ďťż
 
Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
Przejrzyj wątek
 
Cytat
Daremnie szukać wielkiego szczęścia po niskiej cenie.
Indeks Wymienie :) Problem!! przód z mk7
 
  Witamy

Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(



forumkowiczka - 2010-01-09 09:45
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  My za kilka miesięcy będziemy obchodzili 8 rocznicę naszego związku. Mam nadzieję, że już nie długo stanie się to, czego tak bardzo bym chciała. Fakt, nie jest to już takim priorytetem,ale nie ma co ukrywać,że czekam na tę chwilę. kiedyś o tym rozmaiwaliśmy, ale nie usłyszałam nic konkretnego. Jednak o ciągle mówi mi,że będziemy zawsze razem, że jestem jego żonką,że będziemy razem mieszkać w pięknym mieszkaniu, mieć śliczne dzieci...także ma jakieś plany na przyszłość.

Mamy po 22 lata i owszem zaręczyny bardzo chciałabym żeby już nastąpiły, ale na ślub trochę według mnie za wcześnie. Chciałabym trochę pobyć w narzeczeństwie, pocieszyć się tym stanem. A nie od razu wpadać w wir przygotowań do ślubu. Jestem pewna mojego faceta, chociaż wiem,że on nie jest idealny.

Ostatnio przeszliśmy straszny kryzys, ale udało nam się z niego wyjść. Mam nadzieję,że teraz będzie już tylko lepiej.




alicjazet - 2010-01-09 09:49
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez _vixen_ (Wiadomość 16334041) Po co?
Bo na tym polega dorosłość, że najpierw się wydaje kasę na wynajem, rachunki i jedzenie, a dopiero później (jak coś jeszcze zostaje) na inne sprawy.
Nie usprawiedliwiaj swojego faceta, w pewnym wieku mieszkanie z rodzicami jest mocno niezdrowe.
Ma się wyprowadzić od nich, z mieszkania, które przepisali na niego, po to żeby wywalać w błoto pieniądze za wynajmowanie a na koniec z powrotem wprowadzić się tam? No głupota... Rodzice mają się po ślubie wyprowadzić a do tego czasu, póki może niech mieszka z nimi a kasę odkłada na co innego bo się na pewno przyda. Takie jest moje zdanie. Ale każdy ma inne.



Rider - 2010-01-09 10:45
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Alicja, a mi się wydaje, że ta historia może mieć inne zakończenie. Rozmawiałam kiedyś z kobietą, ktorej początek był taki sam. Po ślubie rodzice się nie wyprowadzili, mieszkali sobie w tym pokoiku, ale nie bylo jak z bajki, bo teściowej przestała podobać się wybranka syna i ją dręczyła, a że to źle robi, a że tamo (chociaż z tego co mówiłaś przyszła teściowej to przyjemna babka :) )... A historia na początku była podobna. Nie mówie, że tak będzie u Was :* No i musze powiedzieć tak jak moje poprzedniczki, że to dziwne, że tak sie do Ciebie odzywa jak powiedziałaś, że idziesz pomóc "mamie".
Forumowiczka, ile czasu Wy jesteście ze sobą! Szał! Miałaś przecież 14 lat! Gratulacje, ja jak poznałam mojego TŻta to miałam 16, co to jest przy Waszym stażu nasze marne 6 lat :)



Mystiquee - 2010-01-09 23:02
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Viollet87 (Wiadomość 16339966) Za dwa miesiące będziemy świętowali 3. rocznicę związku. Na oświadczyny daję Mu czas do końca przyszłego roku, bo jak nie to... :pala: :D Ale liczę że obejdzie się bez tych rękoczynów, zwłaszcza że już kilka razy rozmawialiśmy na poważniej o przyszłości, oglądaliśmy pierścionki, a oprócz tego często mimochodem on rzuca "Jak już będziemy małżeństwem...", "Nasze dziecko nie będzie mogło..." itp. A ja udaję, że mnie nie zaskakuje tymi stwierdzeniami :lol: Niech chłopak się utwierdza w przekonaniu, że to normalne i tak trzeba ;)

Także czekam... jeszcze cierpliwie... :-)
Super się masz, ja z moim Tż jestem już od ponad czterech lat. Też jest taki kochany, mówi o dzieciach, mówi o małżeństwie, chce żebym była jego zoną, chce żebym z nim zamieszkała...ale ciągle nie słyszę tego pytania...nie widzę pierścionka... Nie wiem czy on emocjonalnie nie jest gotowy czy po prostu jest odpowiedzialny. Mam nadzieję, że to drugie. Mój Tż uważa, że jak się już oświadczy to zaraz trzeba planować ślub i po rku już być małżeństwem. Dlatego jego odpowiedzialność znaczy przygotować się emocjonalnie i FINANSOWO do tego wydarzenia. A ja po prostu chce zapewnienia, że mnie kocha i że to ja mam być tą jego jedyną, pierwszą i ostatnią...taki namacalny dowód..:D
Jeszcze rok temu nie chciałam żadnych oświadczyn, żadych dzieci, żadnego wspólnego mieszkania, wspólnych problemów... Może dojrzałam? Chcę mieć dzieci. Ach...
Dodam, że mam 22 lata a mój Tż 24 :) Jak było u was?




ksylwia - 2010-01-09 23:20
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Witam Was. Czytam... i wszystko takie dziwnie odległe, zaręczyny, ślub, rodzina... Kiedyś zgodziłam się przyjąć zaręczyny, a dzisiaj nie wyobrażam sobie żeby kiedykolwiek miało mi tego brakować.

