ďťż
|
|||||||||
Witamy |
Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Madelaine87 - 2010-02-23 23:01 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Jeanne90 (Wiadomość 17408083) Ja też czasami tęsknię za motylkami. Podejrzewam, że każda tęskni. Jak czasami posłucham, co mówią moje bratowe, siostra, mama... każda chciałaby, żeby facet się "postarał". Żeby wróciły choć trochę te emocje z początkowej fazy związku:) Żeby przyniósł kwiaty, gdzieś zabrał, powiedział coś szczególnego, czy zgwałcił w kuchni:brzydal: Żeby odejść jakoś od rutyny. Wiesz, o co mi chodzi?:) Ja też czasami myślę, że bym tak chciała, ale raczej nie mam się co tego spodziewać, bo TŻ należy do tych spokojnych, któremu nie w głowie nieprzewidywalne i szalone rzeczy:) Ja w sumie też się przy nim bardzo uspokoiłam. Nie wyobrażam sobie być z kimś innym. Na myśl o tym, że mógłby mnie dotykać i całować ktoś inny, normalnie bierze mnie obrzydzenie:D A jak sobie pomyślę, że miałabym znów być na początku związku, znów prowadzić te wszystkie gierki, flirtować, łasić się itd. to mi się wszystkiego odechciewa:D to ja już wolę mój spokojny, ustatkowany związek, gdzie nie muszę rozpaczać, bo TŻ zastał mnie nieumalowaną czy mogę porozmawiać z nim, jak z najlepszym przyjacielem...:) pewnie że wiem, tym bardziej jak teraz bawię się w kurę domową to podwójnie odczuwam taką potrzebę odejścia od rutyny ;) wiem co masz na myśli ;) ja mam to szczęście że zeszły rok był beznadziejny za to w tym widze pewną zmianę w zachowaniu tż-ta przez co jest mi lepiej :) wystarczył jeden kwiatek a ja już czuję się szczęśliwsza :D Choć mój w sumie też jest bardzo spokojnym osobnikiem dzięki czemu ja z choleryczki stałam się dużo spokojniejsza. Masz rację wyjęłaś mi to z ust :D obrzydzenie i odechciewa :D hehe przechodzenie przez to poznawanie siebie, te bajery, męczenie się żeby przypadkiem nie zostawił... ech nie, ja dziękuję. Wolę taką stabilizację jaką mam :D Hehe w takim razie teraz tylko brać slub ;) Jeanne90 - 2010-02-23 23:23 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 17408210) pewnie że wiem, tym bardziej jak teraz bawię się w kurę domową to podwójnie odczuwam taką potrzebę odejścia od rutyny ;) wiem co masz na myśli ;) ja mam to szczęście że zeszły rok był beznadziejny za to w tym widze pewną zmianę w zachowaniu tż-ta przez co jest mi lepiej :) wystarczył jeden kwiatek a ja już czuję się szczęśliwsza :D Choć mój w sumie też jest bardzo spokojnym osobnikiem dzięki czemu ja z choleryczki stałam się dużo spokojniejsza. Masz rację wyjęłaś mi to z ust :D obrzydzenie i odechciewa :D hehe przechodzenie przez to poznawanie siebie, te bajery, męczenie się żeby przypadkiem nie zostawił... ech nie, ja dziękuję. Wolę taką stabilizację jaką mam :D Hehe w takim razie teraz tylko brać slub ;) No ja też niedługo zacznę zabawę w kurę domową;) Jak dobrze pójdzie to od października albo i wcześniej zamieszkamy razem, więc będę musiała zająć się naszym wspólnym mieszkaniem:) Ja też się bardzo wyciszyłam przy moim TŻ, trochę mi też tyłek przysiadł:D Ja na początku bardzo chciałam gdzieś wychodzić, a on nie. Teraz mi się nigdzie nie chce chodzić, a on czasami ma na to ochotę:p: Poza tym tej całej ekscytacji też mi jakoś bardzo nie brakuje, bo przed czasami obecnego TŻta, przez długi czas byłam nieszczęśliwa przez złe lokowanie uczuć. Więc ta ekscytacja związana ze stanem zauroczenia kojarzy mi się też negatywnie. Dlatego też lubię tę moją stabilizację:) A na ślub to ja w sumie nie wiem ile będę musiała czekać... ale nie chcę teraz o tym rozmawiać:nie: Czyli u Was był kryzys, tak? Ale teraz już jest lepiej?:) Madelaine87 - 2010-02-23 23:36 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Póki co jest dobrze, powiedziałabym że napewno lepiej ale nie wiem jak długo to potrwa. Zawsze są ścięcia przez jego pracę której nienawidzę. Póki co nie zapowiada się by ją zmienił, sytuacja jest taka na rynku pracy a nie inna więc trzeba się cieszyć z tego co jest. Nienawidzę jego szefa, jego kumpli z pracy i durnych koleżanek co robią loda w kiblu pracowniczym... i tego że poświęca się tej pracy za bardzo niż powinien, za dużo od siebie daje a za mało ma w zamian. Nie doceniają tam go choć jest niezastąpiony. Duzo by pisać. Póki co idę spać. Trzymaj się :) Jeanne90 - 2010-02-23 23:38 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 