ďťż
|
|||||||||
Witamy |
Wymarzony Pierścionek cz. XIII :)
ButterBear - 2009-03-02 11:11 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez hania811 (Wiadomość 11238484) Absolutnie nie napisze " a nie mówiłam"...nie mam do tego najmniejszego prawa. Na pewno sama wiedziałaś ze nie będzie łatwo i zdecydowałaś sie na takie wyjscie ze swiadomością ze czasem bedzie trzeba powalczyć, ale tez z nadzieją ze bedzie sie dało wszystko pogodzić. Ja rozumiem pary które decydują się na mieszkanie u rodziców w dużym domu....gdzie jest mozliwość wydzielenia 2 oddzielnych mieszkań...to wygodne, racjonalne i w dzisiejszych czasach tak naprawdę komfortowe i wygodne rozwiązanie...kredyt na 30 lat nie jest na pewno fajną perspektywą. Z tym że poradzic nic nie potrafię...wydaje się ze w takiej sytuacji nalezaloby jasno okreslić zasady i reguły...Stworzyć dwa oddzielne, niezalezne od siebie gospodarstwa domowe ..ale w rzeczywistości nie jest to takie proste:(. Ściskam Cie mocno:cmok:. My taki mamy właśnie plan - dwa kompletnie oddzielne gospodarstwa. Chce kupić nowe drzwi wejściowe do naszego przyszłego mieszkania na górę - porządne, z zamkiem. Będziemy mieć wszystko swoje własne-kuchnię, łazienkę, pokoje...wszystko. Ale dalej to mieszkanie z rodzicami...nie wiem,jak będzie, deklarowali się, że nie będą się wtrącać, że każda para będzie żyć swoim życiem...ale boję się, że to nie będzie miało pokrycia w rzeczywistości...że dalej będą nas traktować, jak małe dzieci i będą nas próbowali kontrolować i nami rządzić...To trochę do nich podobne... ale TŻ powiedział, że się nie damy ... Ja nie potrzebuję siedzieć na ogrodzie, starcza mi balkon, więc tam się z nimi spotykać nie będziemy... A na wzięcie kredytu nas nie stać :( po prostu.... Jest mi z tym wszystkim bardzo źle, bo plan mieliśmy całkowicie inny... i legł w gruzach. No i teraz tak to wygląda... I teraz w czasie tego remontu, nie dość, że oni nie chcą pomagać, to jeszcze przeszkadzają :( W ogóle się nie angażują, a rzucają nam kłody pod nogi, ciągle,olewają nas.:( A najgorsze jest to, że ciągle się o to kłocimy z TŻ... a bardzo tego nie chcemy...tylko ja czasem nie potrafię nad sobą zapanować, sprawiam mu dużo przykrości...a potem okropnie się z tym czuje...on to rozumie..ale tak czy owak...nie chcę tego... Kurcze, dziewczyny, źle mi :( Cytat: Napisane przez L_V (Wiadomość 11238499) Uważam podobnie jak Hania. Butter, cokolwiek by się działo, jestesmy z tobą:cmok: Ale jesteście najkochańsze, że tak piszecie :cmok: :cmok: :cmok: twin--maid - 2009-03-02 11:18 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) 1 załącznik(i/ów) Cześć :) ale cudna pogoda... jakby w górach od czwartku tak było... Obejrzeliśmy wczoraj "Siedem Dusz" i do tej pory co jakiś czas myślę o tym filmie. Dawno film nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Uwielbiam Willa a rola w tym filmie była chyba jego najlepszą :ehem: piękna muzyka, historia... film z pomysłem choć w połowie powiedziałam TŻowi jak się skończy i miałam rację :rolleyes: oczywiście nie obyło się bez łez... jestem wciąż pod wrażeniem. Pochwalę się jeszcze, że Mama wywęszyła w moim rodzinnym mieście promocje na rolety i dziś mam już zakupione na okna balkonowe żółte rolety klejone za 60 zł za całość :eek: :jupi: niestety był ograniczony wybór ale do dużego pasował :) Cytat: Napisane przez et-ka (Wiadomość 11211718) GSL też ma w pupie klienta? Zdecydowanie :ehem: i to bardzo głęboko :mad: Cytat: Napisane przez zara_84 (Wiadomość 11214410) Ale się tacie trafiło :) Dla mnie to strasznie fajna data na urodziny, ale zastanawiałam się kiedyś jak na to reagują małe dzieci, czy np nie jest im przykro i czy inne dzieci się nie śmieją (wiadomo jakie dzieciaki czasem potrafią być...) z nich że tak "naprawdę" maja urodziny raz na 4 lata :o Wszystkiego najlepszego dla Taty :) :winko: Tata dziękuje za życzenia:) Z mojego Taty dzieci się nie śmiały. Po prostu gdy nie było 29.02 urodziny obchodził 28 i tak jest do tej pory :) Cytat: Napisane przez hania811 (Wiadomość 11215061) Super..pewnie do tego w świetnej cenie kurtałę zakupiłas:rolleyes:. Taka duża byłaś kiedyś?? Kurtka nawet po przecenie nie była tania, bo 450 zł, ale za to wygląda bosko (zdjęcie w załączniku), jest nieprzemakalna, oddychająca, ciepła mimo, że leciutka i cienka. kiedyś nie byłam taka duża :) tylko kupowałam ją w okresie kiedy wszystko nosiłam 3 