ďťż
|
|||||||||
Witamy |
Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Rider - 2010-04-05 08:45 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez daafnee (Wiadomość 18354280) Jest cudowny i kochany, ale wtedy kiedy postępuje tak jak on chce, ehhh.... :prosi: Ja już nie mam sił, bo chciałabym też liczyć się w tym związku.. Kochać sie kiedy ja chce, spotkać kiedy ja chce, przytulić kiedy ja chce.. Ehh... On co chwile jezdzi do swoich sióstr, jednej albo drugiej, rzuca wszystko i jedzie, a bo szwagier chce fajki, a bo szwagrowi trzeba umyć auto, a bo siostrze komp sie zepsuł.. Nie potrafi im powiedzieć nie, a one nie umieją poczekać 2 dni, tylko musi przyjechać już zaraz.. i on mnie odwozi i jedzie tam, dzień w dzień.. z nimi spedza całe dnie, a jak ma ze mna sie spotkac to jest zmeczony i odwołuje spotkania na 5 minut przed.. nawet w święta.. Bardzo mnie to boli.. Ja chce być ważniejsza, a nie siostry. Laski mają po 30 lat powinny same sobie radzić, a nie, że z każdym problemem dzwonia po niego :prosi: kiedy jest cos nie tak jak on tego chce, potem ja jestem ta zla i niedobra.. ja sie nie licze! :confused: zależy mi na nim, ale ja już tak dłuzej nie umiem, mówiłam mu o tym i dziś powiedziałam, że albo zacznie mnie szanować, albo koniec.. no i niby fajnie wiecznie sie przymilał cały dzień, ale ja wiem, że od jutra będzie tak samo.. nie chce mu kazać wybierać miedzy mna a siostrami, ale sa pewne granice.. ja nie rozumiem jak mozna po telefonie szwagra wsiasc w auto jechac do sklepu po piwa i fajki i mu zawiezc i wracac do domu.. rozumiem raz, ale notorycznie?? Nie wiem co o tym myśleć.. ehh.. to jest taki ogólny zarys sytuacji.. sa tez pewne sprawy powazniejsze o ktorych za bardzo nie chce pisac na forum, bo rozni ludzie to czytaja nie tylko wy .. dzisiaj aby zrobil jakiś tam krok, bo napisał i prosił, że odpuszcza i nie chce się kłócić.. szkoda że zrobił to w takim momecie gdy chodziło o umowe-kompromis, z którego miał sie wywiązac, a chciał odpuscic, wiem ze to bylo tylko po to zeby nie musiał spelnic swojej czesci kompromisu ehhh ja spelnilam wczoraj, on mial dzis.. nie zrobil tego. To co mi się rzuciło w oczy: ale daje się wykorzystywać! A kim jest ten szwagier, że sam nie może do sklepu po fajki i piwo pojechać? Prezydentem? Jakiś chory? A może poprostu LEŃ? Dla mnie to jest niesamowite. Kiedy mój TŻ mi tak zrobił, pojechał do brata na budowe chociaż był ze mną. Mi było strasznie przykro i Mu to powiedziałam. Jego brat tak go zagadał, że się zgodził, a później powiedział, że to teraz, już. Mógł odmówić. Jednak nigdy więcej tak już nie zrobił, właśnie dlatego, że mi przykro było. Pokazujesz Mu wtedy, że Ci przykro czy poprostu się obrażasz, nie odzywasz i mówisz "dowiedz się sam". To Ty jesteś najważniejsza i musisz stać na pierwszym miejscu. To Ty z nim chodzisz do łóżka. To Ty masz być jego żona i najważniejszą osobą w życiu. To Ty masz mu dać kiedyś dziecko. A nie siostra. daafnee - 2010-04-05 09:04 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Rider (Wiadomość 18358746) To co mi się rzuciło w oczy: ale daje się wykorzystywać! A kim jest ten szwagier, że sam nie może do sklepu po fajki i piwo pojechać? Prezydentem? Jakiś chory? A może poprostu LEŃ? Dla mnie to jest niesamowite. Kiedy mój TŻ mi tak zrobił, pojechał do brata na budowe chociaż był ze mną. Mi było strasznie przykro i Mu to powiedziałam. Jego brat tak go zagadał, że się zgodził, a później powiedział, że to teraz, już. Mógł odmówić. Jednak nigdy więcej tak już nie zrobił, właśnie dlatego, że mi przykro było. Pokazujesz Mu wtedy, że Ci przykro czy poprostu się obrażasz, nie odzywasz i mówisz "dowiedz się sam". To Ty jesteś najważniejsza i musisz stać na pierwszym miejscu. To Ty z nim chodzisz do łóżka. To Ty masz być jego żona i najważniejszą osobą w życiu. To Ty masz mu dać kiedyś dziecko. A nie siostra. Kilka razy powiedziałam, że jest naiwny, że tak lata.. np teraz jego siostra wzieła mu bardzo duzo pieniedzy i nie chce oddac a jemu zostalo 100 zl do konca miesiaca.. ona sobie za ta kase chodzi na fitnesy kupuje wieze dziecku a moj nie ma co jesc fajnie nie?? no ale podobno to jego mama o tym zdecydowala bo to byla jej kasa ktora