17408509) Póki co jest dobrze, powiedziałabym że napewno lepiej ale nie wiem jak długo to potrwa. Zawsze są ścięcia przez jego pracę której nienawidzę. Póki co nie zapowiada się by ją zmienił, sytuacja jest taka na rynku pracy a nie inna więc trzeba się cieszyć z tego co jest. Nienawidzę jego szefa, jego kumpli z pracy i durnych koleżanek co robią loda w kiblu pracowniczym... i tego że poświęca się tej pracy za bardzo niż powinien, za dużo od siebie daje a za mało ma w zamian. Nie doceniają tam go choć jest niezastąpiony. Duzo by pisać. Póki co idę spać. Trzymaj się :) Trzymam za Was kciuki:) Pozdrawiam i dobrej nocy życzę:roza: majeczka77 - 2010-02-24 08:48 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( moje drogie...ja po 4 latach pięknego związku,gdzie były plany,marzenia, obietnice, nagle usłyszałam,że on nie jest gotowy na kolejny krok; że nie dojrzał do zakładania rodziny.....nie chciałam czekac kolejnych 4 lat bez jakiejkolwiek gwarancji,że kiedys dojrzeje...czas goni...rozstaliśmy się...decyzja potwornie bolesna i trudna...ale w wieku 34 lat nie chciałam dłużej być "tylko jego dziewczyną", bo marzyłam,że wkrótce zaczniemy się starać o maluszka...a tutaj? taka niespodzianka...przestrze gam Was dziewczyny! nie dajcie soba manipulować i nie przekonujcie samych siebie o tym,że w końcu on się oświadczy i będzie super...jeśli czujecie,że chciałybyście zalegalizować swój związek,skrycie marzycie o byciu mamą itd., nie kryjcie swoich pragnień tylko dlatego,że on o tym nie mówi...może jak wydusicie to z siebie usłyszycie pradę: albo będzie na TAK, albo na NIE.... Rodzynka1989 - 2010-02-24 09:36 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 17406642) monti ale nikt tu nie mówi o stażu tylko o emocjach, każda z nas która była w dłuższym związku powiedzmy ponad 5 lat wie że po takim czasie emocjo i uczucia są troszkę inne niż na początku, patrzymy trzeźwo na wady i zalety, widzimy rzeczy których wcześniej nie widziałyśmy a nawet potrafimy łatwej pokazywać wkurzenie ( ja tak mam, kiedyś z "miłości motylkowej bym tego nie zrobiła :D ). Przychodzi taki moment kiedy zastanawiamy się" oho, nie ma motylków, serducho nie wali kocham go czy nie?" nie mówcie że tak nie miałyście :brzydal: może nie wszyscy ale sporo osób tak ma, wtedy zaczyna się dojrzałe uczucie. Wtedy też (moim zdaniem) można podejmować decyzję o ślubie. Tak jak pisałam wyżej, znam ludzi którzy brali ślub z wielkiej miłości a gdy motylków zabrakło rozwód. Hmmm.... Ja mam za sobą dopiero 2 lata związku. Nie wiem czemu, ale jakoś tych motylków nigdy nie miałam :rolleyes: No może czasami, ale to są takie pojedyncze, specyficzne sytuacje :brzydal: Więc chyba o zanik motylków bać się nie muszę ;) pomimo tego, że to dopiero 2 lata, to ja już wiem że będziemy razem zawsze. Spędziliśmy ze sobą 2 miesiące za granicą razem, przebywaliśmy 24 h na dobę ze sobą, w dzień, w nocy, w pracy, w kuchni i muszę powiedzieć, że to był najpiękniejszy czas w moim życiu i w czasie naszego związku. Przekonaliśmy się, że pasujemy do siebie jak te dwie połówki. Teraz niestety widzimy się tylko co weekend... Ślub planujemy za 4-5 lat, kiedy skończę szkołę, znajdę pracę, znajdziemy mieszkanie i TŻ znajdzie pracę na miejscu. Masz rację co do tych emocji. Można świetnie porównać to nawet na przestrzeni pierwszego roku. Pierwsze miesiące były dla mnie poznawaniem, odkrywaniem. Potem zaczęło się coś innego. Czas robi swoje z emocjami :ehem: Ale niektórzy tego czasu nie potrzebują, nie wiem na jakiej zasadzie to działa. Och, ależ wywód zrobiłam :D Ale po prostu dążyłam też do tego, że w sumie nie ważne czy jest się ze sobą miesiąc, pół roku, trzy lata czy dziesięć, ważne jest podejście do sytuacji, dojrzałość partnerów, bo bez tego decyzja o ślubie może być ... zbyt pochopna. Zresztą i tak każdy robi wszystko po swojemu. Nikogo nie można przekonywać - nie bierz ślubu, to głupi pomysł ! :brzydal: Cytat: Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 17407496) Jeanne jesteś jedną z nielicznych osób na tym forum które mi przytaknęły :brzydal: sądzę że jest nas więcej ale to dojrzałe uczucie bardziej mi się podoba niż te motylki :) chociaż czasem za tym tęsknię :rolleyes: ale jak kiedyś myślałam " a może gdybym była z innym i poczuła te motylki to by potwierdziło że nie kocham tż-a?" i wyobrażałam sobie