Poczytałam troszkę wątek i wnioski nasuwają mi się takie (nie krytykuję - nie, nie - tak luźno wyrażam swoje zdanie):
    lprzypomniam sobie czasy, gdy człowiek miał 20-25 lat i w sumie beztroski świat. Wtedy jakoś nie chciało się zauważać tak bardzo całego syfu dookołal lmam wrażenie, że na siłe niektóre z Was chcą dopasować drugą osobę by poczuć się bezpiecznie, poczuć satysfakcje..?l
Czemu rodzą się takie myśli, że daje mu miesiąc, dwa, rok, trzy na oświadczyny? Czy jak się ktoś nie oświadcza to znaczy, że nie kocha, nie troszczy się, źle mu z nami???

Czy sensem życia jest być żoną? Może warto porozmawiać i dowiedzieć się czego pragnie ta druga osoba, a nie realizować tylko swoje plany.

Amen ;)



Mystiquee - 2010-01-09 23:38
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ksylwia nie chodzi o to, że jak się nie oświadcza to nie kocha... Nie wiem czym tak na prawdę jest stworzenie nazywane kobietą, ale te całe oświadczyny, przygotowania, śluby, to działa w podświadomości... Nie potrafię tego wytłumaczyć.
Kocham swojego faceta, wiem, że to z nim chcę być. Mamy wspaniałe plany, a niestety nie możemy ich zrealizoważ dopóki nie będziemy małżeństwem (mój Tż ma roziców, którzy mają tyrański pogląd na temat mieszkania ze sobą przed slubem).
Może po prostu przykro mi jest jak widzę swoje koleżanki wszystkie już pozaręczane? Może to głupi przykład, ale troche to smutne. Też chcę się pochwalić, pogadać o przyszłości, a tak to nie wiesz czy masz o tym gadać, czy może nigdy nie dojdzie do slubu czy oświadczyn?



ksylwia - 2010-01-09 23:46
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Mystiquee - tyraństwo rodziców i ucieczkę w małżenstwo poniekąd rozumiem. Bo przecież nie chce się raczej stracic rodziców.

Jednak wizja zaręczyn, sukni, ślubu, presji koleżanek jakoś nie przemawiają do mnie jako powody do formalizowania związków.... ale co ja tam wiem.

Każdy wybiera swoją ścieżkę i biegnie ku światłu ;) oby tylko była chwila refleksji by zmienić optykę i sprawdzić czy to dobry kierunek.

Życzę szczęścia i mądrości.



Mystiquee - 2010-01-09 23:51
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Prawda co napisałaś, małżeństwo to poważna decyzja! :-)
Nie wiem ile masz lat ksylwia , domyślam się ze około 20? Czy może się mylę i jesteś juz doświadczoną kobietą?
Chce znać wiek dojrzale myślącej kobietki :D



ksylwia - 2010-01-10 00:00
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  27 i trochę za sobą, ale dzięki temu zaczynam dostrzegać to, co ważne i widzę w tym siebie.



Mystiquee - 2010-01-10 00:15
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Jakoś czuje, że jesteś bardzo ostrożna ksylwia .
Ślubu na razie nie planujemy, zaręczona też nie jestem, więc mam dużo czasu na przemyślenia.
Mam pragnienie, by stworzyć wspaniałą rodzinę, może poniekąd wiąże się ze złymi chwilami z dzieciństwa.
Ciekawa jestem jakie to uczucie być mamą :D



ksylwia - 2010-01-10 00:31
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Mystiquee - ja ostrożna??? hmmm nie powiedziałabym :D Szaleństwo to moje drugie imię. Może piszę tak bo nie kochałam? W moim przekonaniu jednak kochać to być ze sobą, nie więzić, nie zmuszać, nie stawiać ultimatum.
Po moich zawiłych życiowych doświadczeniach stwierdzam, że grunt to zakochać się w mądrej osobie i szanować się.



Mystiquee - 2010-01-10 00:45
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Hihihi :D
Fakt, zakochać się! Tak jak grom z jasnego nieba! Tak szybko jak oślepia słońce w letnie popołudnie! Życzę Ci tego z całego serca :D
A wtedy może zmienisz zdanie i będziesz się cieszyła wybieraniem sukni ślubnej.
Na "szalone" dziewczyny też przychodzi czas :brzydal:



sylfina - 2010-01-10 11:52
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Witam Was wszystkie serdecznie....
Czytam sobie Wasze posty i zadziwiająco są mi bardzo bliskie.
Też oczekuję zaręczyn od czerwca 09r. Jest mi coraz trudniej, bo jak w sylwestra poruszyłam ten temat to zbył mnie kwestia finansową. Doskonale wiem ile zarabia i ile wydaje, bez problemu mółgby kupić pierścionek. Jak mu to powiedziałm to stwierdził że mu sie odwidziało.
Skoro obiecał w czerwcu to myślałam, że do końca roku będę już zaręczona, na pocieszenie powiedział, że w przyszłego sylwestra będziemy już narzeczeństwem.



