ďťż
|
|||||||||
Witamy |
Wymarzony Pierścionek cz. XIII :)
miskowa - 2009-02-24 08:55 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) paradoksalnie w obliczu tej sytuacji dopiero zdałam sobie sprawę, jak kocham tż i że właściwie nie wiem, co będzie bez niego Wiem też, że jeśli tego nie zakończę, będzie tylko trudniej Tż nocował u mnie, bo nie miał gdzie pójść. Używał wszelkich sposobów, żeby mnie przeprosić i żeby dostać jeszcze szansę. Nie ugięłam się, ale sama nie wiem L_V - 2009-02-24 09:00 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez miskowa (Wiadomość 11132582) paradoksalnie w obliczu tej sytuacji dopiero zdałam sobie sprawę, jak kocham tż i że właściwie nie wiem, co będzie bez niego Cytat: Napisane przez miskowa (Wiadomość 11132582) Wiem też, że jeśli tego nie zakończę, będzie tylko trudniej Tż nocował u mnie, bo nie miał gdzie pójść. Używał wszelkich sposobów, żeby mnie przeprosić i żeby dostać jeszcze szansę. Nie ugięłam się, ale sama nie wiem Miśku, nie wiem, nie wiem. Wydaje mi się, że dopadł CIę strach przed samotnością i teraz może wydawac ci się, ze to miłość, ale niekoniecznie tak jest. Emocje zasłaniają ci istotę rzeczy. ---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ---------- Stokrotko, co się dzieje? dorinka30 - 2009-02-24 09:04 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez miskowa;11132582[COLOR=silver ]paradoksalnie w obliczu tej sytuacji dopiero zdałam sobie sprawę, jak kocham tż i że właściwie nie wiem, co będzie bez niego[/COLOR] Wiem też, że jeśli tego nie zakończę, będzie tylko trudniej Tż nocował u mnie, bo nie miał gdzie pójść. Używał wszelkich sposobów, żeby mnie przeprosić i żeby dostać jeszcze szansę. Nie ugięłam się, ale sama nie wiem Ja Ci nie doradzę niestety, jak wczoraj ustaliły dziewczyny zrobiłaś właściwie, racjonalnie w obiczu tej sytuacji :rolleyes:, ale czymże jest rozsądek przy uczuciu, ja tylko napiszę o sobie, zawsze idę za głosem serca i nie zostawiłabym swojego faceta tak z dnia na dzień pomimo takiej akcji, która zrobił :o Ale wiadomo, że reagować musisz, nie wiem ...pomimo wszystko uważam, że wizyta u psychologa czy psychoterapeuty jego jest konieczna - raczej seria wizyt.:rolleyes:....Ale o tym gdzie co i jak to tylko Madlen mogłaby wskazać drogę i kierunek. Czyli dałabym mu szansę, ale tylko jeśli on sam uzna że to jak sie zachowuje to jest problem, że to nie jest normalne.....Jeśli zechce coś z tymz robić to owszem inaczej go nie zmusisz, a sytuacje będą wracać jak bumerang :( stokrotka_to_ja - 2009-02-24 09:06 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Tak prosto z mostu : nie mam kompletnie ochoty na sex. Nawet nie pamiętam juz jak to jest miec ochotę. Jestesmy razem ponad 5 lat ,miesiac po slubie ,mieszkamy sami. TZ jest czuły,troskliwy,opiekuncz y,nie ma miedzy nami zadnego konfliktu,czasem jakies sprzeczki,ale to błahostki. I nie martwiłabym sie tym,gdyby to trwało tydzien,czy miesiac. Ostatni okres (kilka miesiecy ) w moim zyciu było dosc burzliwe. Najpierw moje watpliwosci co do TŻ (z cyklu czy on chce byc ze mna naprawde,czekanie na jakas powazniejsza decyzje z jego strony,duuuzzzoo nerwow o ktorych on nie wiedzial) ,pozniej troche odpuscilam,stwierdzilam,z e bede sie martwic po nowym roku...a w ostatnich dniach pazdziernika okazało sie ze jestem w ciazy. Troche stresu i ogrom radosci. Wtedy juz nie czekałam na pierscionek ani na slub,to stalo sie tak mało wazne. I akurat wtedy TZ sie oswiadczył. Okazało sie,ze mial juz wczesniej plany,czekal na nasza rocznice. W koncu grudnia porniłam... Tz byl dla mnie ogormnym oparciem,szczegolnie w tych pierwszych dniach. Slub wzielismy tak jak był planowany ,mamy swoje mieszkanko,z Tz dogaduje sie bez problemu...Tylko jakos tak żyć mi sie czasem nie chce. Nie,nie to,ze mam jakies mysli samobojcze,od tego jestem daleka..tylko czasem patrze na to wszystko o czym tak bardzo marzyłam..i nie wiem czemu nie cieszy mnie to tak,jak