siebie z innym facetem, wracałam na ziemię i wiedziałam że to tż-ta kocham, chcę z nim być i tyle :brzydal: Wątpliwości też są chyba normalne, bo z kim bym nie rozmawiała, to przyznaje się doi tego, że też takowe wahania czasami przeżywa. No i bardzo dobrze, bo potem przynajmniej bardziej doceniamy to co mamy :ehem: Ależ się dzisiaj zamotałam :cool: daafnee - 2010-02-24 12:51 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Hej ;) Czytam te forum od pewnego czasu i doszłam do wniosku, że też coś napisze ;) Jestem z chłopakiem prawie 2 lata, jak się poznaliśmy musiał wyjechać za granice i ciagl powtarzał "jak wróce i poczekasz na mnie to się przekonasz..", a moją przyjaciółke prosił, żeby dowiedziała się jaki pierścionek mi się podoba.. No to chyba same wiecie o czym myślałam.. Tym bardziej, że wielkimi krokami zbliżała się moja 18-nastka. Z jednej strony chciałam, z drugiej błagałam żeby tego nie zrobił, bo w końcu 18 lat to zdecydowanie za mało. Ale z tego względu iż poprzedni facet mnie bardzo zranił, to pragnęłam takiego zapewnienia, że to co jest między Nami to coś na pewno, a nie na chwile.. Dziś mija 2 lata.. I co? I nic.. Na pół roku zabrał mnie do restauracji i wyciągnął pudełeczko z pierścionkiem.. Mi się aż nogi ugięły, ale był to pierścionek "na pamiątke" :P No i ja zaczęłam się nakręcać.. Zaczęłam czekać i się niecierpliwić, truć mu tyłek, i złościć.. Mijały miesiące, lata.. On już miał dość słuchania na ten temat.. Ale ostatnio moje podejście się drastycznie zmieniło. Dlaczego? Otóż pojechaliśmy w odwiedziny do znajomych.. Przykład szalonej miłości. Od pierwszych dni związku spali już w swoich domach razem itd, po roku oświadczyny i zaplanowany ślub, potem wpadka, i musieli przekładać ślub o kilka miesięcy wcześniej. Ślub mieli, dziecko w drodze, dom od rodziców, praca, czego chcieć więcej? Wiek też dobry, bo 23 lata. Jadąc tam mówiłam, jak bardzo im zazdroszcze.. I co? Przeżyłam szok.. Dom? Owszem, mieszkają w domu, a konkretnie w 1 pokoju. Zmęczeni, padnięci, bo męczą się w 1 pokoju z dzieckiem 24 godziny na dobe. Nie ma gdzie spać, bo On pracuje na nocki. Ciągle się kłócą i cała miłość wzięła w łeb. Jeden i drugi nawzajem się obwiniają za to. Odkąd od nich wróciłam nie myśle wcale o zaręczynach ani ślubie. Mam 20 lat i uważam, że jeszcze z 5 poczekam. Tym bardziej, że nie dawno straciłam prace. Wole wziąć na wstrzymanie, bo nie chciałabym zniszczyć tego uczucia. Jedyne co mnie niepokoi to fakt, że odkąd ja zakończyłam temat zaręczyn ( bo ślub tak czy siak dopiero po studiach ) to mój chłopak ciągle robi różne podteksty.. I się troche boje, że pewnego dnia bach i wyjdzie z pierścionkiem. Z jednej strony bardzo tego chce, ale z drugiej nie chce żeby spotkał Nas taki los jak znajomych.. Głupia jestem, cooo ? :P A ze względu na to, że dopiero od kilku dni mam doczynienia z forum, możecie mi wyjaśnić co znaczy TŻ? Czemu tak określacie partnera? Pozdrawiam Was :-) Montii - 2010-02-24 13:46 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( TŻ- towarzysz życia :) Madelaine87 - 2010-02-24 14:07 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( może ja jestem dziwna ale mi motylki minęły dopiero po jakiś 4 latach a i teraz czasem się zdarzają :brzydal: arletka13 - 2010-02-24 20:04 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( witam was, ja tez miałam takie motylki w brzuszku, fajne uczucie:-)teraz już tak nie jest no ale jak się jest z jednym chłopem ponad 4 lata nieprzerwanie to chyba nic dziwnego, znamy się jak te łyse konie:-) od kilku dni ciągle myślę o zaręczynach, coraz bardziej męczy mnie ten temat, ale mojemu nic nie mówię o tym, jakoś nie chce o tym z nim gadać, to znaczy chcę ale jeśli on zacznie ten temat a tu się nie zapowiada:nie:wkurza mnie to tak naprawdę, wiem że i on chcę się zaręczyć ale jakoś nie potrafi mi pierwszy tego zasugerować, szkoda:mad: cieszyłam się jeszcze kilka dni temu jak powiedział że się zaręczymy na walentynki lub wcześniej ale teraz to dla mnie za długo,chcę już!ale z kolei nie chce go do niczego zmuszać, jakaś głupia jestem, dziwne myśli mam:confused: czy ja jestem normalna???:rolleyes:racz ej nie:mad: Madelaine87 - 2010-02-24 20:47 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( arlekta mało prawdopodobne by sam wyszedł z chęcią takiej rozmowy :) najpierw na luzie pogadajcie o