mabi84 - 2010-01-11 17:08
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  ja jestem w związku już prawie 3,5 roku (dodam że w bardzo szczęśliwym związku), mój chłopak zabrał mnie do jubilera w grudniu 2008 (po ponad 2 latach razem), też byłam pewna że mi się oświadczy, po czym wszystko rozeszło się po kościach:( w tym roku już byłam na 200% pewna że to zrobi (tzn.w 2009 roku-w grudniu bo wtedy mam urodziny) pytał mnie co chcę dostac na prezent, głupio mi było powiedziec że myślę o pierścionku no ale tak długo mnie męczył że mu się wygadałam...i co?...NIC okazało się że nawet o tym nie myślał:( coś tam marudził że może za rok? tylko że ja już mu nie wierzę bo już się zbiera do tego od 2 lat...:(



Rider - 2010-01-11 20:34
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ja myśle, że trzeba sobie dać na wstrzymanie :) Jeżeli to ten właściwy to wszystko się potoczy. Tymbardziej, że panowie niekiedy celowo nas zwodzą, by była to niespodzianka :) Dajmy im tą możliwość i nie peplajmy.



siekiera - 2010-01-11 20:46
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Czasem niestety zwodzą za długo... a co jeśli my głupie wierzymy w tę ich miłość, kochamy, a potem budzimy się z ręką w nocniku, bo albo wymienił nas na młodszy model, albo związek sie przechodził? Faceci zawsze mają czas. POwiedzmy taki 35 latek, no super extra partia, ale z babką 35 letnią jest już dużo gorzej. Trzeba uważać zeby nie obudzić sie za późno...



alicjazet - 2010-01-12 08:37
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Zgadzam się z siekierą... Najgorzej jak zaczynają oszukiwać i zwodzić... A ty głupia czekasz i czekasz bo może teraz a może na taką okazję, a potem na taką... i czas mija a tu nic:( ja już tak mam od jakiegoś 1,5 roku... i jeszcze chyba trochę poczekam bo wersja z ostatniego roku uległa zmianie... ale o tym już pisałam to nie będę się powtarzać:P Jednym słowem przerąbane:(



Mystiquee - 2010-01-12 11:51
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Rider (Wiadomość 16403008) Ja myśle, że trzeba sobie dać na wstrzymanie :) Jeżeli to ten właściwy to wszystko się potoczy. Tym bardziej, że panowie niekiedy celowo nas zwodzą, by była to niespodzianka :) Dajmy im tą możliwość i nie peplajmy. PRAWDA :oklaski:



Rider - 2010-01-13 09:06
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Nie wiem dziewczyny jak u Was, ale dla mnie jak facet mnie "oszukuje i zwodzi" to nie zasługuje na mnie. I zgodze się z Siekierą, że 35-letnia panna nie zachęca (chociaż są i takie z własnego wyboru) jednakże 35-letni kawaler też odpycha, ma swoje przyzwyczajenia :) A i jeszcze jedno, ja myślę, że prawdziwa miłość jak prawdziwa przyjaźn- nie przechodzi się :)



butterfly20 - 2010-01-13 09:49
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez siekiera (Wiadomość 16403319) Czasem niestety zwodzą za długo... a co jeśli my głupie wierzymy w tę ich miłość, kochamy, a potem budzimy się z ręką w nocniku, bo albo wymienił nas na młodszy model, albo związek sie przechodził? Faceci zawsze mają czas. POwiedzmy taki 35 latek, no super extra partia, ale z babką 35 letnią jest już dużo gorzej. Trzeba uważać zeby nie obudzić sie za późno...
Po ślubie też możesz obudzić się z ręką w nocniku,bo Cię wymieni na nowszy model. Rozwódka to też wcale nie jest zbyt fajny "stan cywilny".

Cytat:
Napisane przez Rider (Wiadomość 16431152) Nie wiem dziewczyny jak u Was, ale dla mnie jak facet mnie "oszukuje i zwodzi" to nie zasługuje na mnie. I zgodze się z Siekierą, że 35-letnia panna nie zachęca (chociaż są i takie z własnego wyboru) jednakże 35-letni kawaler też odpycha, ma swoje przyzwyczajenia :) A i jeszcze jedno, ja myślę, że prawdziwa miłość jak prawdziwa przyjaźn- nie przechodzi się :) Otóż to!



alicjazet - 2010-01-13 10:23
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Pewnie, że jeśli to ten prawdziwy i jedyny to jakoś to będzie... Gorzej tylko jeśli on ma wizje ślubu przed 30 a Ty jednak byś chciała troche wcześniej. Wtedy wszystko sie komplikuje:( Niestety... I jasne, że można czekać tylko uważam, że jeśli tworzy się poważny związek to planując wspólna przyszłość powinno się brać pod uwagę też tą drugą osobę bo ja rozumiem, że można chodzić i po 10 lat ale nie wtedy jak się zaczyna gdy sie ma 20+... No bo wtedy to według mnie już lekka przesada



