ďťż
 
Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Przejrzyj wątek
 
Cytat
Daremnie szukać wielkiego szczęścia po niskiej cenie.
Indeks Wymienie :) Problem!! przód z mk7
 
  Witamy

Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(



Gajaa - 2010-09-11 14:26
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  No niestety takie są efekty przedłużonego dzieciństwa. Może terapia szokowa? Rok na deklarację, a potem papa? Nie wiem. Wiem natomiast, że jeżeli będziesz spychać swoje potrzeby na drugi plan, to przyszła teściowa i TŻ Cię zakrzyczą. Może trzeba mu jasno i łopatologicznie wytłumaczyć: "jestem gotowa na małżeństwo, chce mieć dziecko, ale po ślubie, też mam obawy, ale to normalne przy większych życiowych zmianach, jeżeli nadal będziesz odwlekał decyzję, nie będę szczęśliwa w związku z Tobą i kto wie, może pewnego dnia mi się uleje i odejdę".

Z drugiej strony czy warto zakładać rodzinę z Piotrusiem Panem? Dla niego to będzie, jak zabawa w dom.

Brawurko, jak ja Cię dobrze rozumiem! Moim priorytetem też jest rodzina, mojego ojca też w zasadzie nie było w moim życiu i też moim największym marzeniem jest posiadanie szczęśliwej, PEŁNEJ rodziny.

Nie, nie trzeba mieć milionów. Moja znajoma właśnie wychodzi za mąż. Ona nie ma pracy, będą mieszkać w akademiku, a po drodze pojawiło się im jeszcze milion problemów i może owszem, takie totalne pójście na żywioł nie jest najrozsądniejsze, ale ich przykład mi dobitnie uświadamia, że jeśli się bardzo che to można. Można, do diabła i nie trzeba czekać na miliony, których nigdy nie będzie.




Brawurka84 - 2010-09-11 14:37
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  mój partner powiedział,że w ciągu roku dwóch lat będzie ślub i dziecko.A to ciekawe,bo nie robi nic w tym kierunku,a wręcz ucieka od tematu.więc zastosowałam terapię szokową,że już w ogóle z nim o tym nie rozmawiam,bo mam mniej nerwów.Dałam sobie sama czas -max.1,5 roku.Jeśli nie będzie nic z jego strony to się bardzo poważnie zastanowię...Ja wiem,że 1,5 roku to dużo i dużo się może zmienić...ale jeśli prawie trzydziestoletni partner odkłada takie plany i odkłada,podając za powód nie finanse itp.tylko,że musi dorosnąć..no to przepraszam bardzo..ja mam być partnerką,a nie mamusią głaskającą w kółko po głowie...bo to już nie jest małe dziecko i syneczek..tylko dorosły facet,który po prostu musi podjąć taką decyzję,a nie inną czy w jedną czy w drugą stronę.
Ja dużo się leczyłam u ginekologa(wirus hpv),i też się boję co z dzieckiem...co z ciążą...na co mam jeszcze czekać i to niewiadomo ile czasu



studi - 2010-09-11 15:27
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Brawurka ja mam wrażenie,że jemu rodzice zrobili straszną krzywdę, mieszkał sobie z nimi wygodnie do 27 roku życia i nagle pojawiłaś się Ty, a on nie wie co ma dalej zrobić, bo mu mamusia tego nie powiedziała-baaa nawet podtrzymuje go w jego decyzji-synuś nie śpiesz się,masz czas...Obawiam się,że skoro dziecko i ślub w ciągu 2 lat, a jeszcze nic w tym kierunku nie zrobił,to żebyś się nie zdziwiła,że Ci powie, sorry ale nie zdążyłem...Wybacz!



Brawurka84 - 2010-09-11 15:43
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  nie robi nic..tylko odkłada..i najlepiej jakby ten temat w ogóle nie istniał...a może ja jestem gotowa zacząc starania za pół roku i co wtedy?mam umowę na stałe,gdzie mieszkac,pieniędzy nam jakoś wystarczy.Już nie wspominam o ogromnych pokładach miłości.a on co?odkłada to bez wyraźnej przyczyny.rodzice nie nauczyli go odpowiedzialności,więc teraz zachowuje się jak dziecko we mgle.Ale to nie ja powinnam byc od uczenia go życia...to rodzice powinni go w swoim czasie nauczyc..a nie,nie dac mu dorosnąc do tej pory...bo pomimo tego,że sie wyprowadził i ich widuje raz na miesiąc to potrafi im opowiadac o naszych problemach w związku,radzic się jakie meble mamy kupic itp.itd.