planach na przyszłość, nie nastawiaj się na zaręczyny od razu, przedyskutujcie pewne kwestie poza tym faceci nie siedzą nam w głowach ;) jeśli coś cię trapi powiedz mu o tym :) daafnee - 2010-02-24 23:09 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( a ja miałam i mam motylki :-) :love: czasem, bo czasem, ale mam :p: ale fakt faktem, tych pierwszych tygodni związku nic nie nie wróci.. gdzie wszystko było takie nowe, szczere, delikatne, i takie pierwsze.. imparfait - 2010-02-25 13:06 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( witam:-) nam z moim TŻtem za pare dni stuknie 5 rocznica, mieszkamy razem, ale jak narazie jeszcze nie uslyszalam TEGO pytania:rolleyes: TŻ twierdzi, ze najpierw chce miec stala, dobra prace, bo narazie dorabia dorywczo, rozumiem jego podejscie, ale jednak na dnie serca tli sie nadzieja i pragnienie wykrzykniecia TAK!!!!:D ech, pozostaje mi cierpliwie czekac:rolleyes: zophiee - 2010-02-27 14:02 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Witam moje drogie... Mimo iż jestem na wyjeździe niespodziance, chcę wam ukradkiem wykrzyczeć, że jestem zaręczona!!!!!!!!!!!!!!!! !!!:jupi: Jestem przeszczęśliwa.... szczegóły niebawem! daafnee - 2010-02-27 20:57 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez zophiee (Wiadomość 17496373) Witam moje drogie... Mimo iż jestem na wyjeździe niespodziance, chcę wam ukradkiem wykrzyczeć, że jestem zaręczona!!!!!!!!!!!!!!!! !!!:jupi: Jestem przeszczęśliwa.... szczegóły niebawem! No to super, gratulacje szczęściaro :oklaski::ehem: forumkowiczka - 2010-02-27 21:29 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Gratuluje :) Kazda chcialaby przezyc taki wyjazd niespodzianke, niestety mnie w najblizszym czasie nic takiego nie czeka :( Czas pogodzic sie z tym,ze moj facet to po prostu duze dziecko, ktoremu w glowie wszystko procz mnie...ze tak powiem Montii - 2010-02-27 21:47 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez zophiee (Wiadomość 17496373) Witam moje drogie... Mimo iż jestem na wyjeździe niespodziance, chcę wam ukradkiem wykrzyczeć, że jestem zaręczona!!!!!!!!!!!!!!!! !!!:jupi: Jestem przeszczęśliwa.... szczegóły niebawem! ogromne gratulacje :ehem::cmok: Irmina87 - 2010-02-28 11:58 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez zophiee (Wiadomość 17496373) Witam moje drogie... Mimo iż jestem na wyjeździe niespodziance, chcę wam ukradkiem wykrzyczeć, że jestem zaręczona!!!!!!!!!!!!!!!! !!!:jupi: Jestem przeszczęśliwa.... szczegóły niebawem! Wspaniale!!! Gratulujemy :oklaski::cmok: daafnee - 2010-02-28 12:50 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( U mnie maleńki przełom :ehem: mÓj TŻ powiedział, że już wie jak mi się oświadczy i kiedy, tylko potrzebuje troche kasy, bo jest to bardzo nierealne do spełnienia, ale chce to dla mnie zrobić :-):p: Nie wiem co mu po głowie chodzi, ale jakoś miło, że to powiedział i myśli o tym :rolleyes::D arletka13 - 2010-02-28 19:33 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( zophiee gratuluję, i zazdroszczę:p:szczęścia życzę:-) daffnee no to juz coś:rolleyes: czyli się spodziewaj juz niedługo pierścionka:-) ale wam laski zazdroszczę, chciałam dziś porozmawiać ze swoim skarbem ale się nie spotkamy dzisiaj:nie:a tak się nastawiałam i nie wypaliło:mad:ech...co za życie:brzydal: Rider - 2010-02-28 21:08 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez zophiee (Wiadomość 17496373) Witam moje drogie... Mimo iż jestem na wyjeździe niespodziance, chcę wam ukradkiem wykrzyczeć, że jestem zaręczona!!!!!!!!!!!!!!!! !!!:jupi: Jestem przeszczęśliwa.... szczegóły niebawem! Wracaj, już, no! Chcemy poznać szczegóły!! :jupi: Tylko żeby nie było zbyt romantycznie, bo znow doła załapie, a czuje, że było...:mad: Dziewczyny, ostatnio mój TŻ zapytał czy chciałabym żeby po poproszeniu mnie o ręke zapytał o to samo rodziców... Ja chyba bym nie chciała, a Wy? Nie wiem co mam mu odpowiedzieć, bo jeszcze moge to zmienić, ale chyba jednak nie... Jeanne90 - 2010-02-28 21:25 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Rider (Wiadomość 17531804) Wracaj, już, no! Chcemy poznać szczegóły!! :jupi: Tylko żeby nie było zbyt romantycznie, bo znow doła załapie, a czuje, że było...:mad: Nie martw się, Ciebie też na pewno to niedługo czeka, i na pewno będzie romantycznie:) Cytat: Dziewczyny, ostatnio mój TŻ zapytał