ďťż
 
Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Przejrzyj wątek
 
Cytat
Daremnie szukać wielkiego szczęścia po niskiej cenie.
Indeks Wymienie :) Problem!! przód z mk7
 
  Witamy

Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(



AnaxiBia - 2010-03-21 08:38
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 18027231) dziewczyny tradycja a zasady moralne których czlowiek sie trzyma to dwie rózne sprawy
:

zasady : nie mieszka sie razem przed slubem bo : kosciol, zasady rodzicow, morale itd

tradycja: rok od zareczyn ma byc ślub

nie jest tradycja ze sie z kims nie mieszka przed slubem, mylicie pojecia
Po pierwsze: rozmawiałam z księdzem i taki ślub wcale nie musi być po roku- może być po dwóch i nie jest to "sprzeciw tradycji".
Po drugie owe zasady moralne kształtują również tradycje. Ja uważam, że wspólne mieszkanie powinno być zarezerwowane dla małżonków- skoro mieszkasz razem, śpisz razem, pierzesz skarpetki, robisz wszystko jak małżeństwo, to w pewnym momencie ślub zaczyna być traktowany jako niepotrzebny papier. I uwierz mi, że przez wiele wiele lat tradycją było, że zamieszkiwało się wspólnie PO ślubie ( co innego, że w pewnych czasach małżonkowie poznawali się dopiero w momencie ślubu ;) ).

:piwo: Peace? :)

Cytat:
Napisane przez arletka13 (Wiadomość 18028753) dziewczęta a co to za sprzeczki?:rolleyes: każda z nas była inaczej wychowana, ma swoje przekonania, ma inne potrzeby i to nie jest kwestia że ja zrobię tak bo ktoś tak robi, "ja" (czyli każda z nas) jest wyjątkowa i niepowtarzalna. i np nie zamieszkam z facetem przed ślubem tylko dlatego że inne tak zrobiły, każda ma swój rozum i wie czego potrzebuje, nie trzeba się kłócić:ehem:

u mnie dziś brzydka pogoda, pada deszcz, jakoś tak szaro, smutno, nic się nie chce:nie:

miłego dnia:-)
Wiem, że ta dyskusja przypomina taką typu " w którym wieku najlepiej mieć dziecko" - zdaję sobie z tego sprawę. Po prostu reaguję alergicznie kiedy ktoś używa w stosunku do mnie słów "bez sesnu" :mur:

Kończąc temat podsumuję tylko, że każda z nas oczekuje czegoś innego od związku i najważniejsze to znaleźć kogoś ( w domyśle : TŻ ;) ), kto będzie miał w tej kwestii takie same potrzeby, jak my. Zgodzicie się ze mną?




Madelaine87 - 2010-03-21 11:18
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez AnaxiBia (Wiadomość 18029131) Po pierwsze: rozmawiałam z księdzem i taki ślub wcale nie musi być po roku- może być po dwóch i nie jest to "sprzeciw tradycji".
Po drugie owe zasady moralne kształtują również tradycje. Ja uważam, że wspólne mieszkanie powinno być zarezerwowane dla małżonków- skoro mieszkasz razem, śpisz razem, pierzesz skarpetki, robisz wszystko jak małżeństwo, to w pewnym momencie ślub zaczyna być traktowany jako niepotrzebny papier. I uwierz mi, że przez wiele wiele lat tradycją było, że zamieszkiwało się wspólnie PO ślubie ( co innego, że w pewnych czasach małżonkowie poznawali się dopiero w momencie ślubu ;) ).

:piwo: Peace? :)

Wiem, że ta dyskusja przypomina taką typu " w którym wieku najlepiej mieć dziecko" - zdaję sobie z tego sprawę. Po prostu reaguję alergicznie kiedy ktoś używa w stosunku do mnie słów "bez sesnu" :mur:

Kończąc temat podsumuję tylko, że każda z nas oczekuje czegoś innego od związku i najważniejsze to znaleźć kogoś ( w domyśle : TŻ ;) ), kto będzie miał w tej kwestii takie same potrzeby, jak my. Zgodzicie się ze mną?
1 nie napisałam że MUSI bo wtedy to by bał zasada tylko że powinien być do roku-wtedy mowa o tradycji.

2. mieszkasz z mężczyzną? wątpię jak widzę i uwierz mi jak ktoś mieszka razem nie traktuje sie ślubu jak zbędnego papierka, nie pisz za innych

3 nie musze ci wierzyć bo jestem od ciebie pewnie troszkę starsza, moi rodzice brali slub jako dzieci praktycznie i to bylo lepsze? brac ślub bo chcemy razem zamieszkać? katem u rodzicow bo sie kochamy? bez sensu.

nie zgadzam się z tobą, są ludzie o roznych potrzebach a i tak zyja razem tylko dochodza do pewnych kompromisów, to jest nawet trudniejsze niz zycie z osoba ktora ma takie same poglady i podejscie niż my same.

Jedno jest pewne, tak każdy potrzebuje czegoś innego



AnaxiBia - 2010-03-21 11:51
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 18032280) 1 nie napisałam że MUSI bo wtedy to by bał zasada tylko że powinien być do roku-wtedy mowa o tradycji.