Agawe27 - 2010-01-13 14:24
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  A ja mam wspaniałego przyjaciela( dosłownie przyjaciela bo nie mieszkamy ze sobą, nie sypiamy, nawet nie całujemy się) i choć znamy się niecałe 4 miesiące to on chce mi się oświadczyć bo mnie pokochał i widzi, że chce ze mną ułożyć swoje życie( choć przecież jestem kobietą po przejściach).
Twierdzi, że chce to zrobić bo nie chce czekać dłużej, a jednocześnie to ma być dowód na to, że naprawdę mnie kocha i zależy mu na mnie.
Chce bym o tym wiedziała, bo inaczej nie uwierzę w to( ale przecież widzę jak się sprawy mają :-))
Jakoś nie jestem do tego przekonana w sensie nieufna, choć wiele za tym jednak przemawia.

I co Wy na to?



butterfly20 - 2010-01-13 14:57
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Agawe27 (Wiadomość 16437888) A ja mam wspaniałego przyjaciela( dosłownie przyjaciela bo nie mieszkamy ze sobą, nie sypiamy, nawet nie całujemy się) i choć znamy się niecałe 4 miesiące to on chce mi się oświadczyć bo mnie pokochał i widzi, że chce ze mną ułożyć swoje życie( choć przecież jestem kobietą po przejściach).
Twierdzi, że chce to zrobić bo nie chce czekać dłużej, a jednocześnie to ma być dowód na to, że naprawdę mnie kocha i zależy mu na mnie.
Chce bym o tym wiedziała, bo inaczej nie uwierzę w to( ale przecież widzę jak się sprawy mają :-))
Jakoś nie jestem do tego przekonana w sensie nieufna, choć wiele za tym jednak przemawia.

I co Wy na to?
Również miałam takiego kandydata. Przyjaciel pewnego dnia klęknął i oświadczył się pomimo,że nigdy nic między nami nie było.
Moja reakcja? Zaskoczenie i zażenowanie.Potem niestety śmiech:mur:
Dla mnie sprawa prosta-nie czujesz nic do niego,to z nim nie jesteś.A tym bardziej nie bierzesz ślubu.
U mnie sprawa była o tyle ciekawsza,że ja wtedy byłam z kimś innym.
Jak łatwo się domyślić-mój kontakt z tamtym przyjacielem samoczynnie się urwał.



Agawe27 - 2010-01-13 15:15
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ale to wcale nie jest tak, że ja nic do niego nie czuję..Tego też nie napisałam..
Chodzi o to, że ja jestem nieufna, bo po rozwodzie i z dzieckiem nie jest tak łatwo w cokolwiek uwierzyć, choć doceniam to co dla mnie robi, jaki jest, jak się poświęca...

Widzę, że jest człowiekiem godnym zaufania, można powiedzieć że jestem w nim zakochana, rozważam wszystkie za i przeciw wspólnego życia, i coraz bardziej skłaniam się ku temu...

Trudno mi to wszystko opisać, ale nie jest to jednostronne...Odwzajemni am jego uczucia, może w inny sposób ale widocznie dlatego, że jestem teraz ostrożniejsza..

Naprawdę nie lada to wyzwanie dla mnie, bo jeśli któregoś dnia mnie zaskoczy oświadczynami to co robić ??



butterfly20 - 2010-01-13 15:21
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Agawe27 (Wiadomość 16439155) Ale to wcale nie jest tak, że ja nic do niego nie czuję..Tego też nie napisałam..
Chodzi o to, że ja jestem nieufna, bo po rozwodzie i z dzieckiem nie jest tak łatwo w cokolwiek uwierzyć, choć doceniam to co dla mnie robi, jaki jest, jak się poświęca...

Widzę, że jest człowiekiem godnym zaufania, można powiedzieć że jestem w nim zakochana, rozważam wszystkie za i przeciw wspólnego życia, i coraz bardziej skłaniam się ku temu...

Trudno mi to wszystko opisać, ale nie jest to jednostronne...Odwzajemni am jego uczucia, może w inny sposób ale widocznie dlatego, że jestem teraz ostrożniejsza..

Naprawdę nie lada to wyzwanie dla mnie, bo jeśli któregoś dnia mnie zaskoczy oświadczynami to co robić ??
Hmmm w takim razie Twój przypadek jest zupełnie inny,a wątpliwości-zrozumiałe. Na pewno chcesz bezpieczeństwa,stabilizac ji i normalnego,szczęśliwego życia dla Ciebie i dziecka.Jeśli czujesz coś do niego to dobrze-daj sobie czas,a na pewno wszystko rozwinie się we właściwym kierunku.
4 miesiące znajomości to niewiele,żeby poznać człowieka.A musisz patrzeć też nie tyle na swoje dobro,co przede wszystkim DZIECKA.
Jeśli przyjaciel okaże się dobrym,kochającym człowiekiem to ... bierz go kobito i nie puszczaj!:)



Agawe27 - 2010-01-13 15:36
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  A właśnie przyznaję, że w tym względzie biorę pod uwagę przede wszystkim dobro dziecka i widzę że facet naprawdę jest za nim, dziecko tym bardziej bo widzi różnicę pomiędzy czasem poświęcanym przez niego a ojca, więc bardzo mi się to podoba szczególnie że do niczego go nie zmuszam.
Ale naprawdę wiele rzeczy robi za mnie, nie muszę się o nic martwić mając go przy sobie. Prawdziwa ostoja..