rozmiary za duże. Jak teraz oglądam zdjęcie to za głowę się łapię - jak ja wyglądałam! koszmar!;) Cytat: Napisane przez zara_84 (Wiadomość 11236405) Dzień dobry, witam się i znikam :cmok: proszę o kciuki w pierwszy dzień :) :kciuki: Femme-fatale84 - 2009-03-02 11:31 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) mój były był fajny idealny niebyl zazdrosny ciagle mi nadskakiwal ,,ufalam mu ..i czulam ze on ufa mi ,,,, ale na szczescie zobaczylam jego drugie oblicze zanim wpakowalam sie w kolejne kilku letnie gowno..tym razem zmarnowalam tylko pol roku na nieodpowiedniego faceta,,,ten zwiazek stal sie bardzo ale to bardzo toksyczny..psulo juz sie w czerwcu ,,a w lipcu gdy wkoncu poszlam do pracy przestalismy sie dogadywac..to byl koszmar..wracalam zmeczona z pracy z fabryki i chcialam tylko spac..tymczasem on po tygodniu mojej pracy kazal mi ja rzucic ze to niepraca dla mnie ze go zaniedbuje ..mowilam mu ze to kwestia dwoch miesiecy az przestawie sie na prace na zmiany ..widywalismy sie po mojej pracy codziennie tylko ze np 5 godzin a nie np 10 jak zwykle ..nieraz usypialam na siedzaco a on tego nierozumial ze chcialabym sie w domu wyspac , ciagle wydzwanial niedawal mi pospac chociaz z 2 godziny po robocie tylko wyciagal mnie z domu ...malo tego stal sie strasznie zazdrosny o kolegow z pracy z ktorymi jezdzilam zeby zaoszczedzic na biletach ..ciagle mi wyliczal ze z jednego miasta do drugiego powinnam wrocic w ciagu 15 minut a niebylo mnie 30...ze napewno po drodze go gdzies zdradzam i takie tam (przez 15 minut ?) zaczelo mu totalnei odbijac..sledzil mnie jak wracalam z pracy bo koledzy nieraz widzieli w lusterku kilka samochodow dalej mojego faceta ...awantury byly ciagle..ciagle wymyslal jakies nierealne rzeczy .. kazal mi sie zwolnic zpracy ciagle mi dokuczal....naszczescie wytrzymalam w pracy poltora miesiaca gdyby mnie podtrzymywal na dachu pewnie pracowalabym tam dalej , ale mnie praca tam wykanczala i to ze po pracy niemam chwili dla siebie..ciagle spadaly mi klapki z oczu..zauwazylam ze sie stal nachalny ..nawet do domu chociaz widno niemoglam wracac sama odprowadzal mnie pod klatke ciagle ..jakby chcial sprawdzic czy niechodze gdzies indziej..gdy wychodze od niego.. a wiecie co sie okazalo najgorsze...na poczatku naszego zwiazku mial dwie laski .. bo ze swoja byla wcale niezerwal ..mi opowiadal jak to sie rozstali w pazdzierniku tymczasem walentynki spedzil z nami obiema jedna odstawil potem z druga sie widzial...tak jakos sie z ta laską kiedys zgadalam ,,nawet u niej w domu bylam mialysmy takie same kartki na swieta (wtedy byl jeszcze moim tylko kumplem ale juz klamal ze niema dziewczyny) i na walentynki kartki tez te same..jedna odprowadzal druga przyrpowadzal..a ja sie dziwilam co mnei tak jego rodzice nielubili na poczatku ze sie krzywo patrzyli... potem sie z tamta w koncu rozstal i byl ze mna..a w wakacje jak sie okazalo zdradzal mnie ze swoja kolezanka..zdradzal w sensie..mnie odstawial do domu po pracy upewniajac sie ze nigdzie juz nie wychodze a z tamta szedl na pizze albo gdzies..mi robil wyrzuty ze pracuje zamiast z nim siedziec a wtym czasie siedzial z tamta...to wszystko wydalo sie pod koniec wakacji..tak mnie oszukal tak mi zatrul zycie..a potem chociaz mu to wszystko wygarnelam gdy sie wydalo...niepozwolil mi ze soba zerwac..grozil ze sie zabije..plakal mi na klatce..szantazowal mnie..balam sie go ..w koncu powiedzialam mu ze dam mu druga szanse ma miesiac na poprawe jak sie zmieni to do niego wroce...(specjalnie tak bo sie go balam) dwoch dni niewytrzymal nakrylam go z ta druga kilka razy , klamal w zywe oczy...zerwalam z nim raz na dobre...ale sie ciagle czulam wychodzac z domu ze mnie ktos sledzi..wyzywal mnie w sms ...ale od pazdziernika zmienilam numer telefonu udalam ze sie wyprowadzilam z miasta..mialam w koncu spokoj ..zajal sie ta druga laska i wkoncu o mnie zapomnial..czasem go gdzies widze na miescie albo na dyskotece udaje ze go nieznam..nienawidze tego czlowieka ..niktm nien igdy tak nieoszukal.. ---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ---------- Cytat: Napisane przez kaska87 (Wiadomość 11238726) cześć Femme co u Ciebie:o nie pojawiasz się na wizażu a konto na nk chyba usunęłaś:rolleyes: czyli nie jesteś już z tym facetem, z którym byłaś po zerwaniu zaręczy no niejestem juz z tym idiotą o tym jak mi zatrul zycie napisalam wyzej ..a konto na nk zlikwidowalam po tym jak jeszcze znim bedac wlazil mi na nie usuwal znajomych ..zmienial haslo..i dawal glupie komentarze ..mialam nerwa i usunelam nk.. hania811 - 2009-03-02 11:34 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez ButterBear (Wiadomość 11238732) My taki mamy właśnie plan - dwa kompletnie oddzielne gospodarstwa. Chce kupić nowe drzwi wejściowe do naszego przyszłego mieszkania na górę - porządne, z zamkiem. Będziemy mieć wszystko swoje własne-kuchnię, łazienkę, pokoje...wszystko. Ale dalej to mieszkanie z rodzicami...nie wiem,jak będzie, deklarowali się, że nie będą się wtrącać, że każda para będzie żyć swoim życiem...ale boję się, że to nie będzie miało pokrycia w rzeczywistości...że dalej będą nas traktować, jak małe dzieci i będą nas próbowali kontrolować i nami rządzić...To trochę do nich podobne... ale TŻ powiedział, że się nie damy ... Ja nie potrzebuję siedzieć na ogrodzie, starcza mi balkon, więc tam się z nimi spotykać nie będziemy... A na wzięcie kredytu nas nie stać :( po prostu.... Jest mi z tym wszystkim bardzo źle, bo plan mieliśmy całkowicie inny... i legł w gruzach. No i teraz tak to wygląda... I teraz w czasie tego remontu, nie dość, że oni nie chcą pomagać, to jeszcze przeszkadzają :( W ogóle się nie angażują, a rzucają nam kłody pod nogi, ciągle,olewają nas.:( A najgorsze jest to, że ciągle się o to kłocimy z TŻ... a bardzo tego nie chcemy...tylko ja czasem nie potrafię nad sobą zapanować, sprawiam mu dużo przykrości...a potem okropnie się z tym czuje...on to rozumie..ale tak czy owak...nie chcę tego... Kurcze, dziewczyny, źle mi :( Ale jesteście najkochańsze, że tak piszecie :cmok: :cmok: :cmok: Butterku przetrwacie ten remont i jakoś się poukłada:ehem:..Tylko bądzcie z TZ blisko i tak jak mowi nie dajcie się. Rzeczywiście najgorzej klocić się w takich sytuacjach...więc oddychaj glęboko i spokojnie rozmawiaj z TZ..nawet jak klótnia sie zdarzy szybko o niej zapominajcie:cmok:. Będziecie musieli wypracowac zdrowy dystans z rodzicami.....najlepiej nie przyjmowac za często pomocy, nie chodzić do nich na obiadki i nie zwierzać sie za bardzo z problemow. Inaczej wlezą na glowę. Wiesz tak na prawdę nawet nie mieszkając blisko rodzicow trzeba umiec ze staruszkami postępować:D...szczegolni e lubiącymi wtrącać się w życie dzieci. Cóz z tego że moi tesciowie mieszkaja na 2 koncu miasta..czasem sie czuję jakby mieszkali scianę obok. A moja tesciowa wypisz wymaluj tesciowa z reklamy Ikeii:D Cytat: Napisane przez twin--maid (Wiadomość 11238804) Cześć :) ale cudna pogoda... jakby w górach od czwartku tak było... Obejrzeliśmy wczoraj "Siedem Dusz" i do tej pory co jakiś czas myślę o tym filmie. Dawno film nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Uwielbiam Willa a rola w tym filmie była chyba jego najlepszą :ehem: piękna muzyka, historia... film z pomysłem choć w połowie powiedziałam TŻowi jak się skończy i miałam rację :rolleyes: oczywiście nie obyło się bez łez... jestem wciąż pod wrażeniem. Kurtka nawet po przecenie nie była tania, bo 450 zł, ale za to wygląda bosko (zdjęcie w załączniku), jest nieprzemakalna, oddychająca, ciepła mimo, że leciutka i cienka. kiedyś nie byłam taka duża :) tylko kupowałam ją w okresie kiedy wszystko nosiłam 3 rozmiary za duże. Jak teraz oglądam zdjęcie to za głowę się łapię - jak ja wyglądałam! koszmar!;) Czyli na temat filmu masz taka sama opinię jak ja..zresztą chyba nie da się miec innej:rolleyes:. Wgniata w fotel:ehem::ehem:. Kurtała super..jakiej firmy? Jak szukałam przed wyjazdem to dało sie znaleźc sensowną za 200 zł..ale ja zakochaalm sie w kurtce Burtona...przeceniona z 1500 zł na 700 zl...cena super..ale i tak nie na moja kieszeń:o Dlaczego takie duże ciuchy nosiłaś?? była Hiphopówą:D? twin--maid - 2009-03-02 11:35 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez Femme-fatale84 (Wiadomość 11238831) mój były był fajny idealny niebyl zazdrosny ciagle mi nadskakiwal ,,ufalam mu ..i czulam ze on ufa mi ,,,, ale na szczescie zobaczylam jego drugie oblicze zanim wpakowalam sie w kolejne kilku letnie gowno..tym razem zmarnowalam tylko pol roku na nieodpowiedniego faceta,,,ten zwiazek stal sie bardzo ale to bardzo toksyczny..psulo juz sie w czerwcu ,,a w lipcu gdy wkoncu poszlam do pracy przestalismy sie dogadywac..to byl koszmar..wracalam zmeczona z pracy z fabryki i chcialam tylko spac..tymczasem