mu zostawila na zycie.. Ostatnio powiedzialam tylko "nie odzywaj sie do mnie" i tyle, nie chce mi sie juz gadac.. wiem ze on sie bo tego szwagra, ja tez sie go boje, nie wiem jak wyjsc z tej sytuacji.. Wczoraj jak bylam u nich to tak miedzy wierszami dalam do zrozumienia ze go wykorzystuja.. niby sie smiali ale moze cos jednak dotrze.. w sumie ta siostra to najmniej tam szkodzi, bo ona niestety jest pod wplywem meza to on jej kaze dzwonic brac itd.. eh Ja wczoraj mu bardzo duzo pisałam, pisam dlatego, bo nie chce z nim o tym rozmawiac, bo go znam, i wiem ze on bedzie ciagle przerywal, przepraszal itd, a ja chcialam zeby wysluchal od poczatku do konca, wiec napisalam i mam pewnosc ze czytal.. Napisałam co czuje, napisałam ze mi zalezy ale nie bede akceptowac takiego zachowania, ze chcialabym zeby dostrzegl swoje wady, ale nie te ktore on uwaza ze ma, tylko te ktore ja widze u niego i ktore mi przeszakdzaja, ze mi zalezy i nie chce go straszyc, ale ze ja tego tolerowac nie bede, ze ja juz nie wierze ze to sie kiedys zmieni i ze jak tak dalej bedzie to odejde.. Rider - 2010-04-05 10:52 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez daafnee (Wiadomość 18358986) Kilka razy powiedziałam, że jest naiwny, że tak lata.. np teraz jego siostra wzieła mu bardzo duzo pieniedzy i nie chce oddac a jemu zostalo 100 zl do konca miesiaca.. ona sobie za ta kase chodzi na fitnesy kupuje wieze dziecku a moj nie ma co jesc fajnie nie?? no ale podobno to jego mama o tym zdecydowala bo to byla jej kasa ktora mu zostawila na zycie.. Ostatnio powiedzialam tylko "nie odzywaj sie do mnie" i tyle, nie chce mi sie juz gadac.. wiem ze on sie bo tego szwagra, ja tez sie go boje, nie wiem jak wyjsc z tej sytuacji.. Wczoraj jak bylam u nich to tak miedzy wierszami dalam do zrozumienia ze go wykorzystuja.. niby sie smiali ale moze cos jednak dotrze.. w sumie ta siostra to najmniej tam szkodzi, bo ona niestety jest pod wplywem meza to on jej kaze dzwonic brac itd.. eh Ja wczoraj mu bardzo duzo pisałam, pisam dlatego, bo nie chce z nim o tym rozmawiac, bo go znam, i wiem ze on bedzie ciagle przerywal, przepraszal itd, a ja chcialam zeby wysluchal od poczatku do konca, wiec napisalam i mam pewnosc ze czytal.. Napisałam co czuje, napisałam ze mi zalezy ale nie bede akceptowac takiego zachowania, ze chcialabym zeby dostrzegl swoje wady, ale nie te ktore on uwaza ze ma, tylko te ktore ja widze u niego i ktore mi przeszakdzaja, ze mi zalezy i nie chce go straszyc, ale ze ja tego tolerowac nie bede, ze ja juz nie wierze ze to sie kiedys zmieni i ze jak tak dalej bedzie to odejde.. Kurcze, nie dobrze. A dlaczego się go boicie? Jest alkoholikiem? Bije swoją żone? Czy co? Z tymi pieniędzmi to też masakra, ale ja powiem tak: Jeżeli to się nie zmini to będą Was wykorzystywać do końca życia. Zabawią się pieniędzmi, które zarobią, a Wasze będą przejadać. Ile się nie dorobicie 60% oni zabiorą. Jak wyjedziecie to może się to zmieni, bo odetniecie ten kurek. Jeżeli Twój TŻ dalej tak będzie wokól nich skakał, to ja bym odeszła. Co Ci odpisał na to co napisałaś? daafnee - 2010-04-05 10:58 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Rider (Wiadomość 18360708) Kurcze, nie dobrze. A dlaczego się go boicie? Jest alkoholikiem? Bije swoją żone? Czy co? Z tymi pieniędzmi to też masakra, ale ja powiem tak: Jeżeli to się nie zmini to będą Was wykorzystywać do końca życia. Zabawią się pieniędzmi, które zarobią, a Wasze będą przejadać. Ile się nie dorobicie 60% oni zabiorą. Jak wyjedziecie to może się to zmieni, bo odetniecie ten kurek. Jeżeli Twój TŻ dalej tak będzie wokól nich skakał, to ja bym odeszła. Co Ci odpisał na to co napisałaś? Tak bardzo dużo pije.. Czy bije nie wiem, ale myśle, że nie.. Jedynym plusem jest to, że bardzo kocha swoje dzieci.. chyba bardziej niż żone.. jest bardzo wulgarny dla nas i dla niej i bardzo mi to nie odpowiada.. wczoraj mnie nawet obraził.. ale cóż.. praktycznie zawsze wychodze obrażona.. Nie oczekiwałam odpowiedzi, bo chciałam żeby sobie to przemyślał.. myśle ze to sie okaże na naszym spotkaniu, ale zrobił malenki krok, bo napisał, ze mam isc na wieczor niby na msze, w przyjsc do niego on pozbedzie sie brata z domu ;);) Zapytalam