czy chciałabym żeby po poproszeniu mnie o ręke zapytał o to samo rodziców... Ja chyba bym nie chciała, a Wy? Nie wiem co mam mu odpowiedzieć, bo jeszcze moge to zmienić, ale chyba jednak nie... Ja bym nie chciała, ale mój TŻ się uparł, że tak zrobi. Może pozwól mu zadecydować?:) Mystiquee - 2010-02-28 21:35 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Rider (Wiadomość 17531804) Dziewczyny, ostatnio mój TŻ zapytał czy chciałabym żeby po poproszeniu mnie o ręke zapytał o to samo rodziców... Ja chyba bym nie chciała, a Wy? Nie wiem co mam mu odpowiedzieć, bo jeszcze moge to zmienić, ale chyba jednak nie... A po co ma pytać rodziców? To jest przereklamowane i prastare... To nie Twoi rodzice wychodzą za mąż tylko Ty. Gdyby mój TŻ zapytał moich rodziców byłabym zła. Dziś znów byłam u brata TŻ-ta... Usiadłam i spojrzałam na wszystkich...i widzę, same młode małżeństwa, narzeczeni, młodzi rodzice i na domiar złego jedna dziewczyna ogłosiła, że wczoraj oświadczył jej się chłopak. To jest dobijające. Choć już całkowicie przestałam myśleć o pierścionku i oświadczynach i czymkolwiek. Mam po prostu dość myślenia. Doszłam do wniosku, że sama nie wiem czy chcę tych oświadczyn... Sama nie wiem czego chcę. Przykro mi sie zrobiło, jak jedna z narzeczonych zapytała nas czy coś planujemy... Mój TŻ siedział cicho, ja odpowiedziałam: "Nic nie planujemy." Nie wiem czy chciał powiedzieć coś innego, ale ja go wyprzedziłam. Czuje się jak Bridget Jones, stara panna i wariatka... I mam dość przejmowania inicjatywy. Dziewczyny, mam to wszystko w :upa: Irmina87 - 2010-03-01 09:17 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Mystiquee (Wiadomość 17532847) A po co ma pytać rodziców? To jest przereklamowane i prastare... To nie Twoi rodzice wychodzą za mąż tylko Ty. Gdyby mój TŻ zapytał moich rodziców byłabym zła. Dziś znów byłam u brata TŻ-ta... Usiadłam i spojrzałam na wszystkich...i widzę, same młode małżeństwa, narzeczeni, młodzi rodzice i na domiar złego jedna dziewczyna ogłosiła, że wczoraj oświadczył jej się chłopak. To jest dobijające. Choć już całkowicie przestałam myśleć o pierścionku i oświadczynach i czymkolwiek. Mam po prostu dość myślenia. Doszłam do wniosku, że sama nie wiem czy chcę tych oświadczyn... Sama nie wiem czego chcę. Przykro mi sie zrobiło, jak jedna z narzeczonych zapytała nas czy coś planujemy... Mój TŻ siedział cicho, ja odpowiedziałam: "Nic nie planujemy." Nie wiem czy chciał powiedzieć coś innego, ale ja go wyprzedziłam. Czuje się jak Bridget Jones, stara panna i wariatka... I mam dość przejmowania inicjatywy. Dziewczyny, mam to wszystko w :upa: Mystiquee, ja od paru tygodni mam dokładnie takie same odczucia- mam to wszystko gdzieś. Staram się kompletnie odsuwać wszystkie myśli o zaręczynach, o przyszłości. Postanowiłam zająć się sobą. Skoro Tżta nie obchodzą na razie tematy naszej wspólnej przyszłości, to ja nie będę bezsensownie przez to się dołować. Postanowiłam, ze będę silna i bardziej egoistyczna- zajmę się SWOJĄ przyszłością, obmyśliłam listę celów życiowych i zamierzam dążyć do ich spełnienia. Mimo wszystko zdarzają się chwile słabości. Zwłaszcza kiedy słyszę o już konkretnych planach młodszej siostry Tża i jej ukochanego... Cieszę się, że układa im się tak wspaniale, że wiedzą czego chcą, ale nie mogę powstrzymać uczucia zazdrości... Myślałam, że Tż w obliczu ich planów zastanowi się nad naszą przyszłością, ale się myliłam. Kiedyś byłam pewna, że spośród paru bliskich osób to my będziemy jednymi z pierwszych na ślubnym kobiercu, teraz oni wszyscy nas "wyprzedzili". Mystiquee - 2010-03-01 09:28 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Chyba każda z nas musi przejść to zniechęcenie... :) może to jakiś etap czekania. Później będzie, niechęć do oświadczyn, więc jak trafi na ten okres to mu odmówię :p: Irmina87, zająć się sobą, to bardzo dobre rozwiązanie. Ja od dziś zaczynam dbać o linie i zaczynam coś robić po tej zimie! Bo jak nie to :pala:. Mój TŻ już nawet zapomniał pewnie o zaręczynach, bo już mu nie jęczę... Dobrze, że przestałam jęczeć, bo to jest upokarzające dla każdej z nas. Prosić się o coś faceta!! FACETA! O nie!:baba: daafnee - 2010-03-01 09:37 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Mystiquee (Wiadomość 17532847) A po co ma pytać rodziców? To jest przereklamowane i prastare... To nie Twoi rodzice