2. mieszkasz z mężczyzną? wątpię jak widzę i uwierz mi jak ktoś mieszka razem nie traktuje sie ślubu jak zbędnego papierka, nie pisz za innych

3 nie musze ci wierzyć bo jestem od ciebie pewnie troszkę starsza, moi rodzice brali slub jako dzieci praktycznie i to bylo lepsze? brac ślub bo chcemy razem zamieszkać? katem u rodzicow bo sie kochamy? bez sensu.

nie zgadzam się z tobą, są ludzie o roznych potrzebach a i tak zyja razem tylko dochodza do pewnych kompromisów, to jest nawet trudniejsze niz zycie z osoba ktora ma takie same poglady i podejscie niż my same.

Jedno jest pewne, tak każdy potrzebuje czegoś innego
No skoro chcesz w ten sposób rozmawiać, to proszę bardzo.
1- a ja napisałam, że 2 lata również mieszczą się w tradycji
2- owszem mieszkam i to ładnych parę lat , i nie- nie piszę za innych, napisałam, że MOŻE się tak stać, nie wiem po co tak burczysz
3- i tu się mylisz kochana, bo jesteśmy z tego samego rocznika i prędzej to ja jestem od Ciebie starsza, bo jestem z początku roku. Poza tym kompletnie odchodzisz od tego, co napisałam. Nie "bo chcemy zamieszkać razem", tylko skoro mamy być rodziną to w "zgodnej z tradycją kolejności".

Kipisz jadem kobieto, wrzuć na luz. :yyyy: Czy ja Cię przekonuję do swojej koncepcji związku? Nie. Nie uważam, że moja jest lepsza od czyjejś, tylko że przy niej pozostanę.

Poza tym poczytaj siebie- każdy związek przynajmniej w podstawach musi mieć podobne priorytety, bez tego jest ciągła walka i wieczne kompromisy. Nie wiem jak Ty, ale ja z moim TŻtem jestem dlatego, że to głównie mój Przyjaciel- czyli mnie rozumie- i będzie rozumiał również na starość, kiedy namiętność itd przeminie.



Mystiquee - 2010-03-21 12:31
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dziewczyny, tradycja nie jest powodem do kłótni.
W rożnych rejonach Polski jest inna tradycja, może się różnic jednym małym szczegółem. Nie ma o co się kłócić.
Nie plujcie na siebie jadem.
Jeśli każda z Was będzie realizowała swoje marzenia według swojej tradycji to będzie czuła się spełniona. Nie warto wciskać na chama swoich racji. :brzydal::brzydal::brzyda l:




AnaxiBia - 2010-03-21 12:37
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Mystiquee (Wiadomość 18033878) Dziewczyny, tradycja nie jest powodem do kłótni.
W rożnych rejonach Polski jest inna tradycja, może się różnic jednym małym szczegółem. Nie ma o co się kłócić.
Nie plujcie na siebie jadem.
Jeśli każda z Was będzie realizowała swoje marzenia według swojej tradycji to będzie czuła się spełniona. Nie warto wciskać na chama swoich racji. :brzydal::brzydal::brzyda l:
Ja się z Tobą całkowicie zgadzam, dlatego próbowałam to zakończyć już jakiś czas temu. Ale obrażać się nie pozwolę ;) , a do tego właśnie zmierza.



Montii - 2010-03-21 14:34
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Jeanne90 (Wiadomość 18018059) Ale spokojnie, i na nas przyjdzie czas:) Mamy dopiero 20 lat, mnóóóóóśtwo życia przed nami i jeszcze zdążymy nacieszyć się narzeczeństwem i małżeństwem:) Skoro mamy być ze swoimi TŻtami całe życie, to nie ma co panikować, kiedyś ten moment nastąpi:ehem: I nie ma co oglądać się na innych. Żyjmy swoim tempem, niczego nie przyspieszajmy, przecież to w życiu jest piękne, żeby z każdego etapu czerpać pełnymi garściami:) Przykład: my w dzieciństwie bawiłyśmy się lalkami, wspinałyśmy się na drzewa itd., a teraz dwunastolatki zaczynają uprawiać seks. I załamujemy ręce, że rezygnują z dzieciństwa, chcą od razu wkraczać w dorosłość. To samo jest z nami - jesteśmy naprawdę bardzo młode i powinnyśmy docenić to, co mamy teraz i cierpliwie czekać na to, co przyjdzie w przyszłości:) Dokładnie,zgadzam się z tym, prędzej czy później nastąpi ten moment:)
Ja pamiętam jak miałam 13 lat to chciałam dostać jeszcze lalkę pod choinkę ale było mi trochę już wstyd.... ale lalkami się bawiłam :D
a teraz 13nastolatki wymalowane, sex to żaden temat tabu :rolleyes:
Wieeele tracą, ja dzieciństwo wspominam cudownie ! :rolleyes: te zabawy na podwórku, skakanie w gumę, chowanego, od rana do wieczora na świeżym powietrzu a teraz? zerkam na plac zabaw a tam zero dzieci wszystkie w domu na komputerze grają :mad:

Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 18019024) DZIEWCZYNY WY MACIE PO 20 LAT, pamietam jak tyle mialam i zaczał się szał na sluby i dzieci, tez mnie zazdrość zżerała ale przezyłam, zmieszkałam z tż i uwazam że dobrze się stało, ja mam chociaż cos z zycia i teraz mam 400 % pewnośc że chce brać slub. Uwazam ze zyciem należy sie delektować a nie łykać kawałki jak kaczka ;) lepiej wtedy smakuje ;)

czego im zazdrościć? że większość tych ślubów jest z wpadki? ze zaczynaja życie od zera ale maja obrączkę? bez ślubu można mieć to samo w ślub wziąć jak się dojrzeje :)

a krokiem wcale nie musi byc małżeństwo bo uwierzcie mi takie szybkie działanie może działać niekorzystnie ;) moim zdaniem krokiem mozna nazwać zamieszkanie razem, potem zaręczyny i slub. Ja tak zrobiła i nie żałuję. Każdy ma inne zasady ale mi sie tak ułozyło i jest super.
Ja również nie wyobrażam sobie ślubu bez wcześniejszego zamieszkania razem. Dopiero wtedy można poznać człowieka na prawdę, bo takie randkowanie i spotykanie się to nie to samo co codzienne życie i obowiązki, wiele par na tym etapie się rozpada bo miało inne , może dość wyimaginowane wyobrażenie o swoim partnerze a podczas mieszkania razem nie ukryje się nic, i wtedy mamy pewność,że z taką osobą możemy wziąć ślub :) przynajmniej takie jest moje zdanie. :)

Cytat:
Napisane przez Jeanne90 (Wiadomość 18019583) Dziewczyny, naprawdę pierścionek jest Wam niezbędny do tego, żeby czuć, że jesteście "tą jedyną" dla TŻta? Swięte słowa, owszem chciałabym dostać pierścionek, no bo która nie? Ale czy to aż takie ważne dla mnie? Nie.. dla mnie znacznie ważniejsze było to ,że kupiliśmy to mieszkanie, to był dla mnie dowód,że chce być ze mną zawsze, to że mówi ,że trzeci pokój będzie dla naszego dziecka itp itd to są dla mnie 'kroki do przodu' i jest dobrze :ehem:

Cytat:
Napisane przez arletka13 (Wiadomość 18020328)

kurde ostatnio bardzo przytyłam:mur:źle się z tym czuję,chciałabym trochę zrzucić ciała ale nie potrafię, znacie jakieś ćwiczenia, tylko takie które będę robiła z przyjemnością.
wypiłam kawę i jest mi coś niedobrze:mad:

muszę sobie jakoś humor poprawić bo tż przyjedzie wieczorem a obiecałam że mu dziś zatańczę, a nie jestem w forme do tańczenia, bleee ale się okropnie czuję:mur:
A co mu zatańszysz? :D
Ja zaczęłam jeździć na rowerku stacjonarnym oglądając przy tym TV :)albo długie spacery.... wbrew pozorom dużo dają , hm może basen?

Cytat:
Napisane przez Mystiquee (Wiadomość 18033878) Dziewczyny, tradycja nie jest powodem do kłótni.
W rożnych rejonach Polski jest inna tradycja, może się różnic jednym małym szczegółem. Nie ma o co się kłócić.
Nie plujcie na siebie jadem.
Jeśli każda z Was będzie realizowała swoje marzenia według swojej tradycji to będzie czuła się spełniona. Nie warto wciskać na chama swoich racji. :brzydal::brzydal::brzyda l:
:oklaski:



Madelaine87 - 2010-03-21 15:55
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Anaxi dziwi mnie to co piszesz, najpierw twierdzisz że zamieszkanie razem powinno być zarezerwowane tylko dla małżonków a po chwili że mieszkasz z facetem, dla mnie to sprzeczność. Ja tam nie pluję jadem, zawsze punktuje odpowiedzi bo łatwiej się odpowiada, to ja się czuję atakowana ja już. Wiem że jestem uszczypliwa... ale skoro mieszkasz z facetem ładnych kilka lata a ja od 2 czyli miałam 20 jak zamieszkałam to dla mnie jest już trochę dziwne ale jak mówiłiśmy kazda ma swoje zasady. Ja nie akceptuję przykładowo mieszkania razem poniżej 20 rż czyt. poniżej rozpoczęcia studiów bo dla mnie to etap dorosłości, dla innego moze to być 18 lat.

Tez uwazam że "drobne" decyzje typu zamieszkanie raze czy też mowa o pokoju dla dziecka sa dużo istotniejsze niż ten "pierscionek" symboliczny :ehem: wczoraj mój tż się oburzył bo jego kumpel z pracy powiedział że idzie narzeczona B., ja na to "jeszcze nie narzeczona". Oburzyło to tż-a.. powiedział ze teraz to już jestem jego narzeczona i przecież powinnam wiedzieć że od dawna tak jest :confused: powiedziała że jak się oświadczy to wtedy będę, tym bardziej że nawet daty nie mamy ustalonej, on na to, 2 lata żyjemy razem, dopóki nie będę miał pewności że sam nas utrzymam ciężko tu mówić o ślubie. Bo on musi mieć podstawy... heh w sumie go rozumiem ale nie będę czekała aż zostanie dyrektorem ...