go przed chwila w smsie jak po moich smsach czy wyciagnal jakies wnioski, napisal ze jasne, zapytal czy to takie ze bedzie 2 dni zmiany, a potem znow to samo, napisal, ze nie.. wiec zobaczymy jak to bedzie.. Mam nadzieje ze po moim odgryzieniu wobec szwagra wczoraj oni troche odpuszcza z tymi telefonami.. ale jak on dalej bedzie tak do nich latał to naprawde odejde.. on jest swiadomy ze ja nie wiem czy wyjade, poki co wie, ze nie chce z nim jechac, bo nie dam rady z nim takim jaki jest teraz.. jak sie zmieni to pojade, nie to nie. właśnie słucham piosenki która pasuje idealnie eh.. Anastacia "Sick and Tired": Mam tego dość Moja miłość wisi na włosku, moje życie wisi na włosku Trochę za późno na te wszystkie rzeczy które nie powiedziałeś Nie jest mi smutno z twojego powodu Smutno mi że straciłam tyle czasu z tobą Bo poznałam prawdę Twoje serce jest w miejscu w którym już nie chcę dłużej być Wiedziałam że nadejdzie dzień kiedy cię uwolnię bo Mam dość, zawsze miałam tego dość Twoja miłość nie jest sprawiedliwa Żyjesz w świecie w którym nie słuchałeś I nie troszczyłeś się Więc unoszę się, unoszę się w powietrzu Żaden poranek nie zaczyna się taką smutną piosenką O złamanym sercu Moje sny o baśniach i fantazjach Zostały rozdarte na strzępy Straciłam wewnętrzny spokój gdzieś po drodze Wiedziałam że nadejdzie czas gdy usłyszysz jak mówię że Mam dość, zawsze miałam tego dość pleasuren - 2010-04-05 12:12 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Daafne sorry, ale powiedz prosto z mostu swojemu, że jest ciamajdą, która nie umie postawić na swoim... na każde pierdnięcie siostrzyczek leci? Dla mnie żałosne. Niech urwie z nimi kontakt, co to za problem? Są mu do szczęścia potrzebni?? Ja myślę, że to on jest im potrzebny... Co z tego że rodzina?? Głupie gadanie, każdy ma swój rozum, mam nadzieję że twojemu wróci. ---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ---------- A to, że tamten świrunio pije, jest tylko dobrym argumentem na to, żeby się odciąć od takiej patologii. Jak siostra się na to godzi, jej problem :cool: daafnee - 2010-04-05 12:24 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez pleasuren (Wiadomość 18362451) Daafne sorry, ale powiedz prosto z mostu swojemu, że jest ciamajdą, która nie umie postawić na swoim... na każde pierdnięcie siostrzyczek leci? Dla mnie żałosne. Niech urwie z nimi kontakt, co to za problem? Są mu do szczęścia potrzebni?? Ja myślę, że to on jest im potrzebny... Co z tego że rodzina?? Głupie gadanie, każdy ma swój rozum, mam nadzieję że twojemu wróci. ---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ---------- A to, że tamten świrunio pije, jest tylko dobrym argumentem na to, żeby się odciąć od takiej patologii. Jak siostra się na to godzi, jej problem :cool: Ja opisałam problem tutaj, bo chciałabym jakiejś rady, która niekoniecznie skończy się rozstaniem.. To nie zdrada czy kłamstwo, że od razu trzeba odejść.. Bardzo mi na nim zależy i chce uniknąć tej decyzji, wiem, że jest mi ciężko i mam tego dość, ale wiem też, że będzie mi jeszcze gorzej jak odejde od niego, bede tego żałować.. wierze, że moge mu pomóc czy go opamiętać.. eh.. Czytałaś moje posty wcześniej, wiesz, że poza tymi 2 wadami jest świetnym facetem, planuje z nim życie na zawsze.. i jak po ślubie pojawi się problem to też od razu mam brać rozwód? chyba najpierw trzeba podjąć jakieś próby by to uratować.. Zobacze ja będzie sie teraz zachowywał gdy ja powiedziałam mu wszystko co czuje, myśle itd.. jak to nic nie da po prostu zrobie focha, zero smsów, spotkań.. nic.. albo zrozumie albo nie wiem.. A tak na marginesie widze, że jesteś tu nowa.. Więc pragne zaznaczyć, że na naszym wątku panuje kultura i jedna drugiej czy swoich TŻ nie obrażamy bez względu na temat i sytuacje, i bronimy się każda na wzajem, więc prosze Cie żebyś skończyła obrażać mojego faceta wyzywać od ciamajd itd.. Wiem, że pisze o nim źle,że jestem zła i się żale, ale nie pozwole go obrazać.. można radzić i wypowiadać swoje zdanie bez obrażających słow.. Dziekuje, że mi radzisz, ale dopóki nie skonczysz go obrażać to ja bede na Ciebie troche zła, bo jest to facet na którym mi zależy nawet teraz gdy jest cięzko.. madmuazelle - 