---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------

pomimo tego wszystkiego mój partner jest odpowiedzialny,potrafi wszystko zrobic w domu,daje mi miłośc itp.Ale co z planami..on się boi podjąc decyzje i woli,żeby to życie za niego podjęło.A przecież tak się nie da..czasami trzeba zaryzykowac po prostu...wiem,że gdyby było dziecko to zająłby się mną i dzieckiem najlepiej jak potrafi.No właśnie-jakby było-bo trzeba kiedyś w końcu podjąc taką decyzję.A poza tym nie uważam,że istnieje idealny czas na dziecko..Bo czasami jest tak,że się przytrafia,a się nie ma ku niemu warunków i dziecko jest motorem do działania...a może byc i na odwrót..




studi - 2010-09-11 15:57
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Brawurka84 (Wiadomość 22002276) nie robi nic..tylko odkłada..i najlepiej jakby ten temat w ogóle nie istniał...a może ja jestem gotowa zacząc starania za pół roku i co wtedy?mam umowę na stałe,gdzie mieszkac,pieniędzy nam jakoś wystarczy.Już nie wspominam o ogromnych pokładach miłości.a on co?odkłada to bez wyraźnej przyczyny.rodzice nie nauczyli go odpowiedzialności,więc teraz zachowuje się jak dziecko we mgle.Ale to nie ja powinnam byc od uczenia go życia...to rodzice powinni go w swoim czasie nauczyc..a nie,nie dac mu dorosnąc do tej pory...bo pomimo tego,że sie wyprowadził i ich widuje raz na miesiąc to potrafi im opowiadac o naszych problemach w związku,radzic się jakie meble mamy kupic itp.itd.

---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------

pomimo tego wszystkiego mój partner jest odpowiedzialny,potrafi wszystko zrobic w domu,daje mi miłośc itp.Ale co z planami..on się boi podjąc decyzje i woli,żeby to życie za niego podjęło.A przecież tak się nie da..czasami trzeba zaryzykowac po prostu...wiem,że gdyby było dziecko to zająłby się mną i dzieckiem najlepiej jak potrafi.No właśnie-jakby było-bo trzeba kiedyś w końcu podjąc taką decyzję.A poza tym nie uważam,że istnieje idealny czas na dziecko..Bo czasami jest tak,że się przytrafia,a się nie ma ku niemu warunków i dziecko jest motorem do działania...a może byc i na odwrót..
w takim razie może powinnaś się go zapytać co z waszymi planami;sory ale zadeklarowaełs się,że w ciągu 2 lat będzie ślub i dziecko, nie wiem na czym stoję,bo nic w tym kierunku nie robimy, a samo zarezerowanie sali trzeba wykonać 2 lata przed terminem ślubu...Może coś się zmieniło w Twoim podejści-porozmawiajmy....
Powiem tak-wymuszenie deklaracji niczego nie da, pożniej będziesz wymusząc datę ślubu, dziecko, kredyt...Poprostu ten typ tak ma:>



Brawurka84 - 2010-09-11 16:19
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  boje się echh...w grudniu mam ponowic badanie na hpv..
ale wiadomo,że na niego nie ma lekarstwa...ale zmniejsza szanse zajścia w ciąże..mój partner tego nie rozumie i pyta do czego się aż tak śpieszę...



studi - 2010-09-11 16:30
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  w takim razie ze swojej perspektywy widzę,że on nie widzi problemu z ciążą albo nie chce go specjalnie zauważyć,obawiam się,że dużo miała tu do powiedzenia Twoja przyszła teściowa...Poprostu utwierdziła w przekonaniu syna,że dobrze robi zwlekając z decyzją...Może się nie lubicie?jakie są wasze relacje?



Brawurka84 - 2010-09-11 17:21
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  lubiłyśmy się...a teraz to nie wiem co będzie...niby do niej nic nie mam,ale nie podoba mi się to że mojego partnera traktuje wciąż jak małe dziecko
teraz miałam z nim rozmowę - żeby rozwinął swoją deklarację o planach,o dziecku itp.itd.to powiedział,że to nie jest taka deklaracja,że na pewno tak będzie,tylko,że on się zastanowi...że nie jest powiedziane ,że tak będzie...
że nie jestem rozsądna,że dziecko to dla mnie kolejny zwierzak..

---------- Dopisano o 18:08 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

że się nie dogadujemy on uważa-owszem nie dogadujemy się na temat planów...bo z nim się nawet nie da o tym porozmawiac...dla niego to temat tabu i od razu się denerwuje jak o tym rozmawiamy..
uważam,że pewnego dnia skończy mi się cierpliwośc,po prostu..
on uważa,że ja chcę wszystko podporządkowac mojej chorobie..Owszem,też sobie kiedyś planowałam inaczej,że dziecko może później itp-bo po pierwsze nie znałam jeszcze wtedy swojego partnera,więc nawet nie miałam z kim planowac,a dwa pojawiło się to choróbsko i sama się boję strasznie..

---------- Dopisano o 18:21 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

mnie już to wszystko strasznie boli :-( nie tak sobie to wyobrażałam..nigdy nie myślałam,że będę musiała wręcz walczyc z facetem o to,żeby zauważył tez moje potrzeby,o plany...
z tego co go zrozumiałam,to nie może byc żadnych kłótni między nami,są jedynie jakieś tam sprzeczki-ale to i tak głównie o plany i jego wieczną zmianę zdania..I on już wysnuł wniosek,że się nie dogadujemy w ogóle..i że dopóki to się nie naprawi to nie będzie planów..ani dziecka itp...Boże,jak można byc tak zapatrzonym w siebie?że sprzeczki są właśnie o plany,o nic innego..
stwierdził wprost,że nie umie życ tak jak ja..że ja już jestem gotowa do wszystkiego..
powiem tyle-czuję się upokorzona,obrażona..nie tak powinna wyglądac rozmowa o planach i o dziecku ze stałym partnerem,z którym się mieszka itp.