AnaxiBia - 2010-03-21 16:15
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 18038761) Anaxi dziwi mnie to co piszesz, najpierw twierdzisz że zamieszkanie razem powinno być zarezerwowane tylko dla małżonków a po chwili że mieszkasz z facetem, dla mnie to sprzeczność. Ja tam nie pluję jadem, zawsze punktuje odpowiedzi bo łatwiej się odpowiada, to ja się czuję atakowana ja już. Wiem że jestem uszczypliwa... ale skoro mieszkasz z facetem ładnych kilka lata a ja od 2 czyli miałam 20 jak zamieszkałam to dla mnie jest już trochę dziwne ale jak mówiłiśmy kazda ma swoje zasady. Ja nie akceptuję przykładowo mieszkania razem poniżej 20 rż czyt. poniżej rozpoczęcia studiów bo dla mnie to etap dorosłości, dla innego moze to być 18 lat.

Tez uwazam że "drobne" decyzje typu zamieszkanie raze czy też mowa o pokoju dla dziecka sa dużo istotniejsze niż ten "pierscionek" symboliczny :ehem: wczoraj mój tż się oburzył bo jego kumpel z pracy powiedział że idzie narzeczona B., ja na to "jeszcze nie narzeczona". Oburzyło to tż-a.. powiedział ze teraz to już jestem jego narzeczona i przecież powinnam wiedzieć że od dawna tak jest :confused: powiedziała że jak się oświadczy to wtedy będę, tym bardziej że nawet daty nie mamy ustalonej, on na to, 2 lata żyjemy razem, dopóki nie będę miał pewności że sam nas utrzymam ciężko tu mówić o ślubie. Bo on musi mieć podstawy... heh w sumie go rozumiem ale nie będę czekała aż zostanie dyrektorem ...
Odpiszę krótko i rzeczowo, bo wychodzę z domu.
Mam wrażenie Madelaine87, że w ogóle nie czytasz ze zrozumiem, tego co pisałam. Trochę mi przykro :)
Napisałam, że długo mieszkam ze swoim lubym, ale nie, ze zaczęliśmy mieszkać przed 18-stką. Zaczęliśmy w trakcie studiów i- jak już pisałam- bardziej z konieczności, bo inaczej nie mielibyśmy możliwości widywania się częściej niż raz na miesiąc.
Ja Ciebie nie atakuję- to Ty powiedziałaś, że moja koncepcja jest dosłownie "bez sensu" - chyba mam prawo się nie zgodzić?
Mój TŻ zarabia więcej ode mnie, ale oboje i studiujemy i pracujemy jednocześnie. Jesteśmy samodzielni, wynajmujemy mieszkanie. Nie ma żadnych przeciwskazań do ślubu, ale po raz setny powtarzam, że nie mam parcia na ślub!
Dżizas... Wczoraj miałam doła- pokreśliłam to wyraźnie, stąd nieco żałosny ton moich wypowiedzi. Ale widzę, że mało kto uchwycił ich sens.
Cały problem tkwi w tym, że wszyscy wokół traktują mnie jak Jego Żonę- nie w dobrym sensie- stawiają przede mną wymagania, jakie stawia się przed Żoną. To mnie męczy. Tak jest wszystkim wygodnie, ale nikt nie pomyśli o mnie.

I przepraszam, jeśli zaburzyłam Wasz spokój swoją nędzną osobą. Chciałam tylko porozmawiać, pokonfrontować poglądy, bo w końcu nie ma Jednego Właściwego. Jeszcze raz "sorry". :mur:



invisible_01 - 2010-03-21 18:06
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Tak naprawdę zaręczyny to każdego indywidualna sprawa i w sumie nie ma się o co dziewczęta kłócić ;) Ja mam 20 lat, jestem ze swoim chłopakiem od 4 lat, zaręczeni nie jesteśmy, bo ja ślub chciałabym wziąć po skończeniu studiów, a bez sensu moim zdaniem zaręczać się w tym wypadku tak wcześnie. Ja i mój ukochany nie potrzebujemy póki co zaręczyn, ale wiem, że są pary, które mają na nie ochotę. Problem rodzi się tak naprawdę z powodu różnych oczekiwań chłopaka i dziewczyny - bo ona chciałaby, żeby on jej się oświadczył, a jemu wcale się nie spieszy lub odwrotnie. To też zależy, czy dla kogoś ten pierścionek jest momentem, w którym zaczynają się przygotowania do ślubu, czy też dziewczyna potrzebuje go w ramach deklaracji, że jest tą jedyną. Ja takiej deklaracji nie potrzebuję, bo ciągle jestem zapewniania przez mojego ukochanego o tym, że jestem dla niego tą jedyną. Wydaje mi się jednak (podkreślam: tylko mi się wydaje), że dziewczyny, które tak bardzo oczekują zaręczyn i tej deklaracji nie są do końca pewne przyszłości swojego związku. W niektórych sytuacjach mnie to jednak nie dziwi - po jakimś czasie i w pewnym wieku dobrze byłoby jednak zrobić ten krok naprzód, a wiele dziewczyn nie wie, na czym stoi, bo facetowi wygodnie żyć bez obietnic i bez poważnych słów. Uważam jednak, że zmuszanie faceta do zaręczyn jest bez sensu - jeśli tego nie robi, to widocznie tego nie chce. Ja jednak w pewnym momencie potraktowałabym to jako znak, że może facet nie traktuje mnie do końca poważnie, ale wtedy to już jest inny problem.



