po prostu nie dorósł do tego, pewnego dnia poprostu zakonczyła ich znajomość :D miała już wtedy na oku innego TŻa :> po 1,5 roku wzieli ślub a od wrzesnia są szcześliwymi rodzicami małej Zosieńki :D :love:



alicjazet - 2010-01-08 10:38
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Mój Tż raczej maminsynkiem nie jest... ja gdybym miała rodziców na miejscu też bym pewnie jeszcze z nimi mieszkała bo po co wydawać kase na wynajem, rachunki i jedzenie. Widzę, że się z nimi męczy bo to są już ludzie po 60-tce i mają już swoje udziwnienia i sam mówi o tym, że ma już dosyć mieszkania z nimi. Tylko u nas sytuacja jest taka, że oni zostawiają mu mieszkanie jak się ożeni, zresztą i to nie do końca bo sobie ubzdurali, że rezerwują sobie jeden pokój, gdzie będą mieli swoje rzeczy i gdzie będą mogli przyjeżdżać kiedy im się zachce. Tak więc porąbane to wszystko. Dziewczyny ja cały czas mam nadzieje, że on jednak zaręczy się ze mną w tym roku tak jak obiecał i że ten ślub w 2011, na który tak czekam, dojdzie do skutku... Trzymajcie kciuki:) A ja trzymam za Was wszystkie:)



_vixen_ - 2010-01-08 16:09
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez alicjazet (Wiadomość 16327083) Mój Tż raczej maminsynkiem nie jest... ja gdybym miała rodziców na miejscu też bym pewnie jeszcze z nimi mieszkała bo po co wydawać kase na wynajem, rachunki i jedzenie. Po co?
Bo na tym polega dorosłość, że najpierw się wydaje kasę na wynajem, rachunki i jedzenie, a dopiero później (jak coś jeszcze zostaje) na inne sprawy.
Nie usprawiedliwiaj swojego faceta, w pewnym wieku mieszkanie z rodzicami jest mocno niezdrowe.



Viollet87 - 2010-01-08 20:20
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Za dwa miesiące będziemy świętowali 3. rocznicę związku. Na oświadczyny daję Mu czas do końca przyszłego roku, bo jak nie to... :pala: :D Ale liczę że obejdzie się bez tych rękoczynów, zwłaszcza że już kilka razy rozmawialiśmy na poważniej o przyszłości, oglądaliśmy pierścionki, a oprócz tego często mimochodem on rzuca "Jak już będziemy małżeństwem...", "Nasze dziecko nie będzie mogło..." itp. A ja udaję, że mnie nie zaskakuje tymi stwierdzeniami :lol: Niech chłopak się utwierdza w przekonaniu, że to normalne i tak trzeba ;)

Także czekam... jeszcze cierpliwie... :-)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • korepetycjes.keep.pl



  • Strona 16 z 91 • Wyszukano 4509 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91

    comp
    Moja szafa XS-M nowe i używane Ciuszki i nie tylko cz.II :) zapraszam Palety z ebay , zamówienia ' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! ! Zanik okresu. Szafa i toaletka BANDIT QUEEN (Dior, Clinique, H&M, Ravel, Zara, Cubus, Morgan) Revlon colorstay Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Grecja-Almatur-obozy Moje pierwsze wypociny
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Cytat

    Exegi monumentum aere perennius - wzniosłem pomnik trwalszy od spiżu. Horacy
    Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
    Damnant quod non intelligunt - potępiają to czego nie pojmują (rozumieją); nienawidzą, ponieważ nie rozumieją.
    Do domów szlachetnych pieniądze mogą wejść jedynie drzwiami cnoty. Anyot
    Gdyby wszystkim głupcom zawiesić dzwonki na szyjach, ludzie mądrzy musieliby nosić watę w uszach.

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com