sylvi_86 - 2010-09-11 18:15
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Witaj brawurko. tak czytam o was i chcialam spytac czy przypadkiem ten twoj nei jest jedynakiem? wyglada mi na to ze przeniosl sie od jednej mamusi do drugiej czyli ciebie.facet ma 29 lat i jeszcze nie gotowy na slub? to kiedy bedzie? a w sumie to slubu z dnia na dzien sie nie da zorganizowac wiec jak chce sie zenic w ciagu 2 lat to juz powinien zaczac myslec o sali itp.juz nei mowiac o tym ze dzieci wbrew pozorom tak szybko sie nie poczyna tym bardziej ze ty przechodzilas powazna chorobe

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Cytat:
Napisane przez Brawurka84 (Wiadomość 22003845) że się nie dogadujemy on uważa-owszem nie dogadujemy się na temat planów...bo z nim się nawet nie da o tym porozmawiac...dla niego to temat tabu i od razu się denerwuje jak o tym rozmawiamy..
uważam,że pewnego dnia skończy mi się cierpliwośc,po prostu..
on uważa,że ja chcę wszystko podporządkowac mojej chorobie..Owszem,też sobie kiedyś planowałam inaczej,że dziecko może później itp-bo po pierwsze nie znałam jeszcze wtedy swojego partnera,więc nawet nie miałam z kim planowac,a dwa pojawiło się to choróbsko i sama się boję strasznie..

.
jakbym mojego slyszala.on w ogole jak tylko slowo slub albo dziecko sie pojawia to dostaje jakiegos ataku serca i sie obraza i koniec z sielanka;/



sylvi_86 - 2010-09-11 23:16
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ale powiem wam ze mimo iz narzekam na tego mojego to w koncu po rozmowie zaczal zachowywac sie tak jak na poczatku zwiazku..co prawda jeden dzien dopiero aaaalee zobaczymy jak bedzie dalej:)

dziewczynki brala moze ktoras z was kredyt studencki w pko sa?



Brawurka84 - 2010-09-12 07:14
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Nie,nie jest jedynakiem-ma starszą siostrę,która również traktuje go jak dziecko...mówiąc wprost,że np.ślub to ustępstwo...Dziwi mnie,że osoba która nie ma własnego życia i podobno tak strasznie mnie lubi wydaje takie dziwaczne osądy...
na szczęście mieszkają w innym mieście i nie muszę na codzień tego wysłuchiwać.
Miałam bardzo dobre kontakty z jego rodziną dopóki nie wyszedł temat ślubu i planów.Nagle zobaczyłam,że im to wręcz na rękę,żeby on się jeszcze nie spieszył,że ma przecież tyle czasu.Nie kłóciłam się nigdy z jego rodziną,ale jestem zła na nich,więc zamierzam mieć trochę dystansu.
I to jest tylko nasza sprawa nasz związek-owszem można coś powiedzieć rodzicom czy znajomym,nie bronię tego absolutnie,ale nie w takim stylu,że potem muszę od jego siostry wysłuchiwać jaka to ja jestem i że krzywdzę jej brata decyzjami o ślubie.
No tak,bo to strasznie dziwne,że ja żyjąc dzień w dzień z facetem i kochając go mam wobec niego plany i chce żebyśmy coś razem budowali i chcę się dowiedzieć na czym stoję.
Coś się zmieniło po naszej wczorajszej rozmowie:powiedział,że dla niego ślub cywilny to "pyk i już"cytuję.I że nie ma problemu...Ciekawe..więc czekam na to "pyk".Ślubu kościelnego raczej nie widzi w swoim życiu,i w ogóle ciężko mu widzieć ślub..bo uważa,że jest mu niepotrzebny do szczęścia i że i tak bardziej łączy ludzi dziecko niż jakiś papier.
i że starania o dziecko mamy zacząć za rok-max 1,5 roku bo do niego wszystko dociera.i że mnie kocha i chce ze mną spędzić życie,ot co
p.s mój partner brał na studiach kredyt studencki,właśnie w pko.wziął na 3 lata,prawie 12 tys zł,spłaca 300 zł co miesiąc



Juliszka - 2010-09-12 08:44
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ustalilismy, ze w ciagu pol roku zaczynamy szukac mieszkania/domu do kupienia. No i klawo, ale powiem szczerze, ze jestem taka tradycjonalistka, ze wolalabym to robic yhmm... bedac conajmniej zareczona.
Kocham go bardzo, jest cudowny i wspanialy, ten slub realnie nic nie zmieni a ja sie formalnie bede lepiej czula :(



Brawurka84 - 2010-09-12 09:03
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Juliszka-dla pocieszenia-też kiedyś myślałam,że wszystko u mnie nastąpi po ślubie,jednak wszystko następuje przed ślubem-typu remont mieszkania,urządzanie go,zbieranie różnych dóbr,wspólne pieniądze itp.
Zaręczona nie jestem-czekam ;-)



sylvi_86 - 2010-09-12 12:06
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  a widzisz brawurko, on po prostu nie chce slubu koscielnego.musisz mu wytlumaczyc ze to nie chodzi o papierek tylko o same przezycie tego wspanialego dnia..faceci tego nie rozumieja dziela sie na tych dla ktorych slub to tylko papierek albo na takich ktorzy musza "dojrzec"do slubu.. a to dojrzewanie niektorym tez trudno przychodzi:rolleyes:



Gajaa - 2010-09-12 12:52
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Podziwiam Was dziewczyny, że jesteście w stanie wziąć wspólny kredyt z TŻtami na wspólne życie, mieszkanie nie będąc nawet zaręczonymi. Dla mnie to jakaś zupełna abstrakcja. Zastanawiałam się, czy to aby nie kwestia zaufania, ale chyba nie ... Tż jest porządny, nie wystawi mnie do wiatru, nie jest z typów, którzy wyrywają lachony na dyskotece (w ogóle nie chodzimy na takie zabawy, hurra!), wiem, że kiedyś ten ślub nastąpi, ale nie wzięłabym, no nie ma szans. Może dlatego, że wobec prawa jesteśmy dla siebie nikim i w razie posypania byłoby mnóstwo żarcia się o wszystko. Szkoda nerwów :)

Więc jak kredyt to po ślubie, o :) zresztą wcześniej i tak nas nie będzie na niego stać :p:

Brawurka, widzę, że coś drgnęło. Oby tak dalej! :)

Ja znowu wczoraj usłyszałam gadkę o stabilizacji finansowej. Jak nic oświadczy się najwczęsniej za 2 lata :mur:



Brawurka84 - 2010-09-12 13:39
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  cóż,ja też nie wzięłabym kredytu z niemężem.Mam swoje mieszkanie i auto-grat ;-) a mieszkanie w trakcie całkowitego remontu i pochłania mnóstwo pieniędzy,ale w razie czego jest tylko moje albo mojego dziecka..
Miłosc miłością,ale rożnie w życiu bywa...za dużo znam historii,że ktoś został z niczym..a cóż,człowiek jest tylko człowiekiem i różnie bywa,nie wszystko da się przewidziec
My mamy tylko wspólne pieniądze z pensji,reszta tego co np.zarobię na hodowli kotków albo sprzedając coś jest moje.
Natomiast inna wizja mnie ciut przeraża..mój partner tak strasznie kocha dzieci,że uważa,że ja będę non stop siedziała z dzidziusiem w domu..żeby nie czuło się poszkodowane..Ale to i tak wyjdzie w praniu
Póki co i tak wszystkie pieniądze wydajemy albo na jakiś kredyt albo na urządzanie mieszkania,ale cóż-proza życia ;-)



Gajaa - 2010-09-12 14:11
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Uf, dobrze, że nie tylko ja jestem taka sceptyczna :D

Figa z makiem! Dzieci są fajne, ale czasy, kiedy największym szczęściem kobiety było poświęcenie życia dla dzieci i męża to już przeszłość.

Właśnie wertuję "dlaczego mężczyźni kochają zołzy?". Chyba szykuje się reforma osobowości :D



sylvi_86 - 2010-09-12 14:44
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Gajaa (Wiadomość 22016473) Ja znowu wczoraj usłyszałam gadkę o stabilizacji finansowej. Jak nic oświadczy się najwczęsniej za 2 lata :mur: widze ze mamy podobny problem..no coz trzeba czekac..chociaz czekanie dobija wrr...ja czekajac postanowilam oszczedzac..dopiero od niedawna pracuje(nie moge znalezc normalnej pracy z racji tego ze jestem studentka, a pracowalam podczas studiow tylko na umowe zlecenie roznoszac ulotki i kokosow nie bylo,...niecale 400 miesiecznie)..co prawda nie tak jak bym chciala bo tylko dorywczo ale to 800 zl miesiecznie jest.mieszkam z mama i bratem wiec oplaty za dom i rachunki odpadaja takze o tyle jestem do przodu



aluniaaaaa - 2010-09-12 14:51
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  1 załącznik(i/ów) Dziewczynki, nie bylo mnie troszke i juz tyle napisalyscie :) Probowalam was nadrobic, ale nie udalo sie tak na 100% wiec na co moge to odpisze :) Ale witam brawurke :cmok:

Cytat:
Napisane przez studi (Wiadomość 21985227) ja tez jestem za tym,żeby lepiej spłacać kredyt, niż od kogoś wynajmwać mieszkanie, ale dla mnie kredyt to takie duże zobowiązanie,że pewnie po nocach bym nie spała-bo bym się tylko modliła o to,żeby mnie z pracy nie zwolnili, no bo wiadomo, wówczas wychodza róźne klocki... I ja tez. Dlatego chodzimy na targi mieszkaniowe ;) tam tez stoiska maja banki i udzielaja informacji na temat kredytow. Tylko z nimi to musi gadac ktos kto sie zna, bo wcisna jakis kit i nawet nie bedzie wiadomo co to :cool:

Cytat:
Napisane przez Opiumalfa (Wiadomość 21986972) a w ogole to mialam sen wczoraj, ze oswiadczyl mi sie u nas w salonie jak skladalismy jakies meble, czy jak rozpakowwywalismy sie po jakiejs podrozy, bylam w dresie i byl burdel wszedzie a on po prostu uklekl i mnie zapytal. Bylam strasznie rozczarowana, ze tak mi sie odwiadczyl, pierscionek byl okropny, potem sie okazało ze dał za niego 1000e i to sa falszywe diamenty bo poszedl do jakiegos lichwiarza i go nie sprawdził, co jest przeciwnienstwem to mojego TZta totatlnym.

tak wiec jak widzicie, juz mi sie to po nocach sni..:(
ALe sny sie na opak sprawdzaja wiec na pewno bedzie cudownie :) Mi sie tak ostatnio snil slub :mur: Porazka kompletna :mur:

Cytat:
Napisane przez Opiumalfa (Wiadomość 21987405) wszytskim wizazankom z tego watku dedykuje tego oto demota : http://demotywatory.pl/2065780/--Wyjdziesz-za-mnie Widzialam tego demota! Ale jeszcze widzialam gorszego - zalacze wam! Dla mnie to jest masakra! Tym bardziej, ze moj bardzo jest z mama zwiazany i ja na prawde czasem jestem zazdrosna :( wiem, ze to chore no, ale coz...

Cytat:
Napisane przez Opiumalfa (Wiadomość 21988204) zeby sie zdołowac na maksa pierscionek, ktory mi sie strasznie podoba, troche infantylny ale romantyczny! Ładny pierscioneczek :) Ale ja nie wiem czy bym chciala kamyka w ksztalcie serca. Mowil mi moj T., ze jak byl u jubilera to wlasnie zostaly same wystajace pierscionki i w ksztalcie kwiatka przykladowo :cool: ale to bylo w czasie wakacji wiec mysle, ze moze niedlugo nowe dostawy beda :D

Cytat:
Napisane przez wild_girl1 (Wiadomość 21992824) A jeszcze a'propo tego, ze Twój TŻ Opiumalfa jak się kłócicie to mówi, ze koniec rozmowy i wychodzi... heh... jakbym swojego widziała :p: mój ma to samo (teraz jest to sporadycznie bo na razie nie mamy powodów do kłótni) i szlak mnie trafiał jak tak robił :mur: Moj ma dokladnie to samo. Zamiast wygarnac co mu na sercu lezy to mowi przykladowo, ze go wkurzam i wychodzi :cool: A ja taka jestem, ze wale prosto z mostu :D

Cytat:
Napisane przez Gajaa (Wiadomość 21994786) Ua, ambitnie - mama przed 27 rokiem życia. Ja kiedyś chciałam być przed 30, ale już widzę, że się nie uda, skoro teraz mam 23, a ten z zaręczynami czeka na przypływ kasy :mur: po ślubie to ja będę się chciała trochę mężem nacieszyć, a nie od razu dziecko płodzić. No to ja jestem jakas akobieca bo u mnie instynktu macierzynskiego ZERO! Nie chce miec dzieci. Moj T. tez nie. Niektore sa przeslodkie, ale ja kompletnie nie mam podejscia do dzieci. Ale ostatnio mnie olsnilo dlaczego... W dziecinstwie malo kiedy bawilam sie lalkami. Tak w sensie, ze zabawa w dom, a ja jestem mamusia i gotuje. Tylko Barbie :D I dinozaury i inne takie zabawki, ale nie lalki!

Cytat:
Napisane przez Gajaa (Wiadomość 22000015) Moja przenikliwość mnie czasem zaskakuje :D
Mądrze prawisz o ślubie niekościelnym. Jestem tego samego zdania - nie ma co szopki odwalać. Ślub jest dla nas, nie dla rodziców czy gości, chociaż w moim przypadku będzie kościelny, bo TŻ jest wierzący i mu zależy (taaaa. mógłby chociaż bierzmowanie sobie wreszcie zrobić ... ).
Ja tez nie mam bierzmowania ;) I ksiadz po koledzie mi mowil, ze do koscielnego nie trzeba miec, no ale co parafia to zasady :cool:



Gajaa - 2010-09-12 15:10
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  O, nie we wszystkich parafiach wymagane jest bierzmowanie? Oooo. Byłam święcie przekonana, że trzeba mieć zawsze i wszędzie. Dobrze wiedzieć :)

E tam akobieca od razu. Mamy jeszcze dużo czasu na dzieci. Moją przyjaciółkę mama urodziła mając 44 lata. Dodam, że razem z nią urodził się brat bliźniak. Oba zdrowe :)

Postanowiłam od dziś pielęgnować w sobie zołzę, jeszcze większą niż zwykle :D Ani słowa o pierścionkach, zaręczynach, wyprowadzkach, żadnego poganiania w poszukiwaniu pracy. A guzik! Zwieś :D

Sylvi, ja wczoraj mojemu oświadczyłam, zgodnie z prawda zresztą, że oszczędzać na ślub nie mam zamiaru bez jego deklaracji, tj. pierścionka. Póki co oszczędzam na naszą wspólną wyprowadzkę, chociaż tez kokosów nie zarabiam (podobnie do Ciebie, bo tylko na pół etatu).



aluniaaaaa - 2010-09-12 16:14
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Gajaa (Wiadomość 22019180) O, nie we wszystkich parafiach wymagane jest bierzmowanie? Oooo. Byłam święcie przekonana, że trzeba mieć zawsze i wszędzie. Dobrze wiedzieć :)