on po tygodniu mojej pracy kazal mi ja rzucic ze to niepraca dla mnie ze go zaniedbuje ..mowilam mu ze to kwestia dwoch miesiecy az przestawie sie na prace na zmiany ..widywalismy sie po mojej pracy codziennie tylko ze np 5 godzin a nie np 10 jak zwykle ..nieraz usypialam na siedzaco a on tego nierozumial ze chcialabym sie w domu wyspac , ciagle wydzwanial niedawal mi pospac chociaz z 2 godziny po robocie tylko wyciagal mnie z domu ...malo tego stal sie strasznie zazdrosny o kolegow z pracy z ktorymi jezdzilam zeby zaoszczedzic na biletach ..ciagle mi wyliczal ze z jednego miasta do drugiego powinnam wrocic w ciagu 15 minut a niebylo mnie 30...ze napewno po drodze go gdzies zdradzam i takie tam (przez 15 minut ?) zaczelo mu totalnei odbijac..sledzil mnie jak wracalam z pracy bo koledzy nieraz widzieli w lusterku kilka samochodow dalej mojego faceta ...awantury byly ciagle..ciagle wymyslal jakies nierealne rzeczy .. kazal mi sie zwolnic zpracy ciagle mi dokuczal....naszczescie wytrzymalam w pracy poltora miesiaca gdyby mnie podtrzymywal na dachu pewnie pracowalabym tam dalej , ale mnie praca tam wykanczala i to ze po pracy niemam chwili dla siebie..ciagle spadaly mi klapki z oczu..zauwazylam ze sie stal nachalny ..nawet do domu chociaz widno niemoglam wracac sama odprowadzal mnie pod klatke ciagle ..jakby chcial sprawdzic czy niechodze gdzies indziej..gdy wychodze od niego.. a wiecie co sie okazalo najgorsze...na poczatku naszego zwiazku mial dwie laski .. bo ze swoja byla wcale niezerwal ..mi opowiadal jak to sie rozstali w pazdzierniku tymczasem walentynki spedzil z nami obiema jedna odstawil potem z druga sie widzial...tak jakos sie z ta laską kiedys zgadalam ,,nawet u niej w domu bylam mialysmy takie same kartki na swieta (wtedy byl jeszcze moim tylko kumplem ale juz klamal ze niema dziewczyny) i na walentynki kartki tez te same..jedna odprowadzal druga przyrpowadzal..a ja sie dziwilam co mnei tak jego rodzice nielubili na poczatku ze sie krzywo patrzyli... potem sie z tamta w koncu rozstal i byl ze mna..a w wakacje jak sie okazalo zdradzal mnie ze swoja kolezanka..zdradzal w sensie..mnie odstawial do domu po pracy upewniajac sie ze nigdzie juz nie wychodze a z tamta szedl na pizze albo gdzies..mi robil wyrzuty ze pracuje zamiast z nim siedziec a wtym czasie siedzial z tamta...to wszystko wydalo sie pod koniec wakacji..tak mnie oszukal tak mi zatrul zycie..a potem chociaz mu to wszystko wygarnelam gdy sie wydalo...niepozwolil mi ze soba zerwac..grozil ze sie zabije..plakal mi na klatce..szantazowal mnie..balam sie go ..w koncu powiedzialam mu ze dam mu druga szanse ma miesiac na poprawe jak sie zmieni to do niego wroce...(specjalnie tak bo sie go balam) dwoch dni niewytrzymal nakrylam go z ta druga kilka razy , klamal w zywe oczy...zerwalam z nim raz na dobre...ale sie ciagle czulam wychodzac z domu ze mnie ktos sledzi..wyzywal mnie w sms ...ale od pazdziernika zmienilam numer telefonu udalam ze sie wyprowadzilam z miasta..mialam w koncu spokoj ..zajal sie ta druga laska i wkoncu o mnie zapomnial..czasem go gdzies widze na miescie albo na dyskotece udaje ze go nieznam..nienawidze tego czlowieka ..niktm nien igdy tak nieoszukal.. ---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ---------- no niejestem juz z tym idiotą o tym jak mi zatrul zycie napisalam wyzej ..a konto na nk zlikwidowalam po tym jak jeszcze znim bedac wlazil mi na nie usuwal znajomych ..zmienial haslo..i dawal glupie komentarze ..mialam nerwa i usunelam nk.. o rany :eek: dobrze, że już z nim jesteś! trzymam kciuki, żeby to był koniec Twoich przejść hania811 - 2009-03-02 11:50 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Femme no tak to zazwyczaj bywa. Facet kontrolował bo sama miał coś za uszami "każdy sądzi według siebie" kaska87 - 2009-03-02 11:54 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez Femme-fatale84 (Wiadomość 11238831) mój były był fajny idealny niebyl zazdrosny ciagle mi nadskakiwal ,,ufalam mu ..i czulam ze on ufa mi ,,,, ale na szczescie zobaczylam jego drugie oblicze zanim wpakowalam sie w kolejne kilku letnie gowno..tym razem zmarnowalam tylko pol roku na nieodpowiedniego faceta,,,ten zwiazek stal sie bardzo ale to bardzo toksyczny..psulo juz sie w czerwcu ,,a w lipcu gdy wkoncu poszlam do pracy przestalismy sie dogadywac..to byl koszmar..wracalam zmeczona z pracy z fabryki i