Rozmawiamy więc o przyszłości, o moim dziecku i ewent.naszych dzieciach...naprawdę niesamowita sytuacja, w życiu nie spodziewałabym się że ktoś zainteresuję się mną i moim dzieckiem...I to tak szybko...

Widzę też, że planuję oświadczyny najprawdopodobniej na Walentynki, tak sądzę...

Ale czy można odpowiedzieć na oświadczyny, żeby poczekał...by dał mi czas?? No nie wiem jak to zrobić, by go jednocześnie nie skrzywdzić?
Poradźcie..

---------- Dopisano o 16:36 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Widzę też, że planuję oświadczyny najprawdopodobniej na Walentynki, tak sądzę...

tzn. on planuje :-)



Mystiquee - 2010-01-13 19:38
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  To, że on chce Ci się oświadczyć, nie znaczy, że macie zaraz brać ślub.
Bycie zaręczonym znaczy coś więcej, jesteś pewnie dla niebo bardzo ważną osobą, dlatego chce być nią też dla Ciebie.
Nie chce żeby ktoś inny zwinął Cię mu sprzed nosa :D
Musisz myśleć pozytywnie, nawet jeśli się oświadczy, to czemu masz się nie zgodzić? Sprawdzisz wtedy jakim byłby mężem...takie namiastki życia w małżeństwie z nim. Jak nie zda 'egzaminu', odejdziesz od niego. Jesteś kobietą doświadczoną i powinnaś swoje szczęście i dziecka stawiać na piedestale!



alicjazet - 2010-01-14 07:04
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Agawe ja też mam takiego przyjaciela, który czeka na mnie od 2 klasy liceum (a liceum skończyłam już daaawno:) i co jakiś czas pyta się czy jak mi się oświadczy to się zgodzę:) Ale jak nie ma uczucia to jest to bez sensu... Takie jest moje zdanie.
Jesteście razem ok 4 miesiące a według mnie to co nagle to po diable i jeśli mu naprawdę zależy to zrozumie Twoje rozterki i poczeka aż będziesz gotowa. Już raz się sparzyłaś i teraz wiążąc sie na nowo z kimś musisz być go pewna w 100% no i swoich uczuć oczywiście też!. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę Ci aby się wszystko dobrze ulożyło:)



Agawe27 - 2010-01-14 18:26
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dziękuję za wsparcie, macie rację...

Czas pokaże, zobaczymy jak to wszystko się ułoży..

Uściski!



ewa182 - 2010-01-15 09:30
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Dziewczyny! Spokojnie. Czasem panowie na prawade potrzebują czasu, albo "rezerwują" pannę (wszystko im odpowiada ale jeszcze nie chcą ślubu).
Ja na swój pierścionek czekałam 3 lata, dostałam na nasza rocznice i zupełnie mnie zaskoczył. Nie było wczesniej zadnych wypraw do jubilera, ale wiedzial jaki mam gust i jakiego pierscionka bym oczekiwała (wiedział ponieważ rok wcześniej była "wstępna" rozmowa i rozeznanie z jego strony - później się rozeszło, widocznie to jakaś norma) W narzeczeństwie byliśmy prawie dwa lata. w sierpniu 2009 wzieliśmy śłub :)
Nie ma co popędzać ONI muszą sami dojrzeć i dorosnąć. Tylko czasem dać :pala: żeby wiedzieli ze my tego chcemy.



alicjazet - 2010-01-15 10:30
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Ewa ale Ty wcale tak długo nie czekałaś... My jesteśmy juz razem ponad 4 lata i nawet się na zaręczyny nie zanosi... Mój chłopak jest już dorosłym mężczyzną nie podlotkiem więc nie rozumiem tego zwlekania...



ewa182 - 2010-01-15 11:20
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez alicjazet (Wiadomość 16475256) Ewa ale Ty wcale tak długo nie czekałaś... My jesteśmy juz razem ponad 4 lata i nawet się na zaręczyny nie zanosi... Mój chłopak jest już dorosłym mężczyzną nie podlotkiem więc nie rozumiem tego zwlekania... hmmm... czas... długo - niedługo ... to pojęcie względne...my zamieszkaliśmy ze sobą po 11 m-cach znajomości....szybko? trudno wyczuć... jedni mówili że za szybko, inni po takim czasie wzieliś ślub:oklaski: ... na wspólne zamieszkanie ja nalegalam, żadko mogliśmy się spotykać...
napisałaś ze twoj chłopak jest dojrzalym mężczyzną - czyli ile ma 35?więcej?