myslałam,ze bedzie. Czasem po prostu nie wiem,po co to wszystko... Na to chyba ma wpływ wlasnie ta moja strata, inaczej to widziałam,a teraz mimo wszystko jest taka pustka gdzies na dnie serducha... A teraz do rzeczy (mialo byc o sexie a ja tu zyciorys pisze :rolleyes: ) Zanim poznałam TZ byłam w dłuzszym zwiazku ze starszym ode mnie mezczyzna, rozstalismy sie z wielu powodow (jego zdrada,niedojrzalosc -mentalnosc 16 latka,ktory chcial śłodkimi słowkami i misiem załatwic problem, ew. płakał ).Z nim straciłam dziewictwo,ale sex uprawialismy moze 3 razy i było bardzo nijako. Pozniej krótko (kilka miesiecy) spotykałma sie z kims innym ,nie byl to powazny zwiazek ,nie doszło do czegos wiecej ,ale same pocałunki i mizianki przyprawiały mnie o zawrot głowy. Taki klasyczny "wakacyjny romans" ;)Zostawiłam tego chlopaka,bo zwyczajnie mi sie znudzil,byl zbyt zaborczy...i wiedzialam,ze nic z tego nie bedzie. Krótko byłam sama,poznałma TZ,ale zaczelismy sie spotykac po 3 miesiacach znajomosci. Po miesiacu bycia razem poszlismy do lozka. Było miło,ale bez fajerwerkow. to byl jego pierwszy raz,wiec nie liczyłma na niewiadomo co.Za to czułam sie przy nim swietnie, rozumielismy sie bez slow. Czy mnie pociagal? No pewnie :) Brakowało mi tylko troche takiego hmm..zdecydowania,pewnosc i, ze on wie co robi. Ale było ok ,lubiłam sie z nim kochac ,nie miałam problemu z orgazmem. Po 2 latach przezylismy male zawirowanie, bałam sie,ze go strace,on sie bał ze straci mnie. Wspolny urlop był jak miesiac miodowy,fruwalismy metr nad ziemia i nie widzielimy swiata poza sobą. Sex z tamtego okresu był najlepszy w całym naszym zwiazku. Emocje powoli opadały, było nam ze soba dobrze tak po prostu ,ja zaczynałam myslec o wspolnej przyszłosci ,on musiał do tego dłuzej dojrzewac chyba... Juz rok temu czułam,ze w lozku jest tak"nijako". Ze nie ma tego dreszczyku. Ze ja sama juz nie czuje potrzeby inicjowania zblizen. Mialam nadzieje,ze wspolny wyjazd cos zmieni ,ze bedziemy miec czas dla siebie,ze zadbamy o siebie nawzajem. Mówiłam TZ o tym ,ale chyba nie dotarło...było fajnie,ale bardzo po kumpelsku. Powiedziałma mu,ze oczekuje troche uwagi z jego strony,ze chce czuc sie przy nim kobieta...Przed wyjazdem kupil mi sliczna koszulke nocna,z tych co wiecje odkrywa niz zakrywa,ale ja nie mialam kompletnie ochoty jej zakladac. Kochalismy sie ,owszem,ale nie dawało mi to radosci (nie mylic z orgazmem,bo ten był). Mała zmiana nastapila na poczatku listopada,kiedy dowiedizelimsy sie o ciazy. Czułam sie dla niego najwazniejsza na swiecie. ..i miałam olbrzymia ochotę. No ale dlugo to nie trwało niestety... Teraz mieszkamy razem ,a ja nie potrafie sie nawet podniecic kiedy mnie piesci. Rozmawialismy o tym parę razy ,ale chyba do niczego nie doszlismy... On sie stara,bardzo,nawet czasem mysle,ze za bardzo. Ale stara sie "technicznie". Wiem,ze to co robi,robi po to,zeby mnie rozgrzac ,a nie "sam z siebie". Nie potrafi zadbac o atmosfere. Owszem,caluje mnie,przytula w ciagu dnia,nie moge narzekac na brak czulosci ,ale kiedy ladujemy w lozku wyglada to zwykle tak samo. Pocałunek,chwilka "głaskania" i przejscie do strategicznego miejsca ,ktore najczesciej nie jest jeszcze gotowe na pieszczoty... Mowilam mu to,probuje ronych metod" ,np.masaz ,ale ja i tak wiem,co bedzie za chwile. Nie mam siły juz rozmawiac i tłumaczyc ,widze,ze go to frustruje,ze czuje sie pouczany, mimo,ze staram sie byc jak najbardziej taktowna. Jest cierpliwy,stara sie ,probuje,ale efekty sa bardzo słabe albo chwilowe. Jestem tym juz zmeczona i sex coraz bardziej kojarzy mi cie z czyms na co szkoda czasu :( to sie rozpisałam ... ButterBear - 2009-02-24 09:10 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez miskowa (Wiadomość 11132582) paradoksalnie w obliczu tej sytuacji dopiero zdałam sobie sprawę, jak kocham tż i że właściwie nie wiem, co będzie bez niego Wiem też, że jeśli tego nie zakończę, będzie tylko trudniej Tż nocował u mnie, bo