ďťż
 
Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Przejrzyj wątek
 
Cytat
Daremnie szukać wielkiego szczęścia po niskiej cenie.
Indeks Wymienie :) Problem!! przód z mk7
 
  Witamy

Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(



wild_girl1 - 2010-08-07 20:58
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  No to dziewczynki też dołączam do tematu. Z moim jestem razem już 5 latek (16 lipca była rocznica). Między nami też bywało różnie ale już dawno wyszliśmy na prostą, przez jakiś czas wynajmowaliśmy mieszkanie ale za względu na sprawy finansowe i plany zawodowe mój TŻ musiał przeprowadzić sie spowrotem do rodziców (a ja wróciłam do swoich).
W sumie tak czekałam na tą naszą rocznicę myślałam że może wtedy się oświadczy a tu nic... Też nie chodzi mi o to żeby od razu brać ślub ale miło by było wiedzieć że myśli o mnie, o nas, o tym związku na poważnie...
No i chyba się nie doczekam... eh...




kasia.diet - 2010-08-08 09:05
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez wild_girl1 (Wiadomość 21223800) W sumie tak czekałam na tą naszą rocznicę myślałam że może wtedy się oświadczy a tu nic... my wlasnie mamy 4. rocznice za kilka dni, 14.08, i tak po cichu sobie marze ze moze wtedy.. ale z drugiej strony wydaje mi sie to nierealne:rolleyes: sama nie wiem co myslec wiec nie bede myslec tylko czekac;)



Gajaa - 2010-08-08 09:35
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Widzę, że wiele nowych dziewczyn zawitało do wątku, więc nie będę się czuła osamotniona w swojej nowości :p:

Dołączam. Z TŻtem jestem prawie 5,5 roku, za 7 miesięcy planowana wyprowadzka na wynajmowane. On konsekwentnie twierdzi, że czeka tylko na przypływ gotówki, żeby nie liczyć jedynie na rodziców (słusznie) przy organizacji ślubu i wesela, ale mnie już nosi. Bardzo bardzo, bo ile można? Chciałabym, żeby wreszcie coś nas pchnęło na przód, bo od roku radośnie drepczemy w miejscu. Generalnie strasznie prorodzinna jestem (nie chcę od razu dzieci, ale do bycia żoną czuję się zdecydowanie gotowa) :D

Kasia, nie marudź, że nie realne.Może Twój TŻ się zaskoczy? Wtedy dopiero zrobi się nierealnie :D

Baby Montana - walnij tego swojego w łeb albo trzymaj język za zębami :p: Będzie 4 raz. Na bank :)



Kohnelia20 - 2010-08-08 10:14
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=442695 dziewczyny zapraszam tutaj




Indios Bravos - 2010-08-08 10:15
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Witam nowsze ode mnie :D
No cóż...ja jestem po dosyć poważnych (jak na nas ;) ) rozmowach nt. ślubu i nie tylko :)
Dowiedziałam się, że mój J. też uważa, że zaręczyny nie oznaczają od razu ślubu :)
Co do niego...to wiem tylko, ze chce mnie zaskoczyć i poprosić o rękę wtedy, gdy najmniej będę się tego spodziewać :)
Jednak pieniążki też robią swoje...
Przeprowadziliśmy się na swoje, mamy trochę długów i obydwoje chcemy z tego wyjść, wiec nie zdziwię się jak oświadczy mi się za dłuższy czas :) Będzie to dla mnie całkowicie zrozumiałe :)
Na szczęście jest coraz lepiej...nie tylko finansowo :D



roxyroxy - 2010-08-09 14:11
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dziewczyny, podczytywalam was wczesniej i widze,ze niektore z Was juz sie z watkiem pozegnaly! Gratuluje wszystkim zareczonym!

Moze jesli sie do was dolacze i do mnie los sie usmiechnie:-)

Kiedys zalozylam watek na intymnym, ale niektore wizazanki zle mnie zrozumialy, zkladajac ,ze mam niekontrolowane parcie na zareczyny i slub. Wiec przychodze tutaj, bo widze ,ze jestescie w podobnej sytuacji i mysle ,ze mnie zrozumiecie.

Mam prawie 27 lat , moj TZ prawie 31. Beziemy razem 5 lat w listopadzie. Temat przyszlosci ( slubu zareczyn ,dzieci) jest praktycznie nieistniejacy. Chyba ,ze w zartach cos tam wspomne. Kilka razty probowalam zaczac rozmowe na temat przyszloci, ale moj TZ twierdzi,ze faceci nie rozmawiaja na takie tematy i tyle. Czyli mam czekac ,az on podejmie decyzje, niezaleznie ile to ma trwac.

Juz mu powiedzilam kiedys ( na imprezie po %), zeby nie oczekiwal,ze bede czekac wiecznie bo nie chce marnowac zycia na kogos kto nie umie sie sprecyzowac ani w jedna ani w druga strone. Powiedzial, ze to rozumie i koniec rozmowy.

Juz mi brakuje sil czasem. Nawet nie chodzi mi o te zareczyny ale o chociaz jakas rozmowe. A najgorsze jest to ,ze przez to cale czekanie, mam wrazenie , ze mniej sie ciesze na mysl o tych zareczynach( Wiecie, ze jak on mi sie osowadczy to ja zamiast sie cieszyc bede myslec'no wreszcie').