AnaxiBia - 2010-03-21 18:24
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez invisible_01 (Wiadomość 18041787) Tak naprawdę zaręczyny to każdego indywidualna sprawa i w sumie nie ma się o co dziewczęta kłócić ;) Ja mam 20 lat, jestem ze swoim chłopakiem od 4 lat, zaręczeni nie jesteśmy, bo ja ślub chciałabym wziąć po skończeniu studiów, a bez sensu moim zdaniem zaręczać się w tym wypadku tak wcześnie. Ja i mój ukochany nie potrzebujemy póki co zaręczyn, ale wiem, że są pary, które mają na nie ochotę. Problem rodzi się tak naprawdę z powodu różnych oczekiwań chłopaka i dziewczyny - bo ona chciałaby, żeby on jej się oświadczył, a jemu wcale się nie spieszy lub odwrotnie. To też zależy, czy dla kogoś ten pierścionek jest momentem, w którym zaczynają się przygotowania do ślubu, czy też dziewczyna potrzebuje go w ramach deklaracji, że jest tą jedyną. Ja takiej deklaracji nie potrzebuję, bo ciągle jestem zapewniania przez mojego ukochanego o tym, że jestem dla niego tą jedyną. Wydaje mi się jednak (podkreślam: tylko mi się wydaje), że dziewczyny, które tak bardzo oczekują zaręczyn i tej deklaracji nie są do końca pewne przyszłości swojego związku. W niektórych sytuacjach mnie to jednak nie dziwi - po jakimś czasie i w pewnym wieku dobrze byłoby jednak zrobić ten krok naprzód, a wiele dziewczyn nie wie, na czym stoi, bo facetowi wygodnie żyć bez obietnic i bez poważnych słów. Uważam jednak, że zmuszanie faceta do zaręczyn jest bez sensu - jeśli tego nie robi, to widocznie tego nie chce. Ja jednak w pewnym momencie potraktowałabym to jako znak, że może facet nie traktuje mnie do końca poważnie, ale wtedy to już jest inny problem. :jupi: Ujęłaś dokładnie wszystko to, o co mi chodzi :) Istna kwintesencja :) Dziękuję!



Jeanne90 - 2010-03-21 18:40
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Anaxi, skoro przyznałaś rację Invisible, to znaczy, że potrzebujesz zaręczyn, bo nie jesteś pewna przyszłości swojego związku i potrzebujesz zapewnienia, tak?

Invisible - zgadzam się z każdym Twoim słowem.



Madelaine87 - 2010-03-21 18:57
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez AnaxiBia (Wiadomość 18029131) Ja uważam, że wspólne mieszkanie powinno być zarezerwowane dla małżonków- skoro mieszkasz razem, śpisz razem, pierzesz skarpetki, robisz wszystko jak małżeństwo, to w pewnym momencie ślub zaczyna być traktowany jako niepotrzebny papier. Cytat:
Napisane przez AnaxiBia (Wiadomość 18032982)
2- owszem mieszkam i to ładnych parę lat , i nie- nie piszę za innych, napisałam, że MOŻE się tak stać, nie wiem po co tak burczysz
mi chodzi tylko i wyłącznie o ten fragment, potem piszesz że nie masz parcia na ślub, cięzko się dyskutuje z kimś kto pisze sprzeczności ;) poza tym te ładne kilka lat i to w trakcie studiów to najwyżej przeszło 3 lata, skoro ja mieszkam ponad 2 a zamieszkaliśmy razem na 2 roku ;)

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

Cytat:
Napisane przez invisible_01 (Wiadomość 18041787) Tak naprawdę zaręczyny to każdego indywidualna sprawa i w sumie nie ma się o co dziewczęta kłócić ;) Ja mam 20 lat, jestem ze swoim chłopakiem od 4 lat, zaręczeni nie jesteśmy, bo ja ślub chciałabym wziąć po skończeniu studiów, a bez sensu moim zdaniem zaręczać się w tym wypadku tak wcześnie. Ja i mój ukochany nie potrzebujemy póki co zaręczyn, ale wiem, że są pary, które mają na nie ochotę. Problem rodzi się tak naprawdę z powodu różnych oczekiwań chłopaka i dziewczyny - bo ona chciałaby, żeby on jej się oświadczył, a jemu wcale się nie spieszy lub odwrotnie. To też zależy, czy dla kogoś ten pierścionek jest momentem, w którym zaczynają się przygotowania do ślubu, czy też dziewczyna potrzebuje go w ramach deklaracji, że jest tą jedyną. Ja takiej deklaracji nie potrzebuję, bo ciągle jestem zapewniania przez mojego ukochanego o tym, że jestem dla niego tą jedyną. Wydaje mi się jednak (podkreślam: tylko mi się wydaje), że dziewczyny, które tak bardzo oczekują zaręczyn i tej deklaracji nie są do końca pewne przyszłości swojego związku. W niektórych sytuacjach mnie to jednak nie dziwi - po jakimś czasie i w pewnym wieku dobrze byłoby jednak zrobić ten krok naprzód, a wiele dziewczyn nie wie, na czym stoi, bo facetowi wygodnie żyć bez obietnic i bez poważnych słów. Uważam jednak, że zmuszanie faceta do zaręczyn jest bez sensu - jeśli tego nie robi, to widocznie tego nie chce. Ja jednak w pewnym momencie potraktowałabym to jako znak, że może facet nie traktuje mnie do końca poważnie, ale wtedy to już jest inny problem. dokładnie ;) jest tylko jedno małe ale, zalezy jak silne jest to parcie, ja chcę ślubu bo kocham. To najważniejsze ale też nie spieszy mi się za bardzo, jeżeli pośpiech już jest to jest spowodowany tylko i wyłącznie skomplikowaną sytuacją finansową w mojej rodzinie. Jesli odbędzie się ślub dostanę mieszkanie, jesli nie rodzice sprzedadzą je i wykończą dom a ja zostanę bez dachu nad głową. W tym momencie gdybyśmy mieli ślub musiałabym oficjalnie dostać mieszkanie bo przecież głupio przed rodziną wywalać własne dziecko ;) a niestety, sytuacja jest taka że siedzę jak na bombie ;) chore ale prawdziwe.