nie miał gdzie pójść. Używał wszelkich sposobów, żeby mnie przeprosić i żeby dostać jeszcze szansę. Nie ugięłam się, ale sama nie wiem Misku, to chyba tak, jak pisze L_V, strach przed samotnością. Wiadomo, że go kochasz, skoro jesteście razem, mieszkacie razem itp. Ale musisz się zastanowić nad jedną rzeczą: czy będziesz szczęśliwa będąc z nim nadal. Bo to jest najważniejsze. Można z kimś być, kochać go i nie być szczęśliwym... To wtedy lepiej odpuścić, a uczucie samo minie.:ehem: Zastanów się, czy jesteś w stanie dalej znosić takie jego zachowania...bo z tego co widzisz, on się nie zmieni... Rozmawiałaś z nim nie jeden raz. Jeśli nie będzie chciał tego sam, to nigdy się nie zmieni... a może do tej pory obiecywał, że się zmieni, bo zależało na tym Tobie. Albo postaw warunek swojego zostania: np. kurs asertywności dla niego, bo ewidetnie ma problem z tym... asertywność, to nie tylko kwestia odmówienia kumplom wyjścia na browara...to przede wszystkim umiejętność radzenia sobie ze sobą od wewnątrz, radzenia sobie ze swoimi zachciankami, swoim niezdecydowaniem...a on chyba jest rozdarty właśnie...z jednej strony chce wychodzić, szaleć, odreagowywać, a drugiej nie chce Cię stracić... Jeśli chcesz zostać z nim, to musisz mu uświadomić, że to nie może iść w parze, że każde z Was musi pójść na kompromis... Rozpisałam się...ale takie jest moje zdanie... Trzymaj się :) L_V - 2009-02-24 09:16 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Stokrotko, nie wiem co CI poradzić. ja sama mam podobny porblem. Tzn, nie zupełnie taki sam, bo do TZta zastrzeżeń nie mam, ale libidomi mocno osłabło. Nie wiem czy to przez problemy w pracy, nerwy i stresy, ale jakoś nei chce mi się tak często jak kiedyś. I az łyso sie mi robi jak czytam posty Dorinki czy Hani w tym temacie, wydaje mi się w tedy, że coś ze mną nie tak.:o ButterBear - 2009-02-24 09:23 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Stokrotko, a może by tak dla odmiany przestać się zmuszać? Pogadaj z TŻ, powiedz, to co czujesz, co myślisz w temacie seksu i odpuście na trochę... Może po jakimś czasie poczujesz taką potrzebę :) A jeśli uznasz, że nic się nie da z tym zrobić, to może dobrze udać się do specjalisty? Porozmawiacie z kimś, zasięgniecie opinii kto się na tym zna, nakieruje Was jakoś. Jedno pytanie, czy Twój TŻ widzi ten problem? Zmusza Cię, czy czujesz się zobligowana, żeby pójść z nim do łóżka, bo to Twój mąż? Cytat: Napisane przez L_V (Wiadomość 11132885) Stokrotko, nie wiem co CI poradzić. ja sama mam podobny porblem. Tzn, nie zupełnie taki sam, bo do TZta zastrzeżeń nie mam, ale libidomi mocno osłabło. Nie wiem czy to przez problemy w pracy, nerwy i stresy, ale jakoś nei chce mi się tak często jak kiedyś. I az łyso sie mi robi jak czytam posty Dorinki czy Hani w tym temacie, wydaje mi się w tedy, że coś ze mną nie tak.:o L_V, ja mam podobnie. Ale mam nadzieję, że to kwestia wielu stresów, braku możliwości, ogromu pracy itp...mam nadzieję, że to minie...bo na początku mojego związku z TŻ, to co się działo u nas było wręcz nie do opisania ... L_V - 2009-02-24 09:25 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez ButterBear (Wiadomość 11132961) L_V, ja mam podobnie. Ale mam nadzieję, że to kwestia wielu stresów, braku możliwości, ogromu pracy itp...mam nadzieję, że to minie...bo na początku mojego związku z TŻ, to co się działo u nas było wręcz nie do opisania ... Genertalnie zauwazyłam, że jak mam kilka dni żeby odpoczac, pójść na fitness, to mi się poprawia. stokrotka_to_ja - 2009-02-24 09:36 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez ButterBear (Wiadomość 11132961) Stokrotko, a może by tak dla odmiany przestać się zmuszać? Pogadaj z TŻ, powiedz, to co czujesz, co myślisz w temacie seksu i odpuście na trochę... Może po jakimś czasie poczujesz taką potrzebę :) A jeśli uznasz, że nic się nie da z tym zrobić, to może dobrze udać się do specjalisty? Porozmawiacie z kimś, zasięgniecie