W kazdym razie, przyjmijcie mnie do swego watku, moze i mnie sie powiedzie ;-)



Indios Bravos - 2010-08-09 20:33
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Roxyroxy- to ty i tak cierpliwa jesteś :szok:
Facet ponad 30 lat i nie rozmawia o przyszłości? :o
To nie wróży dobrze jak dla mnie...
Ech...nie czekaj na niego wiecznie- moim zdaniem masz dobre podejście...
Ale...może będzie dobrze? :)

Mam nadzieję, że tak :)



Mystiquee - 2010-08-10 10:18
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez roxyroxy (Wiadomość 21254698) Dziewczyny, podczytywalam was wczesniej i widze,ze niektore z Was juz sie z watkiem pozegnaly! Gratuluje wszystkim zareczonym!

Moze jesli sie do was dolacze i do mnie los sie usmiechnie:-)

Kiedys zalozylam watek na intymnym, ale niektore wizazanki zle mnie zrozumialy, zkladajac ,ze mam niekontrolowane parcie na zareczyny i slub. Wiec przychodze tutaj, bo widze ,ze jestescie w podobnej sytuacji i mysle ,ze mnie zrozumiecie.

Mam prawie 27 lat , moj TZ prawie 31. Beziemy razem 5 lat w listopadzie. Temat przyszlosci ( slubu zareczyn ,dzieci) jest praktycznie nieistniejacy. Chyba ,ze w zartach cos tam wspomne. Kilka razty probowalam zaczac rozmowe na temat przyszloci, ale moj TZ twierdzi,ze faceci nie rozmawiaja na takie tematy i tyle. Czyli mam czekac ,az on podejmie decyzje, niezaleznie ile to ma trwac.

Juz mu powiedzilam kiedys ( na imprezie po %), zeby nie oczekiwal,ze bede czekac wiecznie bo nie chce marnowac zycia na kogos kto nie umie sie sprecyzowac ani w jedna ani w druga strone. Powiedzial, ze to rozumie i koniec rozmowy.

Juz mi brakuje sil czasem. Nawet nie chodzi mi o te zareczyny ale o chociaz jakas rozmowe. A najgorsze jest to ,ze przez to cale czekanie, mam wrazenie , ze mniej sie ciesze na mysl o tych zareczynach( Wiecie, ze jak on mi sie osowadczy to ja zamiast sie cieszyc bede myslec'no wreszcie').

W kazdym razie, przyjmijcie mnie do swego watku, moze i mnie sie powiedzie ;-)
Ja bym mu walnęła z grubej rury i tyle.
Albo pogada albo spada i koniec.
To jest za stary facet żeby go zmieniać albo uczyć.
Jeśli mu na Tobie zależy to pogadajcie o tym.
Jakoś mam wrażenie, że nie rozmawiacie dużo ze sobą, obojętnie na jakie tematy.
Jak on reaguje na temat przyszłości? Obraża się, wychodzi z domu, denerwuje się?



roxyroxy - 2010-08-10 13:15
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Indios Bravos, no wlasnie cierpliwosc mi sie zaczyna konczyc. Na ogol jest dobrze, ale czasem mam takie dni, kiedy mam bardzo czarne mysli co do tego zwiazku

Mystique, Wlasnie to jes smieszne ,ze rozmwiamy o wszystkim i spedzamy ze soba duzop czasu i tylko ten jeden temat powoduje problemy. Bylo juz kilka rozmow z grubej rury, i subtelnie dawalam mu do myslania, ale to nigdy nie prowadzi do konstruktywnej rozmowy. Wiem,ze chce wziac slub i miec dzieci w przyszlosci. Ale czy ze mna?? Tego wlasnie nie wiem i to mnie boli. Gdyby mi powiedzial nie jestem teraz gotowy ale za kilka lat pewnie wezniemy slub to by go zrozumiala. A tak, nie mam sie czego chwytac

Postanowilam sobie ,ze poczekam do 2011, jest kilka okazji w nastepnych 6 lat ( urodziny moje i jego, rocznica, swieta, nowy rok itd). Jesli nic sie nie zmieni to chyba bede musiala odejsc. Tylko to sie latwo mowi, strasznie go kocham i nie mam co do niego zadnych zastrzezen oprocz tego jednego problemu. i musze byc przygotowana na najgorsze, bo nie chce wymuszanych zareczyn

wkurza mnie,ze my dziewczyny wiecznie musimy czekac

aha, na rozmowy w ogole nie reaguje, twierdzi ,ze faceci o tym nie rozmawiaja ( argument, ze wszyscy faceci moich kolezanek rozmawiaja do niego nie trafia), czasem mi cos powie ale malo konkretnego ( np. jakie mu sie imie dziecka podoba itd) ale to wszystko takie ogolnikowe.
ja mu juz wyluszczylam sytuacje,ze nie mam sily wiecznie czekac i nawet jego mama mu powiedziala, zeby mnie nie zwodzil ( sam mi o tym powiedzial).