alicjazet - 2010-01-15 12:40
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Nie no bez przesady:) 35 jeszcze nie ma. Jest już dorosły, po studiach, pracuje... A ma 25 lat... Zaręczyn jeszcze nie było, a zanim będą i zanim byłby ślub to jeszcze ze 2-3 lata więc już by miał prawie 30. I jak dla faceta może ok ale dla kobiety to troszkę późno moim zdaniem już.



mabi84 - 2010-01-15 12:47
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez alicjazet (Wiadomość 16477898) Nie no bez przesady:) 35 jeszcze nie ma. Jest już dorosły, po studiach, pracuje... A ma 25 lat... Zaręczyn jeszcze nie było, a zanim będą i zanim byłby ślub to jeszcze ze 2-3 lata więc już by miał prawie 30. I jak dla faceta może ok ale dla kobiety to troszkę późno moim zdaniem już. mój za miesiąc będzie miał już 27.urodziny, ja mam 26 lat i mam dokładnie taka samą sytuację...



forumkowiczka - 2010-01-15 14:09
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  A my jesteśmy razem ponad 7 lat i co? I nic! Na nic sie nie zanosi, a już nie zamierzam nalegać. ROzmów na temat zaręczyn nie podejmę. Skoro mój facet nie wychodzi z żadną inicjatywą....

Ostatnio byliśmy na targach ślubnych z jego siostra bo teraz biorze ślub. I co? I usłyszałam z jego ust tylko tyle, że " dobrze ze my mamy jeszcze czas" więc co ja mogę?



ewa182 - 2010-01-15 18:19
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez alicjazet (Wiadomość 16477898) Nie no bez przesady:) 35 jeszcze nie ma. Jest już dorosły, po studiach, pracuje... A ma 25 lat... Zaręczyn jeszcze nie było, a zanim będą i zanim byłby ślub to jeszcze ze 2-3 lata więc już by miał prawie 30. I jak dla faceta może ok ale dla kobiety to troszkę późno moim zdaniem już. Ja w dniu ślubu miałam 32 lata mój mężczyzna 31 więc spoko :)
Nie zamęczaj faceta wtedy szybciej się zdecyduje,chyba ;) mojemu to pomogło. Chociaż musiałam tłumaczyć dlaczego wogóle chce. Ale to dlatego ze na początku znajomości nie byłam zainteresowana ślubem itd
Forumowiczko - może zapytaj sie tylko delikatnie czy Twój mężczyzna wogóle chce. Wytłumacz różnice między byciem tylko dziewczyną a byciem narzeczona. I jak ważna jest to sprawa dla Twojej psichiki - zabezpieczenie itd



mabi84 - 2010-01-15 18:36
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez forumkowiczka (Wiadomość 16479866) A my jesteśmy razem ponad 7 lat i co? I nic! Na nic sie nie zanosi, a już nie zamierzam nalegać. ROzmów na temat zaręczyn nie podejmę. Skoro mój facet nie wychodzi z żadną inicjatywą....

Ostatnio byliśmy na targach ślubnych z jego siostra bo teraz biorze ślub. I co? I usłyszałam z jego ust tylko tyle, że " dobrze ze my mamy jeszcze czas" więc co ja mogę?
u mnie jest dokładnie to samo! siostra bierze ślub we wrześniu i jak wszystko załatwiała z narzeczonym to liczylam że mój chlopak chociaż do zaręczyn się zrehabilituje widząc mój entuzjazm wywołany jej przygotowaniami...I NIC:(
a jak słyszę po raz kolejny "mamy czas" to mam dośc, tyle ze ja mu daje jeszcze rok (i tak zanim wszystko byśmy zalatwili to pobierzemy się nie wcześniej niż po 6latach bycia razem) a jak będzie chciał jeszcze dłużej czekac to już nie ze mną...



Mystiquee - 2010-01-15 23:06
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  mabi84 po Twoich wypowiedziach zastanawia mnie jedna sprawa...Tobie bardziej zależy na chłopaku, czy na samych zaręczynach? Odnoszę wrażenie, że na tym drugim...



mabi84 - 2010-01-15 23:11
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Mystiquee (Wiadomość 16492051) mabi84 po Twoich wypowiedziach zastanawia mnie jedna sprawa...Tobie bardziej zależy na chłopaku, czy na samych zaręczynach? Odnoszę wrażenie, że na tym drugim... na budowaniu wspólnej przyszłości więc na jednym i drugim



Irmina87 - 2010-01-16 13:33
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Zgadam się z mabi84. Wiem, że takie mówienie o rzuceniu tego wszystkiego w cholere brzmi trochę brutalnie, ale w niektórych wypadkach ileż można czekać na dojrzałość partnera...
Ja też po 6 latach niekiedy mam dosyć i dopada mnie frustracja. Zawsze myślałam, ze jesli dwoje ludzi się kocha to starają się dążyć do bycia razem... Do bycia rodziną...