opinii kto się na tym zna, nakieruje Was jakoś. Jedno pytanie, czy Twój TŻ widzi ten problem? Zmusza Cię, czy czujesz się zobligowana, żeby pójść z nim do łóżka, bo to Twój mąż? .. TZ widzi problem,gdyby nie on to ja bym chyba tego problemu nie widziala, bo mi sie nie chce ,po prostujak narazie sex moglby dla mnie nie istniec...chyba. Bo piszac to uswiadomilam sobie,ze gucio prawda ,ze ja mam ochote na sex,tylko nie taki. I nie mam ochoty na instruowanie TZ jak i co ma robic. A z drugiej strony rozumiem,ze on stara sie jak moze i glupio mi powiedziec mu,ze to nic nie daje. A czasem jest tak,ze powiem mu cos, i to "zadziała" .Ale on szybko "zapomina" chyba. Tak jakby docierało jednorazowo. no i tak poza tym...kiepska satysfakcja z takiego seksu wedlug wytycznych. Wydaje mi sie,ze problem lezy w sumie poza lozkiem. Chyba raczej w naszych codziennych relacjach. W tym,ze nie czuje sie przy nim kobieta. Zadko mowi mi cos milego,zadko adoruje. A kiedy to robi, to do mnie to nie dociera. Raczej reaguje na zasadzie "acha,fajnie". Nie potrafie przyjac za autentyczne czegos ,co wydaje mi sie jest poza jego naturą. Wiem,ze nie kłamie,ale wiem tez (no dobra,czuję,nie wiem) ,ze nie robi tego z potrzeby serca,tylko po to,zeby mi było miło. I czasem to wystarcza,ale czesto nie. Moze ja za duzo chcę? Juz sama nie wiem :| Butter ,ja nie czuję przymusu,zeby isc z nim do lozka. Lubie jego dotyk,bliskosc. Tylko jak to idzie dalej ,to jakos mi ochota mija. I wtedy albo mnie TŻ rozkręci,albo nic z tego.Ostatnio niestety coraz czesciej to drugie. goosia207 - 2009-02-24 09:37 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 11132714) [/color] Ja Ci nie doradzę niestety, jak wczoraj ustaliły dziewczyny zrobiłaś właściwie, racjonalnie w obiczu tej sytuacji :rolleyes:, ale czymże jest rozsądek przy uczuciu, ja tylko napiszę o sobie, zawsze idę za głosem serca i nie zostawiłabym swojego faceta tak z dnia na dzień pomimo takiej akcji, która zrobił :o Ale wiadomo, że reagować musisz, nie wiem ...pomimo wszystko uważam, że wizyta u psychologa czy psychoterapeuty jego jest konieczna - raczej seria wizyt.:rolleyes:....Ale o tym gdzie co i jak to tylko Madlen mogłaby wskazać drogę i kierunek. Czyli dałabym mu szansę, ale tylko jeśli on sam uzna że to jak sie zachowuje to jest problem, że to nie jest normalne.....Jeśli zechce coś z tymz robić to owszem inaczej go nie zmusisz, a sytuacje będą wracać jak bumerang :( Ja chyba bym zrobiła jak Dorinka :o Nie przekreśliłabym go mimo, że chciałabym go skopać za taki wybryk :gun: Ale też nie wybaczyłabym po jednym dniu przeprosin :nie: Przetrzymałabym go trochę. Co mi po przeprosinach? Musi pokazać, że chce się zmienić i to zrobi (czyli robi coś w tym kierunku).Dałabym mu czas na rehabilitację.Jeżeli sytuacja by się powtórzyła, to koniec. Ciężko jest doradzać komuś, ale sróbowałam się postawić w twojej sytuacji. Aaa i zastanowiłabym się czy widzę z nim przyszłość jako np.ojca moich dzieci? Czy uważam, że będę z nim szczęśliwa? L_V - 2009-02-24 09:39 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez stokrotka_to_ja (Wiadomość 11133119) TZ widzi problem,gdyby nie on to ja bym chyba tego problemu nie widziala, bo mi sie nie chce ,po prostujak narazie sex moglby dla mnie nie istniec...chyba. Bo piszac to uswiadomilam sobie,ze gucio prawda ,ze ja mam ochote na sex,tylko nie taki. I nie mam ochoty na instruowanie TZ jak i co ma robic. A z drugiej strony rozumiem,ze on stara sie jak moze i glupio mi powiedziec mu,ze to nic nie daje. A czasem jest tak,ze powiem mu cos, i to "zadziała" .Ale on szybko "zapomina" chyba. Tak jakby docierało jednorazowo. no i tak poza tym...kiepska satysfakcja z takiego seksu wedlug wytycznych. Wydaje mi sie,ze problem lezy w sumie poza lozkiem. Chyba raczej w naszych codziennych relacjach. W tym,ze nie czuje sie przy nim kobieta. Zadko mowi mi cos milego,zadko adoruje. A kiedy to robi, to do mnie to nie dociera. Raczej