Juz sama nie wiem, moze i mysli o naszej przyszlsci ale rzeczywiscie nie widzi sensu w rozmowach... tylko ,ze ja nie wiem na czym stoje

A u Was jak sytuacja?



Kohnelia20 - 2010-08-10 13:25
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ja bym nie potrafiła być w takim związku musze wiedziec naczym stoje i na co moge liczyć i zapytałam :brzydal:



aluniaaaaa - 2010-08-10 13:44
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dziewczyny, to i ja sie dolacze :)
Jestesmy z T. juz prawie 6 lat! Poznalismy sie jako, tak na prawde, gowniarze, ale nie sadze, zeby to byl minus ;) Czekam sobie spokojnie i czekam na pierscionek i mam nadzieje, ze sie w koncu doczekam :) W dniu naszej rocznicy (juz w sobote :jupi:) jedziemy na wakacje do Karpacza! I tak sobie cichutko marze, ze moze tam cos sie ciekawego wydarzy... ;)

Przyjmiecie mnie? Prosze, prosze, prosze :D :cmok:

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

Ah, no i moze dodam jeszcze, ze moj T. rowniez powiedzial, ze oswiadczy mi sie w momencie, w ktorym najmniej bede sie tego spodziewala :p: chce, zeby to byla dla mnie niespodzianka. Dlatego z drugiej strony ten Karpacz jest pod znakiem zapytania :rolleyes: bo sie spodziewam :D



ValancyStirling - 2010-08-10 13:48
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dolacze sie i ja zatem.:rolleyes: bo poczytuje od miesiaca ten watek:cool:
TZ i ja razem ponad 1.5roku, mieszkamy razem (wynajmujemy) od 13miesiecy. W zwiazku sie uklada...
ja mam 28lat a on 31....:pala:

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------

[ W dniu naszej rocznicy (juz w sobote :jupi:) jedziemy na wakacje do Karpacza! I tak sobie cichutko marze, ze moze tam cos sie ciekawego wydarzy... ;)

trzymam kciuki:-)obys jak najkrocej goscila na tym watku

JAK MY WSZYSTKIE Z RESZTA:D



aluniaaaaa - 2010-08-10 13:53
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Czego sobie i wam życzymy :D



ValancyStirling - 2010-08-10 14:02
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  siegamnieba
Indios Bravos
baby montana
Kasia.diet
wild_girl1
Gajaa
roxyroxy
Aluniaaaaa

no to troszke Nas jest:mur:



Kohnelia20 - 2010-08-10 14:05
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  dziewczyny nie piszcze tu tylko dołaczcie do nas ink podałam na poprzedneij stronie tam są ciekawe dyskusje



Gajaa - 2010-08-10 14:51
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ale ten wątek jest bardzo kameralny, stary skład się wykrusza albo przenosi, Wy tam już jesteście zżyte - podczytywałam Was, a że nie lubię się wcinać w dyskusję osób, które już się nieźle znają, postanowiłam sobie darować. Forum jest duże i świat się chyba nie zawali, jak Wy poplotkujecie w swoim gronie, a my, nowicjuszki, w swoim, ne?;)

Alunia, trzymam kciuki :D

Roxy, daj swojemu termin. Wiem, że to brutalne, ale może podziała. Tak jasno i wyraźnie - jak się nie zdecydujesz do tego i tego to spadaj. I niech działa.W związku obie osoby muszą czuć się dobrze :)



Irmina87 - 2010-08-10 16:39
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez roxyroxy (Wiadomość 21277601)
Juz sama nie wiem, moze i mysli o naszej przyszlsci ale rzeczywiscie nie widzi sensu w rozmowach... tylko ,ze ja nie wiem na czym stoje
A od jak dawna próbujesz z nim porozmawiać? Często zaczynasz takie rozmowy?
Byłam w podobnej sytuacji jeszcze niedawno. Mój TŻ też zawsze prędko mnie zbywał kiedy poruszałam sprawy przyszłości... Nie mogłam dłużej tego znieść. Wykorzystałam chwilę kiedy byliśmy sami na spacerku, oboje rozluźnieni, zadowoleni. Popatrzyłam na Niego i powiedziałam prosto w oczy, że szczera rozmowa dotycząca przyszłości jest mi na prawdę potrzebna, że nie będzie między nami w pełni dobrze dopóki nie porozmawiamy. Poprosiłam, żeby sam (jeśli rozmowa stanowi taki problem - to dla jego psychicznego komfortu) określił dokładnie kiedy (za ile dni) usiądziemy i powiemy sobie o swoich odczuciach i planach w tej kwestii.
Teraz wiem, że nie rozmawiając ze mną miał w tym ukryty sens - chciał uśpić moją czujność, aby chwila zaręczyn była w pełni udaną niespodzianką. Nie przewidział tylko, że mnie tym postępowaniem zamęczy:brzydal:

Obecnie nadal jestem Tą Oczekującą, ale po tej jednej konkretnej rozmowie z TŻ - dużo spokojniejszą. Okazało się, że w moim związku to wszystko jest kwestią finansów.
Poza tym jakoś w ogóle ochłonęłam i przestałam się przejmować przyszłością... Zajęłam się sobą:ehem:

Także roxy - możesz wypróbować taki manewr na swoim TŻ.;) Może zadziała...