Dobrze ujęte, dla mnie to czas przygotowań do ślubu, deklaracja jest dla mnie sprzeczna z istotą zaręczyn.



AnaxiBia - 2010-03-21 19:04
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Jeanne90 (Wiadomość 18042642) Anaxi, skoro przyznałaś rację Invisible, to znaczy, że potrzebujesz zaręczyn, bo nie jesteś pewna przyszłości swojego związku i potrzebujesz zapewnienia, tak?

Invisible - zgadzam się z każdym Twoim słowem.
Nie ;) mówię, że może to doprowadzić do momentu, w którym się zwątpi. Aczkolwiek odczuwam potrzebę zaręczyn, po prostu. Jestem gotowa na coś więcej i uważam, że to odpowiedni moment. Co nie znaczy, że zmuszam Lubego do planowania tego kroku.

Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 18043020) mi chodzi tylko i wyłącznie o ten fragment, potem piszesz że nie masz parcia na ślub, cięzko się dyskutuje z kimś kto pisze sprzeczności ;) poza tym te ładne kilka lat i to w trakcie studiów to najwyżej przeszło 3 lata, skoro ja mieszkam ponad 2 a zamieszkaliśmy razem na 2 roku ;) Nie mam parcia na ślub. Nie uważam, żeby wspólne mieszkanie przed ślubem było dobrym pomysłem, chociaż ja mieszkam razem z TŻ- uczę się na błędach. Nie każdy żyje w zgodzie z własnymi planami przecież, ale to nie znaczy, że się teraz wyprowadzimy do dwóch różnych mieszkań. Po prostu widzę, jak to faceta rozpuszcza ;)

Madelaine87 - zgadzam się z Tobą- jesteś uszczypliwa. Nie rozumiem skąd w Tobie ta potrzeba dogryzienia mi i pokazania, że jestem idiotką i nie mam pojęcia o życiu. I to od momentu, w którym się z Tobą nie zgodziłam. Jeśli tak bardzo działam Ci na nerwy to powiedz to wprost, bo chyba masz inny cel tej dyskusji niż ja. Chcesz się licytować? :noniewiem:



Madelaine87 - 2010-03-21 19:06
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  nie chce z ciebie robić idiotki, mam po prostu zwyczaj kończyć co zaczęłam, nie lubię zostawiać niedokończonych dyskusji.



AnaxiBia - 2010-03-21 19:14
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 18043350) nie chce z ciebie robić idiotki, mam po prostu zwyczaj kończyć co zaczęłam, nie lubię zostawiać niedokończonych dyskusji. Bądź łaskawa zauważyć, że nie każda dyskusja musi się zakończyć przyznaniem racji tudzież przyznaniem się do błędu. Parę ładnych postów temu zaproponowałam przetorowanie tej rozmowy, aby uniknąć wyzywania się. Cholernie nie znoszę takiego sposobu prowadzenia rozmowy jaki reprezentujesz. Po prostu musi być na Twoim, uczepisz się każdego słówka. Co Ci to daje, kobieto?

Przepraszam pozostałych Czytelników tego Forum, jeśli ktoś poczuł się urażony żenującym poziomem dyskusji.



Madelaine87 - 2010-03-21 19:34
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  odnoszę wrażenie że się nakręcasz (?), dawno olałam ta dyskusję a ty dalej to ciągniesz... -.-'



AnaxiBia - 2010-03-21 19:53
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Bo mnie wkurzają takie zaczepki na poziomie przedszkola.
Dwa posty temu: " nie lubię zostawiać niedokończonych dyskusji" , wyliczanie kto ile dłużej razem mieszka, a teraz standardowe " ja już dawno, ale tyyyy" . :hahaha:
I to Ty mnie tak nakręciłaś, przykro mi. Mam na codzień doczynienia z takimi ludźmi w pracy- wszystkie rozumy pozjadali, jak to im ciężko w życiu, jak to oni wszystko wiedzą. Skoro zakończyłaś dyskusję to ją zakończ i nie cytuj mnie już więcej, a nie robisz takie szopki, bo ja się nie umiem pohamować i niestety wchodzę w takie głupie potyczki.



Madelaine87 - 2010-03-21 20:04
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  sama chciałaś skonczyn czy też zmienić rozmowe na inny tor to skończyłam więc odpuść i nie oceniaj mnie i nie wrzucaj do poziomu ludzi którzy z tobą pracują, przykro mi ze masz z takimi ludźmi do czynienia a teraz łaskawie zakończ bo nie mam ochoty wybuchać. skracam dyskusję do minimum które musze napisać a ty tworzysz jakieś monologi. Odpuść.