siekiera - 2010-01-16 15:47
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Popieram w pełni! Albo się jest razem i jest się pewnym swoich uczuć, albo nie! Czekam juz prawie 6 lat i zaczyna mnie to bardzo boleć, że mój Tż nie chce podjąć żadnego kroku w przód. Zaczynam obawiać się, że skoro tak bardzo boi się zaręczyn, to znaczy ze jednak nie nie jestem dla niego tą jedyna. Nie chodzi mi nawet o ślub, chodzi o tę jedyną deklaracje miłości. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam, jest mi po prostu smutno. Czuję się zawiedziona, że Osoba, którą tak mocno kocham, po 6 latach udanego związku, po 4 latach wspólnego mieszkania nie potrafi się zdeklarować:prosi:



Rider - 2010-01-17 10:06
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Tak Was czytam dziewczyny i zauważyłam, że kobieca cierpliwość kończy się w szóstym roku związku. Ja też jestem ze swoim TŻtem 6 lat :) a więc to jest ten czas kiedy druga połowa powinna się zadeklarować!



siekiera - 2010-01-17 12:22
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Tak, tak magiczna szóstka:ehem: kolejnej szóski nie zniosę:pala:



Irmina87 - 2010-01-17 13:08
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Rider (Wiadomość 16513707) Tak Was czytam dziewczyny i zauważyłam, że kobieca cierpliwość kończy się w szóstym roku związku. Ja też jestem ze swoim TŻtem 6 lat :) a więc to jest ten czas kiedy druga połowa powinna się zadeklarować! To nawet nie chodzi o to, że cierpliwość się kończy, ale po 6 latach jednak zaczyna się poważnie myśleć o przyszłości i mieć pewne oczekiwania wobec partnera. Myślę, że wiązek jest już wtedy w pełni dojrzały do poważnych decyzji. Poza tym mówicie, ze przygotowania do ślubu trwają ok 2 lat, więc kiedy jak nie teraz zaczynać przygotowania? Przecież w dniu ślubu bylibyśmy już po 8 rocznicy! A skoro u mnie na zaręczyny się jakoś nie zanosi, to w takim razie ślub odbędzie się w okolicach naszej 10 rocznicy!!! I mówiąc szczerze ta kalkulacja mnie przeraża... Bo ja już chętnie bym z moim Tż zamieszkała, tym bardziej, ze mamy warunki. Ale jestem z tych osób, które nie uznają wspólnego życia przed ślubem. Jestem więc skazana na cierpliwe czekanie na Jego ruch...

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

Dobra, trochę zamieszałam... Ale mam nadzieję, ze zrozumiecie:)



siekiera - 2010-01-17 14:22
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Irmina87 to może i dobrze, że nie mieszkacie razem. Potem to docenisz .Ja jestem już ze swoim TZ 6 lat mieszkam 4. Cięzko mi, że do wspolnego życia niczym małżeństwo dojrzał, a do poważnej deklaracji mu się nie śpieszy. Mi tez prawdopodobnie stuknie 10 lat związku niczym wezmiemy ślub... Już mam chyba obsesje na tym punkcie. Trochę lepiej jest, gdy udzielam się na tym watku. Mogę anonimowo się zwierzyć, bo dusić w sobie tego nie można...



mabi84 - 2010-01-17 17:38
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez Rider (Wiadomość 16513707) Tak Was czytam dziewczyny i zauważyłam, że kobieca cierpliwość kończy się w szóstym roku związku. Ja też jestem ze swoim TŻtem 6 lat :) a więc to jest ten czas kiedy druga połowa powinna się zadeklarować! nie u wszystkich cierpliwośc kończy się po 6 ;) ja już po 3,5roku mam dośc czekania na to by podziało się coś "na poważniej"
i nie myślałam o tym (może trochę, ale napewno nie tak obsesyjnie) dopóki Tż sam nie pokierował mnie w tą stronę po trochę ponad 2latach bycia razem (potem byłam pewna że mi się oświadczy-tym bardziej dobijające było rozczarowanie), w 2009 byłam już pewna na 200% i znów nic:(
mnie to dobija myśl że weźmiemy ślub ok.6.rocznicy (jeśli wogóle?), a dobija mnie bo "państwo młodzi" to my już nie będziemy (28/29lat)

Cytat:
Napisane przez siekiera (Wiadomość 16519200) Irmina87 to może i dobrze, że nie mieszkacie razem. Potem to docenisz .Ja jestem już ze swoim TZ 6 lat mieszkam 4. Cięzko mi, że do wspolnego życia niczym małżeństwo dojrzał, a do poważnej deklaracji mu się nie śpieszy. Mi tez prawdopodobnie stuknie 10 lat związku niczym wezmiemy ślub... Już mam chyba obsesje na tym punkcie. Trochę lepiej jest, gdy udzielam się na tym watku. Mogę anonimowo się zwierzyć, bo dusić w sobie tego nie można... żebyś wiedziała że wizaż pomaga :ehem: jakbyś poczytała moje posty na innym wątku to było naprawdę wylewanie żali:D