studi - 2010-08-10 16:41
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Witam, podczytuje tak sobie ten wątek i chcę się dołączyć, ja mam 25 lat, TŻ 29, oboje pracujemy, dawno po nauce, staż ponad 2 latai na tym koniec:>Rozmowy na temat zaręczyn czy ślubu to temat tabu, dlatego ostatatnio w przypływie złości, postwiłam się, wyznaczyłam datę, do której ma czas,żeby mi się zadeklarować...niestety w perspektywnie czasu myślę,że to było złe posunięcie;(wydaje mi się,że zaręczyny będą teraz takie trochę na siłę, a oczywiście nie o takich marzyłam;/ Z drugiej strony nie wiedziałam totalnie na czym stoję, a przeciez czas umyka...
Przyjmiecie mnie dziewczyny do swego grona?



Irmina87 - 2010-08-10 16:54
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Gajaa (Wiadomość 21279922)
Roxy, daj swojemu termin. Wiem, że to brutalne, ale może podziała. Tak jasno i wyraźnie - jak się nie zdecydujesz do tego i tego to spadaj. I niech działa.W związku obie osoby muszą czuć się dobrze :)
\

A ty byłabyś w stanie ze swoim zerwać z takich powodów? Z powodu niedomówień? Ja często miałam takie myśli, ale wiem, że kochając mojego tak mocno, mimo wszystko nie odważyłabym się...

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

Witajcie wszystkie nowe!!!;)

Ja poczytuję ten wątek od hohoho i jeszcze dłużej, ale czasem będę wtrącać swoje zdanie, OK?!

Pozdrawiam i jeszcze raz witam wszystkie przybyłe:)



ahankara - 2010-08-10 18:29
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  no to i ja do was dziewczynki dołączam:rolleyes: z TŻ jestem prawie 5 lat (rocznica na początku października), od prawie 2 razem wynajmujemy pokój w mieście w którym studiowaliśmy (właśnie skończyliśmy).

Na początku lutego podczytałam (wiem, nieładnie:atyaty:) rozmowę TŻ z jego dobrą koleżanką, w której pisał, że czas pomyśleć o zareczynach:D ona mu pisała, że może w walentynki? A on, że nie wie, ale napewno bliżej niż dalej już. I co? i mamy sierpień:D więc mój TŻecik długo myśli:oklaski:



siegamnieba - 2010-08-10 19:23
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez ahankara (Wiadomość 21284481) no to i ja do was dziewczynki dołączam:rolleyes: z TŻ jestem prawie 5 lat (rocznica na początku października), od prawie 2 razem wynajmujemy pokój w mieście w którym studiowaliśmy (właśnie skończyliśmy).

Na początku lutego podczytałam (wiem, nieładnie:atyaty:) rozmowę TŻ z jego dobrą koleżanką, w której pisał, że czas pomyśleć o zareczynach:D ona mu pisała, że może w walentynki? A on, że nie wie, ale napewno bliżej niż dalej już. I co? i mamy sierpień:D więc mój TŻecik długo myśli:oklaski:
ahankarko no to jest juz cos bo wiesz na czym stoisz wiesz ze tego twoj tz chce:P:P zycze cierpliwosci na moje na kazdego faceta czas przyjdzie a co do szantazu tez mojego poszantarzowalam tym ze ma czas do konca moich studiow czyli jak skoncze 5 lat potem to niech nie mysli zr powiem tak a dzieci chce miec tez doopiero po studiach .... i sie zapytal to co jak sie nie oswiadcze to mu odpowiedzialam to odejde a on powiedzial jak tak to juz teraz mozesz odejsc wiec zle rozegralam glupote powiedzialam i zaluje wiec facetow sie nie szantazuje:P:P mnie martwi tylko jedna rzecz moj kocha grac i czesto gra i to juz nawet w nocy jak u niego nocuje a musze rano wstac to go to nie interesuje ze ja sie nie wyspie i boje sie tego ze przyjdzie taki moment ze komputer bedzie wazniejszy albo zeby uciec od problemow bedzie non stop gral:(



ahankara - 2010-08-10 19:38
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  siegamnieba a na którym roku teraz jesteś? no to troche współczuje odnośnie grania w nocy. Mój TŻ co prawda też siedzi dłużej, bo ja rano do pracy wstaję i kładę się wcześniej, ale on zazwyczaj oglada filmy i ma słuchawki, więc jedynie "chodzenie" komputera czasami przeszkadza, ale da się wytrzymać:)
szantaż to niekoniecznie dobra metoda. TŻ by później się oświadczył to dziewczyna może się głowić czy na pewno chciał już teraz to zrobić...