E tam akobieca od razu. Mamy jeszcze dużo czasu na dzieci. Moją przyjaciółkę mama urodziła mając 44 lata. Dodam, że razem z nią urodził się brat bliźniak. Oba zdrowe :)

Postanowiłam od dziś pielęgnować w sobie zołzę, jeszcze większą niż zwykle :D Ani słowa o pierścionkach, zaręczynach, wyprowadzkach, żadnego poganiania w poszukiwaniu pracy. A guzik! Zwieś :D
Mowie, ze akobieca, bo jak tylko ktos uslyszy, ze dzieci nie lubie to albo wielkie zdziwienie, albo wrecz oburzenie, ze jak to tak :cool: :mur: no ja piernicze. Tak jak nie kazdy lubi no nie wiem... psy chociazby tak, nie kazdy lubi dzieci no Matko Świeta grzech po prostu :cool: Albo jeszcze mowia, ze mi przejdzie - nie wiem, mozliwe, ale szansy dla siebie nie widze, bo moje kolezanki doslownie pieją na punkcie dzieci, a mnie to w ogole nie rusza...

I ja tez nic nie mowie o zareczynach. Ale to dziala bo on sam zaczyna :D z reszta mowilam wam, ze bedzie po jubilerach chodzil :D :D :jupi: :D

A bierzmowanie podobno potrzebne jest tylko do tego, zeby byc rodzicem chrzestnym! Ale to i tak nie zawsze bo moj kumpel zostal ojcem chrzestnym nie majac bierzmowania. Znam pare, gdzie obydwoje nie mieli bierzmowania, a slub dostali ;)



sylvi_86 - 2010-09-12 16:48
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  chyba musze przeczytac to ksiazke od zołzach.. macie moze ebooka?



aluniaaaaa - 2010-09-12 16:56
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ja niestety nie mam, ale pewnie gdzies na chomiku jest (jesli masz tam konto ;))



Gajaa - 2010-09-12 18:10
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Mam ebooka. Mogę podesłać. Ewentualnie jak masz konto na chomiku, to wystarczy wygooglać :D

Dobrze wiedzieć z tym bierzmowaniem :)

Alunia, jeszcze 4-5 lat temu spierniczałam na widok dziecka z krzykiem. Dziś studiuje pedagogikę i pracuję z dziećmi. Ironia losu? Nigdy nie mów nigdy, z drugiej strony nic w tym złego, że nie chcesz mieć dziecka/nie lubisz dzieci. Przynajmniej ja w tym nic złego nie widzę. Lepiej nie lubić i nie mieć niż nie lubić i mieć. grunt to byc odpowiedzialnym za to, co się robi :)

Mówiłaś, mówiłaś - czekamy na efekty tego rajdu po jubilerach :D



studi - 2010-09-12 18:10
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Na chomiku jest na bank:)czytałam,ale w praniu zawsze wychodziło zupełnie inaczej niż książka przewidywała:)



sylvi_86 - 2010-09-12 18:14
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  aaaa.to poszukam na chomiku:D



baby montana - 2010-09-12 18:25
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ja mam zołzy, mogę przesłać :)

wróciłam z Egiptu :( :( było super, już tęsknię za tym wszystkim co się działo :(
K. nie zrobił przyklęku. ale wiecie co? te 2 tygodnie razem 24 na dobę uświadomiły mi, że przyklęku nie chcę. więc jest dobrze :D



Gajaa - 2010-09-12 18:29
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Z Egiptu :love: a my tu marzłyśmy i mokłyśmy, heh :p:

Nieee? Czemu? :D

Zołzowatość na swoim przetestuję i zobaczę, jakie będą wyniki. Oczywiście całkiem miło by było, gdyby padł mi do stóp, ale z drugiej strony nie oszukujmy się - to tylko głupi pseudopsychoporadnik :-p



Kohnelia20 - 2010-09-12 19:34
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  hehe cos mi się przypomniało my z tż poszliśmy do bierzmowania w zeszlym roku i jakie plotki od razu były że pewnie jestem w ciazy i dlatego poszlismy do bierzmowania bo niby dlaczego predzej nie mielismy:cojest: i teraz szybko slub musimy brac



Gajaa - 2010-09-12 19:37
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Bierzcie, bierzcie, bo ciotki i znajomi poczują się zawiedzeni :-p



baby montana - 2010-09-12 19:47
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Gajaa (Wiadomość 22022725) Z Egiptu :love: a my tu marzłyśmy i mokłyśmy, heh :p:

Nieee? Czemu? :D

Zołzowatość na swoim przetestuję i zobaczę, jakie będą wyniki. Oczywiście całkiem miło by było, gdyby padł mi do stóp, ale z drugiej strony nie oszukujmy się - to tylko głupi pseudopsychoporadnik :-p
czemu nie? bo moja miłość jest za słaba. potrafię oglądać się za innymi facetami, potrafię ciepło o innych myśleć. tak nie powinno być i dlatego nie chcę przyklęku. w ogóle po paru dniach sam na sam (tzn. raczej ciągle z nim niż sam na sam, bo było z nami kilka innych par tam poznanych) z moim byłam chora, miałam go totalnie dosyć. za mało dojrzała jestem i tyle :)