reaguje na zasadzie "acha,fajnie". Nie potrafie przyjac za autentyczne czegos ,co wydaje mi sie jest poza jego naturą. Wiem,ze nie kłamie,ale wiem tez (no dobra,czuję,nie wiem) ,ze nie robi tego z potrzeby serca,tylko po to,zeby mi było miło. I czasem to wystarcza,ale czesto nie. Moze ja za duzo chcę? Juz sama nie wiem :| Butter ,ja nie czuję przymusu,zeby isc z nim do lozka. Lubie jego dotyk,bliskosc. Tylko jak to idzie dalej ,to jakos mi ochota mija. I wtedy albo mnie TŻ rozkręci,albo nic z tego.Ostatnio niestety coraz czesciej to drugie. Stokrotko, taj jak w moim przypadku to raczej sres i moge sobie z tym sama poradzić, tak w Twoim to problem bardziej złożony. Może porblem lezy głębiej, może trzeba by skonsultowac się z seksuologiem - jako para? Dużo razem przeszliście. stokrotka_to_ja - 2009-02-24 09:42 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez L_V (Wiadomość 11133161) Stokrotko, taj jak w moim przypadku to raczej sres i moge sobie z tym sama poradzić, tak w Twoim to problem bardziej złożony. Może porblem lezy głębiej, może trzeba by skonsultowac się z seksuologiem - jako para? Dużo razem przeszliście. Mysle o tym powoli... Nie wiem tylko,czy TZ sie na to zgodzi...chociaz pewnie tak. LV ,myslisz,ze te nasze "przejscia" moga miec wpływ? L_V - 2009-02-24 09:46 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez stokrotka_to_ja (Wiadomość 11133188) Mysle o tym powoli... Nie wiem tylko,czy TZ sie na to zgodzi...chociaz pewnie tak. LV ,myslisz,ze te nasze "przejscia" moga miec wpływ? Tak mi ssię wydaje. Zazwyczaj seksuolog działą dwupłaszczyzowo - każe zbadac hormony, a jeśli tutak wpszystko jest OK, no to zostaje psychoterapia. Niestety, kosztowna:( goosia207 - 2009-02-24 09:50 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez stokrotka_to_ja (Wiadomość 11133188) Mysle o tym powoli... Nie wiem tylko,czy TZ sie na to zgodzi...chociaz pewnie tak. LV ,myslisz,ze te nasze "przejscia" moga miec wpływ? Stokrotko ja myślę, że mogą. Cieżko mi jest ci doradzić, bo czasem też mam takie okresy,ale mijają :o Zresztą, to nie trwa tak długo jak u ciebie. kaska87 - 2009-02-24 09:51 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) ehh mam ten sam problem:( stokrotka_to_ja - 2009-02-24 09:52 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) no wlasnie z hormonami u mnie wszystko ok raczej...Ostatnio troche szalały,no ale miały powod. Tarczyca tez w porzadku. Mowisz o psychoterapii..Boje sie zwyczajnie.Tego,ze TZ nie bedzie potrafil rozmawiac z kims obcym na takie tematy.Ze zacznie mnie oskarzac w gescie samoobrony. Wiem,ze trudno mu wyrazac emocje,a kiedy czuje sie zbyt "obnazony" boi sie i zaczyna atakowac. Z jednej strony widiz problem gdzies we mnie ,z drugiej pyta mnie "co robie nie tak"? dorinka30 - 2009-02-24 09:53 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Stokrotko..... Każda z nas jest inna, i ma inne potrzeby, ja mam do sexu męskie podejście więc zbyt długa gra wstępna mnie denerwuje, nie lubię jej po prostu :o, więc nie miałam nigdy tego typu problemów, że zbyt mało fwejerwerków jest przed :rolleyes: A wydaje mi się, że u Ciebie z tego co wyczytałam właśnie o tą grę wstępną chodzi.....W sexie jak w każdej dziedzinie trzeba się zgrać, ale ja nie umiem dawać rad w tej dziedzinie...Pewnie urozmaicenie jest ważne, i inicjatywa z obydwu stron, a jak się napijesz alkoholu to nie czujesz się bardziej wyluzowana, nie masz wiekszej chęci.....:rolleyes: kaska87 - 2009-02-24 09:55 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 11133358) Stokrotko..... Każda z nas jest inna, i ma inne potrzeby, ja mam do sexu męskie podejście więc zbyt długa gra wstępna mnie denerwuje, nie lubię jej po prostu :o, a myslałam, że tylko ja tak mam:o dorinka30 - 2009-02-24 10:02 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez kaska87 (Wiadomość 11133391) a myslałam, że tylko ja tak mam:o Ja też :D, ale nie ma się czym martwić przynajmniej