wychodzą za mąż tylko Ty. Gdyby mój TŻ zapytał moich rodziców byłabym zła. Dziś znów byłam u brata TŻ-ta... Usiadłam i spojrzałam na wszystkich...i widzę, same młode małżeństwa, narzeczeni, młodzi rodzice i na domiar złego jedna dziewczyna ogłosiła, że wczoraj oświadczył jej się chłopak. To jest dobijające. Choć już całkowicie przestałam myśleć o pierścionku i oświadczynach i czymkolwiek. Mam po prostu dość myślenia. Doszłam do wniosku, że sama nie wiem czy chcę tych oświadczyn... Sama nie wiem czego chcę. Przykro mi sie zrobiło, jak jedna z narzeczonych zapytała nas czy coś planujemy... Mój TŻ siedział cicho, ja odpowiedziałam: "Nic nie planujemy." Nie wiem czy chciał powiedzieć coś innego, ale ja go wyprzedziłam. Czuje się jak Bridget Jones, stara panna i wariatka... I mam dość przejmowania inicjatywy. Dziewczyny, mam to wszystko w :upa: No niestety to jest najgorsze, gdy wszyscy dokoła się zaręczają albo znajomi ciągle się dopytują czy coś planujemy, kiedy ślub itd. :confused: Nie wiem ja jakoś nie mam w zwyczaju zadawać takich pytań innym parom, bo zdaje sobie sprawe, że może być to przykre tak samo dla nich jak dla mnie teraz.. :mur: Najgorsza sytuacja jaka mi się przytrafiła, podczas składania życzeń o północy w sylwestra jak każdy podchodził i mi gratulował, bo miałam pierścionek na palcu.. Pierścionek, który kiedyś dostałam i owszem od TŻ, ale tak po prostu, nie na zaręczyny.. :prosi: I potem każdemu musiałam mówić, że to nie jest tak.. Z każdym słowem czułam jakby mi ktoś nóż w serce wbijał.. :( Tak samo omijam szerokim łukiem pewną pare, która za każdym razem co nas widzi, dosłownie pyta wiecznie o jedno o to samo.. "zaręczyliście się już w końcu?" czasami wpadamy na nich kilka razy na tydzień i to naprawdę jest bardzo irytujące :cicho::nono::bacik: zophiee - 2010-03-01 13:43 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Witam was serdecznie!! No to juz sie chwale, co mój TŻ mi przygotował za niespodzianke... W piatek mój Luby planował wyjazd ze znajomymi na działkę nad zalew, no wiec urwałam sie troche z pracy, pojechalam do fryzjera, nawet sobie paznokcie ogarnelam :) dzięki ci Panie za te genialne pomysły, które mnie czasem nachodzą!! Wróciłam do domu, spakowałam dla nas troche rzeczy, nic wyjsciowego, bo przecież to działeczka nad zegrzem, ze znajomymi... Wyjerzdzamy z domu, no to mówie, ze zajedziemy do jakiegoś większego sklepu, po smakołyki, bo na miejscu- to nie sezon, nie kupie wszystkiego co bym chciała...Wiec ok. Robimy te zakupy, i nagle dzwoni telefon- brat TŻ, ze na naszej działce, gdzie chcemy zbudować nasz dom, ktoś właśnie wyrabuje nasz cudny las... No wiec jak w jakims amerykańskim horrorze, rzucamy te zakupy gdzie popadnie, biegiem do samochodu i pędem na działke!!! Dodam, że działka i działeczka nad zegrzem to nie to samo, dwa inne kierunki!!! No wiec pedzimy ile sił, ja zdenerwowana, ale nic, kradna mój las, no wiec trzeba pedzić... Dojerzdzamy na miejsce...śnieg po kolana, wiec ja po jego sladach przez tą działkę, a mała nie jest, bo 4 hektary! Mi nawet przez mysl nie przeszło, wiec wypatruje tych złodzieji, jakiegoś samochodu, znaku życia!! Idziemy, idziemy, i tak doszlismy w miejsce, gdzie ma stanac nasz przyszły dom, i tam mój TŻ, kleka przede mną, wyciąga pudełeczko i pyta... Ja byłam w takim szoku, że nawet wam nie przytocze, jak to zabrzmiało... pierścionek cudny, taki jak sobie wymarzyłam, a nawet piekniejszy!!! Potem, jak juz chwile ochłonęłam, po wszystkich pocałunkach i uściaskach, powiedział że zabiera mnie na romantyczny weeknd do hotelu i do spa :) Normalnie sie rozpłynęłam, bo chciałam już jechać od listopada, czyli od naszej 6 rocznicy. chyba najważniejsze jest to, że cała mistyfikacja się udała, że nawet przez myśl mi nie przeszło, że to w tym celu jedziemy na naszą działkę! A czesto tam nie bywam, z braku czasu, wiec jakby tak bez tych wszystkich ściemnianych złodzieji, po prostu zawiózł mnie na działkę, to bym sie raczej domyśliła!! Jestem pod wrażeniem, ile w to całe zamieszanie, wciągnął osób, nikt nawet pary z ust nie puscił! A w Spa, cudownie, dogadzali nam, pyszne jedzenie, znakomite zabiegi no i tylko MY! No a teraz poniedziałek, a z buzi usmiech mi nie schodzi!! ---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ---------- Jak wróciliśmy, to pojechaliśmy wspólnie do mojej mamy, z bukietem