2010-04-05 12:36 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( daafne,sorry ale po tym co czytam stwierdzam,że jesteś bardzo naiwna. :cool: Cytat: Napisane przez daafnee (Wiadomość 18347814) Od wczoraj na poważnie zastanawiam się czy nie odejść od mojego faceta.. Nie nazwe go TŻ, bo takiego człowieka jakim jest teraz nie uważam za żadnego towarzysza, a życia to już w ogóle.. I chyba nie powinnam tego nawet pisac u Was, bo w końcu wy jesteście szczęśliwy dziewczynami oczekującymi zaręczyn. A ja jestem wiecznie poniżaną koleżanką, która się nie liczy, bo najważniejszy jest ON i czubek jego nosa.. Mówicie, że każdy ma gorsze chwile, itd. Ale ja nie chce być z kimś kto mnie tak traktuje. Nie odpowiada mi to, źle się z tym czuje, a jego zaczynam nie nawidzieć.. :prosi::mad: Cytat: Napisane przez daafnee (Wiadomość 18362801) Ja opisałam problem tutaj, bo chciałabym jakiejś rady, która niekoniecznie skończy się rozstaniem.. To nie zdrada czy kłamstwo, że od razu trzeba odejść.. Bardzo mi na nim zależy i chce uniknąć tej decyzji, wiem, że jest mi ciężko i mam tego dość, ale wiem też, że będzie mi jeszcze gorzej jak odejde od niego, bede tego żałować.. wierze, że moge mu pomóc czy go opamiętać.. eh.. Czytałaś moje posty wcześniej, wiesz, że poza tymi 2 wadami jest świetnym facetem, planuje z nim życie na zawsze.. i jak po ślubie pojawi się problem to też od razu mam brać rozwód? chyba najpierw trzeba podjąć jakieś próby by to uratować.. Zobacze ja będzie sie teraz zachowywał gdy ja powiedziałam mu wszystko co czuje, myśle itd.. jak to nic nie da po prostu zrobie focha, zero smsów, spotkań.. nic.. albo zrozumie albo nie wiem.. A tak na marginesie widze, że jesteś tu nowa.. Więc pragne zaznaczyć, że na naszym wątku panuje kultura i jedna drugiej czy swoich TŻ nie obrażamy bez względu na temat i sytuacje, i bronimy się każda na wzajem, więc prosze Cie żebyś skończyła obrażać mojego faceta wyzywać od ciamajd itd.. Wiem, że pisze o nim źle,że jestem zła i się żale, ale nie pozwole go obrazać.. można radzić i wypowiadać swoje zdanie bez obrażających słow.. Dziekuje, że mi radzisz, ale dopóki nie skonczysz go obrażać to ja bede na Ciebie troche zła, bo jest to facet na którym mi zależy nawet teraz gdy jest cięzko.. OMG :mdleje:To wkońcu się zdecyduj się kim on dla ciebie jest i czy chcesz być z nim czy nie. :rolleyes: Szkoda,że jemu na tobie tak nie zależy,jak ci na nim. :rolleyes: daafnee - 2010-04-05 12:36 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez madmuazelle (Wiadomość 18362914) daafne,sorry ale po tym co czytam stwierdzam,że jesteś bardzo naiwna. Choćby pił/bił ( tylko przykłady ) i tak z nim będziesz,bo przecież go kochasz,pragniesz pierścionka ślubu u być z nim na zawsze. :mdleje: No niestety się mylisz.. tak sie składa, że na temat bicia jestem bardzo uczulona, bo miałam w domu damskiego boksera i mój facet i w ogole wszyscy wiedza, że gdyby ktoś na mnie podnisół reke czy na moja mame to zabije.. Gdyby zdradził, bił, oszukiwał, ćpał, odeszłabym od razu.. ale ja nie wiem czy to, że pomaga rodzinie to naprawde powód by odejśc od razu.... Ty czy wy dziewczyny od razu byście odeszły? Nie wiem czego tu nie rozumiesz.. chce z nim być, ale chce żeby mnie inaczej traktował, żeby się zmienił.. madmuazelle - 2010-04-05 12:42 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( daafne,zanim zdążyłam usunąć tą część wypowiedzi,to zdążyłaś zacytować.No,ale mam wrażenie,że cokolwiek twoj tż by zrobił złego,to tak będziesz go broniła.Te dwie wypowiedzi,które zacytowałam świadczą o czym innym,w jednej części się zastanawiasz nad odejściem,w drugiej bronisz tż-ta pisząc że nie chce odejść/rozstania bo ci na nim zależy i pragniesz planować z nim życie.Także nie próbuj mi wmówić,że jest inaczej.Spoko,próbuj go jeszcze naprawić. ;) daafnee - 2010-04-05 12:47 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez madmuazelle (Wiadomość 18363225) daafne,zanim zdążyłam usunąć tą część wypowiedzi,to zdążyłaś zacytować.No,ale mam wrażenie,że cokolwiek twoj tż by zrobił złego,to tak będziesz go broniła.Te dwie wypowiedzi,które zacytowałam świadczą o czym innym,w jednej części się zastanawiasz nad odejściem,w drugiej bronisz tż-ta