chcialam tylko spac..tymczasem on po tygodniu mojej pracy kazal mi ja rzucic ze to niepraca dla mnie ze go zaniedbuje ..mowilam mu ze to kwestia dwoch miesiecy az przestawie sie na prace na zmiany ..widywalismy sie po mojej pracy codziennie tylko ze np 5 godzin a nie np 10 jak zwykle ..nieraz usypialam na siedzaco a on tego nierozumial ze chcialabym sie w domu wyspac , ciagle wydzwanial niedawal mi pospac chociaz z 2 godziny po robocie tylko wyciagal mnie z domu ...malo tego stal sie strasznie zazdrosny o kolegow z pracy z ktorymi jezdzilam zeby zaoszczedzic na biletach ..ciagle mi wyliczal ze z jednego miasta do drugiego powinnam wrocic w ciagu 15 minut a niebylo mnie 30...ze napewno po drodze go gdzies zdradzam i takie tam (przez 15 minut ?) zaczelo mu totalnei odbijac..sledzil mnie jak wracalam z pracy bo koledzy nieraz widzieli w lusterku kilka samochodow dalej mojego faceta ...awantury byly ciagle..ciagle wymyslal jakies nierealne rzeczy .. kazal mi sie zwolnic zpracy ciagle mi dokuczal....naszczescie wytrzymalam w pracy poltora miesiaca gdyby mnie podtrzymywal na dachu pewnie pracowalabym tam dalej , ale mnie praca tam wykanczala i to ze po pracy niemam chwili dla siebie..ciagle spadaly mi klapki z oczu..zauwazylam ze sie stal nachalny ..nawet do domu chociaz widno niemoglam wracac sama odprowadzal mnie pod klatke ciagle ..jakby chcial sprawdzic czy niechodze gdzies indziej..gdy wychodze od niego.. a wiecie co sie okazalo najgorsze...na poczatku naszego zwiazku mial dwie laski .. bo ze swoja byla wcale niezerwal ..mi opowiadal jak to sie rozstali w pazdzierniku tymczasem walentynki spedzil z nami obiema jedna odstawil potem z druga sie widzial...tak jakos sie z ta laską kiedys zgadalam ,,nawet u niej w domu bylam mialysmy takie same kartki na swieta (wtedy byl jeszcze moim tylko kumplem ale juz klamal ze niema dziewczyny) i na walentynki kartki tez te same..jedna odprowadzal druga przyrpowadzal..a ja sie dziwilam co mnei tak jego rodzice nielubili na poczatku ze sie krzywo patrzyli... potem sie z tamta w koncu rozstal i byl ze mna..a w wakacje jak sie okazalo zdradzal mnie ze swoja kolezanka..zdradzal w sensie..mnie odstawial do domu po pracy upewniajac sie ze nigdzie juz nie wychodze a z tamta szedl na pizze albo gdzies..mi robil wyrzuty ze pracuje zamiast z nim siedziec a wtym czasie siedzial z tamta...to wszystko wydalo sie pod koniec wakacji..tak mnie oszukal tak mi zatrul zycie..a potem chociaz mu to wszystko wygarnelam gdy sie wydalo...niepozwolil mi ze soba zerwac..grozil ze sie zabije..plakal mi na klatce..szantazowal mnie..balam sie go ..w koncu powiedzialam mu ze dam mu druga szanse ma miesiac na poprawe jak sie zmieni to do niego wroce...(specjalnie tak bo sie go balam) dwoch dni niewytrzymal nakrylam go z ta druga kilka razy , klamal w zywe oczy...zerwalam z nim raz na dobre...ale sie ciagle czulam wychodzac z domu ze mnie ktos sledzi..wyzywal mnie w sms ...ale od pazdziernika zmienilam numer telefonu udalam ze sie wyprowadzilam z miasta..mialam w koncu spokoj ..zajal sie ta druga laska i wkoncu o mnie zapomnial..czasem go gdzies widze na miescie albo na dyskotece udaje ze go nieznam..nienawidze tego czlowieka ..niktm nien igdy tak nieoszukal.. ---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ---------- no niejestem juz z tym idiotą o tym jak mi zatrul zycie napisalam wyzej ..a konto na nk zlikwidowalam po tym jak jeszcze znim bedac wlazil mi na nie usuwal znajomych ..zmienial haslo..i dawal glupie komentarze ..mialam nerwa i usunelam nk.. o mamo!:eek: co za świnia! jak tak można:nie: mam nadziję, że ten obecny TZ okaże się super:jupi: ButterBear - 2009-03-02 12:06 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Femme, całe szczęście, że się od niego uwolniłaś!! Nie wpakuj się już w nic takiego :) Cytat: Napisane przez hania811 (Wiadomość 11238986) Butterku przetrwacie ten remont i jakoś się poukłada:ehem:..Tylko bądzcie z TZ blisko i tak jak mowi nie dajcie się. Rzeczywiście najgorzej klocić się w takich sytuacjach...więc oddychaj glęboko i spokojnie rozmawiaj z TZ..nawet jak klótnia sie zdarzy szybko o niej zapominajcie:cmok:. Będziecie musieli wypracowac zdrowy dystans z rodzicami.....najlepiej nie przyjmowac za często pomocy, nie chodzić do nich na obiadki i nie zwierzać sie za bardzo z problemow. Inaczej wlezą na glowę. Wiesz tak na prawdę nawet nie