kwiatków, a potem poinformowalismy resztę rodzinki! Także wszystko miło Powiem wam tyle, ze warto czekać, by rareczyny były jak z bajki, a nie takie tam byle jakie, na szybko, bez przemyslenia!! Kohnelia20 - 2010-03-01 14:17 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Witam was:cmok:jestem tu nowa:-)od dłuższego czasu czytam wasze wpisy i sama postanowiłam do was dołączyć hehe... bo mamy takie same problemy:mad: ja jestem z chłopakiem prawie 4 lata 2 lata mieszkamy razem on jest starszy ode mnie o 7 lat i też jakoś nie widać zaręczyn a bardzo bym chciała... on wie o tym nie raz przy nik płakałam próbowałam wymusić i chyba głupią z siebie robiłam. Wiem że pomyślicie że jestem młoda itd. no ale co zrobić jak się tak bardzo chce... ostatnio ciągle słyszę że jakaś moja koleżanka zaręczyła się albo spodziewa się dziecka a ja nic!! nie chodzi mi o to żeby już wyjść za mąż tylko żeby zrobić jakiś krok do przodu... no cóż już nie wiem co robić... Jeanne90 - 2010-03-01 14:29 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Kohnelia, a może zapytaj go wprost, na spokojnie, czy on w ogóle planuje wziąć z Tobą ślub? Przecież masz prawo to wiedzieć. Kohnelia20 - 2010-03-01 14:39 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Jeanne90 (Wiadomość 17544951) Kohnelia, a może zapytaj go wprost, na spokojnie, czy on w ogóle planuje wziąć z Tobą ślub? Przecież masz prawo to wiedzieć. No niby chce ale zawsze jest coś ważniejszego żeby to zrobić mówił kiedyś że nas nie stać itd arletka13 - 2010-03-01 17:04 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( zophiee to ci dopiero historia:Dale ci numerek zrobił, ale przemyślane to było i to bardzo dobrze:D oh jak ci zazdroszczę, normalnie aż mnie skręca:D w moim otoczeniu też większość jest zaręczonych, niedługo wychodzi za mąż, na kilku weselach będę, kilka dziewczyn jest w ciązy, ciężkie są to chwile dla mnie, jest mi przykro że wszyscy tylko nie ja:mad: najgorsze chyba w tym wszystkim że się dopytują kiedy my się zaręczymy, kiedy ślub itp. a ja co mam odp????????że mój facet jeszcze nie jest zdecydowany?:prosi: wczoraj nie przyjechał ale pisałam z nim i niby za rok na walentynki na bank się zaręczymy bo on już dojrzał i bardzo tego chce (tak mi napisał). ale w takim razie możemy się już zaręczyć a nie czekać jeszcze prawie rok:rolleyes: ale nie będę go ponaglać bo jeszcze mu się odechce:D a też bym nie chciała żeby pytał moich ropdziców czy może mnie za żonę to głupie, i tak wszyscy wiedzą że jesteśmy dla siebie stworzeni, więc po co takie bajki. zresztą myślę że TŻ by nie chciał pytać, ale jak zrobi to jego sprawa. daafnee - 2010-03-01 17:20 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Mi to forum tutaj chyba szczęście przynosi :brzydal: Znowu kolejna wielka zmiana w moim życiu, otóż rodzice postanowili rozbudować dom żebym nie musiała się od nich wyprowadzać, bo nie chcą zostać sami, wczoraj padł pomysł o dobudowaniu piętra, a dziś już architekt zatrudniony :rolleyes: Tak więc o mieszkanie nie musze sie martwić, mój TŻ już wie i się cieszy.. Ciągle mówił, że oświadczy mi sie jak będziemy mieli gdzie mieszkać.. :confused: No a za rok już będzie całe piętro dla nas :jupi: Więc może powolutku coś zacznie robić w tym kierunku :] On już prace ma, ja jestem w trakcie poszukiwań :rolleyes: A co do tego pytania rodziców o zgode.. Ja myśle, żeby po oświadczynach kupić wino, kwiaty i po prostu ich poinformować, a nie pytać ;) Kohnelia20 - 2010-03-01 17:53 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez daafnee (Wiadomość 17550422) Mi to forum tutaj chyba szczęście przynosi :brzydal: Znowu kolejna wielka zmiana w moim życiu, otóż rodzice postanowili rozbudować dom żebym nie musiała się od nich wyprowadzać, bo nie chcą zostać sami, wczoraj padł pomysł o dobudowaniu piętra, a dziś już architekt zatrudniony :rolleyes: Tak więc o mieszkanie nie musze sie martwić, mój TŻ już wie i się cieszy.. Ciągle mówił, że oświadczy mi sie jak będziemy mieli gdzie mieszkać.. :confused: No a za rok już będzie całe piętro dla nas :jupi: Więc może powolutku coś zacznie robić w tym kierunku :] On już prace ma, ja jestem w trakcie poszukiwań :rolleyes: A co do tego pytania rodziców o zgode.. Ja myśle, żeby po oświadczynach kupić wino, kwiaty i po prostu ich poinformować, a nie pytać ;) To pozostaje tylko życzyć szczęścia