pisząc że nie chce odejść/rozstania bo ci na nim zależy i pragniesz planować z nim życie.Także nie próbuj mi wmówić,że jest inaczej.Spoko,próbuj go jeszcze naprawić. ;) no bo ja sama nie wiem dlatego napisalam to wam, w sumie mnie namowilyscie zeby sie wygadac.. z jednej strony chce z nim byc bardzo, ale z drugiej mam strasznie dosc tego co opisalam.. totalny metlik :confused: madmuazelle - 2010-04-05 14:12 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez daafnee (Wiadomość 18363329) no bo ja sama nie wiem dlatego napisalam to wam, w sumie mnie namowilyscie zeby sie wygadac.. z jednej strony chce z nim byc bardzo, ale z drugiej mam strasznie dosc tego co opisalam.. totalny metlik :confused: No tak,masz mętlik w głowie rozumiem. :ehem: kreaturkka - 2010-04-05 17:00 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( droga Daafnee ! jestem tu nowa i to moj pierwszy post, ale tak sobie podczytuje i postanowilam sie wypowiedziec ;) moim zdaniem dobrze zrobilas, ze mu to wszystko napisałaś. ale na Twoim miejscu dalej bym nie ciagneła tego tematu,nie dopytywała czy zrozumiał, czy na pewno - po prostu postaraj sie o tym nie myslec [a przynajmniej mu tego nie okazywać] i zobacz, jak sytuacja się rozwinie. nikt nie lubi jak mu sie każe wybierać, zmienić cokolwiek, wiec sproboj zrozumieć jego reakcje, tymbardziej, że to sprawa z rodzina,a wiec sytuacja bardzo delikatna. jestem pewna, ze On nie chce stracic Ciebie, ale mysle, ze siostr tez nie chce. jesli nastepnym razem bedzie taka sytuacja, poradz mu [ale nie krzycz, nie fochaj się], żeby umowil się z siostrą na mieście, bez jej męża i ustalił pewne zasady. jesli dobrze to rozegra, nikt nie ucierpi. po drugie - trudno sie tak zmienic z dnia na dzien. nie powinnas tego oczekiwać. moim zdaniem powinnaś się cieszyć, z każdego małego postępu. i nie na zasadzie ' no nareszcie' , tylko 'kochanie, jestes cudowny. dziekuje. sam wiesz ze to dla nas dobre. siostra zrozumie.a teraz nie gadajmy juz o tym, tylko zrobie ci pyszna kolacje, ok?' . jak bedzie widział, że rzeczywiscie sie cieszysz z małych postępów, to zacznie sie starac bardziej, bedzie milszy itd. tak to działa - zawsze ;) naprawde postaraj sie nie obrazać na niego gdy robi coś źle, tylko chwalić go i uśmiechać się gdy robi coś dobrze, to chyba podstawa. mam nadzieje, ze choc troche pomogłam, trzymaj się ;* Mystiquee - 2010-04-05 19:32 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez pleasuren (Wiadomość 18362451) Daafne sorry, ale powiedz prosto z mostu swojemu, że jest ciamajdą, która nie umie postawić na swoim... na każde pierdnięcie siostrzyczek leci? Dla mnie żałosne. Niech urwie z nimi kontakt, co to za problem? Są mu do szczęścia potrzebni?? Ja myślę, że to on jest im potrzebny... Co z tego że rodzina?? Głupie gadanie, każdy ma swój rozum, mam nadzieję że twojemu wróci. A to, że tamten świrunio pije, jest tylko dobrym argumentem na to, żeby się odciąć od takiej patologii. Jak siostra się na to godzi, jej problem :cool: Daafnee pod żadnym pozorem nie mów mu że jest ciamajdą, ani że nie potrafi postawić na swoim. Po tym będzie starał Ci się udowodnić, że wcale tak nie jest i będzie robił wszystko tak, by zrobić przykrość Tobie. Lepiej go zmotywować. Daafnee, lepiej zacznij go ignorować i przestać się z nim spotykać. Pomalutku, nie rób mu awantury, bo ona i tak nic nie da. Zacznij być taka sama obojętna jak on. MIAŁAM TAKI SAM PROBLEM JAK TY. DOKŁADNIE TAKI SAM. TAK SOBIE Z TYM PORADZIŁAM, ZE TERAZ TZ JEST NA KAŻDE MOJE SKINIENIE MAŁEGO PALCA U NOGI. CHCE SIĘ ŻENIĆ, JUŻ RODZICÓW POINFORMOWAŁ, ŁAZI, SZUKA SAL NA WESELE, ORIENTUJE SIĘ WE WSZYSTKIM. Czemu ma od razu urywać kontakt z rodziną??!! Co za głupi pomysł!! Lepiej porozmawiać z jego siostrami, załatwić to tak, żeby nie robić sobie wroga ze swojego faceta!! daafnee - 2010-04-05 20:10 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Ale ja nigdzie nie napisałam, że ma urwać kontakt z rodziną, ja wcale tego nie chce.. chce tylko żeby powiedział siostrze "dziś nie moge, bede za 2 dni", a nie, że rzuca wszystko i leci w 5 minut.. o to mi chodzi.. :ehem: (taką figure bym chciała mieć ehh :P http://www.photoblog.pl/zenibyfajnie/62192827 ) Mystiquee - 2010-04-05 20:28 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez daafnee (Wiadomość 18372273) Ale ja nigdzie nie napisałam, że ma urwać kontakt z rodziną, ja wcale tego nie chce.. chce tylko żeby powiedział siostrze "dziś nie moge, bede za 2 dni", a nie, że rzuca wszystko i leci w 5 minut.. o to mi chodzi.. :ehem: Daafnee to nie było do Ciebie :-) tylko do pleasuren. To były jej słowa :) daafnee - 2010-04-05 20:32 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Mystiquee (Wiadomość 18372818) Daafnee to nie było do Ciebie :-) tylko do pleasuren. To były jej słowa :) Tak, tak ja wiem, ale przy okazji odpowiedziałam.. Mojego TŻ napewno nie będe obrażać.. ani nikomu innemu nie pozwole go obrazić.. same rozumiecie :p: Dziś mi obiecał, że nie będe na ich zawołanie. Przyjęłam do wiadomości, ale nie wyraziłam żadnych emocji, wole to w czynie zobaczyć :ehem: Rider - 2010-04-05 21:51 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez daafnee (Wiadomość 18372913) Tak, tak ja wiem, ale przy okazji odpowiedziałam.. Mojego TŻ napewno nie będe obrażać.. ani nikomu innemu nie pozwole go obrazić.. same rozumiecie :p: Dziś mi obiecał, że nie będe na ich zawołanie. Przyjęłam do wiadomości, ale nie wyraziłam żadnych emocji, wole to w czynie zobaczyć :ehem: Nie no pewnie. To jest to samo co "To moja siostra i tylko ja mogę ją bić" Czasami też wychodze z takiego założenia. Daafnee jeżeli ten gość bije siostre Twojego TŻta to nie możecie stać bezczynnie. To nie jest tak jak mówi pleasuren, że jeżeli się godzi to niech sama w tym żyje, bo to wcale nie jest tak łatwo się z tego wyrwać. Ok, to mój miniapel ;) Mystique ma racje, faceta trzeba trzymać daleko, by mieć go blisko :love: Dystans wbrew pozorom zbliża :D Co u Was, dziewczyny? Jak święta minęły? Ile macie wolnego? Ja niestety w czwartek ruszam na zajęcia. Mystiquee - 2010-04-05 21:56 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Daafnee, jeżeli mu na Tobie zależy i do tego przestaniesz mu pokazywać, że się angażujesz to on się zacznie zastanawiać co się stało. Zmieni się. Na mojego TŻ-ta podziałało. ---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ---------- Cytat: Napisane przez Rider (Wiadomość 18375439) Co u Was, dziewczyny? Jak święta minęły? Ile macie wolnego? Ja niestety w czwartek ruszam na zajęcia. Ja mam w środę egzamin :brzydal:a jutro się dopiero zacznę uczyć, bo święta rodzinnie spędziłam. Jeszcze tylko dwa miesiące i koniec mojej edukacji na pierwszym stopniu studiów :D daafnee - 2010-04-05 22:07 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Mystiquee (Wiadomość 18375516) Daafnee, jeżeli mu na Tobie zależy i do tego przestaniesz mu pokazywać, że się angażujesz to on się zacznie zastanawiać co się stało. Zmieni się. Na mojego TŻ-ta podziałało.:D a jak mam to zrobić? :rolleyes: Rider - 2010-04-05 22:15 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Mystique? Czyżby urósł nam inżynier? Daafnee, to trzeba czuć. Ja nie wiem, umiem to od zawsze, to jest jak podrywanie. Jak to wytłumaczyć? Dystans, trzeba nauczyć się robić oczy jak kot ze Shreka. No i poprostu pierwsza odkładaj słuchawke o ile tego nie robisz. Nie pisz od razu do niego jak przyjdziesz do domu. Daj mu troche luzu, na początku się ucieszy i będzie korzystał, a później zatęskni. Ciekawa jestem co powie Mystiquee :) daafnee - 2010-04-05 22:19 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Rider (Wiadomość 18376071) Mystique? Czyżby urósł nam inżynier? Daafnee, to trzeba czuć. Ja nie wiem, umiem to od zawsze, to jest jak podrywanie. Jak to wytłumaczyć? Dystans, trzeba nauczyć się robić oczy jak kot ze Shreka. No i poprostu pierwsza odkładaj słuchawke o ile tego nie robisz. Nie pisz od razu do niego jak przyjdziesz do domu. Daj mu troche luzu, na początku się ucieszy i będzie korzystał, a później zatęskni. Ciekawa jestem co powie Mystiquee :) ehehe to ja dystans chyba trzymam od zawsze, bo nigdy do niego nie pisze i ja pierwsza odkładam :D no ale za to ja wiecej mówie miłych słów i ogolnie pisze mile rzeczy, tak wiec to odstawie na jakis czas :rolleyes::cool: Mystiquee - 2010-04-05 22:59 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Rider (Wiadomość 