u nas, bo Tżet też nie przepada więc nie frustrujemy się oboje niepotrzebnie.....On nie musi ciągle myśleć, że musi mnie bardziej rozgrzać, bo mnie rozgrzewa właśnie brak rozgrzewki :hahaha: stokrotka_to_ja - 2009-02-24 10:07 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez dorinka30 (Wiadomość 11133358) Stokrotko..... Każda z nas jest inna, i ma inne potrzeby, ja mam do sexu męskie podejście więc zbyt długa gra wstępna mnie denerwuje, nie lubię jej po prostu :o, więc nie miałam nigdy tego typu problemów, że zbyt mało fwejerwerków jest przed :rolleyes: A wydaje mi się, że u Ciebie z tego co wyczytałam właśnie o tą grę wstępną chodzi.....W sexie jak w każdej dziedzinie trzeba się zgrać, ale ja nie umiem dawać rad w tej dziedzinie...Pewnie urozmaicenie jest ważne, i inicjatywa z obydwu stron, a jak się napijesz alkoholu to nie czujesz się bardziej wyluzowana, nie masz wiekszej chęci.....:rolleyes: DoriJa juz chyba sama nie wiem o co mi chodzi ;) Wiem,ze gdyby popatrzyl mi w slepia i powiedzial,ze ma na mnie ochote tu i teraz ,to nie byloby wiekszego problemu. Moze mi sie po prostu schemat znudzil.Sama nie wiem :( Tak,po alkoholu mam zwykle wiekszą ochotę.Ale tym sposobem to ja zostanę alkoholiczka :) Chociaz nie...bo wtedy jak ja mam ochotę to TZ zwykle zrobic cos,przez co ta ochota pojdzie w diabły. W walentynki była u nas parapetówka. Fajnie ,miło, TZ troche mnie wkurzył przed impreza jeszcze,ale to nic,szybko zapomnialam, Impreza sie toczy,pełen luz, humory dopisuja...Ja juz po drinku, dorwałam TZ gdzies w przejsciuw kuchni ,chcialma go tylko pocałowac...a on mnie odsunał. Bo mamy gosci. Cholera w czym to przeszkadza? Wystarczyłby krotki ,soczysty całus, powrot do gosci ,a pozniej po ich wyjsciu ..mogłoby sie dziac :admin:. A tym sposobem :ja wypiłam ciut za duzo ,wyryczałam sie z przyjaciolka w lazience ,i ogolnie to stwierdzilam,ze jak nie to nie. to nie pierwszy raz taki z reszta... ButterBear - 2009-02-24 10:11 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez stokrotka_to_ja (Wiadomość 11133119) TZ widzi problem,gdyby nie on to ja bym chyba tego problemu nie widziala, bo mi sie nie chce ,po prostujak narazie sex moglby dla mnie nie istniec...chyba. Bo piszac to uswiadomilam sobie,ze gucio prawda ,ze ja mam ochote na sex,tylko nie taki. I nie mam ochoty na instruowanie TZ jak i co ma robic. A z drugiej strony rozumiem,ze on stara sie jak moze i glupio mi powiedziec mu,ze to nic nie daje. A czasem jest tak,ze powiem mu cos, i to "zadziała" .Ale on szybko "zapomina" chyba. Tak jakby docierało jednorazowo. no i tak poza tym...kiepska satysfakcja z takiego seksu wedlug wytycznych. Wydaje mi sie,ze problem lezy w sumie poza lozkiem. Chyba raczej w naszych codziennych relacjach. W tym,ze nie czuje sie przy nim kobieta. Zadko mowi mi cos milego,zadko adoruje. A kiedy to robi, to do mnie to nie dociera. Raczej reaguje na zasadzie "acha,fajnie". Nie potrafie przyjac za autentyczne czegos ,co wydaje mi sie jest poza jego naturą. Wiem,ze nie kłamie,ale wiem tez (no dobra,czuję,nie wiem) ,ze nie robi tego z potrzeby serca,tylko po to,zeby mi było miło. I czasem to wystarcza,ale czesto nie. Moze ja za duzo chcę? Juz sama nie wiem :| Butter ,ja nie czuję przymusu,zeby isc z nim do lozka. Lubie jego dotyk,bliskosc. Tylko jak to idzie dalej ,to jakos mi ochota mija. I wtedy albo mnie TŻ rozkręci,albo nic z tego.Ostatnio niestety coraz czesciej to drugie. Skoro Cię nie zmusza i skoro wiesz, że problem leży głębiej, to jedynym wyjściem jest popracowanie nad Waszymi relacjami codziennymi, a nie nad seksem. Trzeba leczyć przyczyny, a nie skutki :ehem: Dlaczego uważasz, że to poza jego naturą, żeby Cię adorować?Przecież jesteście razem, tzn, że on Cię kocha, jesteś dla niego atrakcyjna, podniecająca itp. Musisz przede wszystkim uwierzyć, że jak on to mówi, to na prawdę tak myśli i CHCE to powiedzieć. Spróbujcie może np. zachowywać się, jak na początku związku, umówić