kiwi10 - 2010-01-17 20:08
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  witam! też jestem czekającą, ale chyba od dziś byłą czekającą. Ja i mój TŻ, byliśmy ze sobą 4 lata. trudno mi o tym pisać, ale nie mam z kim pogadać. Stale mówił że po studiach będziemy już razem. Ja głupia tyle lat odliczałam dni, ciesząc się nie długo będziemy razem:( przeszłam ciężką chorobę tym bardziej się cieszyłam. On mieszkał daleko, więc nie mogłam go mieć dla siebie codziennie. Za rok koniec studiów i co??? nic. dziś wreszcie postanowiłam się spytać, godność odrzuciłam. Ale on pyta się o co mi chodzi?? że on nawet o tym nie myślał, że po co się śpieszyć, itd. Było mi smutno, bo tak naprawdę cały czas kłamał. ech ci faceci. Mam złamane serce, powiedziałam mu żegnaj. kolejnych lat nie będę czekać. Nie wiem czy komuś kiedykolwiek zaufam. cały czas myślałam że on też chce być ze mną, jak się oboje ludzi kocha, to chcą być razem. myliłam się. Chyba nie będzie u mnie happy endu. jest mi strasznie smutno.:(



Irmina87 - 2010-01-17 20:12
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez siekiera (Wiadomość 16519200) Trochę lepiej jest, gdy udzielam się na tym watku. Mogę anonimowo się zwierzyć, bo dusić w sobie tego nie można... Tak, tak, ja też do tej pory dusiłam wszystkie przemyślenia w sobie czego skutkiem były bezsensowne dołki. Na szczęście znalazłam Was dziewczyny i te forum...:cmok: A już myślałam, że tylko ja jedna na całym świecie mam taką sytuacje i tylko ja tak się beznadziejnie użalam nad sobą...



kiwi10 - 2010-01-17 20:15
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  mi też lepiej. nie jesteśmy same :) nie ma jak wyrzucić z serca to co boli



Irmina87 - 2010-01-17 20:17
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  kiwi10, może z tym rozstaniem to zbyt pochopne było... Wierze, ze jest Tobie przykro. Poczekaj, ochłoniesz, pomyślisz o wszystkim na spokojnie, może nie wszystko stracone:)

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

W końcu 4 lata razem to nie jakiś tam banał...



kiwi10 - 2010-01-17 20:24
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  wiesz, nie sądzę, widziałam, że mu ulżyło jak odeszłam. Zresztą nawet dopuszczał myśl że znajdę innego, proponował mojego przyjaciela nawet :/
on jest strasznie uparty człowiek. Ja próbowałam z nim rozmawiać, jakoś ugodę stworzyć. ech... zmarnował mi 4 lata.



siekiera - 2010-01-17 22:30
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Cytat:
Napisane przez kiwi10 (Wiadomość 16528447) wiesz, nie sądzę, widziałam, że mu ulżyło jak odeszłam. Zresztą nawet dopuszczał myśl że znajdę innego, proponował mojego przyjaciela nawet :/
on jest strasznie uparty człowiek. Ja próbowałam z nim rozmawiać, jakoś ugodę stworzyć. ech... zmarnował mi 4 lata.
Przykro bardzo to czytać, ale nie myśl tymi kategoriami. Wszystko w życiu ma swój cel. Myśl, że nie straciłaś godności na dłuższe czekanie. 4 lata to długo, ale jesteś młoda i masz doświadczenie na przyszłość, wiesz już jakiego mężczyzny szukać. Będzie dobrze, czas leczy rany, a teraz będzie już tylko lepiej.:ehem:

Dziewczyny moje współtowarzyszki niedoli macie racje, forum leczy:dziekuje: ale pewnie to jeszcze nie koniec moich wyżaleń:)



Rider - 2010-01-18 07:09
Dot.: Kiedy te zaręczyny...ile jeszcze mam czekać :(
  Kiwi najsmutniejsze z tego co mówisz to to, że mu ulżyło i proponował Ci swojego kolege (???) dziwny chłopak. Widać, że dobrze zrobiłaś. Nawet Cię nie próbował zatrzymać.
Ja zanim tu weszłam też się dołowałam, odkąd czytam, że macie tak samo jak ja już nic nie marudze mojemu TŻtowi :) Pomaga, pomaga, nie ma bata. W związku mniej stresu hihi :)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • korepetycjes.keep.pl



  • Strona 17 z 91 • Wyszukano 4562 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91

    comp
    Moja szafa XS-M nowe i używane Ciuszki i nie tylko cz.II :) zapraszam Palety z ebay , zamówienia ' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! ! Zanik okresu. Szafa i toaletka BANDIT QUEEN (Dior, Clinique, H&M, Ravel, Zara, Cubus, Morgan) Revlon colorstay Finał czy też never ending story:) Mamusie marcowo-kwietniowe 2009 IV Grecja-Almatur-obozy Moje pierwsze wypociny
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • happyhour.opx.pl
  • Cytat

    Exegi monumentum aere perennius - wzniosłem pomnik trwalszy od spiżu. Horacy
    Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta. Żydowska maksyma
    Damnant quod non intelligunt - potępiają to czego nie pojmują (rozumieją); nienawidzą, ponieważ nie rozumieją.
    Do domów szlachetnych pieniądze mogą wejść jedynie drzwiami cnoty. Anyot
    Gdyby wszystkim głupcom zawiesić dzwonki na szyjach, ludzie mądrzy musieliby nosić watę w uszach.

    Valid HTML 4.01 Transitional

    Free website template provided by freeweblooks.com