18376071) Daafnee, to trzeba czuć. Ja nie wiem, umiem to od zawsze, to jest jak podrywanie. Jak to wytłumaczyć? Dystans, trzeba nauczyć się robić oczy jak kot ze Shreka. No i poprostu pierwsza odkładaj słuchawke o ile tego nie robisz. Nie pisz od razu do niego jak przyjdziesz do domu. Daj mu troche luzu, na początku się ucieszy i będzie korzystał, a później zatęskni. Ciekawa jestem co powie Mystiquee :) To na pewno są pierwsze kroki :D zgadzam się. Ja zrobiłam to tak: przestałam interesować się gdzie chodzi, kiedy wraca, co ma mi do powiedzenia, obojętnie co mi powiedział, traktowałam to tak jakbym tego nie słyszała, to ja pierwsza mówiłam mu, że nie mam ochoty się spotkać. Byłam miła, normalna, ale żyłam tak jakbym się w ogóle nie angażowała. Mialam go w du.pie :p: Przykro mówić, ale byłam przygotowana na to, że od niego odejdę jak się nie zmieni, dlatego nie chciałam się już bardziej angażować. U mnie wystarczyło kilka dni, po prostu jak ręką odjął. Skacze koło mnie już drugi miesiąc, ale ja dalej staram się nie dawać mu całej siebie. Chodzi mi o to, żeby on czuł, że nadal jesteś dla niego zagadką, tajemnicą, która trzeba odkryć. Oczywiście wprowadziłam w życie chwalenie i podziwianie mojego TŻ-ta i to też bardzo dużo mi pomogło. On czuje się dowartościowany, a ja szczęśliwa :D daafnee - 2010-04-06 07:55 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Mystiquee (Wiadomość 18376822) To na pewno są pierwsze kroki :D zgadzam się. Ja zrobiłam to tak: przestałam interesować się gdzie chodzi, kiedy wraca, co ma mi do powiedzenia, obojętnie co mi powiedział, traktowałam to tak jakbym tego nie słyszała, to ja pierwsza mówiłam mu, że nie mam ochoty się spotkać. Byłam miła, normalna, ale żyłam tak jakbym się w ogóle nie angażowała. Mialam go w du.pie :p: Przykro mówić, ale byłam przygotowana na to, że od niego odejdę jak się nie zmieni, dlatego nie chciałam się już bardziej angażować. U mnie wystarczyło kilka dni, po prostu jak ręką odjął. Skacze koło mnie już drugi miesiąc, ale ja dalej staram się nie dawać mu całej siebie. Chodzi mi o to, żeby on czuł, że nadal jesteś dla niego zagadką, tajemnicą, która trzeba odkryć. Oczywiście wprowadziłam w życie chwalenie i podziwianie mojego TŻ-ta i to też bardzo dużo mi pomogło. On czuje się dowartościowany, a ja szczęśliwa :D cenne rady, dziękuje dziewczyny :ehem: a jak ze sprawami no wiecie damsko-męskimi.. normalnie czy odmawiać? bo wiecie u mnie i tak tego za mało, dla niego to żadną karą czy nauczką to nie będzie tylko ja bym na tym straciła :D Mystiquee - 2010-04-06 08:40 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez daafnee (Wiadomość 18378295) cenne rady, dziękuje dziewczyny :ehem: a jak ze sprawami no wiecie damsko-męskimi.. normalnie czy odmawiać? bo wiecie u mnie i tak tego za mało, dla niego to żadną karą czy nauczką to nie będzie tylko ja bym na tym straciła :D Hmm, możesz to zbroić bardziej w formie wykorzystania TŻ tylko do swoich niecnych planów :p::D Bez jakiś przytulasków, miłych słówek itp. Ja się powstrzymałam niestety, albo i stety :) daafnee - 2010-04-06 08:48 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Mystiquee (Wiadomość 18379034) Hmm, możesz to zbroić bardziej w formie wykorzystania TŻ tylko do swoich niecnych planów :p::D Bez jakiś przytulasków, miłych słówek itp. Ja się powstrzymałam niestety, albo i stety :) dla mojego te sprawy nie są jakoś szczególnie ważne.. bardziej by go dotknęło że nie pisze smsów albo sie nie widzimy niż brak tego :D arletka13 - 2010-04-06 15:22 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( daafne moja kochaniutka, ależ masz problem, przykro mi, i wiesz co dziewczyny mają rację, weż go na dystans, tak jakby był ci obojętny, myślę że to podziała.i trzymaj się maleńka:przytul: i jeszcze jedno, dziewczyny które okazjonalnie się wypowiiadają niech uważają na słowa a nie obrażają naszych tż:pala: a mi wczoraj tż pokazał miejsce w swoim domu gdzie będziemy mieszkać, na poddaszu jest mnóstwo miejsca, trzeba sobie tylko wykończyć, i tak fajnie mówił że "tu będzie nasz pokój, tu łazienka, a tam pokój dla dziecka, albo zrobisz jak będziesz chciała" ale to było miłe, poczułam się taka bardzo jego:love: a któraś się