mieszkając blisko rodzicow trzeba umiec ze staruszkami postępować:D...szczegolni e lubiącymi wtrącać się w życie dzieci. Cóz z tego że moi tesciowie mieszkaja na 2 koncu miasta..czasem sie czuję jakby mieszkali scianę obok. A moja tesciowa wypisz wymaluj tesciowa z reklamy Ikeii:D ... Ta reklama ikei jest boska... No właśnie, dlatego ja mam już gotowy tekst, jak mi się zaczną wtrącać - nie chcieli się wtrącać w remont, niech się nie wtrącają w życie! Żadnych obiadków, żadnych spotkać, żadnych wspólnych wieczorów przy piwku, filmie itp...nie ma mowy! Może tak będzie lepiej, że większość tego remontu zrobimy bez ich pomocy... nie będą mi wypominać... A z TŻ na prawdę się staram nie kłócić...ale skumulowało nam się tyle nerwów, że szok :( hania811 - 2009-03-02 12:15 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez ButterBear (Wiadomość 11239392) Ta reklama ikei jest boska... No właśnie, dlatego ja mam już gotowy tekst, jak mi się zaczną wtrącać - nie chcieli się wtrącać w remont, niech się nie wtrącają w życie! Żadnych obiadków, żadnych spotkać, żadnych wspólnych wieczorów przy piwku, filmie itp...nie ma mowy! Może tak będzie lepiej, że większość tego remontu zrobimy bez ich pomocy... nie będą mi wypominać... A z TŻ na prawdę się staram nie kłócić...ale skumulowało nam się tyle nerwów, że szok :( Może się okazać że rzeczywiście lepiej:ehem:..aczkolwiek wiem jakie to przykre gdy rodzice nie kwapią się do pomocy...a potrafią tylko oceniać i dyrygować. Rozumiem te kłótnie z TŻ.. ile mój się nasłuchał jak my mieszkanie kupowaliśmy:o. Wszystkie stresy na nim wyładowywałam.:kwasny: Na szczęście umiał przytulić i zachowywał spokój gdy ja wygadywałam totalne głupoty:o Niestety czasami stres i emocje biorą górę. ButterBear - 2009-03-02 12:20 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez hania811 (Wiadomość 11239492) Może się okazać że rzeczywiście lepiej:ehem:..aczkolwiek wiem jakie to przykre gdy rodzice nie kwapią się do pomocy...a potrafią tylko oceniać i dyrygować. Rozumiem te kłótnie z TŻ.. ile mój się nasłuchał jak my mieszkanie kupowaliśmy:o. Wszystkie stresy na nim wyładowywałam.:kwasny: Na szczęście umiał przytulić i zachowywał spokój gdy ja wygadywałam totalne głupoty:o Niestety czasami stres i emocje biorą górę. U nas tak właśnie jest, ja się wyładowuję na TŻ... Wiesz, mi przykro, że się okazało, że w praktyce nie mogę liczyć na rodziców, a zawsze szumne gadki były, że zawsze mogę na nich liczyć, zawsze pomogą, jak będą mogli... no okazało się całkiem inaczej...wiem, jak jest przynajmniej...i wiem, że mam się na nic nie nastawiać - trudno. Najpierw zawiedli nas rodzice TŻ, teraz moi...cóż - miło... kaska87 - 2009-03-02 12:21 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) ja tez się zawsze na moim biednym TZ-cie wyładowuję a później mi głupio:( hania811 - 2009-03-02 12:41 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez ButterBear (Wiadomość 11239568) U nas tak właśnie jest, ja się wyładowuję na TŻ... Wiesz, mi przykro, że się okazało, że w praktyce nie mogę liczyć na rodziców, a zawsze szumne gadki były, że zawsze mogę na nich liczyć, zawsze pomogą, jak będą mogli... no okazało się całkiem inaczej...wiem, jak jest przynajmniej...i wiem, że mam się na nic nie nastawiać - trudno. Najpierw zawiedli nas rodzice TŻ, teraz moi...cóż - miło... Skąd ja to znam...moi teściowie też mieli pomagać..w efekcie podczas remontu palcem nie kiwnęli...kasę która niby dali w prezencie nagle kazali oddać itp itd. Szkoda gadac. kaska87 - 2009-03-02 12:42 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez hania811 (Wiadomość 11239858) kasę która niby dali w prezencie nagle kazali oddać itp itd. Szkoda gadac. jak to kazali oddać:eek::confused: ButterBear - 2009-03-02 12:44 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez hania811 (Wiadomość 11239858) Skąd ja to znam...moi teściowie też mieli pomagać..w efekcie podczas remontu palcem nie kiwnęli...kasę która niby dali w prezencie nagle kazali oddać itp itd. Szkoda gadac. Coooo?? :eek: Jak to kazali oddać kasę, którą dali? Szok... Widzę, że też masz fajnych teściów... mój teść kazał oddać mieszkanie ...wypas. A jakie Twój mąż ma kontakty z rodzicami? Widzi ich winy czy są dla niego kryształowi? hania811 - 2009-03-02 12:49 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez kaska87 (Wiadomość 11239870) jak to kazali