się na randkę, spotkać się na mieście, poadorować na wzajem(!!), poflirtować - to bardzo ożywia związek. Stokrotko, a może to też spowodowane jest Twoim ostatnim zachowaniem...wiesz, doły, problemy, kłopoty...i na wzajem odpuściliście sobie staranie się o ten związek... Może on też czuje się 'zaniedbany' i tym samym 'odpłaca' Tobie? To tylko takie dywagacje... A swoja drogą, ja uważam, że powinniście o swojej sytuacji łóżkowej porozmawiać porządnie. Powiedzieć sobie wszystko, czyli co kręciło by Ciebie itp...A potem powoli i po kolei to wprowadzać...:ehem: dorinka30 - 2009-02-24 10:15 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cytat: Napisane przez stokrotka_to_ja (Wiadomość 11133608) DoriJa juz chyba sama nie wiem o co mi chodzi ;) Wiem,ze gdyby popatrzyl mi w slepia i powiedzial,ze ma na mnie ochote tu i teraz ,to nie byloby wiekszego problemu. Moze mi sie po prostu schemat znudzil.Sama nie wiem :( Tak,po alkoholu mam zwykle wiekszą ochotę.Ale tym sposobem to ja zostanę alkoholiczka :) Chociaz nie...bo wtedy jak ja mam ochotę to TZ zwykle zrobic cos,przez co ta ochota pojdzie w diabły. W walentynki była u nas parapetówka. Fajnie ,miło, TZ troche mnie wkurzył przed impreza jeszcze,ale to nic,szybko zapomnialam, Impreza sie toczy,pełen luz, humory dopisuja...Ja juz po drinku, dorwałam TZ gdzies w przejsciuw kuchni ,chcialma go tylko pocałowac...a on mnie odsunał. Bo mamy gosci. Cholera w czym to przeszkadza? Wystarczyłby krotki ,soczysty całus, powrot do gosci ,a pozniej po ich wyjsciu ..mogłoby sie dziac :admin:. A tym sposobem :ja wypiłam ciut za duzo ,wyryczałam sie z przyjaciolka w lazience ,i ogolnie to stwierdzilam,ze jak nie to nie. to nie pierwszy raz taki z reszta... Stokrotko bo to cały jest ambaras aby dwoje chciało naraz :rolleyes: A tak na serio to czułość jest bardzo ważna, bo buduje płaszczyznę do sexu, także sytuacja że on Cię odsuwa bo macie gości to jakiś absurd :eek:, my jesteśmy tak przyzwyczajeni że jak nie damy sobie całusa na dobranoc czy przed wyjściem to mamy kiepski dzień :D W klubie, czy w gościach okazujemy sobie czułość.... Ważny też jest luz, wygłupy też są ważne, taniec wspólny no nie wiem co jeszcze, my na przykłąd uwielbiamy razem tańczyć, nawet we dwoje w domu, to fajna gra wstępna do sexu, zawsze później jesteśmy napaleni na siebie :D.......Lemoorka ostatnio też wspominała nie bez powodu że wspólne wygłupy a później mają wspaniały sex..... hania811 - 2009-02-24 10:18 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Cześc dziewczynki:cmok: Miśku współczuje:(. Trzymaj sie kochana dzielnie. On musi zrozumiec ze takie zachowanie nie jest normalne...a jedynym sposobem na to jest niestety ostre cięcie. Tyle rozmów z nim przeprowadziłaś..a on nadal robi swoje. Przesadził:( Cytat: Napisane przez zara_84 (Wiadomość 11106393) :eek: Wow, jakiego masz mądrego brata :) Nie chcieli go przenieść do wyższej klasy w podstawówce? Musiał się faktycznie strasznie nudzić, mały Einstein ;) Bardzo bardzo mądrego...generalnie jest idealnym facetem pod każdym względem:D Cytat: Napisane przez zara_84 (Wiadomość 11106393) Wow ;) A bo Ty to jesteś mega talent kulinarny :ehem: Ja się uczyłam piec dopiero w późnej podstawówce. A gotować w późnym liceum :o Ale co tam, jedna moja koleżanka ze studiów uczy się gotować dopiero teraz (25lat), mieszka z rodzicami i babcią i to babcia zawsze robiła obiadki, nawet mama tej dziewczyny jest kompletnie nieuświadomiona kulinarnie ;) Ja obiad 2 daniowy gotowałam jak miałam 11 lat:ehem: Zara na karat Sudafed najlepszy:ehem::ehem: Cytat: Napisane przez zara_84 (Wiadomość 11106393) Byłam dziś na chwilę w domu, przy okazji rozmowy o mojej pracy mama zapytała, czy Piotrek zaopiekuje się mieszkaniem na czas mojego wyjazdu (rozwiązało to kwestię nad którą się ostatnio dużo zastanawialiśmy, czyli- czy zostanie tutaj, czy wróci na ten czas do rodziców) ;) było też pytanie, czy mamy jakieś plany zaręczynowe, więc