Kohnelia20 - 2010-09-12 19:50
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  hehe oj chciałabym;) ale wiem że moj tż tak szybko się nie oswiadczy bo jak zaręczyny to do roku musi byc slub najdalej:rolleyes:



Gajaa - 2010-09-12 19:59
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Oj, baby montana, jestem w związku już tyle lat, a nadal lubię sobie popatrzeć na przystojnych facetów innych niż własny TŻ, a najbardziej na Andrzeja Młynarczyka :D

Reszta argumentów świadczy o mimo wszystko jakiejś dojrzałości. Brawo :)

Cóż, proces docierania się jest brutalny :-p

Kornelia, a idź mi z tymi ślubami rok po zaręczynach. Toż to nic tylko wziąć sznurek i się wieszać :-p



baby montana - 2010-09-12 20:01
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  popatrzeć na innych facetów a podrywać ich w obecności TŻa i myśleć tylko o tym, żeby zostać z nimi sam na sam (z nim tak właściwie a nie z nimi) to dwie różne sprawy.

głupio mi będzie odmówić TŻowi jeśli przyklęk zrobi, ech.



Kohnelia20 - 2010-09-12 20:03
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  no nie wiem ja chcialabym po zareczynach szybko wyjsc za maz bo po co w takim razie sa zareczyny? żeby dalej tkwić w tym samym eee to nie dla nas uwazamy że jeśli jest możliwość to po co czekać dalej kilka lat ja nie chce miec pierscionka tylko po to żeby się nim chwalić:rolleyes:



Gajaa - 2010-09-12 20:21
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Baby montana, jak tak to racja. Dziwnie trochę.

Ja bym nie chciała tak na hop siup, od razu po zaręczynach do ołtarza. Chciałabym się chwile pocieszyć stanem przejściowym, móc poprzebierać w kieckach, obrączkach i innych cudach, odłożyć kasę, rzecz jasna, a wedle naszych wyliczeń samo to zajmie nam przynajmniej rok, jak już oczywiście dobijemy do średniej krajowej i będziemy wolnymi absolwentami (czyli w moim wypadku za dwa lata, w przypadku TŻta za rok). Jasne, że takie 10letnie zaręczyny trochę mijają się z celem, ale do takich 2, max 3 letnich nic nie mam - żeby móc siebie, się i ceremonię (ceremonię, nie wesele) móc przygotować na tip top, bo to dość spora zmiana w życiu jakby nie było, a moja psychika dość wolno reaguje na zmiany :-p

zresztą, jak tak obserwuję znajomych, to taka jest mniej więcej średnia (chyba, że ktoś ma bogatych rodziców, co mu fundują :]) :-p



sylvi_86 - 2010-09-12 20:22
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  a dla mnie jak by mi sie oswiadczyl to chcialabym juz powoli zaczac przygotowania do slubu co nei znaczy ze chcialabym stanac na slubnym kobiercu w ciagu roku. ehh jak dla mnie to zareczyny to tak jakby postawienie sprawy jasno:"chce byc z toba, z nikim innym" a slub to taka ze tak powiem formalnosc:)



aluniaaaaa - 2010-09-13 08:19
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Gajaa (Wiadomość 22022725) Z Egiptu :love: a my tu marzłyśmy i mokłyśmy, heh :p: A ja wole zimno jak upaly :D :mur:

Cytat:
Napisane przez Gajaa (Wiadomość 22024829) Oj, baby montana, jestem w związku już tyle lat, a nadal lubię sobie popatrzeć na przystojnych facetów innych niż własny TŻ, a najbardziej na Andrzeja Młynarczyka :D Oj tak, ja tez :D i mam faze na Pattinsona :p:

Cytat:
Napisane przez Kohnelia20 (Wiadomość 22024965) no nie wiem ja chcialabym po zareczynach szybko wyjsc za maz bo po co w takim razie sa zareczyny? żeby dalej tkwić w tym samym eee to nie dla nas uwazamy że jeśli jest możliwość to po co czekać dalej kilka lat ja nie chce miec pierscionka tylko po to żeby się nim chwalić:rolleyes: Dla mnie po to, zeby caly swiat sie dowiedzial, ze kocham tylko jego i to nie jest takie zwykle "chodzenie" (tego wyrazenia nie cierpie). jestesmy ze soba, mamy cos w planach i tyle!

Cytat:
Napisane przez Gajaa (Wiadomość 22025386) Ja bym nie chciała tak na hop siup, od razu po zaręczynach do ołtarza. Chciałabym się chwile pocieszyć stanem przejściowym, móc poprzebierać w kieckach, obrączkach i innych cudach, odłożyć kasę, rzecz jasna, a wedle naszych wyliczeń samo to zajmie nam przynajmniej rok, jak już oczywiście dobijemy do średniej krajowej i będziemy wolnymi absolwentami (czyli w moim wypadku za dwa lata, w przypadku TŻta za rok). Jasne, że takie 10letnie zaręczyny trochę mijają się z celem, ale do takich 2, max 3 letnich nic nie mam - żeby móc siebie, się i ceremonię (ceremonię, nie wesele) móc przygotować na tip top, bo to dość spora zmiana w życiu jakby nie było, a moja psychika dość wolno reaguje na zmiany :-p Dokladnie, mam tak samo :oklaski: tym bardziej, ze 40u lat nie mam i nie spieszy mi sie ;)