oddać:eek::confused: No tak ....potrzebowaliśmy kase na notariusza...powiedzieli żebysmy sie nie martwili kasę nam dadzą. Po czym na dzien przed wizyta u notariusza okazało się ze jednak nie dadzą tyle ile potrzeba..dali 1/4 calej sumy i jeszcze okazalo sie że nie tratuja tego jak pomoc-prezent, a pożyczkę. Wszystko ok ..nie mieli obowiązku nam jej dawać, ale mogli nie obiecywać. Postawili nas w sytuacji podbramkowej i gdyby nie przyjaciele i moja mama mielibysmy nielada problem. ..ale to juz bylo i nie wróci więcej:) Butter są dla niego kryształowi...może czasem coś go zaboli, ale nie mówi o tym..usprawiedliwia ich i idealizuje. A ja nie mam zamiaru o nich rozmawaić i mówić co tak na prawde myślę. Nie ma sensu sie kłócić. Staram sie utrzmywac z nimi przyzwoite stosunki....bez zbytniego spoufalania się. ButterBear - 2009-03-02 13:01 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez hania811 (Wiadomość 11239971) No tak ....potrzebowaliśmy kase na notariusza...powiedzieli żebysmy sie nie martwili kasę nam dadzą. Po czym na dzien przed wizyta u notariusza okazało się ze jednak nie dadzą tyle ile potrzeba..dali 1/4 calej sumy i jeszcze okazalo sie że nie tratuja tego jak pomoc-prezent, a pożyczkę. Wszystko ok ..nie mieli obowiązku nam jej dawać, ale mogli nie obiecywać. Postawili nas w sytuacji podbramkowej i gdyby nie przyjaciele i moja mama mielibysmy nielada problem. ..ale to juz bylo i nie wróci więcej:) No to na prawdę uroczo...Nie ma to jak oparcie! Ludzie są czasem żałośni... Domyślam się, że masz genialne kontakty z teściami ;) U mnie jest tak, że z teściową jest spoko, a z teściem staram się nie rozmawiać, nie mieć z nim kontaktu...co jest trudne,bo straszna z niego męczybuła :rolleyes: Mam pytanie, może dziwne...ale czy któraś z Was kupowała może meble na allegro? :> L_V - 2009-03-02 13:35 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez hania811 (Wiadomość 11239971) Butter są dla niego kryształowi...może czasem coś go zaboli, ale nie mówi o tym..usprawiedliwia ich i idealizuje. A ja nie mam zamiaru o nich rozmawaić i mówić co tak na prawde myślę. Nie ma sensu sie kłócić. Staram sie utrzmywac z nimi przyzwoite stosunki....bez zbytniego spoufalania się. Bardzo mądrze, nie ma sensu wywoływac kłótni z takiego powodu. Lepiej dobrze zyć z mężem. goosia207 - 2009-03-02 13:36 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Femme miałaś przejścia z eks Tżtem :kwasny: nieciekawie Butter :cmok: i :magia: na odczarowanie twoich kłopotów, żeby wszystko było już dobrze :ehem: Aż sama się boję.My też chcieliśmy zrobić mieszkanie z Tżta piętra-a raczej poddasza (które jest nieużywane), bo ma ok.100m i ogólnie ładne, ale na dole rodzice :( i naprawdę nie wiem co z tego będzie.Niby wejście osobne chcemy, ale tak jak pisze Hania-za blisko... Ja narazie się nie martwię, bo sprawa do przemyślenia, a za ciebie trzymam kciuki żebyć kogoś nie pobiła ;) Cytat: Napisane przez ButterBear (Wiadomość 11240129) No to na prawdę uroczo...Nie ma to jak oparcie! Ludzie są czasem żałośni... Domyślam się, że masz genialne kontakty z teściami ;) U mnie jest tak, że z teściową jest spoko, a z teściem staram się nie rozmawiać, nie mieć z nim kontaktu...co jest trudne,bo straszna z niego męczybuła :rolleyes: Mam pytanie, może dziwne...ale czy któraś z Was kupowała może meble na allegro? :> Meble nie :nie: Tż kupował tylko biurko pod komputer Cytat: Napisane przez twin--maid (Wiadomość 11238804) Obejrzeliśmy wczoraj "Siedem Dusz" i do tej pory co jakiś czas myślę o tym filmie. Dawno film nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Uwielbiam Willa a rola w tym filmie była chyba jego najlepszą :ehem: piękna muzyka, historia... film z pomysłem choć w połowie powiedziałam TŻowi jak się skończy i miałam rację :rolleyes: oczywiście nie obyło się bez łez... jestem wciąż pod wrażeniem. Ja też wczoraj oglądałam "Siedem Dusz" :ehem: Podobał mi się, a ryczałam jak dziecko :o hania811 - 2009-03-02 13:38 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez ButterBear (Wiadomość 11240129) No to na prawdę uroczo...Nie ma to jak oparcie! Ludzie są czasem żałośni... Domyślam się, że masz genialne kontakty z teściami ;) U mnie jest tak, że z teściową jest spoko, a z teściem staram się nie rozmawiać, nie mieć z nim kontaktu...co jest trudne,bo straszna z niego męczybuła :rolleyes: Mam pytanie, może dziwne...ale czy