chyba nareszcie mama się pogodziła z faktem że będzie mieć nowego zięcia, o rany, ależ to trwalo;) Super:jupi: Cytat: Napisane przez ButterBear (Wiadomość 11130979) A teraz idę się położyć i poczytać Adriana Mole'a...czytała któraś z Was?;) Ja ..... i uwielbiam.:ehem: ANITKA79 - 2009-02-24 10:23 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Stokrotko za wiele nie wiem co napisac ale mysle ze te wszystkie sprawy sytuacje , strata malenstwa, ze caly czas to odczuwasz:( i przezywasz. To wszystko ma wplyw na wasze zblizenia.. Moze nie starajcie sie nic robic na sile, moze dajcie sobie czas, oczywiscie bedac dla siebie czulym/ pocalunki, przytulenie, czule gesty, romantyczne kolacje we dwoje/ moze za jakis czas poczujesz ze bardzo pragniesz Tzta i znow miedzy Wami zaiskrzy a jesli nadal bedzie tak samo jak teraz to wtedy poszukacie pomocy u specjalisty. Dori u mnie to jest roznie raz wole dluuuga gre wstepna i romantyzm a czasem szybki numerek i sama z Tzta spodnie sciagam :-p Na szczescie dogadujemy sie w tej kwesti :) Czasem jest tak, ze Tz widzi ze jak zle sie czuje, fizycznie czy cos to sam nawet nic nie probuje tylko przytuli mocno do siebie, poglaska i to wystarczy:o I w ogole przy Tzcie zauwazylam ze wszystko u niego mi sie podoba, znaczy sie kazda czesc ciala kocham, akceptuje, jego miska tez bardzo:-p/tylko sie nie smiejcie/podoba mi sie taki jaki jest... W poprzednich zwiazkach tego nie mialam...wogole wiele rzeczy nauczylam sie i odkrywam przy Tzcie:D zara_84 - 2009-02-24 10:30 Dot.: Wymarzony Pierścionek cz. XIII :) Się nie przywitałam, zatem dzień dobry :o Butter, czy ta Twoja cudowna maszyna to Termomix? Slyszałam o nim wiele dobrego, jedna koleżanka mai cuda w tym robi. Ja chyba poprzestanę na wyrobie ręcznym póki co :o Chociaż mega kusząco brzmi dobry domowy chlebek z różnościami :slina: Jak ze zdrówkiem? U mnie niestety ten tabcin noc nie zadziałał tak jak powinien (albo za bardzo się nastawiłam po Waszych opiniach) ale dam mu jeszcze dzisiaj szansę :rolleyes: Czytałam Mole'a jeszcze w liceum :ehem: :D Miśku, to jasne że nie wiesz co robić i jak sobie z tym poradzisz, bo kochasz przeciez TŻta, tyle razem przeszliście, wszystko Was łączy. Szczerze mówiąc, ja bym mu pewnie dała szansę, ale tak jak Dorinka napisała: tylko wtedy, jeśli on sobie uświadomi że ma problem i że trzeba coś z tym zrobić. I podjąć konkretne kroki. Mam nadzieję że Twoje konsekwentne zachowanie mu uświadomi że to nie przelewki, i że to co on robi, zaczyna poważnie nieszczyć wasz związek. A wtedy jego reakcja powinna być jednoznaczna :cmok: Stokrotko, napisałaś że gdyby Ci powiedział że ma ochotę tu i teraz... Może gdyby zaczął w sytuacjach intymnych zachowywać się tak bardziej męsko, że tak powiem, to by Cię to kręciło? :rolleyes: Wiem że takie rozmowy do łatwych nie należą, ale przecież jesteście najbliższymi sobie ludzmi, na pewno potraficie o tym porozmawiać. TŻ mógłby popracować nad spontanicznością, bo ma z tym chyba mały problem (całus czy nawet mały wstęp do większej akcji jak goście za ścianą, przecież to jest super). Wiem że wydaje Ci się że takie "wyuczone" piszczoty i dawanie wytycznych to nie to samo, ale generalnie przeciez chodzi o to żeby było wam dobrze. Powiesz mu raz, drugi i w końcu zapamięta, a za czwartym razem może doda coś ciekawego od siebie ;) Strona 110 z 134 • Wyszukano 9203 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134 |
' czekoladowa szafa' h&m. bershka. pull&bear. pimke. i inne. ! !
Nowy, uporządkowany wątek!:) Znajdziesz tu wszystko^^
Feria loreal kolor mango, posyłajcie zdjęcia!
Zapachy, pielęgnacja i kolorówka - do wymiany lub oddania w dobre ręce :-)
Bo razem damy siłę :) Wakacje 2009
naturalne loki, loczki, fale i ich pielęgnacja cz II
Faceci lubia długie paznokcie czy nie??
PUPA I UDA - porady i pytania, wątek zbiorczy.
Angelina Jolie, wątek zbiorczy
Nuki - moje zdobienia
|
Free website template provided by freeweblooks.com |