siegamnieba - 2010-08-10 19:41
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  roxy ma pytanie a czy teraz chcesz miec dzieci,, czy finansowo jestes w stanie miec i jestes wstanie wychowac czy poprostu myslisz najpier zareczyny wesele dzieci? bo sluchaj czasami facet rozumie po tym jak mu sie dziecko urodzi wpadkowe np wiesz to troszke dosc ryzykowne ale ja bym nawet w tym wieku mimo wszystko czy moj partner sie nie zgadza czy zgadza zaszla w ciaze bo czsami to sklania facetow do myslenia no chyba ze wiesz ze na 100% nie jest gotowy do bycia ojcem bedzie do dupy i powiedzial ze nigdy nie ch miec dzieci to w tedy problem no i chyba ze ty teraz nie chcesz miec ,, bo ja wiem z doswiadczen ze faceci wlasnie jak zostaja ojcami powaznieja do pewnych decyzjy i zaczynaja inaczej myslec,, ale neiw szyscy:P:P ogolnie zycze powodzenia:)



roxyroxy - 2010-08-10 20:04
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez aluniaaaaa (Wiadomość 21278238) Dziewczyny, to i ja sie dolacze :)
Jestesmy z T. juz prawie 6 lat! Poznalismy sie jako, tak na prawde, gowniarze, ale nie sadze, zeby to byl minus ;) Czekam sobie spokojnie i czekam na pierscionek i mam nadzieje, ze sie w koncu doczekam :) W dniu naszej rocznicy (juz w sobote :jupi:) jedziemy na wakacje do Karpacza! I tak sobie cichutko marze, ze moze tam cos sie ciekawego wydarzy... ;)

Przyjmiecie mnie? Prosze, prosze, prosze :D :cmok:

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

Ah, no i moze dodam jeszcze, ze moj T. rowniez powiedzial, ze oswiadczy mi sie w momencie, w ktorym najmniej bede sie tego spodziewala :p: chce, zeby to byla dla mnie niespodzianka. Dlatego z drugiej strony ten Karpacz jest pod znakiem zapytania :rolleyes: bo sie spodziewam :D
6 lat to ladny staz... juz pewnie niedlugo bedziesz narzeczona :cmok:Przynajmniej wiesz na pewno,ze masz na co czekac!

Cytat:
Napisane przez ValancyStirling (Wiadomość 21278372) Dolacze sie i ja zatem.:rolleyes: bo poczytuje od miesiaca ten watek:cool:
TZ i ja razem ponad 1.5roku, mieszkamy razem (wynajmujemy) od 13miesiecy. W zwiazku sie uklada...
ja mam 28lat a on 31....:pala:

---------
:D
1,5 roku - jeszcze masz pewnie duze poklady cierpliwosci, ale zycze jak najszybciej. a jak sie Twoj facet na to zapatruje?

Cytat:
Napisane przez ValancyStirling (Wiadomość 21278764) siegamnieba
Indios Bravos
baby montana
Kasia.diet
wild_girl1
Gajaa
roxyroxy
Aluniaaaaa

no to troszke Nas jest:mur:
No, w kupie zawsze razniej. Tylko zebym ja tu sama nie zostala!!!

[QUOTE=Gajaa;21279922]Ale ten wątek jest bardzo kameralny, stary skład się wykrusza albo przenosi, Wy tam już jesteście zżyte - podczytywałam Was, a że nie lubię się wcinać w dyskusję osób, które już się nieźle znają, postanowiłam sobie darować. Forum jest duże i świat się chyba nie zawali, jak Wy poplotkujecie w swoim gronie, a my, nowicjuszki, w swoim, ne?;)

Alunia, trzymam kciuki :D

Roxy, daj swojemu termin. Wiem, że to brutalne, ale może podziała. Tak jasno i wyraźnie - jak się nie zdecydujesz do tego i tego to spadaj. I niech działa.W związku obie osoby muszą czuć się dobrze :)[/QUOTE]

Pomysl dobry, ale nie wiem czy tak chce. Nie chce aby on czul sie zmuszony do zareczyn. Chce ,zeby on chcial spedzic ze mna zycie z wlasnej nieprzymuszonej woli. Ciezka sprawa. Ale postanowilam sobie ,ze za jakiez pol roku przeprowadze powazna rozmowe i zorientuje sie czy planuje cos na przyszlosc. Jesli nie to bede musiala odejsc, Tylko latwo mi sie teraz tak mowi, jak przyjdzie co do czego to bede czekac i czakac

U mnie jest jak z autobusem, czeka sie na przystanku a autobus nie najezdza, myslisz sobie nie warto isc na nogach bo juz tyle czekasz ,ze za kilka minut juz przyjedzie. Autobus nie przyjezdza, ale im dluzej sie czeka , tym trudniej ruszyc sie z miejsca, bo juz za chwile przyjedzie! A tymczasem jakby sie w ogole nie czekalo, to doszloby sie do celu juz dawno. Tak oto wyglada moj zwiazek:mur:

Cytat:
Napisane przez Irmina87 (Wiadomość 21282118) A od jak dawna próbujesz z nim porozmawiać? Często zaczynasz takie rozmowy?
Byłam w podobnej sytuacji jeszcze niedawno. Mój TŻ też zawsze prędko mnie zbywał kiedy poruszałam sprawy przyszłości... Nie mogłam dłużej tego znieść. Wykorzystałam chwilę kiedy byliśmy sami na spacerku, oboje rozluźnieni, zadowoleni. Popatrzyłam na Niego i powiedziałam prosto w oczy, że szczera rozmowa dotycząca przyszłości jest mi na prawdę potrzebna, że nie będzie między nami w pełni dobrze dopóki nie porozmawiamy. Poprosiłam, żeby sam (jeśli rozmowa stanowi taki problem - to dla jego psychicznego komfortu) określił dokładnie kiedy (za ile dni) usiądziemy i powiemy sobie o swoich odczuciach i planach w tej kwestii.
Teraz wiem, że nie rozmawiając ze mną miał w tym ukryty sens - chciał uśpić moją czujność, aby chwila zaręczyn była w pełni udaną niespodzianką. Nie przewidział tylko, że mnie tym postępowaniem zamęczy:brzydal:

Obecnie nadal jestem Tą Oczekującą, ale po tej jednej konkretnej rozmowie z TŻ - dużo spokojniejszą. Okazało się, że w moim związku to wszystko jest kwestią finansów.
Poza tym jakoś w ogóle ochłonęłam i przestałam się przejmować przyszłością... Zajęłam się sobą:ehem:

Także roxy - możesz wypróbować taki manewr na swoim TŻ.;) Może zadziała...
Dzieki kochana, mysle ,ze sprobuje. Ja tak od dwoch lat probuje, najpierw subtelnie, potem w otwarte karty, potem wylewanie zalu po alkohol...:jupi:Roznie bywalo!!! Ale od jakiegos czasu postanowilam sobie, ze juz nie poruszam tematu , on wie jak ja sie czuje pod tym wzgledem, mam nadzieje, ze sobie to przemysli.
Tymczasem dobrze ,ze znalazlam ten watek aby sie wygadac.
A Ty ladnie wszystko rozegralas , trzymam kciuki za Ciebie i Twojego Tzta!

Cytat:
Napisane przez studi (Wiadomość 21282142) Witam, podczytuje tak sobie ten wątek i chcę się dołączyć, ja mam 25 lat, TŻ 29, oboje pracujemy, dawno po nauce, staż ponad 2 latai na tym koniec:>Rozmowy na temat zaręczyn czy ślubu to temat tabu, dlatego ostatatnio w przypływie złości, postwiłam się, wyznaczyłam datę, do której ma czas,żeby mi się zadeklarować...niestety w perspektywnie czasu myślę,że to było złe posunięcie;(wydaje mi się,że zaręczyny będą teraz takie trochę na siłę, a oczywiście nie o takich marzyłam;/ Z drugiej strony nie wiedziałam totalnie na czym stoję, a przeciez czas umyka...
Przyjmiecie mnie dziewczyny do swego grona?
To tak jak u mnie, tabu i wielkie zaklopotanie gdy probuje rozmowiac na ten temat. I tez balabym sie postawic sprawe na ostrzu noza ,zeby nie wymusic tych zareczyn. A do kiedy ma termin? I jak zareagowal?

Cytat:
Napisane przez Irmina87 (Wiadomość 21282275) \

A ty byłabyś w stanie ze swoim zerwać z takich powodów? Z powodu niedomówień? Ja często miałam takie myśli, ale wiem, że kochając mojego tak mocno, mimo wszystko nie odważyłabym się...

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:50 ----------

Witajcie wszystkie nowe!!!;)

Ja poczytuję ten wątek od hohoho i jeszcze dłużej, ale czasem będę wtrącać swoje zdanie, OK?!

Pozdrawiam i jeszcze raz witam wszystkie przybyłe:)
Wlasnie, zeby to bylo takie proste...

Cytat:
Napisane przez ahankara (Wiadomość 21284481) no to i ja do was dziewczynki dołączam:rolleyes: z TŻ jestem prawie 5 lat (rocznica na początku października), od prawie 2 razem wynajmujemy pokój w mieście w którym studiowaliśmy (właśnie skończyliśmy).

Na początku lutego podczytałam (wiem, nieładnie:atyaty:) rozmowę TŻ z jego dobrą koleżanką, w której pisał, że czas pomyśleć o zareczynach:D ona mu pisała, że może w walentynki? A on, że nie wie, ale napewno bliżej niż dalej już. I co? i mamy sierpień:D więc mój TŻecik długo myśli:oklaski:
Staz taki jak moj, slicznie, teraz tylko czekaj , przynajmniej wiesz na co!!!

Jeszcze dodam, ze zwiazkach powinnien nadejsc taki okres, gdzie obie strony wyczuja ,ze to juz to i pora na nastepny krok. A jesli nie, to przynajmniej o tym dyskutuja. Ja przez pierwsze 3 lata nawet nie myslalam o tym, a teraz mam takie dni,ze sytrasznie mnie to doluje. Zwlaszcza gdy wszycy naokolo ida do przodu a ja w miejscu.

Dzieki za wszparcie , dziewczeta.