któraś z Was kupowała może meble na allegro? :> Wiesz ja nie jestem kłótliwym, butnym człowiekiem..nie lubię zatruwać sobie życia pierdołami. W związku z tym po prostu niektóre zachowania i odzywki tesciów olewam. Jeszcze tego brakowało żebym przez nich humor miała zły...albo co gorsza klociła się z mężem. Jeżdzę do nich na obiad od czasu do czasu, gadam o pogodzie, pracy i tym podobnych pierdołach. Nigdy nie kupowałam mebli na allegro:nie::nie: ButterBear - 2009-03-02 13:44 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez hania811 (Wiadomość 11240671) Wiesz ja nie jestem kłótliwym, butnym człowiekiem..nie lubię zatruwać sobie życia pierdołami. W związku z tym po prostu niektóre zachowania i odzywki tesciów olewam. Jeszcze tego brakowało żebym przez nich humor miała zły...albo co gorsza klociła się z mężem. Jeżdzę do nich na obiad od czasu do czasu, gadam o pogodzie, pracy i tym podobnych pierdołach. Nigdy nie kupowałam mebli na allegro:nie::nie: A ja jestem właśnie kłótliwa...i pamiętliwa. Jak mi ktoś podpadnie,to już ma przerąbane... Wiem, że sama sobie tym zatruwam życie, ale jakoś nie umiem tego zmienić :o L_V - 2009-03-02 13:55 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Moja firma chyba bankrutuje :eek: hania811 - 2009-03-02 14:04 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez ButterBear (Wiadomość 11240739) A ja jestem właśnie kłótliwa...i pamiętliwa. Jak mi ktoś podpadnie,to już ma przerąbane... Wiem, że sama sobie tym zatruwam życie, ale jakoś nie umiem tego zmienić :o Przerąbane ma taka osoba która jest obojętna mi i moim bliskim..można po prostu jej powiedzieć odczep się i tyle. Nikt na tym nie traci. Ale jak podpadną rodzice mojego męża, narzeczona mojego kumpla, czy dość bliskie znajome ....po prostu tworzę mur nie do przebicia. Mogę pogadać o pierdołach, usmiechnąć się, ale myślę swoje:]. Zresztą olewam na tyle wyraźnie że takie osoby same sie ode mnie odsuwają i jest spokój bez awantur i niepotrzebnych niesnasków. L_V jak to??? twin--maid - 2009-03-02 14:06 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez ButterBear (Wiadomość 11240739) A ja jestem właśnie kłótliwa...i pamiętliwa. Jak mi ktoś podpadnie,to już ma przerąbane... Wiem, że sama sobie tym zatruwam życie, ale jakoś nie umiem tego zmienić :o Ja też taka jestem :o i wiem jak ciężko się opanować, żeby taką nie być :ehem: Cytat: Napisane przez L_V (Wiadomość 11240953) Moja firma chyba bankrutuje :eek: o kurcze... et-ka - 2009-03-02 14:10 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Buterr, ja tez jestem daleka od oceniania. uważam, że z biegiem czasu uda Wam sie wypracowac dwa odrębne gospodarstwa..ale to wszystko krok po kroku. nie kłóć sie tylko z Tżtem. i już uśmiechnij sie.. LV, bankrutuje? i grozi Ci zwolnienie? chociaż ja i tak wiem, ze znajdziesz lepszą pracę. kto jak nie Ty :D ciekawa jestem jak tam Zarze mija pierwszy dzien.. goosia207 - 2009-03-02 14:21 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez L_V (Wiadomość 11240953) Moja firma chyba bankrutuje :eek: To dobrze, że już zaczęłaś wysyłać CV :rolleyes: L_V - 2009-03-02 14:23 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez hania811 (Wiadomość 11241108) L_V jak to??? Cytat: Napisane przez et-ka (Wiadomość 11241204) LV, bankrutuje? i grozi Ci zwolnienie? chociaż ja i tak wiem, ze znajdziesz lepszą pracę. kto jak nie Ty :D .. Własnie dowiedziałam się, ze straciliśmy płynnośc finansową, i kierownicy niektórzy nie dostali wynagrodzenia za luty. Dostawcy dzwonią do mnei na komórkę, z pytaniem kiedy im zapłacimy za to czy za tamto... Wysyłam te CV, ale moja pewność siebie mocno się kurczy. Cytat: Napisane przez goosia207 (Wiadomość 11241415) To dobrze, że już zaczęłaś wysyłać CV :rolleyes: No, niby dobrze.... Strona 123 z 134 • Wyszukano 9703 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134 |
' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! !
Nowy, uporządkowany wątek!:) Znajdziesz tu wszystko^^
Feria loreal kolor mango, posyłajcie zdjęcia!
Zapachy, pielęgnacja i kolorówka - do wymiany lub oddania w dobre ręce :-)
Bo razem damy siłę :) Wakacje 2009
naturalne loki, loczki, fale i ich pielęgnacja cz II
Faceci lubia długie paznokcie czy nie??
PUPA I UDA - porady i pytania, wątek zbiorczy.
Angelina Jolie, wątek zbiorczy
Nuki - moje zdobienia
|
Free website template provided by freeweblooks.com |