AnaxiBia - 2010-03-21 20:10
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  To nie prowokuj jak widzisz, że się daję.

Odpuszczam.



AnaxiBia - 2010-03-21 22:14
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Aby powrócić do głównego tematu tego watku proponuję lekturę tego posta:

http://protestanciorg.blog.onet.pl/N...,ID359170617,n

Co o tym myślicie? Jest to męski punkt widzenia.



Jeanne90 - 2010-03-21 22:35
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez AnaxiBia (Wiadomość 18048411) Aby powrócić do głównego tematu tego watku proponuję lekturę tego posta:

http://protestanciorg.blog.onet.pl/N...,ID359170617,n

Co o tym myślicie? Jest to męski punkt widzenia.
Jest to punkt widzenia nakarmionego religijną papką idioty, który ma bardzo wąskie horyzonty. Uważa on, że należy szybko brać ślub, bo długie bycie ze sobą nie gwarantuje dobrego poznania partnera. No fakt, lepiej po pół roku "związku" iść do ołtarza i potem męczyć się całe życie (bo zapewne ten facet nie uznaje rozwodów) z człowiekiem, którego się nie zdążyło poznać. No ale tak, kobieta ma bardzo mało czasu, musimy jak najszybciej wychodzić za mąż, bo nam zegar biologiczny tyka:cojest: No i ten tekst "Wszystkie normalne kobiety wychodzą za mąż, mieć rodzinę bla bla" - w takim razie mam mnóstwo nienormalnych według niego koleżanek. Nie każda kobieta widzi się w roli matki i żony, są kobiety, które chcą spełniać się np. w karierze. No i zakonnice są nienormalne:]
Jednym słowem: ciśnienie mi się podniosło, bo takich bzdur to ja dawno nie czytałam.



Madelaine87 - 2010-03-21 23:06
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Nie moge musze to rozwinąć :D

1. "Znalezienie męża powinno mieć miejsce w jak najmłodszym (rozsądnie do sprawy podchodząc) wieku, kiedy jeszcze nie mamy nawyków, dziwnych przyzwyczajeń, kiedy jeszcze jesteśmy dość elastyczni, aby przystosować się do drugiego człowieka na zawsze."

drogie Panie, jak byście nie wiedziały to w późniejszych latach jesteśmy mniej elastyczne, jesteśmy zapatrzone w nasze nawyki i nie ma cienia szans by to zmienić :D

2. Po drugie kobieta nieżonatemu mężczyźnie podoba się, kiedy jest młoda. Tak nas natura stworzyła, że mężczyźni szukają partnerek młodszych od siebie.

no tak, jak już mija 30-35 rok życia i już nie jesteśmy młode to już się nie podobamy :( a ci co wola starsze od siebie, bo i przecież tacy są to pewnie zostali stworzeni przez szatana bo na pewno nie przez naturę :D

3. Tak więc, jeśli kobieta przekracza wiek lat trzydziestu, wtedy skazana jest na partnerów grubo po trzydziestce. A ci rekrutować się będą głównie z księży katolickich, dziwaków i rozwodników (oczywiście znajdą się też świetni ludzie, którym się po prostu nie układało)

biedaczki... musza się nacieszyć ostatkami :D

4. Pracowała ze mną kobieta, która żyła w konkubinacie przez siedem lat, po czym stwierdziła, że to jednak nie jest to! Jak widzimy nawet długi okres bycia ze sobą nie gwarantuje szczęśliwości związku.

a kto powiedział że ona nie była szczęsliwa? przez te 7 lat napewno były momenty szczęścia, poprostu nagle coś się zmieniło, w małżeństwach też przecież sa momenty gdzie po latach ludzie stwierdzają "to nie to" :confused:

5. Nigdy nie mamy pewności, czy ktoś sprawdzi się w roli małżonka lub ojca, póki nim faktycznie nie zostanie.

no tak, bo jedyną gwarancją jest malżeństwo.. :hahaha:

6 I jeszcze jedno: wszystkie normalne kobiety pragną wyjść za mąż, mieć normalną rodzinę, dzieci i dom, w którym będą czuły się kochane i akceptowane.

no tak bo te pozostałe są nienormalne... -.-'


7. Tzw. wolne związki są źródłem samych nieszczęść, rozczarowań i goryczy, który niestety czasami przychodzi dopiero po latach.

właśnie ten nawiedzony pan uświadomił mnie że kilka lat mojego życia było pełne nieszczęśc i goryczy... o ja biedna :hahaha:

w życiu nie czytałam nic głupszego !!