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Cytat:
Napisane przez siegamnieba (Wiadomość 21286451) roxy ma pytanie a czy teraz chcesz miec dzieci,, czy finansowo jestes w stanie miec i jestes wstanie wychowac czy poprostu myslisz najpier zareczyny wesele dzieci? bo sluchaj czasami facet rozumie po tym jak mu sie dziecko urodzi wpadkowe np wiesz to troszke dosc ryzykowne ale ja bym nawet w tym wieku mimo wszystko czy moj partner sie nie zgadza czy zgadza zaszla w ciaze bo czsami to sklania facetow do myslenia no chyba ze wiesz ze na 100% nie jest gotowy do bycia ojcem bedzie do dupy i powiedzial ze nigdy nie ch miec dzieci to w tedy problem no i chyba ze ty teraz nie chcesz miec ,, bo ja wiem z doswiadczen ze faceci wlasnie jak zostaja ojcami powaznieja do pewnych decyzjy i zaczynaja inaczej myslec,, ale neiw szyscy:P:P ogolnie zycze powodzenia:) Ja w sumie jeszcze gotowa na dzieci nie jestem, choc czasem mysle ,ze fajnie by bylo miec takie malenstwo. Finansowo jest dobrze, mieszkamy w Londynie wiec jest nam tu latwiej. Ale moj Tz raczej nie jest przygotowany na bycie ojcem. Raz mi powiedzial,ze on jak bedzie mial dzieci to jedno po drugim ( w sensie jesli 3 to hurtowo a nie w duzych odstepach czasu) wiec moze on mysli, zareczyny rowna sie slub i dzieci? Chociaz ja mu probowalam tlumaczyc ze tak nie jest.

Nie chcialabym uciekac sie do takich sposobow, ale mysle,ze gdyby tak sie stalo, to moze byloby dobrze. Bo wtedy po jego zachowaniu i reakcji wiedzialabym w ktora isc strone



siegamnieba - 2010-08-10 21:50
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ahankara jestem na pierwszym roku raczej chyba zozstane bo mam porawki z 5 przedmiotow we wrzesniu na geodezji i kartografi w bydzi mysle o zmianie szkoly bo ta mnie doluje,, ja to z mym mam taki problem ze on ma sluchawki ale mnie odbicie swiatla drazni o to w tym sens ja musze miec cisze spokoj i ciemnosc by zasnac... ogolnie u mnie jest tak ze ja nocuje u mojego a nie mieszkam bo on jeszcze z rodzicami mieszka,, ale juz tak sie przyzwyczailismy ze jak wracam czasmai na noc do domu to zasnac bez niego nei moge:P:P a u niego tez nie hehe.. a co do roxy no mozliwe ze mysli ze wszystko razem bo jak zareczyny to potem maglowanie a kiedy slub a jak slub to rodzina oczekuje potomstwa ,,, wiem jak to jest my z moim Ł niejestesmy na swoim niemamy slubu a oni oczekuja juz wnukow i to mnie wkurza przez jakis okres czasu non stop trombili kiedy slub kiedy a moj lukasz mowil nigdy i wtedy kiedy mowil to mnie wkurzalo bo mi mowil ze tak im ze nie ale zrozumialam ze gadal tak by sie wszysscy odwalili wiec zaczelam tez mowic ze nie pora i naszczesci emamy cisze od "tesciow" a to w sumie tez mam braci w uk hehe moj brat jest ze swoja laska z 8 lat ma 28 i tez nie mysla wogole o slubie ale jego laska w sumie lubi wolny zwiazek wiec obydwoje sie dogaduja ale moj brat powiedzial ze jakby jego laska chciala albo cos proponowala to by dla niej to zrobil a o dzieciak tez mysli ale widzisz niedlugo 29 lat a tez nic z tych rzecyz nie ciagnie bo on jest taki ze chce meic jak najdogodniejsze zycie dal siebie i swojej laski zeby nie martwic si eo to ze na to go nei stac ale co z tym idzi eharuje ciagle ale cos zabiera 2 wiec z tego wynika ze moze chce bardziej ulozyc plany tak by potem bylo was na wszystko stac a moze mysli o tym by najpierw spelnic sie zawodowo albo mysli o tym bys byla z nego dumna bys mogla na neigo liczyc dlatego narazi emysli o tym zeby dobrze zarabiac a to idzie z faktem ze mozna rodzine zakladac .. no sama nei wiemm...



baby montana - 2010-08-10 22:02
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  kurczę, jestem padnięta po dwóch dniach pracy po 15h właściwie, nie mam siły czytać dokładnie i odpisywać na wszystko :(

co do tego porównania z autobusem- BARDZO trafne. sama bym na nie nie wpadła, a jest idealne do sytuacji oczekiwania na decyzję TŻa.



studi - 2010-08-11 07:05
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez roxyroxy (Wiadomość 21286941) To tak jak u mnie, tabu i wielkie zaklopotanie gdy probuje rozmowiac na ten temat. I tez balabym sie postawic sprawe na ostrzu noza ,zeby nie wymusic tych zareczyn. A do kiedy ma termin? I jak zareagowal? Wystraszył się tego,że poważnie myślę o odejściu, dostał pół roku, to dużo,żeby uzbierać na pierścionek i przemyśleć kwestię czy aby napewno chce ze mną być w przyszłośći, ja to rozegrałam bardziej pod kątem tego,żeby mi nie marnował mojego czasu ciągłym zwodzeniem, żebym nie została z ręką w nocniku:>Tym bardziej,że mimo usilnych prób, aluzji, temat właściwie nie był poruszany;/



ahankara - 2010-08-11 07:41
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Staz taki jak moj, slicznie, teraz tylko czekaj , przynajmniej wiesz na co!!!