i oby tak dalej wszystko układało się pomyślnie, żeby spełniły się twoje marzenia:-) powodzenia:cmok: ---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ---------- Mam nadzieje ze kazda z nas doczeka tego szczesliwego dnia Jeanne90 - 2010-03-01 17:59 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez daafnee (Wiadomość 17550422) Mi to forum tutaj chyba szczęście przynosi :brzydal: Znowu kolejna wielka zmiana w moim życiu, otóż rodzice postanowili rozbudować dom żebym nie musiała się od nich wyprowadzać, bo nie chcą zostać sami, wczoraj padł pomysł o dobudowaniu piętra, a dziś już architekt zatrudniony :rolleyes: Tak więc o mieszkanie nie musze sie martwić, mój TŻ już wie i się cieszy.. Ciągle mówił, że oświadczy mi sie jak będziemy mieli gdzie mieszkać.. :confused: No a za rok już będzie całe piętro dla nas :jupi: Więc może powolutku coś zacznie robić w tym kierunku :] On już prace ma, ja jestem w trakcie poszukiwań :rolleyes: A co do tego pytania rodziców o zgode.. Ja myśle, żeby po oświadczynach kupić wino, kwiaty i po prostu ich poinformować, a nie pytać ;) Gratuluję:) Ja bym nie chciała mieszkać z rodzicami, nawet jakbym miała całe piętro dla siebie:) Po prostu i tak by się żyło razem, i tak, a wiadomo, że rodzice czasem są irytujący, nawet jeśli po prostu chcą pomóc. A jeśli zakładać rodzinę, to już samodzielnie, i mieszkać tylko z mężem. Ale to moje zdanie:) Mam nadzieję, że Wam się wszystko ułoży:) Mystiquee - 2010-03-01 18:13 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Dziewczyny, dziś mój TŻ zapytał dokładnie o to samo co Wy. Zapytał tak: "Czy podczas oświadczyn trzeba pytać rodziców?" Byłam w szoku :eek: Rozmawialiśmy rano o tym, że wczoraj nasza koleżanka i kolega ogłosili, że są zaręczeni, ale to tak przez chwilkę. Sam od siebie! No, no, no.. może i mnie to forum szczęście przyniesie :D Kohnelia20 - 2010-03-01 18:20 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez Mystiquee (Wiadomość 17552235) Dziewczyny, dziś mój TŻ zapytał dokładnie o to samo co Wy. Zapytał tak: "Czy podczas oświadczyn trzeba pytać rodziców?" Byłam w szoku :eek: Rozmawialiśmy rano o tym, że wczoraj nasza koleżanka i kolega ogłosili, że są zaręczeni, ale to tak przez chwilkę. Sam od siebie! No, no, no.. może i mnie to forum szczęście przyniesie :D No to świetnie dobrze sie zanosi:-) daafnee - 2010-03-01 18:20 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Dziękuje Wam bardzo za miłe słowa ;) Póki co jestem z Wami wśród oczekujących, hehe :) A mieszkanie z rodzicami, to tak na początek. Wyjdzie napewno taniej niż mieszkać w bloku, płacić czynsz i budować dom.. :) A z tego wzgledu iż my dopiero zaczynamy pracować i studiujemy to takie pięterko jest wygodne, później jak sie też odpowiednio zarobi, to się wybuduje coś własnego :) Kohnelia20 - 2010-03-01 18:25 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Cytat: Napisane przez daafnee (Wiadomość 17552475) Dziękuje Wam bardzo za miłe słowa ;) Póki co jestem z Wami wśród oczekujących, hehe :) A mieszkanie z rodzicami, to tak na początek. Wyjdzie napewno taniej niż mieszkać w bloku, płacić czynsz i budować dom.. :) A z tego wzgledu iż my dopiero zaczynamy pracować i studiujemy to takie pięterko jest wygodne, później jak sie też odpowiednio zarobi, to się wybuduje coś własnego :) My też mieszkamy z rodzicami moimi i nie narzekamy trzeba się jakoś dogadać, a mieszkamy z tego powodu że sami kończymy budowe i jak sama napisalaś taniej jest niż wynajmować coś w bloku:-) daafnee - 2010-03-01 18:28 Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :( Jak ja bym chciała z moim TŻ mieszkać :rolleyes: ehhh.. Mi już samo mieszkanie razem by wystarczyło, już pal sześć te oświadczyny, hehe :p: Pewnie teraz tak tylko mówie :ehem: Apropos.. Bardzo się zmienia związek i relacje jak się zamieszka razem?? Strona 24 z 91 • Wyszukano 4861 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91 |
Moja szafa XS-M nowe i używane
Ciuszki i nie tylko cz.II :) zapraszam
Palety z ebay , zamówienia
' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! !
Zanik okresu.
Szafa i toaletka BANDIT QUEEN (Dior, Clinique, H&M, Ravel, Zara, Cubus, Morgan)
Revlon colorstay
Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV
Grecja-Almatur-obozy
Moje pierwsze wypociny
|
Free website template provided by freeweblooks.com |