Jeanne90 - 2010-03-21 23:48
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Madelaine, czyżby komentarz pod wpisem od "Młodej" był Twój?:D:D



Madelaine87 - 2010-03-22 00:32
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Taaa jak najbardziej ;) ciekawe tylko czy ten "ciul" odpisze :D



daafnee - 2010-03-22 10:45
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  eh dziewczyny, dziewczyny.. widziałam Wasza małą wymiane zdań.. nie ładnie, nie ładnie :nie::cisza:
mamy się tu wspierać, a nie kłócić :ehem: no, ale wybaczam :p:

nie no, a tak na serio to tak sobie siedziałam wczoraj na wykładach.. i patrzałam na palce.. i doszłam do wniosku, że.. że w sumie taki pierścionek dużo nie zmieni.. :confused: bo i tak będziemy mieszkać osobno itd. więc może skończe truć na ten temat.. i chyba faktycznie 20 lat to nie tragedia i można poczekać :ehem:

pewnie za kilka dni zmienie zdanie :D



Kohnelia20 - 2010-03-22 10:53
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  A co studiujesz Daafne? ja też byłam wczraj na zajęciach:-) i chyba też przestałam myśleć obsesyjnie o zaręczynach:-) będzie co ma być:-)



daafnee - 2010-03-22 11:46
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 18053859) A co studiujesz Daafne? ja też byłam wczraj na zajęciach:-) i chyba też przestałam myśleć obsesyjnie o zaręczynach:-) będzie co ma być:-) Politologie z dziennikarstwem ;)



Montii - 2010-03-22 12:58
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ja też o tym nie myślę :D
ważne,że jesteśmy razem, kochamy się, urządzamy nasze mieszkanie itp itd :ehem: to mi daje szczęście takie na 100% ... :)



koniarka - 2010-03-22 13:51
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Witajcie dziewczyny. Piszę pierwszy raz, mam nadzieję, że mnie przyjmiecie do wątku. Jestem z Tż niezbyt długo, ale jesteśmy pewni tego, że chcey być razem. Planujemy dom, dzieci, psa, tylko konkretów brak... ciągle mi się wydaje, że tż by chciał, ale później powie coś takiego co mnie rozwala. Wczoraj na przykład powiedział, że jego kolega (żonaty) jest bardzo odawżny, że zdecydował się na małżeństwo, bo tż uważa się za niedojrzałego w tej kwestii. Trochę nie rozumiem., Mówi, że chce dzieci, sam wybiera imiona, projekt domu przyszłego, a późńiej mówi, że jest niedojrzały:/ trochę mnie to już dobija. Niby nie czekam na te oświadczyny jakoś specjalnie, ale też nie jestem coraz młodsza i chciałabym już jakiejś deklaracji z jego strony...
Eh.... ci faceci.....
Trzymajcie się dziewczyny :)



Madelaine87 - 2010-03-22 13:55
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  koniarak plany to jedna a działanie to drugie, faceci tak mają.



koniarka - 2010-03-22 14:12
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 18058118) koniarak plany to jedna a działanie to drugie, faceci tak mają. no właśnie wiem, bo to przecież tylko takie gadanie. A na efekty nie wiadomo ile trzeba czekać. On wie, że ja mam 4 lata na dzieci i że nie zamierzam mieć dzieci bez ślubu, Ale jak mi zmarnuje te lata i nic z tego nie będzie to chyba go uduszę...
Faceci są dziwni, niby czegoś chcą, niby się boją, ale zawsze znajdą wymówkę, żeby nie robić tego o czym mówią. To dobija strasznie :(



Madelaine87 - 2010-03-22 15:16
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ujme to inaczej:

chce, mówi ze chce ale sam fakt działania do tego potrzebuje pewności. Nie wiem jak to ując.



arletka13 - 2010-03-22 16:57
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  raz tż zatańczyłam taki niby taniec erotyczny, choć ja nie mogę powiedzieć że był erotyczny:brzydal: i co raz mnie tż namawia żebym zatańczyła:Dtak mu się to spodobało:D

a mi dziś kochany tż powiedział że zaczyna odkładać pieniądze na pierścionek:D:jupi::D:jup i::D wreszcie coś się dzieje:D

może w tym roku będę już jego narzeczoną:D kurdę ale się cieszę:D:D:D



Kohnelia20 - 2010-03-22 17:11
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez arletka13 (Wiadomość 18062841) raz tż zatańczyłam taki niby taniec erotyczny, choć ja nie mogę powiedzieć że był erotyczny:brzydal: i co raz mnie tż namawia żebym zatańczyła:Dtak mu się to spodobało:D

a mi dziś kochany tż powiedział że zaczyna odkładać pieniądze na pierścionek:D:jupi::D:jup i::D wreszcie coś się dzieje:D

może w tym roku będę już jego narzeczoną:D kurdę ale się cieszę:D:D:D
No to świetna wiadomość;)



Montii - 2010-03-22 17:30
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  arletka :oklaski:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • korepetycjes.keep.pl



  • Strona 32 z 91 • Wyszukano 5167 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91

    comp
    Moja szafa XS-M nowe i używane Ciuszki i nie tylko cz.II :) zapraszam Palety z ebay , zamówienia ' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! ! Zanik okresu. Szafa i toaletka BANDIT QUEEN (Dior, Clinique, H&M, Ravel, Zara, Cubus, Morgan) Revlon colorstay Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Grecja-Almatur-obozy Moje pierwsze wypociny
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Cytat

    Exegi monumentum aere perennius - wzniosłem pomnik trwalszy od spiżu. Horacy
    Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
    Damnant quod non intelligunt - potępiają to czego nie pojmują (rozumieją); nienawidzą, ponieważ nie rozumieją.
    Do domów szlachetnych pieniądze mogą wejść jedynie drzwiami cnoty. Anyot
    Gdyby wszystkim głupcom zawiesić dzwonki na szyjach, ludzie mądrzy musieliby nosić watę w uszach.

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com