może zaręczyła na święta? bo mój kolega się zaręczył, i chodził z dziewczyną nie cały rok:rolleyes: Jeanne90 - 2010-04-06 15:30 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( My wybraliśmy się w niedzielę wieczorem na imprezę z moją koleżanką (rówieśniczka) i jej TŻ. Są razem chyba 2-3 lata, no i powiedzieli nam, że się zaręczają:) On chciał już wcześniej, ale ona się zgodziła dopiero teraz. To znaczy oboje porozmawiali i doszli do wniosku, że się zaręczą. Wybrali pierścionek, rodzice mojej koleżanki też już o wszystkim wiedzieli. No i postanowili, że w poniedziałek zaręczą się u niej w domu, tak przy wszystkich on ją poprosi o rękę. Mnie i mojemu TŻtowi kompletnie się coś takiego nie podoba, oboje chcemy, żeby najpierw on mi się oświadczył (żeby coś zorganizował), a dopiero potem ogłaszamy przy rodzicach. Takie zaręczyny jak u tej mojej koleżanki to moim zdaniem wyreżyserowany teatrzyk:o Ślub planują gdzieś za trzy lata, ale moja koleżanka jeszcze kompletnie nie chce o tym rozmawiać, więc nie rozumiem, po co te zaręczyny, skoro nie chcą planować jeszcze ślubu, i jest on tematem tabu:confused: Chyba tylko żeby ponosić pierścionek. Byłam ciekawa, co poczuję, jak dowiem się, że ktoś z moich znajomych się zaręcza... I nie poczułam prawie nic:D Żadnej zazdrości, myślenia "A czemu nie ja" itd. I jak mój TŻ powiedział: oni się zaręczyli i nie mówią o ślubie, a my bez zaręczyn już planujemy ślub:D pleasuren - 2010-04-06 15:34 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( nie obrażać się na mnie!! :p: bo najpierw narzekacie na nich i targają wami negatywne emocje, a jak coś chlapne po mojemu to jak lwice bronicie :p: arletka13 - 2010-04-06 16:09 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez pleasuren (Wiadomość 18390982) nie obrażać się na mnie!! :p: bo najpierw narzekacie na nich i targają wami negatywne emocje, a jak coś chlapne po mojemu to jak lwice bronicie :p: bo pomimo tego że nas czasem wkurzają to ich kochamy, bo kto ma bronić jeśli nie my? ---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ---------- Cytat: Napisane przez Jeanne90 (Wiadomość 18390875) My wybraliśmy się w niedzielę wieczorem na imprezę z moją koleżanką (rówieśniczka) i jej TŻ. Są razem chyba 2-3 lata, no i powiedzieli nam, że się zaręczają:) On chciał już wcześniej, ale ona się zgodziła dopiero teraz. To znaczy oboje porozmawiali i doszli do wniosku, że się zaręczą. Wybrali pierścionek, rodzice mojej koleżanki też już o wszystkim wiedzieli. No i postanowili, że w poniedziałek zaręczą się u niej w domu, tak przy wszystkich on ją poprosi o rękę. Mnie i mojemu TŻtowi kompletnie się coś takiego nie podoba, oboje chcemy, żeby najpierw on mi się oświadczył (żeby coś zorganizował), a dopiero potem ogłaszamy przy rodzicach. Takie zaręczyny jak u tej mojej koleżanki to moim zdaniem wyreżyserowany teatrzyk:o Ślub planują gdzieś za trzy lata, ale moja koleżanka jeszcze kompletnie nie chce o tym rozmawiać, więc nie rozumiem, po co te zaręczyny, skoro nie chcą planować jeszcze ślubu, i jest on tematem tabu:confused: Chyba tylko żeby ponosić pierścionek. Byłam ciekawa, co poczuję, jak dowiem się, że ktoś z moich znajomych się zaręcza... I nie poczułam prawie nic:D Żadnej zazdrości, myślenia "A czemu nie ja" itd. I jak mój TŻ powiedział: oni się zaręczyli i nie mówią o ślubie, a my bez zaręczyn już planujemy ślub:D nic nie byłaś zazdrosna?ooo, ja troche jestem, ale w związku z tym że ani mru mru pierwsza to on myśli i to mi się podoba:D ale ciągle chcę, i dla mnie powiem szczerze że to mało ważne czy to odbędzie się przy rodzicach czy nie.mniej więcej weim kiedy mogę się spodziewać, więc co ja mogę mu gadać, już tego nie przyspieszę. Strona 46 z 91 • Wyszukano 5765 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91 |
Moja szafa XS-M nowe i używane
Ciuszki i nie tylko cz.II :) zapraszam
Palety z ebay , zamówienia
' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! !
Zanik okresu.
Szafa i toaletka BANDIT QUEEN (Dior, Clinique, H&M, Ravel, Zara, Cubus, Morgan)
Revlon colorstay
Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV
Grecja-Almatur-obozy
Moje pierwsze wypociny
|
Free website template provided by freeweblooks.com |