Cytat:
Napisane przez sylvi_86 (Wiadomość 22025417) a dla mnie jak by mi sie oswiadczyl to chcialabym juz powoli zaczac przygotowania do slubu co nei znaczy ze chcialabym stanac na slubnym kobiercu w ciagu roku. ehh jak dla mnie to zareczyny to tak jakby postawienie sprawy jasno:"chce byc z toba, z nikim innym" a slub to taka ze tak powiem formalnosc:) Zgadzam sie z cala twoja wypowiedzia i popieram w 1000000% :)



baby montana - 2010-09-13 08:34
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez aluniaaaaa (Wiadomość 22028964) A ja wole zimno jak upaly :D :mur: też myslałam, że wolę zimno, aż do pobytu w Egipcie:D



Gajaa - 2010-09-13 09:06
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Boski Edłard? Dla mnie on wcale nie jest taki boski, ale niezłe zlewy mieliśmy z niego na kolonii. Aż chyba skombinuję skądś ZMIERZCH i obejrzę do końca (kierownik wpadł do pokoju 15min przed końcem filmu i była bura, a nie happy end :-P co najlepsze, mi się wtedy nie dostało, a drugiej wychowawczyni :D)

AAA! Dziewczynki! Mamy tani nocleg w Kazimierzu na ostatni wrześniowy weekend! :love: Teraz już mnie nawet jutrzejszy egzamin, którego nie zdam, nie rusza :D

Rety, w lecie powtarzam sobie, że wolę, jak jest zimno, w zimie, że jak za ciepło, ale i tak optymalna temperatura dla mnie to ok. 21 stopni i nie więcej. Jak jest cieplej, płynę, jak zimniej,kostnieję. Tak, mam schrzanioną wentylacje i grzanie w organizmie, rodzice się nie przyłożyli :-p

A to moja miłość, zaraz po apartowej miłości (tylko w żółtym złocie z ametystem): http://allegro.pl/pierscionek-biale-...219758582.html

:love:



aluniaaaaa - 2010-09-13 09:31
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Gajaa (Wiadomość 22029607) Boski Edłard? Dla mnie on wcale nie jest taki boski, ale niezłe zlewy mieliśmy z niego na kolonii. Aż chyba skombinuję skądś ZMIERZCH i obejrzę do końca (kierownik wpadł do pokoju 15min przed końcem filmu i była bura, a nie happy end :-P co najlepsze, mi się wtedy nie dostało, a drugiej wychowawczyni :D)

AAA! Dziewczynki! Mamy tani nocleg w Kazimierzu na ostatni wrześniowy weekend! :love: Teraz już mnie nawet jutrzejszy egzamin, którego nie zdam, nie rusza :D

Rety, w lecie powtarzam sobie, że wolę, jak jest zimno, w zimie, że jak za ciepło, ale i tak optymalna temperatura dla mnie to ok. 21 stopni i nie więcej. Jak jest cieplej, płynę, jak zimniej,kostnieję. Tak, mam schrzanioną wentylacje i grzanie w organizmie, rodzice się nie przyłożyli :-p
Kazimierz jest cudowny!! :love: My w grudniu bedziemy w Krakowie - tez piekne miasto :)

A ja lubie chodzic w kurtkach. I lubie jak jest troszke chlodniej - 20 stopni max! :D



Gajaa - 2010-09-13 09:37
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Kraków był moją pierwszą miłością - wyleczyłam się z niej, jak pojechaliśmy tam z TŻtem, który non stop miał focha za to, że w ogóle miałam czelność zabrać go na bardziej leniwy wyjazd niż popierdzielanie z 40kg plecakiem po górach (w zimie, warto dodać). Jakby nie potrafił mi po prostu powiedzieć, że nie ma ochoty jechać :]

Teraz czczę Kazia. Kazio piękny i TŻ toleruje Kazia, bo jest i miasteczko i szlaki turystyczne i górki :-p Oby tym razem było równie wspaniale, jak zimą :D
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • korepetycjes.keep.pl



  • Strona 81 z 91 • Wyszukano 7320 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91

    comp
    Moja szafa XS-M nowe i używane Ciuszki i nie tylko cz.II :) zapraszam Palety z ebay , zamówienia ' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! ! Zanik okresu. Szafa i toaletka BANDIT QUEEN (Dior, Clinique, H&M, Ravel, Zara, Cubus, Morgan) Revlon colorstay Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Grecja-Almatur-obozy Moje pierwsze wypociny
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Cytat

    Exegi monumentum aere perennius - wzniosłem pomnik trwalszy od spiżu. Horacy
    Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
    Damnant quod non intelligunt - potępiają to czego nie pojmują (rozumieją); nienawidzą, ponieważ nie rozumieją.
    Do domów szlachetnych pieniądze mogą wejść jedynie drzwiami cnoty. Anyot
    Gdyby wszystkim głupcom zawiesić dzwonki na szyjach, ludzie mądrzy musieliby nosić watę w uszach.

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com