Jeszcze dodam, ze zwiazkach powinnien nadejsc taki okres, gdzie obie strony wyczuja ,ze to juz to i pora na nastepny krok. A jesli nie, to przynajmniej o tym dyskutuja. Ja przez pierwsze 3 lata nawet nie myslalam o tym, a teraz mam takie dni,ze sytrasznie mnie to doluje. Zwlaszcza gdy wszycy naokolo ida do przodu a ja w miejscu.

Dzieki za wszparcie , dziewczeta.

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Mam tak samo. Też przez pierwsze 3 lata o tym nie myslałam, ale teraz jest inaczej. My niby mamy ustalony ślub na 2012 r. więc za jakieś pół roku musielibyśmy zacząć robić przygotowania. A nie chcę tego zaczynać nie będąc narzeczoną. Nie wiem tylko jak TŻ to widzi... Z drugiej strony on dopiero zaczął dorabiać, nie ma stałej pracy, a póki co zbiera kasę bo planujemy wspólny wyjazd wakacyjny, więc chyba coś za coś.
Porównanie do autobusu bardzo trafne:D



siegamnieba - 2010-08-11 07:49
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  o tym zebys sie nie obudzila z reka w nocniku studi to wiesz co ja ciagle slysze to on mojego tz bo on mi to mowi wtedy kiedy ja cos tzw przeskrobie albo zrobie cos co mu si enie podoba np..postanowilam sobie po 1 roku zrobic przerwe na nauke it na poprawki i nie chcialam isc do pracy a on tekstem idz do pracy a ja ze narazie nie a on nie jestes odpowiedzialna a ja ze tak tylko robie przerwe a on zebys sie nie obudzila z reka w nocniki hehe:D:D
no z tym autobusem to bylo dobre:P:P
baby montana a ty gdzi etak pracujesz ze tak harujesz .. restauracja?

---------- Dopisano o 08:49 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

ahankara to moze jak planujecie wyjazd to bedziesz juz narzeczona z 2 strony na moje to dziwne planowany slub a zareczynowego pierscionka niema ..hmmm... dziwne:*
ale ty to juz wiesz ze slub bedzie co nie a my nic ani be ani ce
.. mi sie wydaje ze moj facet sie przyzwyczail do tego jak jest. praca dobrze platna bo wojsko, pokoj wlasny ma, mieszka z rodzicami teraz pasuje mu lepiej bo siostra sie jego hajtnela i sie wyprowadza, mamusia pierze gotuje, sprzatam czasem ja u niego bo mnie wkurza jego balagan
ale jest tak przyzwyczajony nawet do swoich rupieci ze szok i tego co zauwazylam to mu tak pasuje ze nic zmieniac nie chce, wiec sie boje ze on nigdy nie bedzie gotow na wyprowadzke i zalozenie wlasnej rodziny....ale to moze takie to sa moje gdybania a wzupelnosci on mysli inaczej no sama nie wiem...



Gajaa - 2010-08-11 08:27
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ale naprodukowałyście dziewczyny :D

Mój, podobnie jak TŻ jednej z dziewczyn wyżej, dostał termin do którego czekam, bo mu się otwarcie przyznaje, że frustruje mnie obecna sytuacja zawieszenia, że jestem już gotowa, że staż rośnie, a deklaracji brak. Mówi, że się wyrobi przed, bo moja frustracja ma sięgnąć zenitu dopiero w grudniu 2012 :] Mam nadzieję, że nie będę musiała mu kazać spadać, a to na niego zadziała motywująco. On do wszystkiego zabiera się jak pies do jeża. Flegma się leje, a na chwilę obecną deklaruje, że to kwestia jedynie finansów. Ech, zrozum faceta.

Roxy, to próbuj po irminowemu. Świetnie podeszła swojego :D



ahankara - 2010-08-11 08:58
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  siegamnieba no oczywiście że wolałabym ustalać takie rzeczy już po zaręczynach, ale co zrobić:rolleyes: poza tym to była tylko dyskusja - KIEDY?- bo przygotowania za jakiś czas. Aczkolwiek mam koleżankę, która najpierw zarezerwowała salę, orkiestrę i mnóstwo innych rzeczy, a dopiero potem były zaręczyny.

Poza tym pierścionek tez kosztuje;) jak ktoś już pracuje to co innego, bo ma z czego odkładać
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • korepetycjes.keep.pl



  • Strona 71 z 91 • Wyszukano 6942 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91

    comp
    Moja szafa XS-M nowe i używane Ciuszki i nie tylko cz.II :) zapraszam Palety z ebay , zamówienia ' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! ! Zanik okresu. Szafa i toaletka BANDIT QUEEN (Dior, Clinique, H&M, Ravel, Zara, Cubus, Morgan) Revlon colorstay Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Grecja-Almatur-obozy Moje pierwsze wypociny
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Cytat

    Exegi monumentum aere perennius - wzniosłem pomnik trwalszy od spiżu. Horacy
    Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
    Damnant quod non intelligunt - potępiają to czego nie pojmują (rozumieją); nienawidzą, ponieważ nie rozumieją.
    Do domów szlachetnych pieniądze mogą wejść jedynie drzwiami cnoty. Anyot
    Gdyby wszystkim głupcom zawiesić dzwonki na szyjach, ludzie mądrzy musieliby nosić watę w uszach.

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com